Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 25
Pokaż wszystkie komentarzemotorami ktore przebiją ceny japoncow beda chinczyki i to one opanuja rynek. sprawdzcie ceny zippa i romet klasy 250 że nie wspomne o romet division za 8000 zł nówka... swietne motory za 1/4 ceny japonca moto tanie i proste , proste bo tanie...
Odpowiedzto prawda. Kiedyś motocykl to był najprostszy sposób na zmotoryzowanie się:) Dziś jest jednym z najdroższych i najbardziej skomplikowanych...
Odpowiedzwitam wszystkich.ja swoja przygode z motocyklami zaczynałem od polskich motorowerow,wsk,jawa.dziś młody człowiek chciałby od razu japońca a jak go nie stać to woli nie jeżdzić wcale niż grzebać sie w smarze naprawiajac np. mz-ete.
OdpowiedzZaczynalem ja Ty,alke gdybym mial - wtedy - mozliwosc nie grzebac sie w smarze,oczywiscie,ze wowlalbym szybkiego japonca niz CZ czy MZ. Ale wtedy japonce byly niedostepne i tylko w sferze marzen,za to dzis - kupisz za 2 pensje :) Sam kupilem i chwale sobie. Za 6 k zl i nic mu n ie jest. KOmbinezon,kask,buty za 2,5 k i tez po 2 sezonach nic im nie jest. Autor troche przesadzil z kwotami. Choc przyznam,ze ma sporo racji w wielu sprawach.
OdpowiedzMoże nie powinienem, ale czy wspomnianym nie dostępnym motocyklem jest... nowy JUNAK? Naprawde fajnie wygląda ma pojemność około 300 ccm i chyba moc 15 KM. Ok nie wygląda jak sport ale na pierwszy motocykl jest uważam że jest super może nawet na drugi. Wszyscy szukają w japońskich sprzętach może popromujmy troche "Polski" sprzęt. Pozdrawiam
Odpowiedzpoporomujmy trochę chiński sprzęt z polską nalepką? Bo tylko tym to jest 100% made in china. potem import do Polski i tutaj nalepiona naklejka Junak. To ja tak samo na mojego Suzuki 1100ccm po zdarciu oryginalnych oznakowań nalepiłem tam FSO POLONEZ. Serio. I czy to go uczyniło polskim? Nie sądzę.
OdpowiedzNie rozumiem wycofania ER-5. ER-6f bardzo mi się podoba, ale 600ccm jest mi po prostu nie potrzebne. Mam nadzieje, że szybko wprowadzą odmianę tego motocykla w wersji 400ccm, za rozsądną cenę, bo może go kupię.
OdpowiedzCiekawy artykuł i dobrze się go czyta, ale tak nie do końca się zgadzam z postawionymi tezami i wyciągniętymi wnioskami. A przynajmniej nie ze wszystkimi. 1. Jeszcze niedawno, tu na ścigaczu, pojawiały się artykuły o tym, że za relatywnie niewielkie pieniądze można kupić niemiłosierne maszyny kóre w rękach niewprawnych motocyklistów stanowiłyby realne zagrożenie na drodze. (mówię o artykule najgorsze maszyny na 1 moto i o modelu TL1000 np) 2. Sądzę, że z tymi cenami to też tak nie do końca. Każdy kij ma dwa końce. Czy gdyby R1 kosztowała 21k złotych to byłoby lepiej? Z jednej strony pewnie tak, ale czy, z drugiej strony nie wzrosłaby ilość R jedynek kupowanych "na pierwsze moto"? 2.1 Powyższy punkt może być sporny i wiem, że można wprowadzać różne restrycje, ale ja np alergicznie reaguje gdy ktoś mi mówi co mam kupić za własne pieniądze (mówię o dławieniu motocykla jeśli się nie ma iluś tam lat doświadczenia) 3. Jak dla mnie oczywiste jest, że jeśli coś jest wyposażone w lepsze komponenty to jest droższe. Narzekanie że coś jest droższe bo ma 200KM a tym samym musi mieć lepsze komponenty jest co najmniej dziwne. Nie stać Cię na R1, bierzesz XJ6 - i po sprawie. 4. 500 na pierwsze moto? Tak, brak właściwie tej pojemności wśród nowych moto, ale czy te 100cm stanowi faktycznie aż taką wielką różnicę? CB500 dmucha dwie paki. O ile jest szybsza XJ6? 20km/h? 30? Jeśli ktoś chce spokojnie może sobie wybrać coś z salonu na 1 moto a osiągami wcale nie odbiegnie od "starych" pięćsetek. Przecież nie każda 600 to CBR600, R6 czy ZX6R. Są jeszcze inne, znacznie spokojniejsze modele. Sam zaczynałem od 500 (GS), teraz jeżdżę GSRem i sądzę, że spokojnie od GSRa można zaczynać. On może jeździć tak jak 500, może też lepiej, ale wcale nie musi. 5. Dlaczego mniej moto się sprzedaje? Dlaczego mniej młodych ludzi jeździ? Przyczyn jest wiele. Społeczeństwo się starzeje. Większe tempo życia. Renoma motocykli. Więcej ludzi się kształci (później rozpoczyna karierę zawodową). Nie tylko cena. Zresztą sądzę, że obniżenie ceny wcale nie byłoby dobrym posunięciem, szczególnie jeśli miałoby się odbyć obniżeniem jakości produkcji. Tyle ode mnie.
