MV Agusta i Yakhnich Motorsport rozstaj± siê
Jednym z głośniejszych wydarzeń towarzyszących rundzie WSBK na Misano okazało się rozstanie włoskiego producenta MV Agusta i rosyjskiego zespołu Yakhnich Motorsport. Obie strony mają rzecz jasna swoją wersję wyjaśniająca przyczyny takiego finału współpracy. MV Agusta twierdzi, że zdecydowała się przejąć pełną kontrolę nad rozwojem swojego programu wyścigowego. Aleksander Yakhnich, właściciel zespołu, nie kryje natomiast, że zmęczyły go niedostateczne postępy w pracach rozwojowych nad motocyklami, szczególnie nad modelem F4RR.
Przypomnijmy, że zespół Yakhnich Motorsport to ekipa, która w sezonie 2013 wywalczyła z Samem Lowesem tytuł Mistrza Świata w klasie Supersport. W tym sezonie Rosjanie postawili sobie bardzo ambitne cele wystawiając zawodników zarówno w klasie Supersport jak i Superbike. Realizacji tych celów miał pomóc podpisanie z wielką pompą kontraktu z MV Agustą, dla której był to po latach powrót do wyścigów na poziomie Mistrzostw Świata. Niestety kontrakt ten został właśnie zerwany i to ze skutkiem natychmiastowym. Oznacza to, że Claudio Corti oraz Jules Cluzel jechali w Misano jako kierowcy fabryczni MV Agusty. Fabryka chce ich zatrzymać na sezon 2015. Tymczasem Rosjanin Vladimir Leonov, który podpisał kontrakt z Yakhnich Motorsport za sterami MV Agusty jeździł już nie będzie.
Szef MV Agusty, Giovanni Castiglioni komentując zaistniałą sytuację stwierdził: "Osiągnęliśmy bardzo ważne cele z modelem F3 w klasie World Supersport i będziemy teraz kontynuowali rozwój motocykla F4 pod kątem regulaminu 2015. Planujemy znacząco zwiększyć nasze zaangażowanie i inwestycje w wyścigi, aby osiągnąć nasze bardzo ambitne cele".
Ten nowy rozdział może być dla MV Agusty dosyć trudny. O ile F3 jest motocyklem konkurencyjnym (Jules Cluzel jest drugi w klasyfikacji Mistrzostw Świata, wygrał też dwa wyścigi), o tyle F4RR ma opinię motocykla trudnego do opanowania na torze. W chwili gdy fabryka bierze w 100% rozwój maszyny na siebie, kończy się miejsce na wymówki i zrzucenia przyczyn ewentualnych niepowodzeń na zewnętrzny zespół.
Jeśli chodzi o Yakhnich Motorsport to sytuacja jest również niewesoła. Rosjanie pokazali się w padoku jako profesjonalna ekipa, ale na chwilę obecną nie ma producenta z którym mogliby się relatywnie łatwo i szybko związać. Mówi się jednak o tym, że Yakhnich mógłby wrócić w 2015 do współpracy z Yamahą, szczególnie, że coraz więcej słychać się o debiucie pod koniec tego roku nowej Yamahy R1 z (co jest bardzo prawdopodobne) trzycylindrowym silnikiem.
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeJe¶li r1 dostanie trzy cylindry, to jak± bêdzie mog³a mieæ maksymalnie pojemno¶æ?
Odpowiedz1100?...
Odpowiedz