Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 135
Pokaż wszystkie komentarzeMiałem różne motocykle. Począwszy od jawy 350 do bandita 650. Były po kolei : etka 150, gpx 600,tdm 850,gpz 500s,zzr 1200,z1000. Użytkowałem MT 01, ZX9R, starą fazerkę, xjr 1300. Wg mnie na pierwszy jednoślad nadaje się pojazd z nie więcej jak 50 konnym silnikiem. Oczywiście, osoba 195-200cm wzrostu będzie się źle czuła na niewielkim gabarytowo motorze, ale niestety producent nie wyprodukuje wielkiej ramy do małego silnika. Po zrobieniu kilku tysięcy kilometrów, nabyciu wprawy, techniki i obycia, myślę, że można wsiąść na coś mocniejszego czy większego. Ja postanowiłem pozbyć się dużego sprzętu jakim był zzr 1200-choć jeździło się rewelacyjnie (165KM, i130 Nm), szybko (280 km/h jechałem) i ekonomicznie (ok.5 l/100km). Zadowalał mnie z1000-lekki, zwinny, 130 KM wystarczy (jednak nie na dalsze wypady). Przypadek sprawił, ze zostałem przy bandicie 650n. Pomimo, że \"spadłem\" na 86 KM WIEM, że aby czerpać przyjemność z jazdy wystarczy i GPZ 500s (60KM). W czerwcu byłem w Dolomitach. Jeździłem z użytkownikami GSX-R 1000, BMW R1200 R, Z1000, i wiecie co? ... w niczym im nie ustępowałem. Tam nie ma mistrzów prostej. Hołowczyc cały czas powtarzał: zakręt, zakręt, zakręt.... Średnia prędkość pokonywania drogi to ok.50-60 km/h, bo szybciej się po prostu nie da. \"Nie sztuką jest się rozpędzić na maxa, sztuką jest zatrzymać się, wtedy kiedy tego chcesz i gdzie chcesz.\" I choć wiem, że trudno czasem dostosować się do powyższego zdania, a leżałem nie jeden raz i nie jeden raz WIEM, że miałem dużo szczęścia, to nie rezygnuję z motocykla, bo mimo tego, że czy zwalę to na stan drogi, piach, żwir, deszcz, czy innego uczestnika ruchu, to wiem, że wina leży gdzieś pomiędzy. A gdybym jechał woniej, rozważniej, albo lepiej przewidywał, być może nie doszłoby do zdarzenia. Więc nie odradzam, ale NAMAWIAM do użytkowania motocykli i ... mózgownicy !!! Pozdrawiam forumowiczów.
OdpowiedzTylko po co to podważac?? Przecież i tak nie zwróci mu to życia:( Stało się co się stało. Czy zginął by to przy 40, czy tak jak stwierdził biegły przewie przy 120 czy nawet przy 200 to i tak skutek jest ten sam. Kolegi już z nami nie ma i trzeba się z tym pogodzić. PS. Wiem, że artykuł z wykopalisk.
Odpowiedzmieszkam w tomaszowie i glosno o tym bylo ale chlopak przegial z predkoscia niestety. wiem ze taki motor kusi ale troszke wyobrazni trzeba miec :(
Odpowiedzhttp://panorama.media.pl/content/view/314126/
OdpowiedzNie wazne jakie to moto. Moze to,byc etz150,R6 i BMW 1000rr. Wystarczy miec troche oleju w glowie i kasy by kupic swoje upragnine cacko. Jesli mamy zbyt wiele mocy i nie czujemy sie pewnie,wystarczy zmienic mape i po klopocie. To wszystko zostalo zrobine dla ludzi. Nie bede polemizowal,kto ile kilometrow przejechal,ale z mojego doswiadczenia wiem,ze swiezaki przeginaja pale,zwlaszcza w terenie zabudowanym,gdzie zawsze moze zajechac Tobie droge jakis zafajdany gamon.Gamon w smierdzacym Trabancie. Wpierw swiezaki odkrecaja manete,a potem zaczynaja myslec. Sami wszyscy dobrze wiecie,ze przegiac naprawde latwo. Czesto bywa,ze jest zbyt pozno. Niestety mieszkamy w Polsce,gdzie absolutnie nie mamy przystosowanych drog do takich rakiet. Za brak kropek i innych znakow przepraszam,ale nie posiadam w klawiarurze.