Odpowiedzzgadzam sie, mniejszych cen konsztem jakosci. i tak juz prawie wszystko jest jednorazowe
Odpowiedzz motocyklami stanie się to co z skuterami (a ich sprzedaż ciągle rośnie) tzn. zaczną je produkować chinczycy właściwie już je produkują jako junak 350 za 13000PLN czy Romet 150 za 4000pln nie mówiąc o marce Zipp - jakoś się nie martwię bo rynek to sam wyreguluje, chyba że... urzędnicy uszczęśliwią nas cłami.
OdpowiedzA ja mysle ze kluczem jest cena i skoncza sie czasy nieracjonalnego jej windowania ktore ma miejsce od ladnych paru lat.Mieszkam w UK i czesto odwiedzam salony,wydaje mi sie ze widac to coraz lepiej.Kilka dni temu ogladalem nowy model Speed triple,kosztuje "tylko"£7500 (FZ1-£7900,Kawa Z-1000£7800)a trzeba zauwazyc ze to nowosc.Takich przykladow mozna dostrzec wiecej.Wedlug mnie w dzisiejszych czasach motocyklisci,nawet ci z pelnymi portwelami maja dosc placenia ogromnej gotowki za cos,co mimo wszystko jest tylko motocyklem.
OdpowiedzCzy motocykle są drogie ? W pewnym sensie tak, tylko dwa koła dość proste zawieszenie i dużo mniej podzespołów niż w samochodzie a cena zbliżona. Inną kwestią jest to, że mało zarabiamy w niemczech średnia krajowa to około 3 tyś euro więc dla nich moto nie jest drogie.
Odpowiedzeh czytanie ze zrozumieniem sie klania. Chodzi o to ze wlasnie w Niemczech i innych bogatych krajach motongi sa coraz mniej popularne...
OdpowiedzZGADZAM SIĘ W ZUPEŁNOŚCI!!!!!! Motocykle są za drogie!!!! Ubrania i kaski - PARANOJA! Dlatego trzeba wybierać pomiędzy motorem, a założeniem własnej rodziny. To jest droga donikąd, w ten sposób producenci i kreatorzy mody motocyklowej (dziennikarze) zabijają to co wszyscy kochamy! Każdy się podnieca tylko najnowszymi tysiączkami i pisze że "pierwsze co należy zrobić to wstawić nowy karbonowy tłumik za jedyne 2000 zł", bo to doda brzmienia motorowi. Ja się pytam: KOGO NA TO STAĆ? Ja chce jeździć motocyklem, a nie traktować go jak dzieło sztuki!!!!!
OdpowiedzSens bije z tego artykułu. Mało przeczytałem podobnych. Sam jeżdżę od roku na XT 600 i Bandicie 600. Uważam, że autor naprawdę ugryzł sprawę od środka. Nic, idę zawieźć Banditkę do garażu. Dzięki
OdpowiedzTiaa Lovtza ,widzę że mamy podobne poglądy.Motocykle są dla młodych a staruchy jeżdżą z przyzwyczajenia.Młody człowiek albo jeszcze nie pracuje albo ma największe potrzeby bo zakłada rodzinę,urządza mieszkanie itd.więc nie stać go na motocykl który będzie mu służył jako dodatkowy środek transportu i dla przyjemności,dla niego podstawą będzie kupno samochodu.Jeśli się uprze to kupi używanego trupa o możliwie największej mocy by przyszpanować(do puki mu przepisy na to pozwolą),zrobi prawo jazdy ale niczego prócz przepisów się nie nauczy a potem zły stan moto i brak umiejętności sprawi że zrobi sobie krzywdę.W wyniku czego kolejni urzędnicy stworzą kolejne ograniczenie dla motocyklistów by zniechęcić miłośników jednośladów.Widzę tu przede wszystkim upadek producentów drogich maszyn których zastąpią producenci z Chin i krajów wschodu.Ich wynalazki konkurując ze sobą będą musiały być coraz lepszej jakośći,a osiągi w naszym zurbanizowanym świecie już tracą na ważności na rzecz zwrotności i małych gabarytów.Myślę więc że nie wyginiemy.
