Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 32
Pokaż wszystkie komentarzeOj, jest troche takich zabójczych pasji. Mnie ciągnie do wulkanów, zwłaszcza czynnych. Tu życie kończy się często w popielniczce.
OdpowiedzKażdy wyrwie się z objęć ZUSu? lepiej nie mogłeś dobrac słów. .. Żenada...
OdpowiedzJa również zgadzam się z artykułem a nawiązując do prawa jazdy sami widzicie czy ktoś będzie miał 18 lat czy 24 jak ma nie zmądrzeć to nie zmądrzeje. I nie tylko ten artykuł ale wiele innych jest mądrze zinterpretowane dają wiele do przemyślenia...
OdpowiedzJest jednak prawda, że podejmując jakiekolwiek działania zwiększamy ryzyko, że coś pójdzie nie tak. Dlatego racja, jak najwięcej się szkolić, żeby ustrzec się błędów, ale też się nie zamartwiać, bo po co! A co do niebieskich autostrad to czy nie miłe będzie zostać zapamiętaną jako ciotka pasjonująca się motocyklami (niezależnie czy zginę jako 30 latka, czy 90 latka) niż narzekająca ciotka przepytująca wszystkich jak tam w szkole? Nie na darmo Indianie odchodzili do krainy wiecznych łowów, jeśli coś kochamy to zostanie to z nami na zawsze, chociażby w pamięci innych. A gadanie, że "debil się zabił na motocyklu" to zwykle słyszy się od osób, które uważają się za takie mądre, bo tyłka nie ruszyły sprzed telewizora.
Odpowiedz\"Polak ma większą szansę na utonięcie na niestrzeżonym kąpielisku, niż w trakcie jazdy motocyklem. \" Jak to przeczytałem to stwierdziłem, że bardzo fajnie zabrzmiało. Faktycznie ludzie nie toną zbyt często na motocyklach. (Przepraszam, ale musiałem...) :)
Odpowiedz\"Polak ma większą szansę na utonięcie na niestrzeżonym kąpielisku, niż w trakcie jazdy motocyklem. \" Jak to przeczytałem to stwierdziłem, że bardzo fajnie zabrzmiało. Faktycznie ludzie nie toną zbyt często na motocyklach. (Przepraszam, ale musiałem...) :)
OdpowiedzTez nie rozumiem tej calej fascynacji smiercia na motocyklu. W zeszlym roku mialem wypadek z wlasnej winy, nie bylo nic romantycznego w oczekiwaniu na karetke, wrecz odwrotnie, poczucie winy ze zawiodlem najblizszych. Jechalem na tyle wolno ze skonczylo sie na zlamanym obojczyku, ale motocykl nie mial tyle szczescia i musialem go zlomowac. Teraz mam jescze wiekszy motocykl ale jezdze lepiej bo wolniej, smiesza mnie te portale poswiecone "20 paroletnim legendom" ktore gdyby byly naprawde dobre w tym co robia to by ciagle robily to co niby kochaly zamiast gryzienia gleby. Na wszytko jest i miejsce i czas, tylko jakos ciagle szlifowanie swoich dobrych i bezpiecznyh nawykow na drodze nie jest cool. Zreszta, prawdziwemu motocykliscie/stce nie trzeba tego tlumaczyc, kto wie ten wie, kto nie rozumie ten i tak nie zrozumie. Najbardziej mi zal w tym wszytkich rodzin i przyjaciol zmarlych, bo oni musza to brzemie smierci ciagnac ze soba przez lata.
OdpowiedzJa tam zgadzam się w 100% z artykułem, lepsze są jeszcze łepki piszące pod każdym zdjęciem takie teksty mimo że przed śmiercią motocyklisty nie wiedzieli o jego istnieniu. Najlepsze jest to że łepka na ROX'sie jara koleś jadący 150 na gumie przez teren zabudowany, dla takiego to to jest prawdziwy motocyklista, a kto tak nie jeździ nie jest wgl godzien miana motocyklisty. Totalna porażka, zwłaszcza że większość internetowych mądrości piszą właśnie młodzi gniewni na 50cc.