OdpowiedzJestem instruktorrem nauki jazdy ale ucze na b ale w mojej szkole pracuje chlopak i uczy na a wiec mysle sobie coz mi szkodzi zrobie sobie prawko na moto.Zaznacze ze mialem bardzo male doswiadczenie jesli chodzi o motocykle jezdzilem jakimis motorowerami i to wszystko.Kiedys kupilem sobie honde cbr f3 i zrobilem moze z 300 km i bum wywrotka nie grozna blizna na lokciu i staw skokowy boli jak zmienia sie pogoda.Moto sprzedalem i przestalem jezdzic ze wzgledu ze jestem instruktorem nie chcialem jezdzic bez prawka.Kupilem do szkoly nauki jazdy yamahe ybr 125 10 koni niby malo ale cos;) po zdaniu prawka zrobilem z 3000 km tym bzykiem i mysle sobie trzeba cos kupic.Kupilem honde cbr 600 rr 2005 rok i????szok dlamnie motocykl idealny kurka wszystko mi wychodzilo dobrze hamowal nie wystepowal efekt szimy w r6 efekt ten wystepuje nagminnie ogolnie bajka.Moj kolega kupil identyczna i w ciagu miesiaca 4 razy mialby wypadek.Wiec nie wazne czym sie jezdzi wazne jak sie jezdzi i wazny jest wiek osoby ktora dostaje prawko wedlug mnie na motocykl powyzej 30 koni powinno byc prawko od 21 lat przynajmniej.Po drugie instruktorzy ktorzy ucza musza zwracac uwage na motocykle ja jak ucze to jesli ktos nawet ma zielone swiatlo i przejezdza przez skrzyzowanie i nie popatrzy w prawo i lewo to mu mowie a widziales tego motocykliste z prawej???ktos mowi nie a ja odpowiadam bo go nie bylo ale co jesli by byl??? Pozdrawiam "Patrz w lusterka motocykle sa wszedzie".
OdpowiedzSerdeczne kondolencje. Btw myślę ,że zeby przesiadać się na coś takiego jak mocne 600 i w górę to trzeba jednak mieć troche doświadczenia z motocyklami przynajmniej 125 ale to tylko moje zdanie. Dużo ludzi robi prawko i odrazu kupuje litrówke i jakoś się nie zabija ,ale jeżeli nie zaliczył porządnej gleby to nie wie jak to smakuje. Będzie coraz odważniejszy ,a adrenalina mocno uzależnia. Pamietajcie żeby nie jechać szybciej niż się potrafi myśleć.
OdpowiedzNie minęły jeszcze dwa miesiące bo Wiki zginął 03.09.br Dyskusja ciekawa choć niejednokrotnie nie na temat. Zdaję sobie już z tego sprawę jako 43-latek że 18-latkowie/+/ są "nieśmiertelni" - taka ich zaleta. Są panami świata/to akurat prawda i tak być powinno/ mądrzejsi są,na tyle dorośli w swym początku dorosłości i tak bardzo chcą z niej korzystać, choć nie pamiętają że naczynia trzeba pozmywać. Młodość.....coś cudownego,pierwsze uczucia........... ach nie o to mi chodzi. Jest orzeczenie biegłego - naliczył prędkość w momencie uderzenia 117,5 km/h. Biegły wykonał kilka obliczeń i wyszło jak wyszło. Mam pewność że obliczenia są błędne, począwszy od mas całkowitych pojazdów /gdzie nikt nie ważył uczestników kolizji,poprzez błędne wyliczenia utraconej energii, tarcia i odległości upadku motocyklisty, która do obliczeń przyjęta jest 2 X taka ,jak ze szkicu z wypadku itd itp Dlatego poproszę, jeżeli ktokolwiek z Was umie i chciałby mi- Nam/żona+córka/ - pomóc to poproszę. Liczę się z kosztami ale nie mam pojęcia jak to podważyć i co się z tym w konsekwencji wiąże. Podam Wam moje GG 3034858 Prośbę tylko mam jedną, nie wypisujcie mi pierduł - poproszę
OdpowiedzWahałem się długi czas czy tu napisać... Mam dwadzieścia trzy lata i od trzech lat dosiadam R1 z 2004 roku. Przed nim tylko skutery, simsony, WSKi i inne odkad pamiętam, czyli od ósmego roku życia.. Czy jestem idiotą???? Oceniam siebie po przejechanych 3 latach i łącznych 30-tu tysiącach kilometrów że się da.. Tak myślę..
