Ukradli Ci motocykl? Możesz zostać oskarżonym!
Jeśli staniesz do walki z osobą która ukradła Ci motocykl, szybko może się okazać, że walczysz nie tylko z tym, kto Cię okradł, ale także z państwową biurokracją broniącą "złodzieja"
We wtorek w warszawskim centrum handlowym Blue City na Ochocie miała miejsce kradzież motocykla. Po zdarzeniu na popularnym portalu aukcyjnym Allegro.pl pojawiło się nietypowe ogłoszenie - "Skradziono nam motor, szukamy złodzieja, czeka nagroda". Na zdjęciu zapis z kamery przemysłowej jednego z warszawskich centrów handlowych.
W ogłoszeniu czytamy: "Do kradzieży doszło we wtorek około godz. 18.12. Z parkingu podziemnego w centrum handlowym Blue City w Warszawie na Ochocie skradziono niebieską yamahę R1. Motor na żółtych tablicach. Jeśli wiesz, gdzie ten motor jest lub jeśli znasz złodzieja - mężczyznę na zdjęciu, zadzwoń do mnie o każdej porze dnia lub nocy. Obiecuję, że wynagrodzę każdą cenną informację, a złodziej poniesie słuszną, przewidzianą przez prawo karę". I do tego dwa numery telefonów.
Około godz. 11.30 Allegro zablokowało stronę z nietypowym ogłoszeniem. Rzecznik miał wyłączony telefon.
Dlaczego szukanie złodzieja własnego motocykla jest w Polsce nielegalne?
Nowe światło na tę sprawę rzucają wypowiedzi dwóch osób, przytaczanych przez portal Gazeta,pl:
Małgorzata Kałużyńska - Jasak, rzeczniczka Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych twierdzi, że to złamanie ustawy o ochronie dóbr osobistych. - Nie ma przecież wyroku w tej sprawie. Bez orzeczenia sądu publikowanie takich zdjęć i nazywanie osoby, która na nich jest, złodziejem, to pomówienie - mówi Kałużyńska-Jasak.
Tomasz Masztalerz, prawnik: - Jeżeli to nie był złodziej, to może być problem. Właściciel motoru mógł zrobić coś innego. Mógł zamieścić ogłoszenie z informacją, że "poszukuje mężczyzny ze zdjęcia w związku z kradzieżą motoru". Przekaz jest taki sam, ale nie można potem wytoczyć procesu o złamanie ustawy o ochronie danych osobowych czy pomówienie - mówi mec. Masztalerz. - Nawet jeśli okaże się, że ten mężczyzna naprawdę ukradł motor i mimo tego wytoczy sprawę z powództwa cywilnego o publikację zdjęć, to właściciel motoru nie będzie miał problemu. Jeśli mężczyzna jest niewinny, to mogą być kłopoty. Począwszy od odszkodowań, po nawet ograniczenia wolności, choć wątpię, żeby sąd był aż tak surowy - dodaje.
I co dalej?
Polska to dziwny kraj. Wiele przykładów znanych z życia i przekazów prasowych pokazuje, że tutaj złodziej ma większe prawa, niż okradziony. Kradzieże motocykli to szczególnie bolesny temat. Bardzo często upragniony jednoślad to efekt wielu wyrzeczeń i ciężkiej pracy. Jego strata jest wtedy szczególnie dotkliwa.
Sprawa Bartka jest dla nas bulwersująca z kilku powodów. Przede wszystkim dlatego, że ofiara przestępstwa zostaje tak naprawdę sama ze swoim problemem. Właściciele parkingów nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za parkowane na ich terenie pojazdy. Skuteczność naszej policji w zakresie odzyskiwania skradzionych pojazdów to temat wielu opowiadanych gorzkim głosem anegdot. W naszej redakcji mogliśmy na własnej skórze odczuć czym jest kradzież motocykli, dlatego doskonale rozumiemy determinację Bartka.
Najbardziej zdumiewa nas jednak, że gdy sama ofiara staje do walki ze złodziejem okazuje się, że trafia na mur nieprzychylności, obojętności lub nawet wrogości. Pracownicy serwisu aukcyjnego zamykają aukcję, ze strony Inspektora Ochrony Danych Osobowych zaczynają napływać pogróżki o łamaniu prawa, Policja jak zwykle zajęta jest ważniejszymi sprawami. Na kogo zatem można liczyć w naszym kraju? Trzymamy kciuki za Bartka, liczymy że motocykl się odnajdzie. Liczymy też, że złodziej zostanie zatrzymany i ukarany.
Komentarze 57
Pokaż wszystkie komentarzeposzkodowany, szukam osób które potrafią odczytać zapis z kamery przemysłowej mam zapis z kradzieży ale policja nie potrafi i umorzyła śledztwo, brak świadków ,mieszkam w Poznaniu . bandzior który ...
OdpowiedzOsobiście porozklejał bym w mscach najczęściej odwiedzanych typu Galerie handlowe, dworce, itp wydruk złodzieja z odpowiednim tekstem ..w takiej sytuacji żadnej sprawy by nie mógł wytoczyć a poza...
OdpowiedzPieprzona PL
OdpowiedzI jak się ta sprawa potoczyła?
OdpowiedzPrawdopodobnie złodziej po złapaniu wytoczył proces właścicielowi motocykla o zniesławienie, bo tak naprawdę tylko pożyczył pojazd, był w tym czasie niepoczytalny z powodu nadużycia alkocholu. Polskie prawo przewiduje takie wytłumaczenie. W rezultacie właściciel moto pozostał tylko wycofać oskarżenie, musiał pójść na ugodę z powody gróźb zemsty mafii.
Odpowiedz"Czarna lista dłużników"... tam każdy może zajrzeć i sprawdzić dane człowieka! A prawdziwego złodzieja do publicznej wiadomości nie można podać skoro nagranie jest autentyczne? To jakiś nonsens!!! ...
OdpowiedzRacja jedyne normalne i logiczne rozwiązanie zajeba@ ****&. Anie bawić się w jakieś farsy z naszym prawem. Za młodu za mały wpierdol za kradzież dostał od rodziców to zrobią to życzliwi mu ludzie:)
OdpowiedzTak sobie poczytałem wasze komentarze,oczywiście szkoda mi chłopaka któremu ukradli latawiec,wiecie co? Nic innego nam nie pozostaje jak tylko zacząć sobie( pozyczać)wszystko,przecierz jesteśmy ...
Odpowiedz