Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 12
Pokaż wszystkie komentarzeDurnie z miejscowych!!! Jeden niech zrobi bar, drugi niech zrobi pokoje na wynajem z garażem na moto,( jak mnie miło zaskoczyło nad balatonem,) trzeci niech zrobi pomoc drogową, czwarty ratownika medycznego, piaty lakiernik, szósty serwis motocyklowy i już cala wieś zamiat strajkować będzie mieć pracę w swojej wsi i dobrze zarabiać. A jak widać jest na kim.
OdpowiedzTam za bardzo nie ma gdzie, bo praktycznie cale serpentyny, biegną przez las, no ale dla chcącego... jakiś bar z napojami obok np. tarasu widokowego, by się przydał. Z drugiej strony nie za bardzo ogarniam postawę policji. Stoją na długiej prostej przed Sanokiem i wyłapują przyjezdnych (bo tubylcy wiedzą)że jest tam znak ograniczenia do 50, który został z czasów prowadzenia remontu drogi. Tak to mniej więcej działa. Długa prosta, z boku żadnych domów i 50???
Odpowiedzciekawe czy ty otworzyłbyś bar, wynajmował pokoje albo zrobiłbyś pomoc drogową, gdybyś na okrągło musiał znosić potworny hałas??
OdpowiedzSam jeżdżę Hondą CB1000R i trafia mnie szlag jak gość na światłach z wybebeszonym wydechem mnie pozdrawia. Ledwo się powstrzymuję żeby mu fucka nie pokazać. Przez takich debili mieszkańcy mają ochotę rzucać w nas co znajdą pod ręką. Jeśli ktoś chce tam jeździć to najprościej samemu zwrócić troglodycie z substytutem tłumika, że wcale nie jest taki super jak o sobie mniema. P.S. Sam jeździłem z przelotowym tłumikiem, dopóki ze zdziwieniem nie odkryłem, że to co ja myślę, że inni myślą o mnie to katastrofa.
OdpowiedzW Niemczech jest 10 tyś. km dróg motocyklowych i wszystkich zapraszają, do tego jest baza hotelowa, restauracyjna dla motocyklistów. Nic nikomu nie przeszkadza, bo to jest dochód, rozrywka i o wiele bezpieczniej jak u nas.
OdpowiedzW dupie byłeś i gówno widziałeś...w niedzielę chłop rowerem rzucił w naszego kolegę...gruba akcja.
OdpowiedzDziękuję Ci bardzo. Dlatego pakuję moto na auto i jadę do normalnych ludzi, gdzie jest bezpiecznie.
OdpowiedzNiestety nie mogą zamknąć drogi publicznej dla wybranych, jedynie co, to postawić w sobotę i niedziele na końcach drogi policję z pomiarem hałasu to trochę ostudzi zapały co niektórych. Podejrzewam że połowa bikerów to z okolic.
OdpowiedzWprowadzić zakaz w niedzielę dla motocyklistów oraz od 22.00 do 6.00 w tygodniu, spotkałem się z takim czymś w niemieckich Alpach, motocykliści też mają prawo do korzystania z tamtejszej drogi ale przy dużym ruchu w weekend to faktycznie lepiej dla ogólnego bezpieczeństwa wprowadzić częściowy zakaz
OdpowiedzSzanuje mocno! Przynajmniej będzie można sobie w spokoju jechać rowerkiem, bez obawy straty życia.
OdpowiedzPowiem tak, w Krośnie około 50 km od Słonnych wprowadzono zakaz jazdy motocykli na rynek! ok. zgoda w godzinach 22-6 rano niech będzie zakaz bo ludzie chcą spać. ale bez przesady, całkowity zakaz wjazdu? Byłem na słonnych w sobotę 8 czerwca, rozmawiałem z Policją bowiem byłem świadkiem wypadku busa z pieczywem który wypadł zza zakrętu i wjechał do rowu,bardzo miły Policjant powiedział że przyjechali bo ludzie dzwonią. w tym momencie było nas może 5 motocykli co jeździli. to chyba już paranoja jakaś.... droga publiczna jest dla wszystkich i nie można jej blokować na prośbę 5 mieszkańców. Takie są realia mieszkanie koło głównych drug. Ja też mieszkam blisko DK 28 i co rano budzę się przed czasem bo wszystko jedzie do pracy itp. ale co mam zrobić? powiem więcej: codziennie z nocnej zmiany wraca motocyklem jakaś osoba i mówiąc w prost zapierdala jak głupia budząc na pewno wszystkich. Ale wolno mu, samoloty przy lotniskach też hałasują i ktoś przez to zamyka połączenia lotnicze? myślę że warto wykazać odrobinę zrozumienia od wszystkich dla wszystkich! pozdrawiam
OdpowiedzJa mam mieszane uczucia bo z jednej strony jestem motocyklistą i jestem w tym miejscu w sezonie pewnie lekko raz, dwa razy na miesiąc i rozumiem ludzi który mieszkają w pięciu okolicznych chałupach a z drugiej strony mam prawo poruszać się pojazdem dopuszczonym do ruchu po drogach publicznych.