Odpowiedzgsx750f Stalker Witam mam identyczną przeszłość i też żyje. to jest nas więcej :) :):)
OdpowiedzTo witam, póki co w tej skromnej społeczności póki co. 21 lat, pierwsze moto R6, 20k przejechane od 2 sezonów. żadnych dzwonów poza durnymi parkingówkami.
Odpowiedzpanowie nie chce nikogo obrażać ale co pomyślałby ojciec tego chłopaka czytając jak skacecie sobie do gardeł pod jego listem.. to chyba nie jest miejsce na tego typu dyskusje, złóżcie kondolencje i kto może niech przyjedze na pogrzeb
OdpowiedzWitam, sam jestem młodym motocyklistą, bo prawo jazdy mam raptem sezon, wyjeździłem koło 4 tysiecy kilometrow i wszem i wobec oświadczam ze nie ma nic lepszego nad jadze motocyklem. Rowniez bardzo wspolczuje, jesli chodzi o Wiktora, natomiast owszem, uważam że pewnych rzeczy nie da sie uniknąć(wypadki)ale mozna ich prawdopodobienstwo oraz skutki ograniczyc do minimum. Nie bede sie rozpisywal natomiast nad sama istota wypadkow, a postaram sie odpowiedzeic strikte na tytul artykulu. Wielokrotnie czytalem o tym ze 600 to duzo za duzo, 250 to maks a i tak wariat na pierwsze moto. Prosze was. Ja glownie jezdze na Fazerze fz1 z 2007 roku, owszem z poczatku nie bylo najlatweij bo przesiasc sie z egzaminacyjnej cbf250, na litrowe ,150konne bydle nie bylo hop siup, ale z odpowiednim respektem, zapleczem wyobrazni i mysleniem wszystko sie da. Po 3 tygodniach codziennego jezdzenia przsiadlem sei na r1 2007 brata, i tu z poczatku zaczely sie schody(teraz fazerem mi sie jezdzi jak rowerem:D) ale po pewnym czasie wyczucia podstawowych rzeczy w tym motocyklu zaczela sie zabawa. Pewnie ze go nei wykorzystalem nawet w 50%, pewnie ze maszyna w ktorej jest 180koni niesamowicie prowokuje, ale efekt tego ejst taki ze na przyszly sezon kupuje sobie dokladnie taka r1, wiem ze to jest to, wiem ze nic innego nei chce i wiem ze nie ma sensu ladowac kasy w 250, nastepnie w 600, zeby dopierod ojsc do tego 1000. konkludujac moim zdaniem, roznica miedzy 1000 a 600 polega na poczatkowej trudnosci( ale proporcjonalne do wielkosci sa rowniez mozliwosci motoru)ale jesli ma sie tylko zapal i wyobraznie, spokojnie sei nauczy (uwzgledanijac oczywiscie warunki fizyczne, bo 160centymetrowa,filigranowa kobieta nie bedzie chciala hayabusy czy intrudera:) ) pozdrawiam
OdpowiedzAle pierd...isz Jacek, aż przykro czytać.
Odpowiedzno to mi powiedz czemu pier...ole? bo bez uzasadnienia to to ch...j warte
OdpowiedzJak zrobisz 50 tysięcy to wpisz się ponownie i przedstaw swoją opinię z perspektywy bardziej doświadczonego kierowcy, bo na razie chyba troszkę "gorąca głowa" jesteś.
