Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 13
Pokaż wszystkie komentarzeależ się temat rozwinął, a o siodle nic nie wiecie
OdpowiedzTo jest "intelektualna" perełka :) cyt Głośne motocykle nie ratują życia, zmuszają jedynie do jazdy w zatyczkach dousznych. Bradzo ciekawe stwierdzenie ,ale odkąd zamontowałem głośniejszy wydech od standardowego,dzieci mi nie wbiegają pod kola na osiedlu (bawią sie miedzy autami) :) bo go widza i SLYSZA!!! Auta ustępują mi miejsca pod światłami, bo SLYSZA mnie,wcześniej mając standardowy wydech rzadko mi sie to zdarzało. Jeszcze jedno,nikt od 1,5 roku drogi mi nie zajechał!!! na standardowym wydeszku czasami potrafiło sie to zdarzyć.. Wydech jest legalny wiec nie za glosny,nie muszę nosić zatyczek. Wiec drogi autorze przestań pierdolić bzdury pls
OdpowiedzTo jeszcze na kasku zamontuj pomarańczowego koguta i kij 3 metrowy kij za siedziskiem a na nim jadkrawo żółtą chorągiewkę. Do tego 500wat głosnik i na maksa muze. Zobaczą cie z daleka. A jak trafisz na mnie to jeszcze zęby ci policze. To dlo twojego bezpieczeństwa żeby nie zrobił tego jakiś nieznajomy. Był taki palant który jeździł co noc o ok 3 z tuningowanym wydechem swoją maszynką. Pewnej nocy sie zaczaiłem i dogoniłem go pod jego domem na swoim ogarku...i wiesz co? Teraz jakoś już mnie nie budzi
OdpowiedzWidzę, że jak zwykle w przypadku takich artykułów odzywają się HYSiory czyli klan Honda-Yamaha-Suzuki, którzy nawet przy tego typu motocyklach nie stali a uważają, że rozpadnie się po wyjechaniu z salonu. A jak ktoś napisze o czymś takim dobre słowo to na pewno jest sponsorowany. LOL Pewnie mielibyście po prostu kompleksy jeżdżąc takim motocyklem, bo przecież co koledzy powiedzą :) Sam jeżdżę od 3 lat chińskim moto i mam ponad 33 tys. przebiegu. Koledze w BMW GS po 18 tys. pękł wał i nie uznali mu tego na gwarancji. Fajnie nie?
Odpowiedztrzeba mieć nie po kolei w głowie żeby dać za chińskiego wypierdka 14 tyś pln
Odpowiedzjak oceniasz rachunek prawdopodobieństwa , który motocykl rozsypie się szybciej ? HYS czy chińczyk ? no chyba ,że dysponujesz wiedzą tajemną, o której nikt na świece nie słyszał.
OdpowiedzCo to znaczy "rozsypie"? Gwarantuję ci, że nie "rozsypie" się ani jeden ani drugi. Druga sprawa - nie zapominaj porównać cen motocykli i cen części. Części do takiego Rometa będą 3-4 razy tańsze. Nie przekonasz mnie bo jestem żywym przykładem, że to co lansują HYSiory to nieprawda. Może kiedyś tak było, ale nie teraz. Pewnie nawet nie wiesz, że większość fabryk z których pochodzą obecne "polskie" motocykle typu Romet czy Junak produkuje motocykle, silniki lub inne części dla takich firm jak Yamaha czy BMW. Prawda jest taka, że jak dbasz tak masz.
OdpowiedzCiebie nie przekonam, to widać, ale kogo przekonasz Ty ? masz trudne zadanie . ( możesz liczyć na żółty fan club :)
OdpowiedzOt i cały HYSior z krwi i kości :) Zamiast wziąć fakty za rogi, będzie się nabijał :)
OdpowiedzNie mam takiego zamiaru. Kompleksów w ten sposób nie wyleczysz :)
OdpowiedzTy coś o kompleksach piszesz, czy się przeczytałem ? HYSiorom temat obcy.
OdpowiedzSzacun! you've made my day :)
OdpowiedzUbogie te dane techniczne. Wie ktoś jaka jest wysokość siodła?
OdpowiedzA ja mam pytanie? to w końcu prędkość maksymalna 120 czy 130?. I czemu czepiacie się, ze dali boczne kufry? Zawsze można odkręcić, a jak sie pojedzie z dziewczyną na zakupy czy na małą wycieczkę, będzie akurat.
