Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 13
Pokaż wszystkie komentarzeA dlaczego niejaki P Dubelski w tamtym roku chwalił się sprzedażą (2012) 1000 szt a w tabelce jest 392 szt to o co tu chodzi. Jak długo KAWASAKI POLSKA będzie kłamać ? Jako użytkownik kilku miesięcznego modelu kawasaki jestem zniesmaczony. Taka fajna marka tak strasznie zniszczona w naszym kraju.
OdpowiedzKawasaki sprzedaje nie tylko motocykle ale tez skutery wodne, quady, nierejestrowane crossówki, muły i inne. Jest też reeksport do innych krajów. W całości dało to 1000 szt. Tutaj podawane są dane rejestrowanych pojazdów.
OdpowiedzRobisz ze mnie głupka ?? Mam uwierzyć że reszta to są quady, skutery wodne ??
OdpowiedzCena nowego motocykla to minimum 28-30 tys. zł. Za 30-32 tys. zł można mieć nowe auto z klimą, radiem i elektrycznymi szybami. Pytanie: jaka musi być marża producenta i importera oraz sprzedawcy, że ceny motocykla i samochodu niemal się zrównały? Gdzie motocykl ma szyby, drzwi, klimę, radio, centralny zamek, tapicerkę itd? Gdzie ma karoserię i wycieraczki? Tylko nie piszcie zaraz ile to kosztuje skomplikowane zawieszenie moto i technologia potrzebna do produkcji ramy, żeby się nie wyginała :)
OdpowiedzMożesz sobie kupić Rometa ;) lub samochód, wybór należy do Ciebie.
OdpowiedzLudzie i tak kupią moto za 30k stąd ta cena. Dużo hajsu zjadają podatki- sportowa 600tka w USA kosztuje ok 30 tys zł, u nas 50 tys... Ponadto znając życie moto do PL trafiają przez inny kraj w EU, bo oczywiście polski importer nie może zamówić bezpośrednio z danego kraju. Dziwi mnie fakt takiej sprzedaży BMW, widać ludzie głupieją...
OdpowiedzJakie ty nowe auto kupisz za 30000zł Tatę ?? Zejdź na ziemię.
OdpowiedzSporo jest takich ofert np: ford fiesta, opel corsa, wv polo, seat ibiza, fiat panda, suzuki alto nissan note, mitsubishi colt i wiele wiele innych miesci sie w 30 tys zł... za nowy samochod...
OdpowiedzPrzejrzyj może oferty to dowiesz się, że wybór wśród nowych aut w tej cenie nie jest mały...
OdpowiedzGdyby koncern produkował 2 mln motocykli rocznie (tak jak samochody) cena byłaby dużo niższa. Kiedyś za cenę samochodu nie kupiłeś markowego motocykla.
OdpowiedzMarża jest przerażająca! Najlepiej to widać przy zakupie części. Dam prosty przykład: Osłona filtra powietrza do Yamahy Virago - pochromowana wytłoczka z blachy stalowej o wielkości obudowy przeciętnego lusterka do samochodu osobowego - kosztuje jakieś 700 zł. Blachy tam zużyto mniej więcej tyle, ile na dwie puszki piwa (i to ze zwykłej stali, a puszki są ze znacznie droższego aluminium) stopień skomplikowania procesu produkcji porównywalny - proste tłoczenie. Fakt, że chromowanie tez kosztuje, ale ileż to może być na tak niewielkiej powierzchni? Dla porównania, w tej samej cenie można kupić porządny, szwajcarski zegarek (np. Atlantic Seahunter) - wykonany z o wiele droższych materiałów i wymagający o wiele większego nakładu pracy i o wiele większej precyzji w procesie produkcji.
Odpowiedzgdyby te dekle produkowano w milionach sztuk, gdyby zużywały się nadzwyczaj często to na pewno cena byłaby inna. ale to taki element, który niezwykle rzadko się niszczy więc produkować go w większych ilościach nie ma sensu. stąd cena
OdpowiedzTe dekle są produkowane w tych samych ilościach co motocykle + ileś tam procent na zapas na części zamienne. Wysoka cena wychodzi stąd, że polski importer chce się nachapać i daje niesamowitą marżę niestety...
OdpowiedzNachapać ! Ha ! ha ! Dobre sobie :) Chyba pracujesz w "budżetówce" i nie masz pojęcia o prowadzeniu firmy :)
OdpowiedzNie sądzę, żeby tych dekli produkowano mniej, niż podanych przez mnie jako przykład zegarków, przy czym te drugie (tj. zegarki) służą znacznie dłużej. Tak więc nadal uważam, ze cena jest mocno zawyżona.
OdpowiedzNikt części nie magazynuje, nawet nie ma wyprodukowanych w większych ilościach na zapas. To jest nieopłacalne. Częsta zmiana modeli, kolorów też ma na to wpływ (dopieszczanie klienta kosztuje) Zapewne koszt produkcji tej części to kilkanaście złotych, wyprodukować to nie problem . Problemem jest dostarczenie do klienta, odpowiednie zapakowanie, koszty transportu, kurierzy. Ktoś musi się zająć tym wszystkim a to kosztuje. Jeżeli miałbym sprzedać część która kosztuje 10zł ( przy marży 300 % !) i zmanować 2h na przyjęcie zamówienia - rozmowa z klientem, wyszukanie w katalogu i zamówienie u impotrera ( jeszcze opłacać księgową, która poświęci ileś czasu na wprowadzenie F.) to się nieopłaca. Takie czasy. Zapytaj o wymianę cyferblatu w Atlantic Seahunter.
OdpowiedzMoże mi ktoś wyjaśnić o co chodzi z tym wzrostem BMW ? Mieszkam na dolnym śląsku i jakoś nie widzę na drogach tych rekordowo sprzedających się wszystkich BM-ek.
OdpowiedzNie zauważysz 200 sztuk różnicy w tak dużym kraju.
OdpowiedzDrogie nowe motocykle kupuje Polska A, czyli Warszawa. Śląsk kupuje używki.
OdpowiedzPozwoliłem sobie na 500 ccm za 6000 zł. Zrobiłem serwis za 600 zł, kupiłem nowe opony z założeniem kolejne 600 zł. Żona bardzo nie marudzi bo wie ile czekałem na swój 1 japoński motocykl. Do tego kaski itd. Domowy budzet to odczuł. Nie jest łatwo. Nowy salonowy motocykl jeszcze mi się nawet nie śnił. Może za 10 lat.......................
Odpowiedzskądś to znam... witamy w Polsce... a nie tam żadnej europie jak się nam próbuje wtłaczać. trzeci świat...
OdpowiedzPrzy cenie 10k euro przeciętnego Niemca stać na nowy motocykl po 3-4 miesiącach, przy 40k zł przeciętnego Polaka po 14- dlatego u nas nówka taki rzadki widok. Do tego dochodzi olbrzymia kradzież motocykli, nawet tanich i nie przestawiających większej wartości...
OdpowiedzChcą ruszyć sprzedaż? Prosta sprawa! Jak będziemy zarabiać tyle co np. Niemcy to motocykl za 8-10k€ nie będzie takim wyzwaniem. No ewentualnie niech dystrybutorzy zejdą z marż. Na motocyklach, usługach a nawet na częściach aftermarketowych (zamiennikach też) mają takie stawki, że nic tylko ich unikać szerokim łukiem.
Odpowiedznie trzeba od razu 8-10k. wystarczyłoby 2-3k i już łatwiej byłoby kupić nowe moto o wartości 8-10k euro. z naszym średnim zarobkiem 600 euro miesięcznie to my se możemy
OdpowiedzNo to też zacznij pracować za darmo, w wolontariacie. Po co Ci pieniądze?
OdpowiedzW mojej ocenie nie ma się co dziwić, że import używek spada, rynek się nasyca starymi pojazdami i tak będzie przez kilka lat na spadku . Szkoda, że nowych motocykli liczba nie rośnie, ale oferta chyba nie jest jeszcze w pełni dostosowana do potrzeb. Rozwój klasy 125-250cc jest decydujący.
OdpowiedzTaki importer pewnie płaci swoim pracownikom najniższą krajową, a po cichu liczy że każdy z nich kupi u niego najnowszego litra ;-) Nigdy nie miałem nowego motocykla bo mnie nie stać i nie zarabiam marnych 1200zł. Kto podlicza razem skuter z biedronki i piniagle!!!!!!!!!
Odpowiedz"Nigdy nie miałem nowego motocykla bo mnie nie stać" - do kupowania ostatni, do komentowania pierwsi.
OdpowiedzSame żale i pretensje. Po prostu Polska.
OdpowiedzRównież nie miałem dobrych wspomnień z przedstawicielami Kawasaki. Przy zakładaniu blokady mocy na kat. A2 do kawasaki er6n zostałem w salonie oszukany na 700zł!Było to w salonie Kawasaki/Yamaha w Kielcach. Główny przedstawiciel z Warszawy obiecał mi w zamian kody rabatowe na zakupy w ich oficjalnym internetowym sklepie gdzie sam ręcznik z logo firmy jest w cenie około 250zł... Sytuacja żenująca.
Odpowiedzyamasaki ? co to yamaha z kawasaki cos robili ?
OdpowiedzBłąd w artykule - zaznaczyliście spadek Suzuki na poziomie 2,2%, na czerwono. A Suzuki odnotowało wzrost, przynajmniej tak wynika z matematyki i tego co napisaliście w artykule :)
Odpowiedzwzrost nie byl obliczany procentowo, tylko zalezal od ilosci sprzedanych maszyn, ktorych suzuki sprzedalo kilkadziesiat mniej, niz w 2012r. pzdr!
OdpowiedzCzyli sprzedali mniej motocykli, ale więcej zarobili:)
Odpowiedzo kilka*. dokladnie 11. mea cupla :)
OdpowiedzFacet z Kawasaki mowi o takiej jakosci obslugi klienta a oni nawet na maile nie odpisuje z prostym zapytaniem. 3 wyslalem i jak makiem zasial, jak mozna ufac takiej marce… jak mozna zostawic 30-40tys zl w postaci zakupionego sprzetu
OdpowiedzJeśli Pan Dubelski z Probike jest tak zadowolony z obsługi klientów Kawasaki to proszę o kontakt a chętnie podzielę się swoimi doświadczeniami jako klient Kawasaki, które są całkowicie odmienne i skłaniają mnie do tego by więcej nie mieć do czynienia z tą marką.
Odpowiedz