Lotnisko Bemowo - zakończenie sezonu wyścigów równoległych
Ostatni raz w sezonie 2009 na płycie lotniska na Bemowie ścigały się samochody oraz motocykle w wyścigach równoległych na dystansie 1/4 mili
Po raz czwarty w tym roku, po raz drugi na Bemowie i po raz ostatni w tym sezonie motocyklowym, 27 września 2009 Stowarzyszenie Sprintu Samochodowego zaprosiło kierujących samochodami i motocyklistów do wspólnej zabawy na betonowej płycie lotniska Babice. Tym razem, podobnie jak to miało miejsce w Kamieniu Śląskim pogoda dopisała znakomicie. Tak jak przy poprzednich imprezach organizowanych przez Stowarzyszenie Sprintu Samochodowego i tym razem na terenie imprezy nie miało zabraknąć atrakcji, które przyciągnęły sporą liczbę gości oraz startujących. Wzorem poprzedniej rundy swoje miejsce miał tu tor quadowy dla najmłodszych, ścianka wspinaczkowa Gecko oraz stoiska z typowo "odpustowymi świecidełkami". Dodatkowo jednak wzbogacono oprawę o autokar do pobierania krwi, dźwig zespołu 2 Wieże, oferujący skoki na linie typu dream jumping, pokazy Stuntera 13, zlot Mazdy MX-5 oraz zlot motocykli Suzuki Hayabusa. Pod względem ilości i jakości usług towarzyszących była to zdecydowanie najbardziej urozmaicona z tegorocznych rund wyścigów równoległych.
Pierwsi uczestnicy imprezy zaczęli pojawiać się tuż po godzinie 7 rano, kiedy tylko otwarto bramy wjazdowe. Na rozpoczęcie jazd nie musieli długo czekać. Organizatorzy już wcześniej zorientowali się, że liczba startujących tego dnia zawodników przekroczy 400, zatem postanowiono przyspieszyć przejazdy kwalifikacyjne. Na pierwszy ogień poszły auta w klasach Street Power, a tuż po nich o godzinie 9 w szranki stanęły motocykle.
Tym razem w czterech motocyklowych klasach zebrało się ponad 30 zawodników. Między nimi byli starzy i znani wyjadacze, tacy jak Arek Pawlukowicz czy Łukasz Tabor, który tydzień temu wygrał klasyfikację generalną wyścigów równoległych organizowanych przez Warsaw Speed Team. Między nimi byli jednak i tacy, dla których start w 1/4 mili był pierwszym kontaktem z tą imprezą. Wzorem poprzednich imprez w kwalifikacjach nie przestrzegano podziału na klasy i każdy mógł pojechać z kim chciał, mając do dyspozycji po 5 przejazdów. Do finałów jednak przechodziło po 4 zawodników z najlepszym łącznym czasem ET+RT z każdej z klas. Trzeba przyznać, że w prawie wszystkich klasach (oprócz jednej) mieliśmy co najmniej 10 startujących, zatem walka o pozycje była bardzo zażarta. Widać to było po czasach, bowiem gdy wśród najmniejszych motocykli, do 750cm3 górowała jeszcze niska 10 to już z klasie o oczko wyżej mieliśmy do czynienia z czasami o ponad pół sekundy lepszymi, zbliżającymi się w kierunku rekordu Polski. Jednak ten, padł dopiero pod koniec zawodów.
Tymczasem motocykliści po przeprowadzonych kwalifikacjach mieli trochę czasu dla siebie, a ich miejsce zajęli kierowcy aut i tak było do godziny 15, na kiedy zaplanowane zostały motocyklowe przejazdy finałowe.
