Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzeDarek, co za różnica w sprowadzaniu złomu zza granicy a kupowaniem na wewnętrznym rynku takiego samego lub nawet gorszego złomu? Jeśli akcyza miałaby pomóc w ograniczeniu wypadków powodowanych stanem technicznym to czemu zamiast tego nie wprowadzić obowiązku przeglądów technicznych co pół roku lub co kwartał dla aut starszych niż X lat? Poza tym rynek europejski jest już wewnętrznym rynkiem od kiedy jesteśmy w unii. "Żadnego polaka nie stać..." chyba mierzysz wszystkich polaków swoją miarą. To co przyjeżdża na lawetach to tylko część importu który widzisz bo się rzuca w oczy, być może największa z racji większego popytu na tańsze. Nie widzisz tych aut które przyjeżdżają na kołach. Uważam że każda rządowa ingerencja w wolny rynek powoduje skutki odwrotne od zamierzonych. Gdy będzie akcyza, Polacy zaczną sprowadzać "części" i składać w kraju w całość lub wymyślą inne obejście (zakup "na księdza"?)
OdpowiedzMasz oczywiście rację i również jestem przeciwnikiem regulowania każdej sfery naszego życia. Niemniej uważam, że w jakiś sposób należy postawić szlaban na sprowadzanie niebezpiecznego dla życia złomu. Co do wewnętrznego rynku samochodów i motocykli używanych, to oczywiście i na nim zdarzają się egzemplarze, które powinny być na złomowisku ale jednak łatwiej zbadać historię pojazdu, który pierwszą rejestrację miał w Polsce. Mam świadomość, że wielu Polaków nie stać na nowy samochód, czy motocykl ale uważam równocześnie, że nie może to być usprawiedliwieniem dla sprowadzania złomu, groźnego dla życia ich właścicieli oraz innych uczestników ruchu. Co do przeglądów, które obecnie obowiązkowe są rokrocznie dla pojazdów starszych niż 5 lat, to czasem zastanawiam się jakim cudem niektóre pojazdy je przechodzą. Taki cud, to chyba tylko znajomy diagnosta, bo inaczej nie potrafi tego wytłumaczyć. Dlatego myślę, że zwiększenie częstotliwości badań nie przyniesie efektu, w postaci wyeliminowania złomu z polskich dróg. Żeby było jasne, nie ma nic przeciwko starym samochodom i motocyklom(zwykle są ładniejsze niż nowoczesne plastikowe cuda), pod warunkiem, że są w dobrym stanie technicznym. Z tym niestety w Polsce bywa różnie. Pozdrawiam!
OdpowiedzAutor artykułu zapomina chyba o wewnętrznym rynku samochodów i motocykli używanych. Jestem za tym, aby ograniczyć sprowadzanie złomu z zagranicy, bo nie ma się co oszukiwać, że w 90% do Polski trafia złom. Żadnego Polaka, przy dzisiejszym kursie Euro nie stać na dobry, używany samochód np. z Niemiec. Nie myślmy, że Niemcy są głupi i oddają swoje używane samochody za darmochę. Do Polski trafiają albo ulepy po wypadkach albo samochody skrajnie wyeksploatowane, które powinny trafić na złom. Wystarczy popatrzeć, co przyjeżdża na lawetach. Czas z tym skończyć.
Odpowiedz