Odpowiedza Ty jak zdechniesz to jak ludziska beda mówic o tobie ? , TAK,, do ciebie mówie ...
OdpowiedzBardzo mądry artykuł! Dzięki, że takie powstają. Może ktoś otworzy oczy - chociaż kilka osób.
OdpowiedzAutorze, przepraszam ale masz chyba ciasny rozum. Śmierć to śmierć, zwieracze puszczają i nie ma w niej nic godnego ale głupoty Panie piszesz takie, że sie czytać nie chce. Mówisz że warto upamiętnić kogoś kto zginął w imieniu kraju? Jakie ty masz priorytety człowieku? Przyszedł jeden z większą pałą od innych i powiedział, że od tej rzeki do tej rzeki będzie Polska a teraz ludzie mają za to umierać i być z tego dumnymi? Państwo i Narodowość to iluzja utrzymywana przez ludzi u władzy. A takie intelektualisty jak ty będą się kłaniać pomnikom. Druga sprawa. Śmierć w ogródku, na boisku, bo ci żyłka pierdząca pękła, zaduszenie się kawłkiem łososia albo śpiączka i śmierć po ukąszeniu szerszenia. Tak, śmierć jest zero jedynkowa. Żyjesz albo nie. Ale nawet Ty przyznasz, że śmierć ma pewne stopnie godności. Dla mnie jest różnica między tym czy znajdą mnie w publicznym kiblu bez majtek bo mi podczas defekacji pękł tętniak a tym czy zabiję się podczas jazdy na motocyklu. Nie wiem jak TY, ale ja wybrałbym śmierć na moto za każdym razem. "Zginąć robiąc to co kochał" to nie jest pusty slogan tylko pochwała od ludzi, którzy przeżywają swoje życie przed "M jak miłość" na kanapie. Życie dla samego życia nie ma żadnej wartości. Wybieram życie przez 35 lat, robiąc to co kocham niż żyć przez 90 lat i nie zrobić nic poza gromadą dzieci. Wybieram życie i śmierć robiąc to co kocham. Taki ze mnie wdg. Ciebie żewny szlagier internetu.
OdpowiedzKolego ~Sulik , przyjemności można łączyć , może nawet dożywając 90-tki. Jazda na motocyklu jest przyjemnością , ale i robienie dzieci też :) Poza tym, jak uda się Tobie zmajstrować syna lub najlepiej dwóch , to masz zapewnione z nimi wiele dodatkowych doświadczeń natury motocyklowej , w tym : - ponad 20 lat ostrej jazdy "a'la RR" - jak to z chłopakami - konieczność wykonywania stałych przeglądów, bywa że kosztownych serwisów - cóż , takie są dzieci - ponoszenie kosztów na utrzymanie i "tuning" - dzieci też tego wymagają - konieczność stałego doskonalenia swoich umiejętności, aby stanąć na wysokości zadania na co dzień i w chwilach trudnych ( to też, jak przy moto). Być może nawet będziesz miał szczęście wychować Osobę, która podzieli Twoje pasje do jazdy na moto i kiedyś polecicie razem. Jednym słowem, jak człowiek ma zdrowie i środki finansowe, powinien mnożyć przyjemności - najlepiej do 90-tki :))
OdpowiedzJa bym przy okazji nie obrażał tych co całe życie z pasją poświęcili gromadce dzieci. Nikt kto nie próbował wychować gromadki dzieci nie ma pojęcia jak wymagająca jest ta pasja.
OdpowiedzPowiem szczerze, że te łzawe artykuły o d... Maryni są już nudne, i to od bardzo dawna.
OdpowiedzNa jednym z portali społecznościowych obserwowałem swego czasu smutne zjawisko, bezpośrednio powiązane z tymm co pisze Autor. Sprawa rozgrywała się na profilu chłopaka, który parę tygodni wcześniej odszedł z tego świata w skutek spotkania z barierą bezpieczeństwa. To, że profil "żył" nadal było tylko trochę dziwne, ale dziwniejsze było to, że najwieksze rekordy popularności bił na nim filmik z przejazdu, na którym widać jak nieszczęśnik wbija się we wspomnianą wcześniej barierę. Zaraz po nim w kategorii popularności były obrazki z motocyklistą i mieczem, oraz ckliwe składanki ze zdjeciami i diskopolową muzyką w tle typu Werba. Obrazu całości dopełniał nagły wzrost zainteresowania zmarłym po jego śmierci (stał się chyba kimś w rodzaju celebryty). Patrząc na problem z drugiej strony - najczęstrzą przyczyną śmierci motocyklisty wg statystyk jest wypadek spowodowany przez mężczyznę w średnim wieku prowadzacego srebrnego sedana, tak więc z tym zabijaniem przez coś co najbardziej kochamy to naprawdę zaczyna być garbato :/
OdpowiedzBuahahahhahahahah! Robił to co kocha? Pasja na motocyklu to nie wyprzedzanie na 3-ciego bądź 4-tego lub jazda przez ciasne drogi z prędkością 100+ (nie autostrady ale wszystkie inne) ale spokojna jazda. Prawdziwi pasjonaci mnie zrozumieją. Mam ninje zx9 z 2000r i nie jeżdżę nią szybciej niż 120 (po autostradzie). Spytacie więc dlaczego potrzebny mi sportowiec? Lubie ten ryk, agresywny wygląd i już. Upajam się wręcz spokojną jazdą i im dłużej jadę tym lepiej się czuje :)
OdpowiedzA ja lubię jeździć szybko, ale po zakrętach. Jazda na wprost jest tak samo nudna, jak jazda samochodem. Ale co z tego, jeśli 90% motocyklistów to mistrzowie prostych... :(
OdpowiedzPasaj to jest robienie tego co kochasz a nie wchodzenie w winkle z setą na blacie i na kolanie...
OdpowiedzPasją na pewno nie jest jazda motocyklem z prędkością ciężarówki po autostradzie, do tego na wprost. :) Pasja to coś, co wymaga pracy i wysiłku, aby cieszyć się efektami. Spokojna jazda na wprost być może jest pasją dla amatorów oldtimerów ze zwyrodnieniem kręgosłupa, ale na pewno nie jest pasją dla ludzi, którzy kochają JEŹDZIĆ na motocyklu. To, co odróżnia motocykl od samochodu, to właśnie sposób pokonywania zakrętów - pochylanie się, bawienie się grawitacją, siłą odśrodkową i przyczepnością. Niestety bez pracy nie ma wyników. Aby poprawnie i bezpiecznie pokonywać zakręty, trzeba się wcześniej trochę zmęczyć i wysilić...
OdpowiedzA widzisz ja mam zx6r i lubie powiekszac swoje umiejetnosci. Dla mnie szybkie wpadanie w dobry winkiel, to zajebiste uczucie. Caly czas staram sie byc coraz lepszy, ale bez szpanu, trzeba miec swiadomosc swoich umiejetnosci. Czesto jade na jakis placyk i napierniczam technike. I co powiesz, ze nie mam pasji? Gwarantuje ci, ze mam, ale bez winy nie jestem. Choc po miescie nie szaleje, ale sa miejsca gdzie lubie szybciej w zakrecie poleciec. Grunt to przewidywanie i nigdy nie mozna czuc sie pewnym, kilka lat na moto przelatalem samochodu nie uzywam, deszcz nie deszcz jade. I nigdy nie powiedzialem, ze jestem chocby dobry. Bo wiem ile sie jeszcze musze nauczyc. Pozdro
OdpowiedzGdy to czytam to mam wrazenie ze ja to pisalem i nawet zx6r sie zgadza.
OdpowiedzNie ma reguły, jedziesz przepisowo i wali w ciebie jakiś popapraniec, też umrzesz. Zawsze trzeba mieć oczy na około głowy bo że Ty jedziesz ok to nie daje gwarancji że reszta zmotoryzowanych albo i nie się zachowa ok. Jak ktoś ma pecha to i w du...palec złamie taka prawda.