Na starcie każdej z klas zostało już tylko po czterech zawodników, z których każdy mógłby zdobyć najwyższe miejsce na podium. W klasie Moto Robert Maliszewski z teamu Motopasja przegrał swój start z Jarosławem Czernikarzem, a Łukasz Tabor niespodziewanie popełnił falstart i tym samym oddał miejsce Łukaszowi Wieczorkowi. W finałowym biegu, Wieczorek nie miał jednak tyle szczęścia i startując na dużo słabszym motocyklu poległ w walce z Czernikarzem, zajmując drugie miejsce. "To był mój jedyny falstart w finałach" nie mógł sobie darować tego co zaszło Łukasz Tabor. Chwilę później jego motocykl odmówił posłuszeństwa wyrzucając fontanny płynu chłodniczego. Okazało się, że nie wpięta wtyczka wentylatora chłodnicy powodowała cały czas przegrzewanie się startującej maszyny. "Nie wiem co się stało, dlaczego nie zauważyliśmy tego szczegółu" - powiedział już po wszystkim. "Niemniej dziękuję za ten sezon wszystkim z którymi przyszło mi się ścigać, ale w szczególności mojemu mechanikowi, Łukaszowi bez którego II miejsce w klasyfikacji generalnej zawodów i zeszłotygodniowa wygrana nie byłyby możliwe".
Klasa Moto Plus to motocykle o pojemności 1000 cm3. Tu do finału zakwalifikowały się dwie maszyny GSX-R1000, jedna Honda CBR1000RR oraz jedna Yamaha R1. Jako, że w wyścigach na 1/4 mili zazwyczaj królują motocykle marki Suzuki, to ogromnym zdziwieniem była wygrana Yamahy R1, jadącej pod Krzysztofem Balickim. Z osiągniętym czasem ET+RT 10,441 uplasował się na pierwszym miejscu w to niedzielne popołudnie.
Do finałów klasy Moto Maxi, czyli najmocniejszych motocykli jadących bez doładowania podtlenkiem azotu, nie zakwalifikował się niestety Radosław Kruk. Było to trochę dziwne, zwłaszcza że, po całym roku startów można powiedzieć, że jest już zawodnikiem z doświadczeniem. Jednak w kwalifikacjach zajął dopiero 6 pozycję głównie ze względu na czasy reakcji oscylujące wokół 0,8 sekundy. To jest naprawdę sporo. Do ścisłej czwórki dotarli zawodnicy dosiadający motocykli Hayabusa oraz ZX12R. Wygrał jadący na GSX1300R, Czech Martin Mach, z dokładnością automatu jadący w każdym biegu czasy ET+RT na poziomie 10,4 sekundy. Tu Jacek Mroczek musiał uznać jego wyższość. W ostatniej z klas Moto Extreme było tylko dwóch zawodników i zasadniczo na samym początku mogli rzucić monetą o to który ma być pierwszy a który drugi. Arkadiusz Pawlukowicz oraz Konrad Sobczyk, od lat pojedynkują się między sobą ciągle zmieniając miejsca. Chociaż w tym sezonie szala zwycięstw przechyliła się chyba na stronę tego drugiego, ale to zobaczymy dopiero w klasyfikacjach generalnych zawodów. Tym razem na metę pierwszy zajechał Konrad Sobczyk i to jemu należały się brawa i owacje kibiców. Zresztą nie tylko za zwycięstwo. Startując w podsumowującym wyścigu, King of Moto, Konrad poprawił o 0,02 sekundy swój wcześniejszy Rekord Polski
Kolejną niewątpliwą atrakcją przygotowaną przez organizatorów był startujący w Kamieniu Śląskim odrzutowy samochód - Jet Car z Litwy. Po wcześniejszych nieco rozczarowujących występach na śląsku spodziewaliśmy się czegoś nieporównywalnie lepszego w Warszawie. Pierwsze jednak starty tego pojazdu ponownie nie były jednak takie jakie byśmy sobie życzyli. Dopiero popołudniu udało się wyregulować pojazd tak, że osiągnął czas ET równy 9,4 sekundy, czyli na poziomie czasu szybkiego motocykla. Jednak liczymy, że w przyszłości czasy i widowiskowość przejazdu jet-cara znacznie się zwiększą.
Ostatnia tegoroczna runda wyścigów równoległych za nami. Widać, że organizatorom zależało na zrobieniu ciekawej i przyciągającej uwagę publiczności imprezy. Jednak z niezrozumiałych powodów publika wolała chyba obejrzeć zmagania zawodników z domów podczas kilku wejść na antenie TVP Warszawa. A szkoda, bo był to przecież jeden z ostatnich takich pięknych i ciepłych weekendów w tym roku.
Wyniki klasowe:
KLASA MOTO
przejazd finałowy
NUMER | IMIĘ I NAZWISKO | POJAZD | ET+RT | ET |
2029 | Jaroslaw Czernikarz | SUZUKI GSXR | 10.955 | 10.270 |
2077 | Łukasz Wieczorek | HONDA CBR600RR | 11.311 | 1.10.637 |
przejazdy półfinałowe
NUMER | IMIĘ I NAZWISKO | POJAZD | ET+RT | ET |
2077 | Łukasz Wieczorek | HONDA CBR600RR | 11.328 | 10.775 |
2008 | Łukasz Tabor | SUZUKI GSX-R | FS | 10.978 |
2029 | Jaroslaw Czernikarz | SUZUKI GSXR | 11.168 | 10.442 |
2037 | Robert Maliszewski | SUZUKI GSXR | 11.599 | 10.918 |
KLASA MOTO PLUS
przejazd finałowy
NUMER | IMIĘ I NAZWISKO | POJAZD | ET+RT | ET |
2010 | Krzysztof Balicki | YAMAHA YZF-R1 | 10.441 | 09.776 |
2078 | Robert Fejt | SUZUKI GSX-R 1000 K5 | 10.630 | 09.887 |
przejazdy półfinałowe
NUMER | IMIĘ I NAZWISKO | POJAZD | ET+RT | ET |
2010 | Krzysztof Balicki | YAMAHA YZF-R1 | 10.581 | 09.902 |
2033 | Jarosław Chabowski | SUZUKI GSXR | 10.902 | 10.278 |
2078 | Robert Fejt | SUZUKI GSX-R 1000 K5 | 10.224 | 09.482 |
2030 | Adam Ostrowski | HONDA CBR 1000 RR | 10.859 | 10.276 |
KLASA MOTO MAXI
przejazd finałowy
NUMER | IMIĘ I NAZWISKO | POJAZD | ET+RT | ET |
NUMER | IMIĘ I NAZWISKO | POJAZD | ET+RT | ET |
157 | Martin Mach | SUZUKI HAYABUSA | 10.411 | 09.794 |
2027 | Jacek Mroczek | SUZUKI GSX 1300R HAYABUSA | 10.813 | 10.169 |
przejazdy półfinałowe
NUMER | IMIĘ I NAZWISKO | POJAZD | ET+RT | ET |
2027 | Jacek Mroczek | SUZUKI GSX 1300R HAYABUSA | 10.654 | 10.066 |
2069 | Paweł Jan Ratajczak | SUZUKI GSX 1300R | 10.729 | 10.020 |
157 | Martin Mach | SUZUKI HAYABUSA | 10.499 | 09.879 |
153 | Michal Kadlec | KAWASAKI ZX12R | 11.339 | 10.559 |
KLASA MOTO EXTREME
przejazd finałowy
NUMER | IMIĘ I NAZWISKO | POJAZD | ET+RT | ET |
2000 | Konrad Sobczyk | SUZUKI HAYABUSA | 10.548 | 09.792 |
2079 | Arkadiusz Pawlukowicz | SUZUKI HAYABUSA GSXR | 11.071 | 10.436 |
|
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzeFalstart falstartem,ale przejazd i tak był szybszy...
OdpowiedzJaki szybszy??..Policz dobrze.. 10.775 to czas Wieczorka, 10,442 czas Czernikarza, 10,918 czas Maliszewskiego, 10,978 Czas Tabora.. Jak mnie dobrze matematyki nauczyli to w finałach Tabor miał najgorszy przejazd..do najlepszego 0,5 sek mu zabrakło.
OdpowiedzBardzo udana impreza. Wielu zawodników , zacięta rywalizacja , ..super pogoda co we wrześniu jest zawsze niewiadomą..Piękne dziewczyny i masa kibiców. Oby tak było w przyszłym roku. PS. Łukasz ...
Odpowiedz