OdpowiedzJa zaglądam tam raz w roku, byłem w ubiegłym i raz w tym. Po prostu tamtędy przejżdżam po drodze i jadę dalej. Nie ma mnie tam co tydzień. Z drugiej strony zawsze mogę przestać przyjeżdżać w Bieszczady, i zostawiać swoje parę zł. gdzie indziej jak się tamtejszym mieszkańcom nie podoba. Ludzie przestańcie. A może blokadę zaraz za zakrętem w postaci ciągnika roliczego z zapietymi bronami ? Zaraz się zacznie temat stary, że nie ma torów itd. ale taka racja, jakby w każdym województwie był tor do tego jeszcze co ważne przystępny cenowo, pewnie byłby inaczej. Tzn. zjawiska całkowicie by to nie wyeliminowało, ale dużo ograniczyło.
OdpowiedzTo jakbyś był tak miły, to przestań przyjeżdżać w Bieszczady.
OdpowiedzDobrze, ale w zamian (zgodnie z twoim tokiem rozumowania) ludzie z Bieszczad, niech siedzą u siebie i nie jeżdżą w iine części kraju. Tego typu głupotami do niczego się nie dojdzie. Motocykl nie pojawił się nagle teraz, jest starym wynalazkiem. Potrzebny jest kompromis. I edukowanie domorosłych, że dziurawy głośny wydech nie zmieni skutera w ścigacz a golfa w mustanga.
OdpowiedzA co mają do tego Bieszczady ? Nie myl pojęć. W Bieszczady bez problemu zajedziesz jeszcze kilkoma innymi drogami, ale fakt - ta jest jedną z ładniejszych.
OdpowiedzLudzie są niepoważni, jeśli myslą że można dyskryminować motocyklistów... bo przecież pojazd to pojazd, nieważne jaki, ale jest stworzony do jazdy po drodze publicznej.
OdpowiedzNiepoważni to są motocykliści z głośnymi wydechami. Samoluby i egoiści!
OdpowiedzZ jednej strony zakaz ruchu dla motocykli byłby jawną dyskryminacją, z drugiej jednak strony wyobraźmy sobie, że mieszkamy przy tej drodze i co weekend zamiast wypoczynku mamy ryk motocykli. Zapewne, gdyby motocykle miały oryginalne, bądź atestowane, akcesoryjne tłumiki problem byłby mniejszy. Taki sam lub podobny problem jest na podjeździe w Czechach na Cervonohorske Sedlo, gdzie jako motocyklista muszę napisać, że przyjeżdżający tam inni motocykliści uniemożliwiają korzystanie z urokliwych szlaków górskich. Ja zrezygnowałem z jeżdżenia tam w góry ale co mają zrobić mieszkańcy?
OdpowiedzProblem istnieje, każda sobota i niedziela przy braku deszczu to nawał motocykli. Uważam, że zakaz przejazdu nie powinien mieć miejsca, i jest to mimo wszystko droga międzynarodowa. Ale jakieś ograniczenie kilkugodzinnych zabaw na zakrętach powinno mieć miejsce. Nawet przejazd osobówką w taką słoneczną niedzielę, to nie lada stres, kiedy z ogromnym hałasem mija Cie 30 motocykli.
OdpowiedzTo może zróbmy blokadę blokujących? Taka akcja przeciwko tym mieszkańcom, którzy ruszają się ze swojego zaścianka i zakłócają spokój mieszkającym przy innych drogach? Chcemy mieć atrakcje, ale nie pod swoim oknem, co? Zawsze jest gdzieś czyjś dom...
Odpowiedz