OdpowiedzMój ojciec jeździ już 40 lat i jakoś pecha nie miał, a jest zawodowym kierowcą. Wystarczy wziąć pod uwagę, że zielone światło na skrzyżowaniu nie zezwala na brak upewnienia się o możliwości jazdy gdzie 80% kierowców o tym zapomina.
Odpowiedznie masz innych zmartwień
OdpowiedzW całości zgadzam się z autorem tekstu. Widząc takie malowidła bierze mnie na rzyg dosłownie. To, że ktoś ginie na motocyklu to wina głupoty i to najczęściej jego, i po takich wypadkach powinny powstawać motywy ukazujące śmierć jako wynik debilnej jazdy i braku myślenia. Debilizm, bo jak inaczej można nazwać odkręcanie manety na maxa w mieście np, dobrze jeszcze jak jakiś idiota się rozwali sam, a nie np z laską na tyle, lub przejedzie jakiegoś 4 latka na przejściu dla pieszych. Tyle ode mnie.
OdpowiedzDla mnie przejazd kawalkadą na Jasną Górę byłby katorgą. Pomijam fakt odmiennego światopoglądu ale jazda "w tłumie" bynajmniej do przyjemnych nie należy. Gdyby jeszcze wszyscy jechali "normalnie". Niestety zawsze trafi się jakiś czubek, który akurat nauczył się stawiać swoją R1 na koło. Dla mnie największą frajdą jest samotna jazda pustymi drogami, np. w niedzielne przedpołudnie i rozkoszowanie się motocyklem i przejechanymi kilometrami. Co do treści artykułu, to generalnie zgadzam z Boczem, z tym zastrzeżeniem, że mam nadzieję, że osoby zamieszczające podobne wpisy kierują się dobrymi intencjami i współczuciem dla ofiary i jego bliskich i za to nie można ich aż tak bardzo ganić. Oczywiście lepiej byłoby, gdyby za pustymi hasłami szła jeszcze refleksja. Niestety obserwując, co się dzieje na polskich drogach, obawiam się, że część kierowców (w tym motocyklistów) to niereformowalni debile, których nikt i nic nie przekona do zmiany postępowania.
Odpowiedztez uwazam ze statystycznie utonac moze szybciej ten kto sie kapie latem w na niestrzezonym kapielisku jak motocyklista. Autor sypal pieknymi i wyrafinowanymi stwierdzeniami ale tego chyba nie przemyslal...
Odpowiedzbez sensu artykuł.wiadomo,że ludzie od zarania dziejów próbują oswoic strach przed śmiercią i złagodzic go jakoś.dla mnie debilny może byc Twój przejazd na jasną góre,bo jestem ateistą i co,mam na ten temat tworzyc bezsensowne wywody?nie,rób se co tam chcesz,ale tez nie krytykuj,że ktoś wymślił se taki a nie inny obrazek.mi to nie przeszkadza,lepiej powiedziec,że robił co kochał,niż,że się roz;;;ał,bo jest ciu;;em i nie umiał jeżdzic,to dopiero dobije Go i jego rodzine.Ja np.dużo jeżdże sam i gdzies mam poczucie akceptacji i co,teraz to Ty generalizujesz jak Ci co mówią o nieb.autostradach,pozdro,szanujmy się i nie czepiajmy
OdpowiedzZgadzam się z większością słów kolegi Left 4 Dead. Jeżdżę od kilkunastu lat, zazwyczaj sam i nie na Jasną Górę, tylko tam gdzie mi odpowiada. Nie jeżdżę od lat na żadne zloty, spędy, meetingi itp. Nie odpowiada mi to, nie szukam akceptacji ani nowych kolegów, LWG też mnie nie interesuje. Jeżdżę SOBIE i tak zostanie. Żyj i pozwól innym!
OdpowiedzPopieram!
Odpowiedzz artykułem w zasadzie mozna sie zgodzić, z wyjatkiem sformułowania o "niesamowitym uczuciu jak sie jedzie w kawalkadzie na jasna górę"...średniowiecze i pozniejszą kontrrefomacje mamy już za sobą - wiekszą przyjemnoscią od takiej kawalkady powinno być obejrzenie "imienia róży" albo "duchów goi"...
