Ks. Jarosław Burski ginie na motocyklu
Ks. Jarosław Burski, proboszcz parafii św. Floriana w Wadlewie, dziennikarz i motocyklista, zginął wczoraj w wypadku na swoim jednośladzie. Do tragedii doszło przed południem na remontowanym odcinku drogi nr 485 między Bełchatowem, a położonym na północ od niego Wadlewem. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że ksiądz po wyprzedzaniu stracił panowanie nad motocyklem, zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Ks. Jarosław doznał poważnych obrażeń wewnętrznych, został przewieziony do szpitala i tam zmarł.
Ksiądz Burski był nie tylko motocyklistą, ale również dziennikarzem, pracował w rozgłośniach radiowych Emaus oraz Plus. Żył 49 lat, z czego 24 jako kapłan, a znany był z działalności wykraczającej daleko poza kapłaństwo. Utworzył parafialny teatr, działało też kino, kółko fotograficzne oraz regularnie odbywały się spotkania młodzieży. Ksiądz Jarosław organizował koncerty, kolonie i obozy dla dzieci i młodzieży, czy coroczne biesiady dla osób starszych. Miał wiele pasji, którymi lubił dzielić się z innymi, jak nurkowanie, czy narty. Ks. Burski posiadał licencję rajdowca, pasjonował się motocyklizmem oraz organizował wyjazdy quadowe.
foto: wadlew.pl
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeKażdego motocyklistę żal, gdy umiera przedwcześnie...
OdpowiedzSzerokosci Na Niebieskich Autostradach i Wieczny Odpoczynek ...
OdpowiedzWieczny odpoczynek racz mu dać Panie...
OdpowiedzKsiądz Burski był bliskim znajomym Janusza Oskaldowicza.Zaraz po rundzie w Moscie planowal spotkanie Janusza z dziecmi,ktore wlasnie z Januszem chcialy porozmawiac .Mieszkancy parafii stracili wyjatkowa osobe.Mam nadzieje,ze znajdzie sie ktos,kto bedzie kontynuowal dzielo ksiedza Burskiego.Bo zal byloby zostawic tych wszystkich potrzebujacych bez pomocy
Odpowiedz