Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeMarketingowe brednie. Od dwudziestu lat gram w kapelach (muzyka ekstremalna, i bardzo głośna:)), od piętnastu jeżdżę na moto. W obu zastosowaniach nawygodniejsze są zwykłe zatyczki z apteki za... 1zł. Używałem też "profesjonalnych", za blisko 70zł. Silikonowe lub piankowe - silikonowe łatwiej dopasować do poziomu hałasu, piankowe łatwiej ulożyć pod kaskiem, ale skuteczność jest taka sama. Nie mam żadnych szumów itd:P. Nie widzę żadnego powodu, żeby kupować taki sprzęt za 89pln.
OdpowiedzA gdzie ochrona słuchu ludzi którzy muszą słuchać tych pierdzących maszynek. Zajmowanie się bzdurami jak ochrona słuchu dekli co kupują zastany motor a potem kupują zatyczki bo im za głośno, a inni mają słuchać tych debili. Motocyklistom powinno się zabronić jazdy w kasku, żeby mogli ogłuchnąć, może wtedy rusza tym swoim ptasim mózgiem że utrudniają życie innym. Wszystkim użytkownikom hałaśliwych maszyn życzę bliskiego kontaktu z drzewem lub asfaltem.
OdpowiedzA jakie zatyczki stosują zawodnicy moto gp? Nie takie ze sklepu BHP?
OdpowiedzTyle tylko, że oni nie muszą słyszeć sygnału karetki, ani klaksonu...
OdpowiedzDokladnie
Odpowiedz