Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzePolska ma swoje linowe szatkownice i jest z nich dumna!
OdpowiedzBardzo lubię Włochy ale drogami to bym się akurat nie podniecał., Zdecydowana większość dróg jest w katastrofalnym stanie. Dziury, wyboje, pozarywane całe fragmenty. Nie wspomnę już nawet o walących się wiaduktach. Jaki to ma wpływ na bezpieczeństwo motocyklistów, to każdy potrafi sobie chyba wyobrazić.
OdpowiedzPo co daleko szukać, nasi sąsiedzi Czesi mają takie bariery w górach, np. na drodze 56 w Beskidach. Asfalt jak stół a bariera dosłownie się o niego opiera.
OdpowiedzTo fakt, Czesi mają lepsze drogi od naszych ale wynika to z tego, że startowali z całkiem innego pułapu (kto jeździł po ówczesnej Czechosłowacji wie, o czym mowa), jednak my w rekordowym tempie odrabiamy straty. Co mnie jednak bardziej urzeka, niż stan czeskich nawierzchni, to styl jazdy czeskich kierowców, który został m.in. osiągnięty drakońską podwyżką wysokości mandatów. Często jeżdżę na wycieczki motocyklowe w czeskie górki i zawsze jest to czysty relaks, czego nie można powiedzieć o jeżdżeniu w Polsce. Na marginesie polecam drogę z Jesenika na Cervonohorskie Sedlo (droga 44). Wrócić do Polski można drogą 450 przez Karlovą Studankę, Hermanovice do Vrbna pod Pradedem, skąd doZlatych Hor i przez Konradów do Polski. Trzeba tylko cały czas uważać na ograniczenia prędkości, bo tak jak pisałem w Czechach nie ma taryfy ulgowej.
OdpowiedzA u nas po staremu. Niedaleko miejsca mojego zamieszkania budują piękną drogę ekspresową z barierami starego typu "gilotyna". W tym kraju najlepiej jest być kierowcą passata 1.9TDI, a nie jakiegoś tam durnego motocykla:).
Odpowiedz"Ten kraj" nie jest wcale taki zły, a ja nie podniecałbym się tak włoskimi drogami, które są w katastrofalnym stanie. Kto dużo jeździ po Włoszech, ten wie o czym piszę.
OdpowiedzDrogi drogami, ale w Polsce nadal żyjemy w średniowieczu jeśli o motocyklistów chodzi, dla Polski oni nadal nie istnieją.
Odpowiedz