OdpowiedzBardzo trafne spostrzeżenia, w dodatku dobrze napisane. Pozdrawiam autora
OdpowiedzDobre, naprawdę, dobrze napisane. WARTO PRZECZYTAĆ ten tekst, który nie przyszedł od tak sobie..
OdpowiedzDodajcie do tego czarny PR w mediach robiony motocyklom. Kto chce być "wariatem, dawcą, szaleńcem, piratem"? Lepiej jechać z taką samą prędkością dobrą furą ;)
Odpowiedzno nie wiem, obracam się w towarzystwie od 19 do 23 lat i wszyscy w wieku 17 lat pierwsze poważne moto kupili. tym samym teraz już latamy na 600 czy 1000 nawet. ja mam 20 lat nieskończone to chyba jestem jeszcze tym młodym ? Czuje się teraz jak wyjątek. Faktem jest że generalnie z otoczenia wszyscy wolą samochody bo to **** można wyrwać i od razu do samochodu i na tylnej kanapie, no moto musisz takową poznać :p , poleci na moto ale to za dużo zachodu. poza tym zima straszny strasznie tych co w moim wieku zamiast moto kupują auta. swoją drogą oni chyba są bardziej odpowiedzialni tym samym (tak mówi moja mama).
OdpowiedzWszyscy w wieku 17 lat juz powazne moto kupili - czyli maja juz dobra praci i dochody pozwalajace kupic dobre powazne moto, czy to bananowa mlodzierz bawiaca sie za monete rodzicow?
Odpowiedzkażdy z nas kupował moto bez wiedzy rodziców za wcześniej uzbierane pieniądze . ja na ten przykład zbierałem od komuni i co wakacje pracowałem żeby zebrać hajs. reszta to różnie . jeden ziomek nawet nie ma rodziców niestety i sobie poradził. zbyt stereotypowo myślisz...
Odpowiedzja tak samo... pierwsze poważne "moto" - SHL 175 rocznik 1966 kupiłem... eee... zamieniłem się za starą gitarę. Następnie moja była Jawa 350 za 200zł, czopnięta. A potem za 1400zł Suzuki GS 1100. I służy do dzisiaj.
OdpowiedzMyślę że motocykle straciły popularność ponieważ panujący w europie eurosocjalizm wyrobił w ludziach syndrom niewolnika. Młodzi ludzie wybierając szkołę często kierują się tym czy na starość będą mogli liczyć na dobrą emeryturę (paranoja) tymczasem motocykl jest symbolem wolności i niezależności a tego dzisiaj ludziom nie potrzeba. Ludzie dziś myślą tylko o pracy, szkole i żarciu
OdpowiedzGorzka prawda ;|
OdpowiedzWszystko to moim zdaniem prawda. Zaczęło się zaklęte koło niemocy. Niestety również tzw. prasa fachowa ma w tym udział. Jeśli się mówi, że motocykl 650 i 50 KM to pojazd dla początkujących to trudno się dziwić, że młodzi nie kupują (cena) i statystykom wypadków (brak doświadczenia na czymś lżejszym). Jak młody chłopak a tym bardziej dziewczyna ma na tym jeździć kiedy to waży 200 kg albo więcej i przy przewróceniu motocykla nawet tego podnieść nie może. Istotnie tylko niektórzy producenci robią coś mniejszego. W okresie popularności rajdów terenowych i relacji w stylu "na motocyklu dookoła świata" Yamaha wypuściła 250tkę Tenere ale tylko na Amerykę Pd. a Derbi Terrę Adventure ale tego nikt nie sprzedaje w Polsce. Pozostają "chińczyki".
