Kurtka Rainers Arrow - wygodna, przewiewna i niedroga
Rainers Arrow to jedna z najciekawszych propozycji wśród kurtek turystycznych w średnim segmencie cenowym. Jest bardzo estetycznie wykonana, zastosowano w niej również wiele przemyślanych i praktycznych rozwiązań, które pozwalają użytkować ją przez cały rok, w bardzo różnych warunkach pogodowych.
Rainers to marka mająca swoje korzenie w Hiszpanii, która działa na rynku motocyklowym już prawie 30 lat. Od jakiegoś czasu jej produkty można kupić również w Polsce. Kurtka turystyczna Arrow trafiła do naszej redakcji tuż przed moim wyjazdem na testy BMW w Maladze, stwierdziłem więc, że będzie to świetna okazja, by ją sprawdzić w jej rodzinnych stronach. Muszę powiedzieć, że zdecydowanie wyszła z tej próby zwycięsko.
Konstrukcja
Rainers Arrow to całoroczna kurtka trójwarstwowa, posiadająca oddzielnie wypinaną membranę oraz dodatkową ciepłą podpinkę. Jeśli chodzi o dobór materiałów, to zastosowano tu dobrze znane w branży rozwiązanie, w postaci Nylonu o grubości 600D jako główna warstwa zewnętrzna. Pozostałe warstwy, a także oddychająca podszewka to również wariacje na temat tworzyw sztucznych. Najważniejsze, że wszystko doskonale ze sobą współpracuje.
Membrana i podpinka połączone są z warstwą zewnętrzną za pomocą pasków z zatrzaskami, które przekłada się przez małe pętelki. Moim zdaniem jest to sposób szybszy i wygodniejszy niż często stosowany system małych suwaków, które ciężko odnaleźć i dopasować wewnątrz odzieży. Jednocześnie nie ma żadnych problemów z przesuwaniem się warstw względem siebie.
Estetyka
Kurtka Arrow dostępna jest w trzech wersjach kolorystycznych - czarna, czarno-szara oraz czarna z jaskrawymi elementami w kolorze żółtym fluo. Ja miałem okazję jeździć w szarej, która moim zdaniem wygląda najlepiej, poza tym nie nagrzewa się zbytnio w słońcu. Moją uwagę zwróciła bardzo wysoka jakość wykonania tej kurtki. Szwy są równe i estetyczne, suwaki oraz zatrzaski równo wszyte i działające bez zarzutu.
Bardzo dobrze prezentuje się duży napis RAINERS na plecach, natomiast osobiście zmieniłbym kształt liter w pozostałych napisach, w tym w nazwie modelu - moim zdaniem jest zbyt "szkolny", ale może to tylko fanaberie fanatycznego estety :)
Wentylacja
System wentylacyjny w kurtce Rainers Arrow to jedna z największych zalet tego modelu. Motocykliści, zwłaszcza ci jeżdżący w długie trasy, muszą najczęściej polegać na tylko jednej kurtce - nieważne czy jadą w upale, czy wśród wiecznego śniegu, np. po dotarciu na przełęcz. Co ciekawe, często problemem nie jest wcale zapewnienie odpowiedniego poziomu ciepła - z tym warstwa zewnętrzna oraz podpinka radzą sobie bardzo dobrze.
Trudniejsza bywa walka z upałem. Tutaj duże panele z meshu na piersi i na plecach oraz rozpinane na niemal całym przedramieniu rękawy robią znakomitą robotę. Pod kurtkę dostaje się bardzo duża ilość przyjemnego powietrza, a jednocześnie zachowuje ona swoje walory ochronne. Po odpięciu paneli kryjące je warstwy materiału można zrolować i ukryć. Ciekawie rozwiązano to zwłaszcza na plecach, gdzie pokaźną rolkę warstwy zewnętrznej spinamy dwoma zatrzaskami.
Ochrona
Ten model kurtki Rainers posiada w standardzie wszystkie podstawowe zabezpieczenia i zdejmując ją z wieszaka można od razu ruszać w trasę. Na ramionach i łokciach znajdują się grube, certyfikowane protektory. Na plecach umieszczono miękki ochraniacz z pianki, który oczywiście można wyjąć i zastąpić go solidniejszym.
