Koszmar bukmacherów na Sachsenringu
Co prawda w zapowiedzi Grand Prix Niemiec sami ostrzegaliśmy, aby na Sachsenringu uważać na Daniego Pedrosę, ale jeszcze w piątek mało kto postawiłby sporo na jego zwycięstwo. Sytuacja zmieniła się jednak w sobotę... Dlaczego?
Ponieważ Pedrosa już wielokrotnie udowadniał, że nie musi – w przeciwieństwie do np. Jorge Lorenzo, pokonywać w treningach całej serii okrążeń z rekordowym tempem, aby wiedzieć, że będzie w stanie walczyć o zwycięstwo. W jego przypadku bardzo często jedno szybkie kółko wystarczy, aby odgadnąć jego potencjał.
Mały Dani wraca do wielkiej gry
Tak też było w sobotę, kiedy Hiszpan wywalczył drugie pole startowe i przypomniał, że w końcu wygrał wyścig o Grand Prix Niemiec przed rokiem. Jedynym znakiem zapytania był jednak stan jego obojczyka, po którego złamaniu w maju pauzował aż przez sześć tygodni, a po powrocie na tor podczas Grand Prix Włoch, w wyścigu był dopiero ósmy.
Jednak lewoskrętny tor Sachsenring dość łagodnie obchodził się z prawym obojczykiem Hiszpana i choć w połowie wyścigu Dani był już mocno zmęczony, ten malutki zawodnik ekipy Repsol Honda znów pokazał ogromną wolę walki. Kiedy niedawno udał się do Dyrektora Wyścigu, Paula Butlera, aby raz jeszcze ponarzekać na incydent z Marco Simoncellim, po którym opuścił trzy wyścigi, ten powiedział mu, aby dał już sobie spokój i skupił się jeździe. Wczoraj Pedrosa zrobił dokładnie to – brawo!
Kluczowe błędy Stonera
Dwa ogromne błędy na ostatnim okrążeniu kosztowały z kolei Caseya Stonera miejsce na drugim stopniu podium. Lider tabeli najpierw zaliczył uślizg tylnego koła w dziewiątym zakręcie, co pozwoliło zbliżyć się Lorenzo na wyciągnięcie ręki, a następnie zbyt defensywnie – blokując wewnętrzną kosztem szybkości na wyjściu – wjechał w przedostatni zakręt. To sprawiło, że znacznie szybszy Lorenzo zaatakował bez problemu na hamowaniu w ostatnim łuku i tuż przed metą zgarnął drugie miejsce.
Stoner nadal wyprzedza Hiszpana w tabeli o 15 punktów, ale robi się gorąco. Na takie ostatnie okrążenie Australijczyk powinien być jednak przygotowany. Rok temu był w roli Lorenzo, a to Rossi popełnił w przedostatnim zakręcie identyczny błąd i Casey odebrał mu trzecie miejsce.
Rossi coraz gorzej, ale wie jak to naprawić
W tym roku podium na Sachsenringu było dla „Doktora” jedynie w sferze marzeń. Owszem, mechanikom Włocha (znów pod nieobecność ich szefa, Jeremy Burgessa) udało się znaleźć na wyścig dużo lepsze ustawienia, dzięki którym pojechał on wyraźnie szybciej niż w kwalifikacjach, ale na metę wpadł dopiero na dziewiątej pozycji, przegrywając walkę z Alvaro Bautistą i Nickym Haydenem. Jeszcze gorzej było w kwalifikacji, w której Rossi zapewnił sobie jedynie szesnaste, przedostatnie pole startowe. Za nim był tylko Sylvain Guintoli, zastępujący kontuzjowanego Lorisa Capirossiego. „Dobrze, że nie ma tutaj Lorisa, bo pewnie startowałbym jako ostatni” - żartował nawet w sobotę „Doktor”.
Sytuacja jest jednak jasna, nowy model Ducati – GP11,1, z którego Rossi korzysta od czerwcowej rundy w holenderskim Assen, ma znacznie poprawioną tylną część, ale to z kolei pogorszyło jeszcze bardziej zachowanie przodu. Podczas treningów ekipa próbowała absolutnie wszystkiego, ale nie udało się odpowiednio rozgrzać przedniej opony (mimo, iż tor był bardzo gorący) i wyeliminować podsterowności. Rozwiązanie? Bardzo proste! Już za tydzień, na Laguna Seca, Rossi wróci najprawdopodobniej do modelu GP11, a także przyszłoroczna wersja GP12 trafi chyba do kosza. Ducati potrzebuje zupełnie nowego konceptu na sezon 2012, bo 2011 można już chyba spisać na straty, choć to przecież Rossi i z nim wszystko jest możliwe.
