Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzeNie mylmy pojęć. Nikt nie wsadza 14-latka na taki motocykl NA DRODZE PUBLICZNEJ. Jeżdżą po torze, tam wiek nie ma żadnego znaczenia - tacy zawodnicy mają często lepszy refleks i czucie maszyny niż starsi. Rossi, Marquez, Lorenzo - wszyscy zaczynali jako małe dzieci i nie ma w tym nic dziwnego. To, co wydarzyło się Perezowi to po prostu ogromny pech, wkalkulowany jednak w sport, który za zgodą rodziców uprawiał. Co innego w ruchu ulicznym - tam dochodzi odpowiedzialność, także prawna, za innych uczestników ruchu i to jest główny powód, dla którego większość kategorii prawa jazy można otrzymać dopiero po ukończeniu 18 roku życia. Dojrzałość, nie umiejętności.
OdpowiedzOczywiscie, ze ma znaczenie!! Tor czy nie, 14 letnie dziecko nie ma jeszcze w pelni skoordynowanych ruchow, refleksu juz nie mowiac o zdolnosciach fizycznych do opanowania sportowej maszyny wazacej 3 razy tyle co on. Pchali go starzy na tor, to teraz maja za swoje.
OdpowiedzNie możesz porównywać rekreacyjnego jeżdżenia Simsonem 50 po drogach publicznych z regularnym, profesjonalnym szkoleniem sportowym na torze. We Włoszech czy Hiszpanii 14-letni zawodnik ma już nierzadko 10 lat doświadczenia - sport motocyklowy jest tam popularny niemal jak piłka nożna. Z boisk piłkarskich też co jakiś czas nadchodzą informacje o śmierci młodych zawodników, np. z powodu ataku serca przy dużym wysiłku. Perez mial po prostu niesamowitego pecha - fatalne najechanie przez innego zawodnika może się zdarzyć zarówno w klasie pit bike, jak i superbike.
OdpowiedzWg twojej logiki to moze odrazu wrzucmy 14 latkow na litra co? Przeciez to nie ma zadnego znaczenia no nie? A to, ze cos jest dozwolone, bo organizatorzy wyscigow wykorzystuja luke w prawie i maja gdzies czy dzieciak zginie byleby ogladalnosc byla to nie znaczy, ze cos jest normalne. Starzy sie godza, bo widza $$$ przed oczami,a pozniej tragedia.
OdpowiedzJak wsadzaja 14letniego gowniarza na sportowe 250cc to tak sie konczy. Ja jak mialem 14 lat to Simsonem 50cc jezdzilem i pewnie dlatego zyje.
OdpowiedzAle jesteś pierdolniety, brak słów
OdpowiedzPowiedzial imbecyl, nie potrafiacy wysunac zadnych logicznych i racjonalnych argumentow tylko poprostu ucieka sie od razu do wyzwisk, bo u niego we wsi tak robia.
OdpowiedzTrochę kolega racji ma, ja też w tym wieku jeździłem małymi pojemnościami, ale skoro młody przejawiał oznaki wielkiego talentu... teraz mam 30 lat i jeżdżę 750cc, żyję bo kocham jeździć
Odpowiedzhttps://www.scigacz.pl/Marco,Simoncelli,ginie,na,Sepang,16883.html Czy ten zawodnik też miał 14 lat ?? widać od razu, że nie masz pojęcia o wyścigach...
OdpowiedzKolejna odpowiedz nie majaca NIC do rzeczy. Ja nie mowie, ze dorosla osoba nie moze zginac na 250cc. Mowie, ze moim zdaniem 14 letni gowniarz nie powinien wsiadac na 250cc, ani na torze ani na ulicy. Tutaj winie rodzicow, zarowno jak i organizatorow wyscigow, ktorym chodzi tylko o $$$ i maja gdzies czy dzieciak zginie czy nie. Zasady powinny byc takie same jak dla uczestnikow ruchu drogowego i na motor 250cc wsiadac powinien ktos kto ma A2, a nie karte motorowerowa. Jesli uwazasz, ze nie mam racji to chyba sam masz 14 lat
OdpowiedzSimson 50cc a ty nie masz pojęcia o czytaniu ze zrozumieniem... on podał tylko przekład, że obaj zgineli w ten sam sposób, poprzez najechanie przez innego zawodnika.
Odpowiedz