Marcin Grochowski - tytuł Mistrza Czech wywalczony!
Specjalnie dla was Marcin Grochowski udziela wywiadu na temat zwycięstwa w Czechach i kończącym się sezonie 2008.
Marcin Grochowski to jeden z najbardziej utalentowanych quadowych zawodników w Polsce, który na swoim koncie ma między innymi Puchar PZM w Rajdach Enduro, Puchar PZM Supermoto czy tytuł Vice Mistrza Polski w Motocrossie. Tuż po zakończeniu ostatniej rundy Mistrzostw Czech w wyścigach Supermoto, gdzie Marcin wywalczył sobie tytuł Mistrza w klasie 450cm3, a także Vice Mistrza w klasie Open, rozmawiamy z nim o tegorocznej rywalizacji.
Ścigacz.pl: Od kiedy jeździsz na quadach i kiedy tak naprawdę zacząłeś swoją przygodę z zawodami?
Marcin Grochowski: Pierwszego quada kupiłem w 2002 roku i była nim używana Yamaha Warrior 350. Rok później stałem się szczęśliwym posiadaczem nowej Yamahy Raptor 660, która w tamtych latach była absolutnym hitem w segmencie quadów sportowych. Jacek Bujański przygotował mi go do startów w rajdach enduro, w których to po pierwszym sezonie ścigania się wywalczyłem Puchar PZM. Po tym wydarzeniu kompletnie zaraziłem się quadami. Zacząłem przerabiać sprzęt, tuningować. Rozpocząłem starty w motocrossie, a następnie w supermoto w Polsce i w tym roku w Czechach. Natomiast jeśli chodzi o mój pierwszy kontakt z quadami, to po raz pierwszy jeździłem na czterokołowcu w wypożyczalni poza granicami naszego kraju i miałem wówczas chyba 10 lat.
Ścigacz.pl: Czemu zdecydowałeś się na starty w Mistrzostwach Czech Supermoto Quadów?
Marcin Grochowski: Na starty w Mistrzostwach Czech zdecydowałem się głównie ze względu na większą liczbę startujących zawodników, a co za tym idzie większą konkurencję. Chciałem również sprawdzić się na tle zawodników z innych krajów, co umożliwiły mi zawody u naszych południowych sąsiadów. Po zwycięstwie w pierwszej rundzie widziałem szanse na zdobycie Mistrzostwa Czech w swojej klasie i tak też się stało.
Ścigacz.pl: Jak oceniasz organizację Mistrzostw Supermoto Quadów u naszych sąsiadów, a także poziom jeżdżących tam zawodników?
Marcin Grochowski: Organizację czeskich zawodów oceniam bardzo dobrze. Wszystko było znakomicie przygotowane. Nad naszym bezpieczeństwem na każdej rundzie czuwały dwie karetki rozmieszczone na torze. Krótko mówiąc, wszystko było dopięte na ostatni guzik. Jeśli chodzi o poziom jeżdżących zawodników, to również był on bardzo wysoki. Zawodnicy z Czech i innych krajów Europy jeździli na świetnie przygotowanych sprzętach, w których fabrycznych elementów było niewiele. Mój quad jest nieco wolniejszy, dlatego przegrywałem z niektórymi zawodnikami na prostej, ale za to udawało mi się wyprzedzić ich na zakrętach. Dawało mi to wielką satysfakcję, ponieważ mając słabiej przygotowany pojazd nadrabiałem umiejętnościami, dzięki czemu udało mi się zwyciężyć.
Ścigacz.pl: Do tej pory w czeskich zmaganiach 5-krotnie stanąłeś na pierwszym miejscu podium, co pozwoliło zająć pierwsze miejsce na podium w klasie 450 ccm, a także drugie w klasie Open. Jak oceniasz ten sezon?
Marcin Grochowski: Oceniam ten sezon bardzo dobrze. Przygotowywałem się do niego intensywnie. Swój czas wolny poświęcałem na treningi. Chodziłem na basen, saunę, siłownie, dużo biegałem oraz trenowałem jazdę na torach kartingowych
Ścigacz.pl: Co pozwoliło sięgnąć Tobie po najwyższe miejsce na podium? Czemu zawdzięczasz tak dobry wynik?
Marcin Grochowski: Jestem osobą, która uporczywie dąży do celu. Po pierwszej rundzie czeskich zawodów moim celem stał się puchar mistrzowski i wytrwale walczyłem o jego zdobycie. Starałem się ulepszyć maszynę i przede wszystkim dużo trenować, gdyż trening czyni mistrza. Na sześć rund 5-krotnie zwyciężyłem, a raz stanąłem na drugim pudle. Powodem były problemy techniczne z moim quadem. Dzień przed wyścigiem musiałem zmienić silnik, który dostarczono mi z Polski.
Ścigacz.pl: Czy w tym roku czekają Ciebie jakieś zmagania na quadach, czy też możesz uznać ten sezon za oficjalnie zakończony?
Marcin Grochowski: Przede mną jest jeszcze jeden start w Mistrzostwach Polski, które odbędą się w ostatni weekend września w Radomiu. Namawiałem do wzięcia udziału w tych zawodach również zawodników z Czech i chciałbym, by w nich wystartowali. Zawody w Radomiu stoją na wysokim poziomie, a tor jest zawsze bardzo dobrze przygotowany. Po zakończeniu tych zawodów sezon oficjalnie uznam za zamknięty i mam nadzieję, że uda mi się zdobyć tytuł mistrzowski także w naszym kraju. Są na to duże szanse, gdyż obecnie prowadzę w klasyfikacji generalnej.
Ścigacz.pl: Kto Ciebie wspierał w tym sezonie. Czy jest ktoś, komu chciałbyś podziękować? Mogłoby się wydawać, że utytułowany zawodnik może liczyć na wsparcie sponsorów. Jak się ma to w praktyce?
Marcin Grochowski: „Mogłoby się wydawać" to bardzo trafne stwierdzenie. Niestety, na polskiej arenie wyścigów supermoto quadów tytuły nie zawsze idą w parze z sponsorami. W tym sezonie pomocną dłoń otrzymałem od firmy Yamaha Motor Polska, za co jej serdecznie dziękuje. Jednak największe wyrazy wdzięczności należą się moim rodzicom i wszystkim bliskim mi osobom, na które zawsze mogłem liczyć i bez których na pewno nie osiągnąłbym tego sukcesu. Dziękuje również mojemu mechanikowi, który robił wszystko, by mój quad był zawsze jak najlepiej przygotowany.
Ścigacz.pl: Dziękujemy za rozmowę i życzymy kolejnych sukcesów.
Marcin Grochowski: Dziękuje również.
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzeMałe sprostowanie : Marcin nie wygrał z Adamem z powodu problemów technicznych czy wymiany silnika bo to było na innej rundzie :) Ale co tam mały błąd, na coś trzeba zwalić :)
OdpowiedzTo teraz to "czech" ma za darmo? :)
OdpowiedzDobre pytanie. Mogłem o to również spytać Marcina ;)
Odpowiedz