Maciek Giemza - piętnastoletni Mistrz Polski!
W wyścigach Enduro startuje zaledwie od dwóch lat. W drugim sezonie swoich startów, w wieku 15 lat, Maciek Giemza sięgnął po tytuł Mistrza Polski Enduro w klasie Junior 50. Jaki był dla niego ten sezon, kto jest dla niego największym autorytetem i jakie ma plany na przyszły sezon? Zapraszamy, do naszej rozmowy.
Ścigacz.pl: Nie za zimno już na jazdę?
Maciek Giemza: Czemu? Wystarczy 300 kolców w jednej oponie i można jeździć. Co prawda teraz w tygodniu głównie trenuję na basenie i w siłowni, ale w weekendy staram się nie odpuszczać jazdy na motocyklu. Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to jeszcze w tą zimę wyjadę na treningi do Hiszpanii albo Holandii.
Ścigacz.pl: Właściwie jak to wszystko się zaczęło? Jak pierwszy motocykl trafił w Twoje ręce?
Maciek Giemza: Pasją do motocykli zaraził mnie mój wujek, Łukasz Bartos. To właśnie on, kiedy chodziłem do zerówki, kupił mi mój pierwszy motocykl. Od tej małej Husqvarny wszystko tak naprawdę się zaczęło. Kiedy postanowiłem zacząć przygotowywać się do zawodów i pierwszego w swoim życiu startu w Mistrzostwach Polski, zacząłem trenować ze Zbyszkiem Banasikiem i z moim wujkiem. Kiedy Zbyszek odszedł, a był on nie tylko moim nauczycielem ale i przyjacielem, zacząłem trenować z kolegą Konradem Widłakiem z którym jeżdżę do dziś.
Ścigacz.pl: Czym są dla Ciebie starty w zawodach?
Maciek Giemza: Priorytetem.
Ścigacz.pl: Jak zatem wypadają motocykle w starciu ze szkołą?
Maciek Giemza: Rodzicie są oczywiście za szkołą. Myślę sobie jednak, że tata popiera moją jazdą. Mama ogólnie nie chciałaby, żebym się ścigał. Nie oznacza to jednak, że nie pomaga mi w tym sporcie. Zawsze trzyma kciuki i to mi pomaga. Ja oczywiście jestem wyłącznie za motocyklem. Czasami naprawdę nie jest łatwo pogodzić starty w zawodach i naukę. Na niektóre rundy musimy wyjechać już w piątek rano, co oznacza, że opuszczam lekcje. Często wracamy z zawodów w niedzielę późnym wieczorem albo nawet w nocy, co oznacza, że nie mam nawet czasu wypocząć. Kiedy ja wieczorami idę na bieżnię czy siłownię, to moi rówieśnicy siedzą w domu i mogą sobie tą naukę rozłożyć w czasie. Ja zazwyczaj mam na to godzinę i przez ten czas muszę zdążyć ogarnąć to wszystko. To jest jednak mój wybór. Gdybym nie chciał się ścigać, zapewne bym tego nie robił.
Ścigacz.pl: Jak odbierają to Twoi nauczyciele?
Maciek Giemza: Dobrze. Nie robią mi z tego jakiś większych problemów, a czasami nawet jak zobaczą moje wyniki, to pogratulują.
Ścigacz.pl: Jak się czujesz jako Mistrz Polski?
Maciek Giemza: Tak naprawdę to chyba to do mnie jeszcze nie dotarło. Właściwie to nawet nie wiem czemu. Ja uważam, że moim największym, dotychczasowym sukcesem był poprzedni sezon, kiedy wywalczyłem tytuł II Wicemistrza. Wtedy musiałem się sporo napracować na ten tytuł. Ten sezon był walką głównie z jednym zawodnikiem.
Ścigacz.pl: Czy jest taki zawodnik, którego cenisz sobie najbardziej i jest w pewien sposób Twoim autorytetem?
Maciek Giemza: Myślę, że takim zawodnikiem jest Tadek Błażusiak. Pomimo różnych kontuzji, zawsze szybko stara się powrócić do tego sportu i jeszcze do tego wygrywa. Czasami, kiedy Tadek widzi się moim wujkiem i trenują razem, kiedy tylko się o tym dowiem, to jestem od razu gotowy do jazdy.
Ścigacz.pl: Jak widzisz swoją przyszłość?
Maciek Giemza: Teraz trwają wstępne rozmowy z jednym z belgijskich teamów, z którym jechałem już w Mistrzostwach Europy. Chciałbym przejechać z nim pełen cykl Mistrzostw Europy, jednak zobaczymy jeszcze, jak to się wszystko potoczy.
Ścigacz.pl: Ponoć nowa fura już stoi w garażu?
Maciek Giemza: Dokładnie! Miałem jednak okazję nią jeździć dopiero dwa razy. Pierwszy raz był zapoznawczy, za drugim razem natomiast napadało tyle śniegu, że zdążyłem właściwie zrobić dwa kółka na torze i pakowaliśmy motocykl z powrotem do busa.
Ścigacz.pl: Jakie jest Twoje największe marzenie ?
Maciek Giemza: Występ w Mistrzostwach Świata Enduro i zajęcie tam dobrej lokaty.
Ścigacz.pl: Komu chciałbyś podziękować za ten sezon?
Maciek Giemza: Na pewno tacie, mamie, wujkowi i mojemu klubowi bez których moje starty nie byłyby możliwe. Dziękuję także wszystkim przyjaciołom i kolegom, którzy mnie wspierali i trzymali za mnie kciuki. Dziękuję!
Komentarze 10
Pokaż wszystkie komentarzeOby tak dalej .;) moze kiedys sie pościgamy . ;)
Odpowiedz"...zacząłem trenować ze Zbyszkiem B..." odrobinę pokory,szacunku i ogłady piętnastoletni chłopcze.
OdpowiedzNaprawde nie wiem co w tym złego. Może Ty mi powiesz?
OdpowiedzMaciek 3m sie i wygrywaj!!! pozdro od kolegi z podstawówki.
Odpowiedzale mistrzem powinienbyć Andrzej Łazarczyk bo Maciek startował w nielegalnych zawodach kielceberg a tak jest nie wolno jak ma sie licencje.Za to jest dyskwlifikacja i zabranie punktuw.Ale jak są ...
OdpowiedzRównie dobrze ja mogę powiedzieć: Przecież to ja powinienem być Mistrzem Polski rok temu. Ale w tamtym roku byłem za słaby. I nie chcę roztrząsywać tematu skracania trasy w Nowym Kościele, bo wtedy wielu zawodnikom klubu z Krzeniowa mogłoby sie zrobić głupio.....
Odpowiedzgiemza nie cwaniakuj bo wiecie co robiliście w opolu i wszyscy to wiedzą i jeszcze te wasze bezsensowne protesty o nic...
OdpowiedzMaciek przyszly sezon bedzie jeszcze lepszy. :D
Odpowiedzszkołą się nie przejmuj wcale :) nauka nie zając :) odkręcaj gaz do oporu bo Polsce potrzeba takich twardzieli jak Ty!!!
Odpowiedz