Kto pod kim kopie
23 lipca 2004 na grupie dyskusyjnej pl.rec.motocykle pojawiła się informacja, że najsłynniejszy motocyklista w Sejmie uległ wypadkowi na skutek ... pasów przejścia dla pieszych, namalowanych "śliską" farbą. Jak donosi autor wiadomości, poseł Dziewulski wjechał na pasy przejścia dla pieszych i przy niewielkiej prędkości wpadł w poślizg, zakończony upadkiem. W wyniku zdarzenia doznał złamania ręki i nogi.
Opisywany przypadek nie należy do najgroźniejszych, jakie mogą spotkać motocyklistów na drogach. Pasy na jezdniach są malowane farbami, które po opadach czynią jezdnię bardzo śliską. O ile w samochodach uślizg jednego koła jest częściowo amortyzowany trzema pozostałymi (nie wspominając już o rozmaitych systemach: ABS i stabilizacji toru jazdy), o tyle w motocyklu bardzo często kończy się upadkiem. I chociaż największym zagrożeniem dla motocyklisty po upadku są poruszające się samochody, to zderzenie z elementami bariery oddzielającej pasy lub słupkiem na poboczu może być równie tragiczne w skutkach.
Zdarzenia takie, jak wypadek Jerzego Dziewulskiego, mają dwa wymiary. Z jednej strony nieszczęśliwy wypadek wzbudza smutek i współczucie. Z drugiej strony sytuacje, w których osoby pośrednio decydujące o wyglądzie naszych jezdni sami ponoszą konsekwencje swych zaniedbań dają nadzieję, że problem bezpieczeństwa motocyklistów stanie się dla rządzących bardziej odczuwalnym.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze