Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeCo do chorób, kilka słów o tych, które napewno spotkacie po drodze, choć niekoniecznie załapiecie: 1) Malaria - juz 15 lat temu przestalem liczyć ile to już razy "ćwiczyłem", więc myślę że mam prawo się wypowiedzieć: Komary, mniejsze niż polskie, czarne odwłoki z białymi paskami. Wiadomo ju z dzieciom w przedszkolu, ze kłuje tylko samica. To jednak najmneij ważne . CWarto jednak wiedzieć, że samica komara żywi się raz w życiu i musi się dopić do syta. Jeśli sobie ukuła gościa z malarią i ją zagnał z siebie to musi szybko dopić się na drugim gościu. Jeśli ty będziesz najbliżej to sniadanio-obiado-kolacje skończy na tobie i tak załapiesz plasmodium falciparum. Najniebezpieczniejsze są ukąszenia w nocy. Nie przesadzaj z moskitierą w pokojach hotelowych, lepiej wypsikać cały pokój chemią, odczekać i spać. Komar nie lata dalej niż 3 km, jeśli obozujesz dalej od wioski nie załąpiesz malarii choćby cie pokąsało stado 1000 komarów. Jeśli już załapałeś to objawy mogą być różne, ale w wiekszości bedzie to ból w oczodołach, ból stawów, poczucie "zdechłości", nic się nie chce, wszystko zaczyna pomału boleć, może być gorączka, ale nie musi. Choćby to akurat nie była malaria, to nic nie zaszkodzi natychmiastowe łykniecie chininy w dawce jednorazowej ( tak jak na kwitku napisane w zaleznosci na wagę ciała) z jednoczesnym łyknięciem 4 szt Malaronu. Chinina zadziała za parę minut, zanim Malaron ( albo Artequine) zacznie swoją robotę za pare godzin, i pózniej juz tylko 2go dnia - 4 szt Malaron (bez chininy) i 3go dnia - 4 szt Malaron (bez chininy), i dalej w droge. A tak naprawde to jesli szybko ( jak tylko coś się źle poczujesz) łykniesz pierwszą dawkę to możesz wcale się nie zatrzymywać i jechać dalej. Jeśli przegapisz ten początek to już tylko kroplówka w miejscowym Dispansaire. Jak już zaczniesz się trząść jak osika tzn że przegapiłeś pierwszy moment, i weźmie cię ostro w pare minut, możesz nie mieć czasu wychamować motocykla i usiąść ( położyć się) obok by łyknąć tę spóźnioną pierwszą najważniejsza dawke. Po chininie możesz trochę przygłuchnąć na parę godzin ( ale niekoniecznie bo dawka tylko jendorazowa) , ale spoko, tak ma być. Tak że - CHININA ( w jakiejkolwiek postaci jak to tam teraz produkuja pod różnym nazwami) w kieszonce jak najbliżej zasięgu ręki i flaszeczka wody do popicia bo gorzkie to to jak nic innego. Odradzam przegapienie pierwszego momentu bo potrzęsie cię jak nigdy jeszcze się w zyciu nie trząsłes. Klub morsów w przeręblu to Pikuś ( Pan Pikuś) Zapomnialem - może się dorzucić sraczka albo pawie, ale nie u wszystkich. Co to sraczki to niżej: 2) Ameby - z wodą lub z niewytartymi do sucha umytymi owocami, szczególnie mango w zranieniach na skórce. Brzuch będzie jak napompowany, sraczka zółta galaretowata, w końcu poleci z ciebie już tylko czysta jak kryształ woda ( pitna, hihihi). Ból średni, parę dni poboli więc się zlekceważy i na pare dni ( do miesiąca nawet) na nowo, i już wtedy silniejszy. Ja zemdlałem niejednokrotnie z tego bólu. Rada: najmniejszy ból brzucha - łykać Tinidazole ( bez wzgledu pod jaką nazwą) 3-4 tabletki jendorazowo, a dla pewnosci ta sama dawka jutro i pojutrze. Nawet jeśli jakiś ból brzucha to chwilowa niestrawność a nie ameba to tinidazole na nic nie zaszkodzi. Warto przed wyjazdem prebadac się w PL na Candidioze, bo są podobne objawy i można się pomylić. Jeśli już wiesz że nie masz taj drugiej to każdy ból brzucha - łykaj Tinidazole na Ameby. Ćwiczyłem niejednokrotnie jednoczesny ból obu tych przypadłości. Niekoniecznie musisz załapać Ameby, Mieszkalem 15 lat w Bertoua ( wschod Kamerunu) i nie miałem nigdy ameb, przeprowadziłem się do Yaounde i mam regularnie, mimo ze uważam i nie piję wody nieznanego pochodzenia. Tyle na początek, pozdrawiam darek, yaounde, cameroun, afrique, darek@misja-kamerun.pl 3) W Dispansaire nie bać się że cię pokują brudną igłą. Biały to biały, choćby w zwyczaju było że kłuje się starą igła dla białego wyciągną nówkę z opakowania. Nie przesadzać w podejrzliwością, stracisz zaufanie u miejsowych lekarzy, a to ci się na zdrowiu może odbić bardziej niż ten AIDS po starej igle.
OdpowiedzProponuje przejechanie jeszcze "kilku" kilmetrow i zakonczenie u mnie w Yaounde. Tak zrobili Mirek i Sławek. Trzeci- Roman npo 3 tygodniowym pobycie u mnie pojechal dalej w kierunku RPA. Aktualnie czeka od tygodnia w Kongo Brazaville na wize do Koga Demokratycznego ( Zair). Pozdrawiam z Yaounde. Darek www.misja-kamerun.pl www.facebook.com/misjakamerun
OdpowiedzWyprawa zapowiada sie fantastyczna ale jak sobie pomysle blisko 1000 km dziennie i to czesciowo offroad to naprawde duze wyzwanie. Trampki pewnie spisza sie jak nalezy w koncu to porzadny sprzet. Szerokosci zycze i bede sledzil z przed monitorka :-)
Odpowiedz