GP11,1 na najbliższy weekend otrzymać miał także kolega zespołowy dziewięciokrotnego mistrza świata, Nicky Hayden, jednak Amerykanin przed własnymi kibicami pozostanie chyba na znacznie bardziej konkurencyjnej wersji GP11, z bardziej elastycznym podwoziem typu „step 2”. Takie samo rozwiązanie otrzymał w ten weekend Randy de Puniet z ekipy Pramac Ducati i był z niego bardzo zadowolony.
Dramatyczne pojedynki w mniejszych klasach
Trzecie z rzędu, imponujące zwycięstwo odniósł w kategorii Moto2 wicelider tabeli, Marc Marquez. Mimo zaledwie osiemnastu lat, tegoroczny klasowy debiutant znów imponował dojrzałością. W treningach wolnych nie błyszczał, bo skupiał się na jeździe na zużytych oponach. Gdy pod koniec wyścigu pojawiły się problemy z przyczepnością, starszy i bardziej doświadczony faworyt publiczności, prowadzący w generalce Stefan Bradl, nie był w stanie dotrzymać Marquezowi kroku. Brawo Marc!
Losów wyścigu kategorii 125ccm nie rozstrzygnął nawet foto-finisz. Hector Faubel i Johann Zarco na metę wpadli jednocześnie i zgodnie z przepisami wygrał ten pierwszy, gdyż jego najlepszy czas jednego okrążenia, był w trakcie wyścigu lepszy, niż rezultat Francuza. Lider tabeli, Nico Terol, tym razem był czwarty, zaś podium uzupełnił zdobywca pole position, szesnastoletni Maverick Vinales. Mimo dużej przewagi w tabeli, Bradl i Terol nie mogą być jeszcze pewni mistrzowskich tytułów w swoich klasach.
Zwycięstwami w fantastycznie zaciętych wyścigach przeznaczonej dla nastolatków serii Red Bull Rookies Cup podzielili się Niemiec, Philipp Oettl oraz Francuz Alan Techer. Lider tabeli, Australijczyk Arthur Sissis, pierwszy wyścig rozpoczynał z alei serwisowej na zapasowym motocyklu po problemach na starcie i nie zdobył punktów, a dzień później upadł w przedostatnim zakręcie, walcząc o zwycięstwo. Szesnastolatek, który karierę zaczynał jako żużlowiec, nie krył rozczarowania, zalewając się łzami na poboczu. Trudno się dziwić. Prowadzenie w tabeli objął czternastoletni, debiutujący w serii Włoch, Lorenzo Baldassarri.
Tylko zawodnicy MotoGP udają się w najbliższy weekend na amerykański tor Laguna Seca, ale to wcale nie oznacza mniejszych emocji. Tymczasem po wakacyjnej przerwie, w połowie sierpnia wyścigowa karuzela wraca w komplecie do czeskiego Brna. SportKlub będzie na miejscu, aby przygotować dla telewidzów mnóstwo relacji zza kulis. Czy wtedy również postawienie na Daniego Pedrosę będzie strzałem w dziesiątkę i koszmarem bukmacherów zmuszonych do wypłaty wielkich wygranych? Możliwe! Hiszpan jest zdeterminowany, bo wciąż ma matematyczne szanse na mistrzowski tytuł...
MotoGP sezon 2011 tylko na antenie Sportklubu. Sportklub dostępny jest w sieciach telewizji kablowych i na platformach cyfrowych n oraz Cyfra+.
Wyniki GP Niemiec
1. Dani Pedrosa, Honda 41:12.482
2. Jorge Lorenzo, Yamaha + 1.477
3. Casey Stoner, Honda +1.568
4. Andrea Dovizioso, Honda +10.513
5. Ben Spies, Yamaha +10.719
6. Marco Simoncelli, Honda +10.923
7. Alvaro Bautista, Suzuki +27.451
8. Nicky Hayden, Ducati +27.510
9. Valentino Rossi, Ducati +27.576
10. Colin Edwards, Yamaha +33.491
11. Hector Barbera, Ducati +38.944
12. Karel Abraham, Ducati +39.148
13. Randy de Puniet, Ducati +39.415
14. Cal Crutchlow, Yamaha +39.477
15. Hiroshi Aoyama, Honda +54.516
16. Toni Elias, Honda +1:12.335
17. Sylvain Guintoli, Ducati +1 okr.
Klasyfikacja generalna
1. Casey Stoner 168
2. Jorge Lorenzo 153
3. Andrea Dovizioso 132
4. Valentino Rossi 98
5. Dani Pedrosa 94
6. Ben Spies 85
7. Nicky Hayden 85
8. Marco Simoncelli 60
9. Colin Edwards 59
10. Hiroshi Aoyama 57
11. Hector Barbera 49
12. Karel Abraham 39
13. Alvaro Bautista 39
14. Toni Elias 35
15. Cal Crutchlow 34
16. Loris Capirossi 22
17. Randy de Puniet 15
18. John Hopkins 6
19. Kousuke Akiyoshi 3
|
|
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze