Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzeObecnie jeżdżę CBR 600 RR z 2007r. Gdybym chciał zmienić motocykl na nowy (taki z abs-em, kontrolą trakcji, zmiennymi mapami zapłonu, quick shifterem itd) tego samego rodzaju to nie ma jak. Nie są obecnie produkowane sredniej pojemnosci motocykle z osłonami o mocy około 120KM. Są albo motocykle typu naked bike gdzie trzeba zmagać się z nsporem wiatru, albo litrowe przecinaki o mocy 200KM. Komu taka mocto potrzebna na publiczne drogi?
OdpowiedzSprawa zniknięcia z rynku sportowych motocykli klasy 600cc to duża strata. Te maszyny napędzały wyobraźnię, choć oczywiście ich wysokie ceny nie napędzały sprzedaży. Sprawa jest jednak poważniejsza, bo zniknęły z rynku nie tylko typowo sportowe 600cc, ale także popularne maszyny o sportowych cechach, a przykłady można niestety mnożyć: GSF650 i GSF650S Bandit, GSX650F, FZ6, FZ6 Fazer, CBF600S i CBF600N, CB600F Hornet - tak istotnych, udanych i lubianych przez tysiące motocyklistów maszyn już nie ma w ofercie. Te dzisiejsze nowe motocykle klasy 600cc to pudrowanie trupa - nic ciekawego.
OdpowiedzLubię przyrodę i mam świadomość zanieczyszczania przez ludzkość naszego otoczenia ale to, z czym mamy do czynienia od kilkunastu lat nazwać można tylko eko-terroryzmem. Wszyscy ślinią się na elektryczne samochody i pewnie już niedługo elektryczne motocykle, tylko nikt nie pyta, skąd wzięto minerały do produkcji baterii i kto, jak i za ile (z jakim obciążeniem dla środowiska) później będzie utylizował megatony zużytych baterii. Wcześniej sprawa podobnie miała się ze świetlówkami, które teraz masowo lądują na wysypiskach, chociaż ich elementy są mega toksyczne dla środowiska. Nieważne, że już w momencie wynalezienia żarówki istniała technologia produkcji żarówek wiecznych. Lewicowo-liberalne środowiska UE brylują w tym kretyńskim, a przede wszystkim szkodliwym dla środowiska i obywateli Europy wyścigu. Nie chcę przenosić polityki na łamy portalu motocyklowego ale tym razem napiszę, że jedyna nadzieja w przyszłorocznych wyborach do parlamentu UE i w tym, że Europejczycy podziękują takim elitom. Widać to już choćby na ulicach Paryża. Nie wiem tylko, czy czasem nie jest już za późno.
OdpowiedzSporty z rzedowymi czworkami 400-750cm to najsensowniejsze maszyny tego typu do jazdy w prawdziwym swiecie. Zapewniaja genialne wrazenia, porecznosc i daja sie ogarnac przez zwyklego smiertelnika w kazdych warunkach bez pakietu elektronicznych kagancow. Niestety, w prawdziwym swiecie nie da sie juz nimi jezdzic, tak aby wykorzystac chocby czesc tkwiacego w nich potencjalu frajdy. Na Zachodzie naszpikowanym radarami za to mozna byc ukaranym bardziej niz za kradziez, pobicie, czy nawolywanie do wyrzynania niewiernych. W takich warunkach dostojne toczenie sie przy 4000 obrotow, w pozycji embrionalnej przestaje miec sens, a skoro nie ma sensu, to lepiej kupic wygodny bujany fotel w postaci jednosladowego SUV-a.
Odpowiedz" były wyraźnie tańsze, lżejsze i bardziej zwrotne od litrowych superbike’ów, z których mało kto był w stanie wycisnąć maksimum możliwości." tak jakby z 600 ktos wyciskał - chyba 50%
Odpowiedz