Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 11
Pokaż wszystkie komentarzepopieram zdanie kolegi o supermoto.
OdpowiedzNajlepsze moto to supermoto! :D Mozna na torze kartingowym śmigać, czasami wpaść poszaleć do lasu i wszystko jednym motocyklem.
OdpowiedzPo pierwsze świetny tekst prosty i do rzeczy. Niedawno zdałem prawko ale jeździłem i takimi i takimi. mam 194 cm wzrostu i powiem szczerze... cross był wygodniejszy bo jednak ścigałki wymagają mocno pochylonej pozycji. Tyle co mogę powiedziec.. jestem zbyt mało doświadczony. pozdro 4all
OdpowiedzSłuszna uwaga co do tego, że wysokiemu wygodniej jest na crosie czy hard enduro, niż na "normalnych" motocyklach, nie mówiąc już o "plastikach". Ja sam mam 195cm wzrostu i w tym sezonie zamierzam kupić sobie używany motocykl. Miałem kiedyś okazję pojeździć na motocyklu sportowo-turystycznym kolegi, ale nawet na takim nie czułem się komfortowo (a była to VFR 800 ABS). Głównie chodziło właśnie o zbyt duże ugięcie kolan, które na dłuższą metę było męczące. Z kolei kiedy przejechałem zaledwie 3 pętle amatorskiego toru crosowego na 10-letnim crosie (Hondzie 250 2T), to moje odczucia były podobne jak u autora artykułu - totalne zmęczenie - choć jechałem jak ostatni emeryt. Istotne, że było to zmęczenie fizyczne (wysiłek) a nie zmęczenie poprzez niewygodną pozycję. To była radocha! Lubię się tak zmęczyć do spodu. Powiem szczerze, że jak teraz czytam dane techniczne motocykli, to przy moim wzroście, zwracam uwagę na wysokośc siodła motocykla i szukam tych które mają więcej niż 90 cm. Zatem zachwalana czasami w różnych testach nieduża wysokość kanapy danego motocykla powoduje, że taki sprzęt po prostu już mnie nie interesuje. Ale wiadomo - każdy szuka czegoś dla siebie. Pozdrawiam wszystkich wysokich jeźdźców i zapraszam do opisywania swoich motocykli, które sprawdzają się dla trochę wyższych dżokejów :) Interesują mnie zwłaszcza Wasze odczucia i porównania konkretnych maszyn pod kątem ludzi o wzroście ponad 190cm. Pozdrawiam.
OdpowiedzJa powiem tylko tyle latałem na ścigach 12 lat i w tym sezonie przesiadłem sie na offroad...i co Wam powiem moje zadowolenie sięga zenitu...odkryłem motocykl na nowo...Takiego funu z jazdy nie można mieć z jazdy na ścigu,szczególnie mam na myśli jazdę po naszych drogach cywilnych(toru tu nie wliczam)...poważnie mówię,kto nie próbował niech spróbuje bo to coś pięknego,wrażenia niezapomniane...Polecam i pozdrawiam wszystkich użytkowników stalowych "koników"...
OdpowiedzJa mam problem bo kręci mnie tak samo offroad jak i smiganie po asfalcie sportowym pociskiem. Jednak zacząłem od enduro bo lepiej wyrabia technikę i sprawia niesamowitą frajde z jazdy w terenie. Maże o trzech moto...hard enduro, ścigu i mocarnym agresywnym supermoto ;) Więcej do szczęścia mi nic nie potrzeba.
OdpowiedzJa wybieram off road, a supermoto to super zabawa. Jest kilka filmów w necie które udowadniają, że na krętym torze taka 450 potrafi być szybsza od sportowego litra. Jest jeszcze jedna prawda, nic tak nie wyrobi Ci techniki jak off road.
OdpowiedzTekst świetny ;) Ja powiem tylko tyle, że wybieram asfalt ^^
OdpowiedzBardzo fajny artykuł, wybieram narazie szosę, ale... kręci mnie spróbować offroadu:)
OdpowiedzWybieram szosę :)
OdpowiedzNo no dobre , ale jest takie jedno moto co daje tyle frajdy ma super przyczepnosc na asfalcie w terenie tez mozna nim sobie dac rade jest wytrzymałe na upadki , a wiec najlepsze moto to supermoto , tylko uważajcie uzalerznia już nie jeden fanatatyk super sportów jak i crossówek zostawił swoje moto dla drz400sm , ktm lc4 smc
OdpowiedzNie wiesz jak wyglada sprawa z przegladami i servisem w takich super moto ?? bo raz czytalem ze w crosowkach trzeba dosc czesto wymieniac oleje i tloki a okres miedzy servisami jest w moto godzinach... taka moto godzina to duzo smigania jest??
OdpowiedzNo 1 motogodzina to 1 godzina smigania a czy to duzo to juz sam sobie odpowiedz
OdpowiedzJedna motogodzina to nie do końca jedna godzina śmigania. To jedna godzina śmigania w pewnym zakresie obrotów. Dlatego właśnie zakłada się liczniki, a nie liczy samemu. W kwestii eksploatacji motocykla offroadowego - wszystko zależy od tego, czy się o niego dba (wymienia olej w silniku, czyści filtr powietrza itp. itd.) i od tego jak się jeździ. To samo tyczy się motocykla supermoto, choć nie zgodzę się, że jest to idealne rozwiązanie. Na kołach supermoto poradzisz sobie w terenie? Bzdura. Supermoto to świetna alternatywa dla osób kochających jazdę po szosie i spore przyczepności, ale żadna dla osób wielbiących offroad. W kwestiach eksploatacji rzeczywiście może być rozwiązaniem najtańszym - pod warunkiem, że mamy w okolicy tor.
OdpowiedzOd siebie dodam jedynie, że wszelkiego rodzaju liczniki motogodzin, których cena oscyluje w granicach 200zł i nieco ponad, to nic innego, jak zegarki zliczające wyłącznie czas pracy silnika. Bez względu na jego obciążenie, podczas jazdy 0.1 mth równa jest 6. minutom. Reasumując, w gruncie rzeczy nie określają one poprawnie ilości wyjeżdżonych motogodzin. Są natomiast dobrą alternatywą dla osób, którym zależy na w miarę systematycznych pracach związanych z serwisem własnego motocykla.
OdpowiedzŚwietny materiał!!!
Odpowiedz