Odpowiedzjesli ktos jeszcze przeglada kolejne strony z komenarzami chcialem napisac, ze bardzo wspolczuje tej rodzinie i najblizszym osobom, sam mialem wypadek i wiem ze to naprawde trudne, strata kogos tak waznego to tym bardziej wielki szok, podziwiam ojca (Pana) za ten list i za to co pan zrobil dla syna, zycze spokojnego zycia.... oraz nadzieji ze czas leczy rany.... pozdrawiam
Odpowiedz****...pierwszy moto nie wazne jaki jest wazne jaki jest kierowca...brak wyobrazni, przewidywania bierzacej sytuacji i niedoswiadczenie kierowcow samochodow jak i moto i o tragedie nie jest trudno w pl...osobiscie przejechalem w zyciu ladne kilka milionow kilometrow po calej europie i do dzis mnie zaskakuja nasi rodacy...za nimi nigdy nie trafisz...a co do r6...to zajebiste moto do latania na kole;)....pzdr
Odpowiedzja kupiłem CBR 125 na pierwsze moto i żyję. Trzeba jeździć z głową i tyle
Odpowiedztylko że cbr125 ma 14 koni i v-max to 130 a nie 100km i v-max 270 ,280 Ale z jedną rzeczą masz racje trzeba jeżdzić z głową Kondolencje
OdpowiedzJest część ludzi, która uzna zapewne, że nie ma nic złego w sportowej sześćsetce na pierwsze moto bo sami tak zaczynali. Może nawet ich pierwszym motocyklem był silniejszy niż owa sześćsetka. Duzy cruiser lub chopper, czemu nie - przecież masa ludzi tak zaczynała. Żyją, jeżdzą i mają się dobrze. Sam zaczynałem od Suzuki VZ800 jako pierwszego motocykla. Tyle, że po kilku latach jazdy, zbierania doświadczeń i obserwacji tego co na drogach się dzieje. Stanę w obronie zdrowego podejścia i przyłączę się do akcji "głupi pomysł na pierwszy motocykl". Sprawa jest prosta, pamiętam jak dziś kiedy spędzałem pierwsze chwile na VZ800. Była to dla mnie ciężka bestia, miała moc. Dziś jest to dla mnie taki ciężki rower, gdzie naprawdę trzeba się nakręcić by coś z tego wycisnąć. Kwestia doświadczenia, obycia się z mocą, techniką jazdy, seria przypadków mniej lub bardziej pozytywnych. Ja miałem i mam łep na karku, staram się myśleć za siebie i innych na drodze. Ale powiedzmy sobie szczeże to nie usprawiedliwia mnie ani nikogo, że zaczyna od maszyny, na której przy obecnym poziomie doświadczenia nie powinien jeździć. Nikt bowiem z nas nie powstrzyma się widząc kawałek prostej by nie spradzić jak maszyna lata na maxa. Ale jeżeli zdarzy się jakiś syf na drodze to prawdą jest, że wówczas ogromne znaczenie będzie miało to jak sobie radzimy z maszyną i jakie mamy doświadczenie. Szczere wyrazy współczucia dla rodziny zmarłego motocyklisty...
OdpowiedzSzczere wyrazy wspolczucia dla rodziny.Nie wiem czyja byla wina.pierwsze moje moto to zx9 8 lat temu. Zyje mam sie dobrze odpukac. Trzeba przewidywac i wyobrazini troche odkrecac tam gdzie mozna a nie wyprzedzac kazdy pojazd na drodze
OdpowiedzMoj brat zabilsie rok temu rowniez na R6. Niestety nie przewidzial ze majac zielone swiatlo na skrzyzowaniu koles mu zajedzie droge wymuszajac pierwszenstwo.Troche pokory kolego i nie krytykuj tych co sie nie moga obronic.