OdpowiedzA może moto dla młodych przestało być modne, a wysokie ceny tej zabawy przyniosły nowe pomysły rozrywki np. BMX na skateparku - też dwa kółka, tyle że trochę taniej i więcej kumpli których na to stać. Ogólnie szkoda, bo przecież motocykl to dobry pomysł na życie ;)
OdpowiedzTrudno się z Panem, nie zgodzić. Sam niedawno kupowałem swój pierwszy motocykl. Nie miałem zbyt dużo pieniędzy do zainwestowania (przynajmniej sam zarobiłem ;) ), ale udało się znaleźć całkiem dobry model Er 5. Resztę pieniędzy wydałem na kask, a na przyszły sezon pomyślę o kurtce. Sumy jakie wołają sobie producenci za swoje motocykle są zdecydowanie wygórowane. Gdyby zmniejszyć koszty produkcji i złodziejską marżę to byłoby zdecydowanie więcej klientów. Z drugiej strony widzę wśród swoich znajomych itp ,że zainteresowanie motocyklami jest znikome. Czasami nie potrafią odróżnić golasa od enduro. Ja tam nie mogłem się doczekać kiedy wreszcie wsiądę na swój motocykl i poczuję się wolny. Może jestem nienormalny, ale nie potrafię przejść obojętnie obok żadnego motocykla, a może właśnie jestem normalny ? :)
OdpowiedzMarki z dalekiego wschodu już weszły w tę lukę. Tu jest inny problem: wyjątkowo nieżyciowe normy emisji spalin w Europie oraz inne normy regulujące bezpieczeństwo na drodze. Jak tak dalej pójdzie za 20 lat wszyscy będziemy się bezszelestnie przemieszczać meleksami (dla młodszych: wózkami golfowymi :)) Co do reszty to niestety się zgadzam. Bardzo szkoda, że sprzedaż nowych maszyn leży w naszym kraju. Czasem strach patrzeć na czym to ludzie jeżdżą ...
OdpowiedzPytanie, co, jeśli młody klient chce mieć Ducati czy Aprilię. Wypuszczenie małego motocykla przez tak charakterystyczne firmy stanowiłoby dla nich czysty zysk.
OdpowiedzAprilia RS 50, RS 125, nowa RS4 125 (już w 4t), i starsza RS 250. Aprilia posiada małe motocykla i są one szalenie popularne, szczególnie jeśli mowa o RS 50 i 125 (2t). A Ducati pewnie "nie zniży" się do takich klas pojemnościowych. A szkoda. Z drugiej strony, dlaczego autor nie wspomniał o np. KTM'ie Duke 125, R125 i YBR od Yamahy?
OdpowiedzRS 125 kosztuje 5200 euro, czyli ponad 21 tysiecy pln. Czterosuwowy RS4 będzie jeszcze drozszy. Twoim zdaniem to jest przystępna cena dla 16 latka?
OdpowiedzOczywiście, że nie. Tak samo uważam, że Yamaha R125, która teraz kosztuje 16 tyś, a w sezonie jeszcze więcej, jest za droga, bo za tę samą cenę można mieć Ninję 250R, która jest jakby nie patrzeć o klasę lepszym motocyklem. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że to już nie ta grupa docelowa, ale chodzi mi o to, że Yamaha motocykl który jest dużo mniej zaawansowany i tańszy w produkcji, sprzedaje nawet po wyższej cenie, niż wspomniane Kawasaki. Natomiast moja odpowiedź dotyczyła tego, że Aprilia w ogóle posiada takie motocykle/motorowery w sprzedaży, a nie ile kosztują.
Odpowiedzno własnie. A jeszcze niedawno za 17k można było kupić w Polsce w salonie nowego GS500E, którym można smigac i do pracy i na wakacje. Trochę z czapy są ceny tych 125.
OdpowiedzW poszukiwaną lukę wejdą chińczycy i koreańczycy tak jak jest z samochodami - sam mam koreański samochód - jestem bardzo zadowolony :).
OdpowiedzZgadzam się z przedmówcą. Mam i30 i bardzo sie cieszę że nie kupiłem Focusa, bo przy takim samym wyposażeniu był 20k droższy ;) A i30 śmiga super ;)
OdpowiedzCiekawe przemyślenia, nie sposób się z nie którymi nie zgodzić. Ale skąd te ceny odzieży motocyklowej. Sam jeżdżę enduro/supermoto i systematycznie sobie coś kupuję, ale nie sądzę żeby cena całego mojego ekwipunku przekraczała 3 maksymalnie 4 tys. złotych, a naprawdę na niczym nie oszczędzałem :)
OdpowiedzProsty przykład skąd te ceny. Kask motocyklowy Shoei VFX-W ok. 2 300 zł, kombinezon np. Thor supermoto ok. 3800 zł a jeszcze buty, rękawice itd. itp. Oczywiście wiadomo, że każdy wybiera coś na swoją kieszeń i czasami kombinezon Thor'a można zastąpić innym, jednak patrząc po cenach produktów popularnych producentów nie należą one do najniższych.
