Łukasz Kurowski i jazda motocyklem po śniegu - wywiad z mistrzem
Rozmawiamy z wielokrotnym Mistrzem Polski Enduro o tym, jak jeździć podczas zimnych styczniowych dni oraz jak przygotować motocykl, by takowe szaleństwo nie przyprawiło naszego portfela o zawrót głowy. Wielu z nas odstawia nasze poczciwe enduraki na czas chłodów do garaży, gdzie zapadają one w zimowy sen. To błąd! Zima to także świetny czas do treningów, a przede wszystkim do podnoszenia swoich kwalifikacji i umiejętności. Nie zrażajmy się lekkim mrozem i sypiącym śniegiem - przecież motocykle offroadowe są stworzone do jazdy w trudnym terenie.
W krótkim wywiadzie z Łukaszem Kurowskim staramy się przekazać możliwe jak najwięcej informacji o tym, jak jeździć, by nie zrobić sobie krzywdy i czerpać z tego maksimum przyjemności. Zapraszam do lektury.
Ścigacz.pl: Czy powinniśmy zainwestować w opony z kolcami?
Łukasz Kurowski: Wydaje mi się, że to kwestia preferencji danej osoby i tego, kto co lubi. Ja mam założoną oponę z kolcami z przodu, a z tyłu mam zwykłą i w z takim zestawieniem trenuję. Na chwilę obecną wielu zawodników wyjeżdża za granicę, żeby trenować. Wyjazd do Hiszpanii jest bardzo kosztowny, a w taką pogodę, jaka jest u nas, też da się jeździć. Wiadomo, że jest śnieg, ale to też jest forma treningu i to całkiem efektywna.
Ś: Opony takie kupić, czy lepiej zrobić je samemu?
Ł.K.: Specjalne dedykowane opony z kolcami są bardzo drogie i lepiej sobie takie po prostu zrobić. Taki zabieg jest bardzo czasochłonny, wymaga cierpliwości, ale na pewno się opłaca. Wystarczy kupić odpowiednie kolce, wziąć starą oponę i przysiąść przy niej na trochę.
Ś: Czy powinniśmy przygotować specjalnie motocykl?
Ł.K.: Na pewno trzeba przestroić gaźnik w maszynie, ponieważ silnik reaguje inaczej na zimne powietrze. Polecam też wymianę oleju w amortyzatorach na rzadszy, gdyż w takiej temperaturze będzie się dużo lepiej spisywał, niż ten który stosujemy latem. Jest ryzyko, że filtr pociągnie duże ilości śniegu i może się w ten sposób zaślepić, a to nie wróży dobrze silnikowi. Dlatego dobrze by było także zakleić puszkę filtra powietrza, żeby nie dostał się tam śnieg. A po za tym - wsiadać i jeździć.
Ś: Jaka jest różnica w technice jazdy?
Ł.K.: Na pewno jest dużo trudniej. Kolce w oponie powodują, że motocykl zachowuje się całkowicie inaczej. Opona sama w sobie jest dużo cięższa, a do tego siła odśrodkowa inaczej działa na maszynę i to wszystko przekłada się na to, że w zimie motocyklem jeździe się inaczej i przede wszystkim trudniej. Przy takiej pogodzie, jaką mamy obecnie, czyli około 20cm śniegu, łatwo jest założyć ślad, tworzą się bandy i można spokojnie trenować. Według mnie trzeba jeździć troszkę spokojniej, nie odwijać gazu do końca. Bardzo ważny jest balans ciała. Ja jeżdżę z kolcami tylko z przodu, po to żeby trenować uślizgi tylnego koła i uczyć się panować nad nimi. Wiadomo, że na mocnych slidach się traci czas i trzeba jeździć tak, żeby było ich jak najmniej. Należy pamiętać jednak, że kolec na przedzie musi być - to po prostu kwestia nasze bezpieczeństwa, a o kontuzję nie trudno.
Ś: A jak jeździć po głębszym śniegu?
Ł.K.: Przy już naprawdę głębokim śniegu jazda przypomina raczej ciągłą walkę z motocyklem, a nie prawdziwy trening, dlatego śniegu nie może być za dużo. Tak jak w moich rejonach, gdzie jest płasko, zbieramy się z chłopakami i już po paru okrążeniach mamy koleiny i bandy.
Ś: Co robić żeby nie zmarznąć?
Ł.K.: To zależy od trasy, jaką wytyczymy. Jeżeli są długie proste, to jest chłodno. Ale jeżeli dany odcinek się „pokręci", to jest naprawdę ciepło i pod koniec jazdy człowiek jest wręcz spocony.
Ś: A czy jest możliwe skutecznie jeździć po lodzie?
Ł.K.: Powiem szczerze, że w zeszłym roku robiłem taki eksperyment i jeździłem po zamarzniętej rzeczce. Była ona bardzo płytka, więc wszystko było pod kontrolą. Jazda po lodzie to jest coś innego. Przód się trzymał, gdyż miałem kolce, zaś każde raptowne dodanie gazu i złe ułożenie ciała kończy się tym, że tył ucieka i nawet hamowanie jest bardzo utrudnione. Polecam taką jazdę początkującym - tyle, że z kolcami na obydwu kołach. W miarę nabierania umiejętności można założyć zwykłą oponę na tył i dalej trenować. Przez trzy miesiące zimy zamiast siedzieć przed telewizorem, można się naprawdę dużo nauczyć.
Ś: Dzięki za rozmowę.
Ł.K.: Dziękuję.
Komentarze 28
Pokaż wszystkie komentarzeMam pytanie czy trnował byś młodego 13 latka
OdpowiedzTe komentarze to po prostu jedna wielka parodia ! KANAŁ NA MAKSA. Tu chyba te komentarze dzieci i analfabeci piszą. Pan "Darjusz" już się wybitnie popisał.
Odpowiedzcześć jestem monika aty mam 11 lat i chciałam bym przeprowadzić z tobom wywiad
Odpowiedzhej zgadzam sie na wywiad masz gg?
OdpowiedzNAWET BŁĄD W IMIENIU, CO ZA TYP
OdpowiedzILE BŁĘDÓW, BRAK SKŁADNI, AŻ SZKODA KOMENTOWAĆ. TO JEST JEDEN WIELKI STEK BZDUR...
Odpowiedzdarjusz kozlowski chcialbym sprostowaać ze kolega jarek odebral ze chodzi o niego w wczesniejszej wypowiedzi chce oficjalnie napisac ze w moim opisie nie chodzi o jarka i lukasza tylko o kolegow z ...
Odpowiedz