OdpowiedzWitajcie. Znam Gościa, który przesiadł sie ze skuterka właśnie na R6. Pierwsze ,co mi powiedział o tym moto, to że na jedynce dokręcił do 120 km/h. Gdy wspomniałem o kursach doszkalających patrzył na mnie jak na kosmitę z Planety Wariatów. Dodatkowo usłyszałem, że mam moto dla dziadków- tylko 80 KM( do Jego 130).Od lat wiadomo, że w Polsce kursy prawa jazdy nie uczą jeździć tylko przygotowują do zdania egzaminu - z motocyklami jest jeszcze gorzej niż z samochodami. Chęć siadania na minimum 600-kę jest dla mnie czymś normalnym. Ale trzeba pomyśleć czy dam radę opanować tyle "kucyków". Ponadto uważam, że bardzo ważna jest rola rodziców, którzy godzą się na supersporta dla syna tuż po dostaniu prawka. Współczuję rodzicom Wiktora - do końca życia będż myśleli co mogli zrobić aby było inaczej.
OdpowiedzPolska -nie motor tyklo motocykl ,to po pierwsze. Nastepnie zródłem informacji jest net i brak wyobrazni Trup sciele się gęsto bo kazdy Polak lepszy jest od Kubicy...prosze sie zastanowić nad stanem technicznym swoich pojazdów i swoimi umiejętnościami!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzMam 21 lat i od dziecka jezdzilem motorami. Zaczynałem od jawki jak wiekszosc z nas. Moim pierwszym powazniejszym motocyklem była aprilia af1 którą kupiłem po ukonczeniu 18 lat. Rok temu przesiadłem sie na kawasaki zx6r. Miałem juz nie jedną wywrotke i nie jeden slizg i to nie ze swojej winy ale winy kierowców samochodów którzy nie patrzą w lusterka. Przestrzegam wszystkich przed zakupem 600ccm na pierwsze moto. Polatajcie sobie najpierw na skuterkach, Nawet MZ-ka 150 lub 250 jest dobra do nauki i do obczajenia o co chodzi. Na początku tez ostro sie napalałem na scigacza, i chociaz że jezdzilem motorami od dziecka to przez pierwszy miesiąc bałem sie odkręcic manetke. Teraz jest już zupełnie inaczej, gdy chcem sie wyszalec jade na tor a nie jak niektorzy robią tory z polskich dróg, pózniej niektórym takim musimy oddawac hołd rykiem silnika
OdpowiedzProszę przyjmij wyrazy mojego najszczerszego żalu i współczucia z powodu tragicznej śmierci Viktora.
OdpowiedzMineło zaledwie 20 minut i pojawiła się kolejna opinia.... a co jeśli i ten GS 500 będzie zbyt duży, zbyt nieporęczny, niewygodnie rozłożony środek ciężkości, nie będzie miał odpowiednich opon, motocyklista nie będzie miał wystarczającego doświadczenia?? Czy warto radzić skoro nie można przewidzieć wszytkich czynników na raz?? Mi na moim pierwszym motocyklu udało się niczego nie wywinąć. Drugi też przetrwał. Przy trzecim wylądowałam na dłużej w szpitalu. Na to wszystko nie ma reguły...
OdpowiedzAktem totalnego braku rozsądku jest dokonanie w/w wyboru. Osobiście proponowałbym zrobić co najmniej 6tyś. km czymś mniejszym np. GS500 w mieszanych warunkach atmosferycznych coby mieć jakiekolwiek w ogóle pojęcie o prowadzeniu jednośladu.
OdpowiedzA czy jest jakas roznica, jesli bede poruszal sie po ruchliwej waskiej ulicy Gs500 lub R6 z predkoscia 160 km/h,jak nie wiecej? albo bede cwiczyl starty od swiatel do swiatel. Najlepiej na gumie. Czy to robi jakas roznice. Proponuje zagladnac w statystyki wypadkow. Dodaje link z filmikem. 2 osoby smiertelne. Policjant i motocyklista. http://panorama.media.pl/content/view/314126 /
OdpowiedzZaledwie 3 tygodnie temu byłam na pogrzebie jednego z nas, motocyklisty. Chłopak zginął na motocyklu pojemności 250. Niektórzy mówią że to nie jest wyczyn mieć coś tak małego. Albo że 250 wystarczy na pierwszy motocykl...jeśli cokolwiek ma się zmienić to zacząć należy od nas motocyklistów, bo to my piszemy na forach, to my sobie wzajemnie doradzamy, to my chwalimy się swoimi maszynami. Czynników jest wiele... zastanawiam się czy mamy na cokolwiek takiego wpływ.... Cichy miał zaledwie 15 lat. [*]
OdpowiedzZa wcześnie,za późno??? Prawda jest taka,że w Polsce bardziej niż w innych krajach (cywilizowanych) trzeba mieć oczy nawet w d.... ,bo panuje powszechne zdanie,że motoman to debil i samobójca. Jest w tym trochę prawdy,bo gdy widzę jegomościa na sprzęcie za kilkadziesiąt tysięcy bez ubioru na moto,który stawia konia na koło w centrum podczas szczytu,to pytam kim on jest jak nie debilem. Więcej już jest jednak prawdziwych motocyklistów i z rokiem na rok to się poprawia,a debile schodzą do marginesu. Prawda jest taka,że zawsze wsiadając na moto nie wiem,czy wrócę do domu cały i czy wogólę wrócę. Większa część moich znajomych,którzy zginęli na moto,zginęli przez super kierowców aut z kategorii "przepraszam,nie zauważyłem GO". Fajnie jest siadać na motocyklistów,jak się nie zna tematu o którym mowa,a prawda jest taka,że motor na wysokich obrotach nie zawsze ma 100 na budziku,a jazda na takim biegu i z takim efektem dzwiękowym jest często bezpieczniejsza. Patrząc pozatym na kierowców "puszek w Polsce" to jest to jakiś pier..... wyścig szczurów,kto szybciej,kto pierwszy. W tym temacie idziemy w złym kierunku i chyba jednak trzeba jakąś rózgę wymyśleć na ten temat,a może poprostu panowie POLICJANCI zamiast molestować kierowców po drogach w terenie niezabudowanym za przekroczenia prędkości wjadą do miasta i tam się wykażą znajomością przepisów i skutecznością działania. Tylko po co? Komu się będzie chciało?
Odpowiedzjest mala szansa ze slepi z puszek zaczna dostrzegac motocyklistow... niby policja ma coraz wiecej motocykli, wiec moze beda nimi jezdzic po miescie ? moze wtedy jak posypia sie mandaty za spychanie policjantow z drogi itp ludzie zaczna sie rozgladac, bo poki co prawdaj est taka ze zdecydowana wiekszosc kierowcow prowadzacych tylko samochody ma gleboko w d*** jednoslady, a lusterek uzywaja glownie do przegladania sie.
OdpowiedzR6 jest paskudnym motocyklem na start, szczególnie do osób lekkich.. Sam mało nie skrobałem kumpla z asfaltu - na szczęście skończyło się złamaną ręką, nogą oraz wybitymi zębami... wyrazy współczucia !!
OdpowiedzTragedia, za wcześnie na 600...
Odpowiedz[*]
OdpowiedzLudzie, sprowadzacie wszystko do szczęścia/pecha. Kiedy zrozumiecie że aby jeździć szybkim motocyklem potrzeba UMIEJĘTNOŚCI, które zdobywa się latami!? A tych nie ma nikt zaczynając od 600cc. Bezmyślne barany nie potrafią wyciągnąć oczywistych wniosków z oczywistych faktów.
Odpowiedzrazem z Wktorem mielismy smigac jak tylko odbiore moto z serwisu....do tej pory nie moge uwierzyc ze nie zyje:((
OdpowiedzNaprawdę przykra historia. przykra sprawa. ale 600 może jeździć prawie każdy wiem to po sobie bo mam wielu znajomych i wszyscy zaczynaliśmy od 600 jedni r6 inni rr ale jak narazie wszyscy z powodzeniem i mam nadzieję ze tak zostanie. ale mimo wszystko myślę ze 600 jest dobre dla każdego tylko trzeba mieć trochę w głowie. pozdrawiam.
Odpowiedz" myślę ze 600 jest dobre dla każdego tylko trzeba mieć trochę w głowie". Co to za bzdura? Przecież ewidentnie dla tego synka 600 nie była dobra...
Odpowiedz