LW Bogdanka Racing Team - gorący weekend
Pełen wydarzeń był dla LW Bogdanka Racing Team miniony weekend. Zespół pozyskał kolejnych utytułowanych zawodników i startował w zawodach na dwóch europejskich torach. Po kolei....
Rumun wypchnął z toru jadącego po zwycięstwo Bukowskiego
Po udanym debiucie na węgierskim Hungaroringu, Daniel Bukowski wystartował w drugiej rundzie Mistrzostw Alpe Adria w chorwackiej Rijece. Po piątkowej nauce, nowego dla Daniela toru, w sobotę przyszła kolej na kwalifikacje. Ze względu na specyficzną nawierzchnię chorwackiego toru, Daniel zdecydował się na zmianę opon na markę na której dotychczas nie startował. Decyzja okazała się słuszna. Zawsze uśmiechnięty ‘Buła' uzyskał bardzo dobry czas dającu mu szóste pole startowe klasy Supersport. Buła startuje w Supersport motocyklem specyfikacji Superstock, z silnikiem słabszym o 20 koni mechanicznych od konkurentów. Tak wysoka pozycja zwróciła na niego powszechną uwagę.
W niedzielnym wyścigu Buła wziął się ‘do roboty' już od startu. Po pierwszym okrążeniu był już czwarty. Kolejne okrążenia to popisowa jazda Polaka. Słabe punkty rywali wykorzystywał bezwzględnie. Po czterech okrążeniach czarny motocykl z numerem 122 jest już drugi, na piątym Bukowski jedzie już za liderem, ma go na celowniku. Wtedy następuje dramat. Pascota, Rumun jadący na trzeciej pozycji wypycha Daniela z toru przy prędkości przekraczającej 240 km/h. Nasz motocyklista przewraca się, maszyna koziołkuje. Rozbita Yamaha nie nadaje się do dalszej jazdy. „To był niesamowity wyścig, jechałem jak natchniony. Incydent z Pascotą miał miejsce przy jednej z trybun, kiedy wstałem z ziemi nie bardzo wiedziałem co się dzieje. Spojrzałem na motocykl, rozbity. Kiedy odwróciłem się w kierunku trybuny, stojący kibice zaczeli bić brawo. Wtedy dotarło do mnie co się stało. Napływ emocji, złość i smutek zmiszane z bólem powaliły mnie z powrotem na ziemię." - mówi Bukowski.
Na szczęście nasz motocyklista nie odniósł poważniejszych obrażeń, takich jak złamania kości, czy urazy głowy.
Mówi manager teamu Igor Piasecki: „Rumun pojechał zupełnie bez wyobraźni. Pewnie nie mógł pogodzić się z faktem, że właśnie wyprzedził go debiutant na słabszym motocyklu. Jestem dumny z Daniela i z tego co pokazał w pierwszych dwóch rundach Alpe Adria. Daniel jest silny fizycznie i psychicznie. Wierzę, że w kolejnej rundzie wsiądzie na odbudowany motocykl i pojedzie równie dobrze. W 12-wyścigowym cyklu Mistrzostw Alpe Adria do klasyfikacji końcowej zalicza się osiem najlepszych wyników. Można się zatem wykazać. Nasz cel pozostaje ten sam, miejsce w czwórce na koniec sezonu premiowane awansem do Finału Mistrzostw Europy w Hiszpanii".
Igor Piasecki, już w roli zawodnika, startował w pierwszej rundzie Fiat Yamaha Cup rozegranej na torze Brno w Czechach. W eliminacjach miał drugi czas. Źle dobrane ciśnienie spowodowało, że opony nie pozwoliły na szybszą jazdę w drugiej części wyścigu i obronę lub poprawę drugiej pozycji wywalczonej w kwalifikacjach. Wyścig ukończył na czwartej pozycji.
„Profesor" znowu w Lublinie
W latach 90. w barwach lubelskiego Motoru startował mistrz świata na żużlu, Hans Nielsen, popularny ‘Profesor'. W piątek, inny lubelski team motocyklowy, LW Bogdanka Racing Team, doszedł do porozumienia z inną legendą sportów motorowych Januszem Oskaldowiczem, również znanego pod sportowym pseudonimem „Profesor."
Oskaldowicz to czternastokrotny mistrz Polski ścigający się od prawie trzydziestu lat. W latach 80. zdobył dziesięć tytułów Mistrza Polski z rzędu! W 2008 „Profesor" wywalczył tytuł drugiego wicemistrza kraju w klasie Superbike. „Po prostu nie mogę żyć bez wyścigów, kocham energię i emocje dostarczane przez rywalizację. LW Bogdanka Racing Team to bardzo ambitny projekt, bardzo się cieszę, że mogę być jego częścią. Mam nadzieję, że moje doświadczenie pomoże w dalszym rozwoju znakomitych już Walkowiaka i Bukowskiego, a punkty które będę zdobywał indywidualnie pomogą zespołowi wywalczyć miano najlepszego zespołu sezonu 2009." - mówi Oskaldowicz.
„Profesor" to nie jedyny zawodnik pozyskany mienionego weekendu. Do teamu dołączył szósty zawodnik klasy Superstock 600 w 2008, utalentowany 19-latek Sebastian Kiedrzyński. „Skład teamu jest naprawdę bardzo silny. Możliwość startowania w nim to dla mnie duże wyróżnienie. Postaram się nie zawieść." - mówi.
Z Oskaldowiczem i Kiedrzyńskim szanse lubelskiego teamu na wygraną w klasyfikacji drużynowej sezonu znacznie wzrosły. W nadchodzący weekend wszyscy zawodnicy działającego pod patronatem Lubelskiego Węgla Bogdanka, Energetyki Łęczyńskiej i Eko Klinkier'u teamu: Walkowiak, Bukowski, Jensen, Kałdowski, Oskaldowicz, Kiedrzyński, Jakubowski i Piasecki wystartują na torze Poznań w pierwszej rundzie Mistrzostw Polski.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze