Rząd powraca do tematu umieszczenia kradzieży i podrabiania tablic rejestracyjnych w kodeksie karnym. Pierwszy raz próbowano to zrobić w 2019 roku, ale sprawcy nadal są karani jak za wykroczenie.

Jaka jest propozycja rządu? Ta przedstawiona w 2019 roku zakładała, że "Kto dokonuje zaboru tablicy rejestracyjnej pojazdu mechanicznego, umożliwiającej dopuszczenie tego pojazdu do ruchu na obszarze Rzeczpospolitej Polskiej na podstawie odrębnych przepisów, albo taką tablicę podrabia lub przerabia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5." Taka sama kara miała być przewidziana dla tych, którzy podrabiają tablice albo montują tablice od innego pojazdu.

Jak informuje Spidersweb, ponownie padła propozycja kar do 5 lat więzienia. Obecnie za powyższe czyny grozi kara grzywny od 20 do 5 tys. zł, od 5 do 30 dni aresztu lub ograniczenia wolności do 1 miesiąca. Rząd dość intensywnie zajmuje się tematem tablic rejestracyjnych - niedawno wszedł w życie przepis umożliwiający pozostawienie starych numerów przy zakupie używanego pojazdu pod warunkiem, że są zgodne z obowiązującymi przepisami. W planach jest też rezygnacja z naklejek na szyby.