Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzeZarządca chciał się pozbyć motocyklistów, którzy od lat parkowali na chodniku wzdłuż budynku. W tym celu wystawił tabliczki przypominające o zakazie parkowania. W związku z tym, motocykliści ustawili się przed znakiem zakazu, akurat w miejscu, gdzie daszek skupia promienie słoneczne. Kilka motocykli ucierpiało, zrobiła się afera i teraz zarządca będzie musiał wywalić kasę na modyfikację daszka. Strzelił sobie w stopę, ale mści się na motocyklistach wydzwaniając do straży miejskiej, żeby przyjechała i wystawiła mandaty za nielegalne parkowanie na chodniku. Ludzie tam parkowali motocyklami czy skuterami od lat i nikomu to nie przeszkadzało, aż do teraz.
Odpowiedzpodobno zarządca budynku uchyla się od odpowiedzialności, argumentując, że pojazd stał w miejscu nie przeznaczonym do parkowania. czy wobec tego każdy pojazd zaparkowany w złym miejscu można legalnie podpalić ?
Odpowiedza zdjęcie z wenecji?
OdpowiedzZarządca budynku mógłby oznaczyć to miejsce, skoro wie o nim od zeszłego roku.
Odpowiedz