Konkurs na promotora WMMP bez chętnych
Niestety po zobaczeniu dokładnych wymagań, a nie tych z newsa na stronie PZM, zainteresowane firmy popukały się w głowę i rozłożyły ręce
Na oficjalnej stronie PZM, kilka dni temu pojawiła się informacja, że do konkursu na Promotora WMMP nikt się nie zgłosił. Mimo, że apelowaliśmy o taki konkurs, a później reklamowaliśmy go na naszych łamach, nie dziwi nas ta sytuacja.
Na stronie PZM napisano:
„Biuro Sportu i Marketingu Zarządu Głównego Polskiego Związku Motorowego informuje, że konkurs ofert na nabycie praw do imprez z cyklu Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski uważa się za zakończony z uwagi na fakt, iż w ustalonym terminie, tj. do 5 listopada br. nie została wyłoniona żadna wiążąca oferta. Prowadzone będą dalsze działania, mające na celu znalezienie innych rozwiązań, które przyczynią się do rozwoju wyścigów motocyklowych."
Konkurs, o który prosiły media, zawodnicy i zespoły został napisany tak, żeby nikt normalny się do niego nie zgłosił. Nie dość, że termin jego ogłoszenia był bardzo długo przeciągany, co ograniczało szanse dla chętnych firm do zorganizowania wszystkiego, co niezbędne, to jeszcze dano im dwa tygodnie na zgłoszenie oferty. Były przynajmniej dwa przedsiębiorstwa zdecydowane do startu w tym przetargu i jedno wahające się. Niestety po zobaczeniu dokładnych wymagań, a nie tych z newsa na stronie PZM, popukały się w głowę i rozłożyły ręce. Dlaczego? Bo warunki PZM były nie do przyjęcia. Przytoczymy kilka z nich.
Po pierwsze primo, oficjalnie mówiło się o gwarancjach finansowych w wysokości sześćdziesięciu tysięcy złotych, ale chwilę dalej jest zapis o wekslu in blanco. To oznacza, że w razie porażki projektu, polska federacja może „wyczyścić" zainteresowaną firmę do zera, a później poprosić jeszcze o nerki jej właścicieli i ich rodzin. Nie lepiej byłoby pułap określić na poziomie dwustu czy pięciuset tysięcy i tego się trzymać?
Po drugie. Umowa podpisywana miała być na rok, a nie jak we wstępnym projekcie, do którego dotarł Ścigacz.pl, w systemie 3-1, czyli na trzy lata z opcją obustronnego rozwiązania po roku. Taka impreza i rozmach jaki jej się należy, wymaga inwestycji, które będą się zwracać dopiero w drugim lub trzecim roku. W wymaganiach PZM jest mowa, że federacja po roku „walki" promotora, wyznaczy mu kwotę do płacenia za następny. Kto normalny zgodzi się inwestować w biznes, za który nie wie ile będzie musiał zapłacić za rok, dwa? Przecież po dwunastu miesiącach krwawicy, promotor może przeczytać w piśmie z Kazimierzowskiej, że teraz ma wypłacić jeszcze milion, albo dwa, bo ta robota, którą zrobił i za którą zapłacił w 2010 roku jest wspaniała i teraz WMMP jest warte więcej. Nieważne, czy mu się to zwróciło, lub ile dołożył.
Do tego dochodzą punkty o jednostronnych nakazach PZM i GKSM, o organizatorze, itp. Promotor, zamiast wzorem Dorny w MotoGP rządzić WMMP i pozostawiając GKSM tylko sprawy sportowe, musiałby spełniać zachcianki działaczy i do tego ustawiać swój biznes. Tak się tych wyścigów rozpromować nie da! Tu nic nie jest jasne! (Zapraszamy do zapoznania się z ofertą PZM .) W domyśle, każdy znający zamieszanie z początku tego roku, obawia się blokady toru przez AW.
Nie chcę mi się tu teraz rozpływać nad ideologią, czy intencjami. Każdy niech oceni to sam. Ale obawiam się, że musi nas czekać powtórka z lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia. Jeśli pewni ludzie się nie opamiętają, WMMP musi zdechnąć, żeby odrodzić się lepsze i silniejsze. Niektórzy jeszcze to pamiętają i wiedzą, o czym mówię.
Jednak szkoda pracy, która została dotychczas wykonana. Może niech te „dalsze działania" mają już ręce i nogi, niech będą dla dobra sportu, a nie pewnych układów czy interesów. Niestety mamy koniec roku i o sponsorów tytularnych będzie coraz ciężej. O media też, bo budżety firm i mediów są praktycznie pozamykane. Dodatkowo, do tej pory nie odbyło się spotkanie środowiska. Nikt nie wie, jakie klasy będą startowały w roku 2010, nikt nie zna kalendarza. Na spotkanie, które ma się kiedyś tam odbyć, zaproszono wąskie grono z zakazem wstępu dla mediów! Jak mają się dowiedzieć o ustaleniach tam zawartych inni zawodnicy? Kibice? Sponsorzy? Może ktoś nie lubi Świderka, Popandy, ale dla Piotra „Pejsera" Surowca, który jest czynnym zawodnikiem, właścicielem zespołu oraz buduje tor, na którym mają odbywać się WMMP, zakaz wstępu jest żenująco śmieszy! O co tu chodzi?
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzeZ tego, co przeczytałem w warunkach udziału w konkursie wynika, że tak na dobrą sprawę promotor był by czymś na wzór organizacji charytatywnej wspierającej PZM i GKSM. Generalnie dopóki w PZM, GKSM...
OdpowiedzSzkoda ze prawie wszystki polskie związki to taki syf. Do tego są kryci przez te światowe tylko im w głowie ich stołki. Czemu taki prezes nie pomyśli jeden z drugim ze szacunek zdobylby własnie ...
OdpowiedzMoim zdaniem powinno sie powołac niezależny związek, który bedzie odpowiedzialny za organizację Mistrzostw Polski. Wyścigi zorganizaować w Czechach, Słowacji i Węgrzech na wspaniałych torach, gdzie...
Odpowiedzpytanie podstawowe - czy WMMP wogóle odbędzie się w 2010 roku ? w zaistniałych okolicznościach zaczynam w to wątpić:(
Odpowiedzodbyć się odbędą, pytanie tylko na jakich zasadach
Odpowiedzpzm+aw = pzpn to samo sie dzieje- tragikomedia...
Odpowiedz