Long way - podróże do wszystkich krajów Europy
Będąc już w Szkocji nie mogłem się powstrzymać, przedłużyłem urlop i w 10 dni objechałem nabrzeżem Wielką Brytanię
Na imię mi Darek, na jednośladach jeżdżę od 1992 roku, pierwszym reprezentantem tej grupy pojazdów była motorynka, później WSK-i, WFM-ki, a dalej weterani, czyli AVO, Junak, K-750, a następnie „Japonia". Podróże na motocyklach zawsze mnie rajcowały, ale nic nie wskazywało na to, że „daleka droga" tak mnie wciągnie.
We wrześniu 2006 r. kolejny raz zmieniłem motocykl, przesiadłem się z CBR 900RR na Hayabusę. Wtedy dalekie podróże nie były argumentem przy wyborze tego moto. Prędkość, moc i przyśpieszenie powodowały, że to Busa, a nie inny model, miała być kolejnym sprzętem. Był to okres emigracji, mieszkałem w Anglii. Motocykl kupiłem w Polsce i tuż po zakupie wróciłem nim na Wyspy, odwiedzając po drodze również Paryż.
Minęła zima, przyszła wiosna
Pierwsza wiosenna wycieczka, która stała się przełomową w moim motocyklowym życiu, miała wieść z Herefordu w środkowo-wschodniej Anglii, do Szkocji. Łącznie około 1,5 tysiąca km. w 4 dni. Stało się jednak inaczej - będąc już w Szkocji nie mogłem się powstrzymać, przedłużyłem urlop i w 10 dni objechałem nabrzeżem Wielką Brytanię przez Johna Grow na północy Szkocji, po Lands End w Kornwalii, czyli dwa najbardziej oddalone punkty w UK, aż po Cardiff w Walii. Pokonałem ponad 4 000 km. Podróż ta stała się ogniskiem zapalnym, powstała idea dotarcia do wszystkich krajów Europy.
Czas realizacji marzeń
Latem tego samego roku wybrałem się w samotną, ponadmiesięczną wyprawę po Europie, pokonując dystans 14 000 km. By tego dokonać, zrezygnowałem z pracy i postawiłem wszystko na jedną kartę... Podróże!. Z Dover w Anglii, promem dotarłem do kontynentalnej Europy, przemierzając Francję, Szwajcarię, Lichtenstain, Austrię, Słowację, Czechy, Polskę, Słowację po raz kolejny, Węgry, Chorwację, Słowenię, Włochy, Watykan, San Marino, Monako, Francję i wróciłem do Anglii. Po powrocie przyszła pora na szukanie pracy. Nie było z tym problemu, ale musiałem czekać 3 tygodnie zanim ją rozpocznę. Trudno było usiedzieć, ruszyłem więc na weekendową wycieczkę do Walii. W Holyhead, widząc prom do Irlandii stwierdziłem, że kiedyś tam się wybiorę. No i wybrałem się, tydzień później płynąłem z Holyhead w kierunku Dublina. Na zielonej wyspie spędziłem dziesięć wrześniowych dni, podczas których objechałem Republikę Irlandii nabrzeżem dookoła, odwiedzając również Irlandię Północną i Belfast.
W końcu trzeba było przystopować z życiem motocyklowego „włóczęgi". Wróciłem do Anglii, skupiłem się na pracy i snuciu marzeń o kolejnych wojażach. W sezonie 2008 wahałem się dokąd jechać, myślałem o Islandii, jednak było jedno ale... Czy sportowo-turystyczna Hayabusa da rade na bezasfaltowych Islandzkich trasach?
Odpowiedz była jedna
Jadę i sprawdzę to! Jeszcze będąc na promie miałem wątpliwości, co do wyboru kierunku mojej podróży. Okazałem się być jedynym na pokładzie motocyklistą jadącym ścigaczem. Reszta towarzystwa dosiadała motocykli, takich jak: BMW GS, KTM Adventure, Africa Twin.
Islandia urzekła mnie swoją bajkowością, szybko zjechałem z asfaltowej w 95 % drogi A1 i podążyłem różnej jakości, jedynie utwardzonymi trasami. W krainie lodu nie odwiedziłem tylko Interioru, bowiem problem miały tam nawet motocykle enduro. Z Islandii popłynąłem w 2-dniowy rejs do Dani, dalej Polska (wizyta u rodzinki i znajomych) i powrót do Anglii.
Sezon 2009 to radykalne zmiana w obsadzie - dotychczas wszystkie wojaże przebywałem sam. Tylko podczas podróży przez Wielką Brytanię towarzyszył mi kolega Szymon.
Tym razem wyruszyła ze mną Ania, moja druga połowa, z którą przebyłem w 27 dni 9 500 km przez Bałkany, Grecję i Europę Wschodnią. Więcej o naszych podróżach przeczytacie w kolejnej odsłonie lub na naszej stronie .
|
Komentarze 6
Pokaż wszystkie komentarzeAle zazdroszczę... Sam planuję wyprawę na lato 2011. Europa południowa, 8-10 tys. km. Niestety na razie jestem z tym sam... Jeśli ktoś ma ochotę dołączyć i jechać ze mną, zachęcam i zapraszam. W ...
OdpowiedzHej. Powiedz gdzie dokładnie planujesz pojechać? Ja również chcę zwiedzić południową europę w lato ale jak narazie jestem tylko sam. Byłeś wcześniej już na jakiś dłuższych wypadach? Jaki dosiadasz sprzęt? Krzysiek25 z Gdyni, kristom2@gmail.com
OdpowiedzHej. Plan był, żeby pojechać do Portugalii przez między innymi Niemcy, Czechy, Węgry, Słowenię, Włochy, Francję i oczywiście Hiszpanię. Jechać na południowy zachód Europy aż po Gibraltar, żeby potem odbić do Lizbony i dalej na północy wchód do Polski. Na razie mam za sobą dwa wypady po około 1400km. Dwa razy po kilkanaście godzin. Męcząca sprawa - nie polecam. Myślę, że do 500km dziennie, można robić, bez większego problemu. To 4h spokojnej jazdy lub nawet 5h bardzo spokojnej. Jeżdżę Vulcanem 900. Niestety na razie plany trochę się posypały, ale mam nadzieję, że do lata jeszcze coś się wyklaruje. Pozdrawiam.
OdpowiedzCześć. Sorki że dopiero teraz odpisuje ale miałem taki kocioł w robocie że nie było czasu na neta. Trasa podoba mi się, jak najbardziej. Ja też nie chcę trzaskać po niewiadomo ileset km dziennie, jazda ma być przyjemnością a nie udręką. Masz fajny sprzęt, ja sprzedaje teraz Burgmana 650 i kupuje również ze stajni Suzuki, a mianowicie DL'a 650 albo 1000, jeszcze nie podjąłem ostatecznej decyzji :) Odnośnie wakacji to w pracy dostane tylko 2x po 4 tygodnie wolnego, a mianowicie 17 Maja do 12 Czerwiec oraz 9 Sierpień do 4 Wrzesień. W innych terminach niestety nie mam jak bo pracuje. Jak to ma się z Tobą? Krzysiek z Gdyni
Odpowiedzświetny pomysł
OdpowiedzGratuluję odwagi! Świetne zdjęcia! My też niedługo zaczniemy swoje podróże ;-) Może kiedyś będzie okazja spotkać się gdzieś w innym kraju na asfalcie i wypić razem kawę :-)
OdpowiedzPiękna wyprawa, gratuluje.
OdpowiedzŻyczliwie zazdroszczę ;) Szacun za podejście do tematu ;)
OdpowiedzCoś zajebistego! Wielki szacunek! Były jakieś problemu z tego względu iż jesteś/jesteście polakami, również myślę o podobnej wyprawie.. ? Pozdro! PS. Jest coś takiego praktykowanego jak 'lewa w...
Odpowiedz