OdpowiedzMoże tak wyjść. Dobre buty=1000, dobry kask=1500, dobra kurtka=1000, dobre spodnie =1000, dobre rekawice=500, jak doliczysz żółwia, bieliznę termo i inne gadżety to tak wyjdzie. Zaznaczam ze mówię do dobrych rzeczach. A zobacz że nie ma tu mowy o dodatkach jak torby na bak, kufry, gmole i inne takie. Niestety na zakupie moto wydatki sie nie konczą.
OdpowiedzMacie rację...ale...ja mam już któryś motocykl jeżdżę około 6-8tys. km rocznie byłem motocyklem w chorwacji i objechałem całą polskę-niestety nie stać mnie na takie drogie ubrania o jakich piszecie...Cały strój (kask kurtka spodnie buty rękawice kołnierz kombinezon przeciw deszczowy-i to wszystko nowe!!) kosztował mnie niecałe 1500zł. A naprawdę nie czułem się "gorszy" na drodze lub mniej bezpieczny!!! Lecz gdy ktoś jeździ więcej ,szybciej itp.dobre ubranie na pewno sprawdzi się lepiej.
Odpowiedza ja jeżdżę około minimum 15 000 rocznie na 26 letnim motocyklu pojemność 1074ccm, w którego przez 3 lata posiadania wszystko co włożyłem to niecałe 6500zł (włącznie z eksploatacją - filtry, płyny itd itp), ubrania - kurtka z grubej skóry ze wzmocnieniami na plecach, łokciach, ramionach - 4zł (słownie: CZTERY złote) w lumpie (się trafiło), druga nieco lepszej marki, również z lumpa, tekstylna, grubsza - 40zł, ochraniacze na kolana BHP z Castoramy - 18zł, buty z wojska - za darmo (albo raczej - za służbę) 2 pary się dostało, lub glany - 320zł (najdroższy element, mam je od 5 lat), lub na najgorszy deszcz - buty BHP (niecałe 50zł). Kaski kiedyś jeździłem w starych, co kumple dali bo nie potrzebowali. A potem kupiłem swój po promocji za 60zł - otwarty, ale z atestem +gogle 15zł, chusta na twarz lub szalik. A niedawno wpadł mi jeszcze kask z szybą full-face za free w bardzo dobrym stanie. Spalanie? mniej niż 5 litrów/100km. średnio 4.6. Oszczędność czasu w mieście w korkach? Bezcenna. Frajda w trasie 300-400km - również bezcenna.
Odpowiedznajważniejszego nie napisałem - chodzi mi o to, że dla mnie motocykl zawsze był (i mam nadzieję że zawsze będzie) TANIĄ (i w korkach zdecydowanie szybszą) alternatywą na przemieszczanie się z punktu A do punktu B. Bo ogólnie przemieszczanie się np. po mieście wychodzi wg. moich potrzeb tak naprawdę po przeliczeniu taniej niż np. jazda autobusem miejskim nawet na bilecie miesięcznym. A o ile szybciej. Ja nie rozumiem tego postępowania koncernów i biurokracji. Motocykle powinny być przede wszystkim TANIE, TRWAŁE i dopiero później cała reszta.
Odpowiedzmasakra :D, rozwaliles mnie stary :D, wielki plus dla Ciebie "+"
OdpowiedzSzacunek za zacięcie, natomiast pewnie nie każdy ma podobne podejscie. Jedno sie zgadza - motocykle powinny być trwałe i niezawodne, najlepiej przy tym oszczędne.
Odpowiedzeeee... ale oso chodzi? chyba za mało wczoraj wypiłem by złapać jakiś sens
Odpowiedznie martw sie, to naturalna reakcja gdy prosty umysł natrafia na coś bardizej wymagającego intelektualnie ;)
OdpowiedzW tym mocno przegadanym tekście z teorią spiskową wyczuwam wyraźną nutę werteryzmu autora. I nie... nie dałem rady przeczytać całej tej kiełbasy. Mimo wszystko pozdrawiam:)
OdpowiedzCóż, czytanie wymaga myślenia, a to z kolei szkodzi niewprawionym. Więc nie czytaj za dużo.
Odpowiedz