Ścigacz.pl

„Co ja bym zmienił, aby MX poszedł do przodu..."

Łukasz Kurowski, jeden z naszych najlepszych zawodników motocrossowych niedawno wystartował w niemieckiej rundzie Mistrzostw Świata. Postanowiliśmy zapytać go jak ocenia swój występ i co, patrząc z perspektywy tych zawodów, należałoby zmienić na naszym podwórku, aby ten sport zaczął bardziej dynamicznie się rozwijać.

Ścigacz.pl: W Twoim Teamie zaszły kolejne zmiany. Zespół opuścił Szymon Motylewski. Co było tego główną przyczyną?

Łukasz Kurowski: Rozbieżność klas i inne terminy. To w 99 % sprawiło, że jest jak jest. Jednak, żeby uświadomić dociekliwych, dalej z Szymonem utrzymuję bardzo dobre kontakty i kiedy mam możliwość mu pomóc, to pomagam.

Ścigacz.pl:  Niedawno wystartowałeś w rundzie Motocrossowych Mistrzostw Świata rozgrywanej w Niemczech. Emocje po tych zmaganiach już powoli opadają. Jak oceniasz swoją jazdę podczas tych zawodów?

Łukasz Kurowski: Myślę, że jest pewien niedosyt, ale cieszę się, że tam byłem. Mój sprzęt jest niemalże seryjny, a tam jest przecież walka teamów. Planowałem start w Loket, ale chyba nie pojadę, gdyż mam Mistrzostwa Polski w Człuchowie. Jak uzbieram odpowiedni budżet to chciałbym pojechać w Belgii. Jeżeli ten pomysł nie wypali to planuję start w klasie MX3 w Schwedt również w Mistrzostwach Świata tyle, że z niższym poziomem i dużo mniejszym wpisowym.

Ścigacz.pl:  Czy doświadczenie z tej rundy zaowocuje jakimiś zmianami w twojej jeździe, może także w motocyklu?

Łukasz Kurowski: Na pewno chcę coś zmienić, ale to nie przyniesie od razu efektów. Mam jakiś cel i zmierzam w jego kierunku. Marzy mi się, żeby prawdziwe media zainteresowały się tym sportem. Wreszcie znaleźli by się sponsorzy, których wsparcie popchnęłoby ten sport jeszcze bardziej do przodu.

Ścigacz.pl: Patrząc z perspektywy Motocrossowych Mistrzostw Świata, co według ciebie należy zmienić na naszym podwórku, aby polski motocross lepiej się rozwijał?

Łukasz Kurowski:  Co ja bym zmienił, aby MX poszedł do przodu... Po pierwsze - opłata za wydanie licencji na jeden rok nie powinna być tak wysoka. Gdyby zmniejszyć ten koszt, do powiedzmy około 50zł na pewno więcej pasjonatów tego sportu widzielibyśmy w zawodach, na torach motocrossowych.  Po drugie zmieniłbym pulę nagród. W chwili obecnej za wygranie dwóch biegów w klasie jest 700 zł. Przecież to jest jakaś kpina. Odkąd jeżdżę w MX, to wysokość nagród się nie zmieniła. Moim zdaniem, za pierwsze miejsce powinno być minimum 3000zł. Oprócz tego zawodnicy zajmujący miejsca do dziesiątego także powinni otrzymywać nagrody. Za zamknięcie pierwszej dziesiątki byłoby 200 zł.

Myślę, że również w tych mniejszych klasach powinno coś się poprawić.  To co zawodnicy dostają to jest raczej jałmużna, a nie nagroda. Warto byłoby się także zastanowić nad dofinansowaniem dla najlepszych, czymś w rodzaju stypendiów.

Także regulamin powinien zostać zmieniony na taki sam jak jest w Mistrzostwach Świata. Rozbicie zawodów na dwa dni ma sens. Dzięki temu zawodnicy mają więcej treningów oraz  biegi kwalifikacyjne. Podniosłoby to poziom emocji. Myślę, że to co mówię może wywołać trochę kontrowersji. Uważam jednak, że lepiej byłoby gdyby jakaś firma z zewnątrz organizowała imprezy, tak jak jest to na Mistrzostwach Świata, Wtedy nie ma problemu z pełnymi relacjami z zawodów, wywiadami z najlepszymi zawodnikami i retransmisją w telewizji.

Chciałbym także aby więcej młodych osób, zaczęło działać wspólnie i rozwiązywać problemy z jakimi musi borykać się ten sport. Marzy mi się, aby w organizacji Mistrzostw Polski było więcej kreatywności i czegoś co da nam wszystkim satysfakcję. Fajnie byłoby doczekać czasów, kiedy kwalifikacje będą na maszynę, a naszych młodych zawodników zobaczymy w pierwszej dziesiątce w klasach 65 i 85 w Europie. Natomiast juniorzy znajdą się w piętnastce w klasie MX2 Senior. Wtedy poziom polskiego MX byłby naprawdę wysoki. Mam tysiące pomysłów, ale przy obecnej sytuacji nie mam ochoty na siłę czegoś zmieniać. Myślę, że to powinno wypływać od zawodników oraz od ich opiekunów, rodziców itp. Może gdyby wszyscy się postawili to coś by się zmieniło.

Na zakończenie... Żeby MX lepiej się rozwijał, należy sprawić żeby 90% tych panów z góry podała się do dymisji, bo tylko sobie kilometrówki rozpisują, diety, delegacje, a kiedy jest problem to nawet nie znają języka i na Jury pytają się Czechów albo Słowaków o czym akurat jest mowa. Tak jest w 99 % przypadków. To tylko takie moje skromne zdanie jednak mogę śmiało powiedzieć, że większość ludzi z enduro i MX się ze mną zgodzi.

Ścigacz.pl: Dzięki za rozmowę.

Zapraszamy również na stronę Łukasza Kurowskiego: www.lukaszkurowski.pl