OdpowiedzZaryzykowałem i kupiłem. Moto to 6-cio biegowy Zongzhen ZS250GY-3 z wtryskiem Delphi, sprzedawany m.in. jako CSC w USA oraz M1nsk 300i na Białorusi, gdzie jeździ nim lokalna policja. W żadnym przypadku nie zamierzałem kupować Rometa, a przypadkiem zobaczyłem go przed salonem w Chwaszczynie. Szczęka mi spadła, bo z daleka wyglądał jak mały GS, po czym myśląc że z bliska wyjdzie że to jakościowa porażka obejrzałem go do najmniejszej śrubki, dotknąłem każdego spawu, pomacałem wszystkie plastiki. Ponieważ się za bardzo nie znam, po mnie zrobił to kolega - instruktor i mechanik motocyklowy. Minus: śruby w połączeniach przelotowych są różnej długości, jak gdyby moto skręcał z lewej jeden, a z prawej drugi Chińczyk. Niektóre śruby dokręcone zbyt słabo. W tylnej dętce było 4,3 atm, co groziło wybuchem (powinni dać 2,5 atm). Poza tym, ADV 250 wydaje się być zrobiony z dobrych jakościowo materiałów. Poza fuck up-em ze śrubami i oponą nadymaną "na bogato", montaż i spawy bez zarzutu. Pozycja kierowcy, ilość miejsca i prowadzenie podobne do starej Afryki Twin, ale masa tylko 170 kg. Świetnie wyważony, silnik dynamiczny i subiektywnie mocny, lagi USD. Biegi wchodzą gładko jak w Hondzie, trochę kłopotu jedynie z wrzuceniem luzu na zatrzymaniu, ale jeśli podczas dojazdu, nie ma problemu. Z minusów: w serwisie Rometa nie mają filtra oleju (musiałem zamawiać przez AliExpress), centralną podstawkę chyba też trzeba będzie ściągać z Chin. Wydech sugeruje pojemność co najmniej 1200 ccm i przewraca wózki z dziećmi na chodnikach - nie wiem, czy zaliczyć to na +, czy na -, fakt że moto słychać i terror jest ;). Ludzie mylą Romka z KTM (mam wersję pomarańczowo - czarną), co samo w sobie nie jest przykre. Po 1000 km nic się nie urwało. Przedtem przejeździłem przeszło 70 tys. km Hondą CBF-125, która okazała się absolutnie bezawaryjna, a widziała niejedno, od Gibraltaru po Nordkapp. Jakością wykonania chiński Romet przewyższa Hondy montowane w Indiach; co do bezawaryjności, czas pokaże. Żłopie 3,5 l/100km, po dotarciu i wysoko kręcony po mieście. Leję Pb98, a fabryczną świecę Denso zmieniłem na irydową (też Denso - równo ciągnie już od 3500 obr/min.). Zasięg min. 400 km na baku. Mało precyzyjny paliwomierz, a prędkościomierz i drogomierz zaniża o ok. 15% - być może da się to przeprogramować. Wydając 14 tys. zł na fabrycznie nowe moto można sobie pozwolić na randkę w ciemno, choć z każdą setką km upewniam się, że ten motek to okazja. Pozdrawiam.
Odpowiedzile płacą w Romecie za literówkę ?
OdpowiedzNie wiem, być może tyle, że do filtra paliwa nie będę dopłacać. Rzecz jasna przy założeniu, że chodziło Ci o wierszówkę.
Odpowiedztak, masz rację, o wierszówkę !:)
Odpowiedzkłamać, kłamać , kłamać , a coś z tego łykną ....
OdpowiedzZa 12 tys mamy Hyosunga GT650P fabrycznie nowego... Gdyby Romet kosztował 7-8 tys - to można by zrozumieć. Ale 14? Bez jaj.
Odpowiedzracja Chłopie , max 8 tysi brutto i możemy gadać
OdpowiedzTen ADV niebawem jeszcze zdrożeje jak tylko pojawi się w nim obowiązkowy ABS.
OdpowiedzChyba za niespełna 14 tys. - i to w promocji z 2012 r. GT650P z 2016 r. to już prawie 21 tys. Zresztą Romet jest importerem Hyosunga na polski rynek.
Odpowiedzpodkarpacka firma.... piszecie w taki sposób że jeszcze ktoś pomyśli że romet się odrodził w tym smutnym jak **** kraju... otóż drodzy czytacze, autor niechcący nie zająknął się ni słowem że romet to po prostu kupiony przez firmę z podkarpacia brand, a wspaniałe motocykle pochodzą oczywiście z chin i "umownie" są produkowane dla firmy romet :D ten motocykl od 3 lat jest już na rynku, występuje pod kilkoma nazwami... polskie w polsce moi drodzy to jest tylko wpisdu z kaczym łajnem na czekle
OdpowiedzWięcej niż zająknął. Czytaj, proszę ze zrozumieniem.
Odpowiedzpodkarpacka firma.... piszecie w taki sposób że jeszcze ktoś pomyśli że romet się odrodził w tym smutnym jak **** kraju... otóż drodzy czytacze, autor niechcący nie zająknął się ni słowem że romet to po prostu kupiony przez firmę z podkarpacia brand, a wspaniałe motocykle pochodzą oczywiście z chin i "umownie" są produkowane dla firmy romet :D ten motocykl od 3 lat jest już na rynku, występuje pod kilkoma nazwami... polskie w polsce moi drodzy to jest tylko wpisdu z kaczym łajnem na czekle
OdpowiedzNie ma sprawy. To załóż zakład produkcyjny 100% polskich motocykli, utwórz w nim m.in. dział technologiczny i badawczo-rozwojowy, który opracuje od podstaw i wytworzy nowe motocykle, przebrnie przez serię testów i procedur certyfikacyjnych oraz homologacyjnych; trzeba jeszcze wspomnieć o kreacji marki i kosztach promocyjno-reklamowych. A w efekcie, jeśli wszystko zakończy się sukcesem, stanie sobie polski motocykl w cenie zbliżonej lub niewiele niższej od japońskiego czy włoskiego w tej samej klasie. I ciekawe, na który zdecyduje się polski patriota-konsument. Można się wkurzać na Rometa czy Junaka, że kooperują z Chinami czy Koreą (RMT - Daelim), sprzedając to pod własną marką. Pytanie, jaka jest alternatywa - chyba że znajdzie się inwestor jak śp. Jan Kulczyk, który dziennie potrafi kilkadziesiąt milionów zarobić i tak będzie kochał jednoślady, że jako inwestor dokapitalizuje patriotyczne przedsięwzięcia dwóch kółek z silnikiem.
OdpowiedzTo Polski na to nie stać ? Produkujemy czołgi, statki, autobusy , pociągi, tramwaje ...tysiące innych zaawansowanych technologicznie produktów ....tylko motocykla się nie da ?
OdpowiedzWeź pod uwagę, że rynek motocykli i samochodów jest bardzo specyficzny - odbiorcy często dużą wagę przywiązują do marki, prestiżu, doświadczenia. Tak jak wspomniałem - pewnie, że można wyprodukować rękami naszych rodaków np. nowy motocykl porównywalny jakościowo z Japonią czy Włochami. Ale producent patrzy na opłacalność - czy Polak wybierze takiego "lepszego" Junaka/Rometa, w 100% polskiego, zamiast Hondy, Yamahy czy Aprilli, które będą podobne cenowo. To nie jest dylemat czy wybrać kuchenkę Amica czy Boscha. I tego się dystrybutorzy Junaków, Rometów etc. boją - że wpakują sporo kasy, a zostaną z niczym. A w obecnym układzie dochody płyną im pełnymi strumieniami. Co ciekawe, Narodowe Centrum Badań i Rozwoju deklaruje możliwość dofinansowania dla projektów, które wiążą się z np. produkcją motocykli i samochodów. Coś musi być jednak na rzeczy, skoro nie ma za bardzo chętnych na to. Póki co tylko firma z Kutna aplikowała i dostała grant na nową Syrenkę.
Odpowiedzsam sobie odpowiadasz . W Polsce sprzedają wszyscy od Hondy do ....nie znam tych chińskich marek. Niech będzie Romet . W takim razie sam zobaczysz , pojawią się polskie motocykle. Na początek mogą być z japońskimi silnikami. Ale będą :) Rowery ( np Kross) też na obcych , ale doskonałych podzespołach , nawet drogo , a sprzedają się dobrze.
OdpowiedzNo cóż, ja kibicuję takim odważnym, ale łatwe to nie będzie z uwagi na duże ryzyko rynku. W końcu np. w Świdniku jest inicjatywa reaktywacji WSK jako alternatywy dla polsko-chińskich sprzętów; właściciel marki (zakład WSK) jak najbardziej to popiera, tylko czy grupa pasjonatów przebija się przez realia rynkowe i bariery technologiczne? Są opcje środka np. część produkowana u nas, a część np. w Chinach. O czymś takim wspominał szef Almotu (właściciela marki Junak), ale na razie chyba nici z tych planów. Szczególnie ramy jednośladów (czy to motocykli czy rowerów), jeśli produkować je w kraju, mają duży wpływ na cenę, stąd zleca się to podwykonawcom azjatyckim, bo w końcowym rozrachunku wyjdzie taniej.
Odpowiedz1. Autor się rozpędził, bo owszem wiele firm ma w ofercie pojazdy klasy 250-300, tyle że większość z nich oscyluje w cenie 500-tek, a większość klientów jak ma wydać kasę rzędu 20tys. raczej poszuka czegoś większego. Z drugiej strony jest jeszcze podejście handlowców w salonach, jeśli zapyta się o pojemność +/-250, sprzedawca patrzy na człowieka, jak na ufoludka/wariata, którego nie stać na prawdziwy motocykl. 2. W kwestii Rometa, jest fajny, ale będzie musiał walczyć z opinią, że "14tys. za chiński motocykl to za drogo", a takie opinie już krążą na różnych forach motocyklowych.
OdpowiedzMasz rację. Moto wyglada fajnie i gdyby kosztował okolo 8tys to moze nawet bym sie skusil. Za 14....sorki to nadal chinszczyzna. Za tyle to juz mozna poszukac czegos markowego w dobrym stanie. Ale wiem ze jest sporo osob ktore stac na takie ryzyko wiec sprzedawac sie bedzie.
OdpowiedzSkąd wzięliście taką ładną wersję kolorystyczną? Na oficjalnej stronie jest tylko biało-niebieska paskuda.
OdpowiedzW UK to wystepuje juz od chyba 3 lat conajmniej jako Honley Venturer, wiec nie jest to jakas calkowita nowosc.
OdpowiedzAha...
Odpowiedz