OdpowiedzParę lat temu na Pradze jakiś gość zginął na moto po zderzeniu z jakimś autem którego kierowca nie miał szansy go zobaczyć na w sumie dosyć krętej i wąskiej ulicy. Nie miał tej szansy bo gość jechał coś około setki gdzie jest ograniczenie do 50ciu. Potem pojawiły się komentarze że sam zainteresowany mawiał że najbardziej w życiu chciałby umrzeć. No i udało mu się koncertowo.
OdpowiedzPodoba mi się artykuł. Swoją drogą wydaje mi się, że więksość takich komentarzy rzucają osoby, które nie miały styczności z motocyklami jakotakimi, czyli nastolatki, którzy czują się mocno związani ze środowiskiem motocyklistów, bo cieszą się jak widzą kolesia w mieście na gumie albo palącego gume na światłach i wchodzą na fotocykle.pl (uwaga, komentarz zawiera lokowanie produktu). Prawda jest taka że często raczej niewiele wiedzą o jeździe i ogólnie o życiu. Gdzieś w internetach zobaczyli filmiki upamiętniające Malinę, popłakali sobie, uznali że to ich pasja i zaczęli spamować tablicę na fejuniu zdjęciami z patetycznymi podpisami w stylu\"Dla innyh tylko motór.... dla mnie całe życie................\". Dziękuję
OdpowiedzDokładnie. Ćwiczyć trzeba a nie kleić ckliwe hasła jak się jakiś cymbał z przerostem portfela nad mózgiem rozwali. a niestety właśnie takich jest dużo i to właśnie oni rozwalają się najczęściej, no a na pewno najbardziej spektakularnie. Więc gorące pozdrowienia dla cwaniaków na sportach bez bladego pojęcia o jeżdżeniu, puki co nadal będziecie na zakrętach oglądać mnie z tyłu :P
OdpowiedzMistrzu, pokazywanie PUKI jadącym z tyłu, nawet tym " niedouczonym ludziom na RR-kach" , nie jest stosowne tak w Singapurze, jak i w Polsce :))
OdpowiedzNIe żebym się czepiał ale ten cytat jest trochę źle ubrany w słowa : '' Co ważne – motocykle nie są sportem ekstremalnym i raporty wypadków dowodzą, że w wakacje statystyczny Polak ma większą szansę na utonięcie na niestrzeżonym kąpielisku, niż w trakcie jazdy motocyklem. '' Patrząc na ten cytat można to zrozumieć że bardziej prawdopodobne jest utonięcie na niestrzeżonym kąpielisku niż utonięcie na motocyklu :D Choć w sumie to jest to racja
OdpowiedzKurwdcze, ja chciałem to napisać :D
Odpowiedz+1!
Odpowiedzte hasła istnieją od kilku lat połowa wyciągniętych z tekstu ,,maliny,, każdy ma swój łeb i uważa inaczej w mawianie swojej racji nic tu nie da swoją drogą nigdy się nie spotkałem z takim tekstem gdy ktoś miał wypadek
Odpowiedz100/100 samo sedno. koniec z gloryfikowaniem debili w wypadkach!
OdpowiedzLans Lans i jeszcze raz lans. Nie wiem jak to jest w innych miastach, ale w Warszawie jest coraz gorzej. Chyba wszyscy kierowcy starych bmw przesiadają sie na motocykle!
Odpowiedzhttp://memytutaj.pl/media/created/pxnt1w.jpg
OdpowiedzBuahahahahaha, moje zdjęcie tu trafiło!! :D Mam nadzieję, że wszyscy rozumieją, że zostało stworzone w celu parodii i wyśmiania domorosłych dawców na piekielnych maszynach z Chin. Coś w ten deseń: http://img.wiocha.pl/images/b/0/b0e7eacb84112cba43cd594eb400a518.jpg Co do tekstu.. prawda w 100%!
Odpowiedz