Dodatkowe zewnętrzne "guzki" znajdują się na ramionach. Przyjmują na siebie pierwsze uderzenie w razie upadku na tę część ciała. W połączeniu z grubym materiałem, z którego wykonana jest warstwa zewnętrzna, miałem duże poczucie pewności w czasie szybkiej jazdy na motocyklu.
Zamki, kieszenie i regulacja
Główny suwak w kurtce Rainers Arrow nie jest przykryty dodatkową warstwą materiału, jednak odpowiednie zabezpieczenie przed wodą znajduje się pod spodem. Są tam dwa mniejsze suwaki oraz specjalna, wodoodporna zakładka w warstwie z membraną. Do dyspozycji użytkownika są dwie pojemne kieszenie zewnętrzne i dwie wewnętrzne. Moim zdaniem to wystarczająca ilość - bardzo nie lubię jeździć obwieszony skarbami i wszystko poza portfelem i telefonem staram się wrzucać do plecaka lub bagażu na motocyklu.
Regulacja rękawów oraz w pasie odbywa się za pomocą zatrzasków (poza mankietami), co również bardzo mnie ucieszyło. Co prawda paski z rzepami pozwalają na precyzyjniejsze dobranie poszczególnych obwodów do rozmiarów ciała, ale z doświadczenia wiem, że po dłuższym czasie użytkowania nie trzymają już tak mocno. Zatrzaski są skuteczne i długowieczne.
Odczucia z jazdy
Według mnie główną zaletą kurtki Raners Arrow jest to, że działa dokładnie tak, jak życzy sobie w danym momencie motocyklista. Jeśli zamkniemy wszystkie zamki i dołożymy membranę i podpinkę, doskonale chroni przed wiatrem i chłodem, pozwalając na jazdę również zimą. Z kolei w gorące dni kilka łatwych ruchów czyni z niej idealną kurtkę letnią, zwłaszcza w jasnej wersji kolorystycznej. Bardzo przydatnym patentem, obecnym w modelu Arrow i stosowanym już przez kilku innych producentów, jest specjalny zatrzask trzymający blisko ciała specjalny pasek zapinany pod szyją, tzw. patkę, jeśli zdecydujemy się jej nie zapinać, np. z powodu gorąca. W czasie jazdy nie będzie luźno latała na wietrze i dekoncentrowała kierowcy, smyrając go po brodzie. Mała rzecz, a bardzo cieszy.
Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, to do nie dość miękkiego wykończenia kołnierza w warstwie zewnętrznej. Osoby z dosyć grubą szyją i jednocześnie podatną na podrażnienia skórą (wypisz wymaluj ja) po całym dniu jazdy i obracania głowy mogą nabawić się otarć. Problem znika jeśli założymy najcieńszy nawet komin, chustę lub kominiarkę. Podpinka ocieplająca wyposażona jest w kołnierz wyłożony miękkim sztruksem, który również jest bardzo przyjemny w dotyku. Kolejne niedopatrzenie to dość kłopotliwe ponowne zapinanie przednich paneli wentylacyjnych. O ile na plecach idzie to błyskawicznie, to z przodu trzeba wcelować w głęboko ukryte niewielkie suwaki.
Podsumowując…
Kurtka Rainers Arrow dostępna jest w trzech kolorach i szerokim zakresie rozmiarów - ja jeździłem w 3XL. Jej wyjściowa cena to 789 zł i moim zdaniem jest idealnym kompromisem pomiędzy budżetowymi kurtkami miejskimi, a drogą odzieżą turystyczną segmentu premium. Bardzo dobrze spełnia swoje zadanie i poza wymienionymi szczegółami nie ma denerwujących niedoróbek, które często irytują w przypadku najtańszych produktów. Jeśli dużo jeździcie i jednocześnie nie chcecie zostawić w sklepie majątku, model Arrow jest obowiązkową pozycją do sprawdzenia.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze