Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 13
Pokaż wszystkie komentarzew mojej okolicy jazda motocyklem nie ma sensu,na ulicach nigdy nie ma takiego korka abym 2 10-15 min nie mógł dojechac do celu,mogę jechać w każdych warunkach drogowych niezależnie od pogody przewozić ludzi i ładunki o dużej m asie i gabarytach.Jak chce sobie pojechać dla przyjemności i zdrowia to wybieram rower-mogę wówczas jechać tam gdzie motocyklem to nie możliwe i zabronione,robić różne skróty niedostępne motocyklom,rower wspaniale wpływa na kondycje fizyczna i samopoczucie,jak mi się znudzi bliska okolica moge podczepić go do "puszki" i pojeździć w innej okolicy.Kiedyś chciasłem zostać prawdziwym motocyklistą z zazrdościąpatrzyłem na mojego wujka który jeździł na wielkim czarnym Harleyu-dziwiłem się jak mi powiedział że motor jest tak cieżki że mógłby mnie zgnieśc jakby sie na mnie przewórcił iżebym bardzo uważał iże nawet wujek razem z tatą go we 2 nie dadza rady podnieścjakby się przewrócił:)
OdpowiedzMotocykl motocyklem ale prawda jest taka, że dla dorosłych auto to konieczność. Jedź motorem zimą albo zabierz dzieciaki na wycieczkę, powodzenia. Ja dwa kółka jedynie do rozrywki wykorzystuję, ew jakieś mini zakupy, ale to też bardziej żeby się przejechać.
Odpowiedzsprzedam motocykl 125cc kat. a1/b nowa yamaha wr125 http://olx.pl/oferta/yamaha-wr-125-r-salonowa-kat-a1-b-CID5-IDc2mhP.html#9e2e498495
OdpowiedzSkutery to zabawki dla nastolatków. Dorośli i poważni ludzie jeżdżą samochodami.Motocykl to bezsensowny wydatek, bo jeździsz nim może 6 miesięcy w roku, a samochodem możesz zawsze. Już nawet komunikacja miejska jest wygodniejsza, bo nie musisz prowadzić i tylko sobie jedziesz. Ot co.
Odpowiedzcałkowicie się z tym zgadzam-w obecnych czasach nie ma powodów aby korzystać z 2 kółek z silnikiem-poto ludzie wynaleźli pojazdy z 4 aby było bezpieczniej i wygodniej,mnie dodatkowo "słabi " jerszcze ta deptana zmiana biegów gdy cięgle się myle na którym jade a jeszcze jak z 6 trzeba na luz to depta się i depta...poza tym nawet w BMW K1600 GT mojego szwagra który jest fanatycznym miłośnikiem tegotypu sprzętów wrzucenie pierszego biegu powoduje trzaśnięcie i szarpnięcie całego pojazdu-nie ma tego w skuterze którym się fajniej jedzie bo nie trzeba ciagledeptać biegów i ściskać klamy.
Odpowiedzdwie rzeczy mi tu nie do końca pasują. Ile konkretnie kosztuje AC na 125ccm? Ja trzymam mój 300ccm po domem, ale za AC pakiet ubezpieczenia zapłaciłem... UWAGA! 22% wartości pojazdu - to absurd, i to na cały rok, moim zdaniem bardzo drogo! Druga rzecz, moim skuterem jeżdżę do pracy, jeśli temperatura jest wyższa niż minus 5 stopni pod warunkiem, że jest sucho - wystarczy bielizna termiczna (narciarska), kurtka motocyklowa i rękawice narciarskie, reszta ubrań normalna, jak do pracy. ps. może ktoś z Was pamięta, ale na jesień pisałem, że wjechałem na świeżo wylany na jezdni lepik i zniszczyłem opony. Ostrzegam, że walka z zarządcą drogi to droga przez mękę i nie daje rezultatów. Stwierdzili, że opony zniszczyłem przez swoją nieostrożność, bo przejechałem po JEZDNI DOPUSZCZONEJ DO RUCHU i to moja wina. Nie wyjaśnili mi, jak ostrożnie przejechać po lepiku, żeby nie zakleić sobie opon. Teraz Wam napisze, jak się pozbyć lepiku z opony. Trzeba po prostu odpalić maszynę przy minus 5-10 stopniach, ubrać się ciepło i... najpierw ostrożnie pobujać motocyklem na zakrętach a potem pełna pała. Lepik się skruszy i odpadnie. Jeśli coś takiego przydarzy wam się w lato, to nie wiem jak sobie poradzicie, ale najlepiej włożyć koła (opony) do jakiejś dużej zamrażalki, albo potraktować azotem, a potem tłuc tym o jakiś krawężnik.
Odpowiedzza varadero 125 - AC+OC+ Assistance w PZU - 573pln
OdpowiedzZ oszczędnościami to bym się zgodził połowicznie. Fakt 125 malo pali, fakt z 4-5tys kupimy calkiem przyzwoity sprzęt, ale.... samochód raczej tez musimy miec na inne okazje wiec utrata wartości raczej nas nie minie, ubezpieczenie auta również. Ubranie na motocykl swoje kosztuje, blokady, pokrowce itp również. Serwisy moim zdaniem są poprostu drogie. Za automat ssania do Yamahy Belugi krzyknęli mi w serwisie 400€ wiec kupiłem druga Beluge na części, za termostat do Hondy Elite 150 zaplacilem 250pln!! Teraz mam Honde Pantheon i mam w niej pordzewiale amortyzatory, koszt nowych 200€/szt!!!! Fakt jest taki, ze raczej te sprzety sa niezawodne, podstawowe sprawy jak olej wychodzą tanio bo go poprostu malo wchodzi, tak samo świece. Ogólnie jestem mega fanem skuterów 125/300 na miasto to jest super wygodna sprawa, przy dobrym ubiorze nawet temp 2/3stC są akceptowalne a tempo poruszania sie po miescie jest kosmiczne w porównaniu do samochodu.
Odpowiedzciekawe co na ten temat powiedzieliby mieszkancy europy zachodniej.gdzie wielu ludzi posluguje sie tego typu pojazdami.i nie mam tu na mysli krajow z poludnia.polak to jednak musi miec ten luksus i poczucie bezpieczenstwa dlatego samochod zawsze wygrywa
OdpowiedzKlimat tez robi swoje.
OdpowiedzO ILE ZWIEKSZYŁA SIE LICZBA MOTOCYKLISTÓW? CZY TO FAKT CZY DOMNIEMANIE OCZYWISTEGO?
Odpowiedz125-ki są małe, nie ukrywajmy tego!!! to są fajne zabawki dla ludzi o wzroście do 175cm, im bliżej 200cm tym bardziej zgięte kolana i mniejszy komfort, zapomnieć można o przesunięciu tyłka do tyłu, przeszkadza stopniowanie kanapy i jednoślad traci na stabilności, do tego jeśli ktoś nie jest chudzielcem i w szerokości siodła zacznie brakować, do tego kierownica haczy, a motorek obciążony masą 90-120kg ledwo się porusza a i zawieszenia szybciej siadają. Przesiadka na 125 to zabawa dla zdeterminowanych z nadmiarem gotówki w portfelu.
OdpowiedzMoja mała 125tka waży 167kg bez płynów... Mam 188cm wzrostu i nie wyglądam na niej jak na psie. Dodatkowe 120kg nie robi na nim wrażenia. Honda XLV 125 Varadero.
OdpowiedzHonda Shadow 125
OdpowiedzVaradero to wyjątek , pozostałe 125 są za małe.
OdpowiedzYamaha MT-125 wcale też nie jest mała.
Odpowiedzno "ten" Wałbrzych mnie ubódł, myślę, że w Karpaczu każdego sezonu ginie więcej...więc?
OdpowiedzDawno nie czytałem takich bzdur. 3h na opanowanie jazdy motocyklem? Chyba na playstation. Potem ludzie jeżdżą na zakrętach prosto. Ubezpieczenie to ułamek ceny ubezpieczenia samochodu? Jeśli mówimy o audi a8 to pewnie tak. Chciałem ubezpieczyć hondę xlv 125. Za pakiet oc i ac (bez ubezouecznia od kradzieży policzyli mi 1450 zł) a moto z 2003r kupione za 6,5k. Od kradzieży nikt nie chce ubezpieczyć. Może dlatego, że często i łatwo kradną?
OdpowiedzAC+KR ubezpiecza PZU i Alianz, tylko wymagają elektronicznego zabezpieczenia z odpowiednimi atestami
OdpowiedzPierwszy raz w życiu siedziałem za kierownicą skutera przy zakupie. Wróciłem nim z Częstochowy, 70 km. W sezonie robię 7-8 tys km i nic się nie dzieje ;)
OdpowiedzSkuter to jednak nie motocykl. Trochę inaczej się tym jeździ. Chociażby brak konieczności manualnej zmiany biegów ma spore znaczenie.
OdpowiedzKtoś kto chce oszczędzać na wszystkim jeździ autobusem na gapę, jednoślad to frajda z jazdy nawet w zakorkowanym mieście. Mówimy przede wszystkim o kierowcach aut w zakorkowanych miastach, czyli osobach z definicji pogodzonych z kosztami eksploatacji. Każdy warszawski drajwer doceni z pewnością wygodę parkowania (zresztą darmowego) jednośladem. Jestem optymistą w tej kwestii i z niecierpliwością czekam wysypu bikerow w najbliższym czasie. To podniesie poziom świadomości wielu kierowców 4oo.
OdpowiedzArtykuł tendencyjny, ale co mi tam...obalę moimi argumentami wywody Lovtzy ;-) ...Motocykle nowe są drogie, zwłaszcza te markowe. Ktoś kto myśli że kupując 125tkę za 10tys zeta i palącą 3-4 l/100km do jazdy ,,po miastach'' z pewnością się zawiedzie gdy zrozumie że nie zaoszczędzi gotówki. Motocykl to pojazd sezonowy i zimą oraz w marną pogodę będzie stał a jego wartość co roku będzie spadać. Pozostaje więc tylko oszczędność czasu...Motocykle, nawet te ,,małe'' zasadniczo różnią się od samochodów przyspieszeniem no i tym że mają tylko dwa koła co stawia kierownikowi wymogi dodatkowej sprawności fizycznej i większego refleksu o co trudniej w starszym wieku bo można sobie zrobić krzywdę...Co do reumatyzmu- i owszem, ciągle jest groźny. Ciuchy motocyklowe nie nadają się do spędzania w nich całego dnia, więc i tak stanowią kłopot i ludzie będą z nich rezygnować. Jeśli jednak ktoś się uprze i zechce w takich ciuchach jeździć a potem w nich pozostać przez cały dzień zwłaszcza jeśli będą wilgotne od potu czy deszczu to reumatyzm wkrótce sprawi że będzie mógł przepowiadać pogodę lepiej niż najstarsi górale...Kolejna sprawa poruszana przez Autora to jazda z ,,tobołami''. Do tego celu nadają się najlepiej skutery, nie tradycyjne motocykle. Toboły nawet w kufrach zaburzają równowagę zwłaszcza w ,,małych'' i lekkich motocyklach i utrudniają mało wprawnym motocyklistom jazdę w korkach. Czy zatem warto kupować takie maszyny? Jasne że warto, ale po zastanowieniu jaka maszyna jest nam potrzebna, czy jesteśmy dosyć sprawni by sobie nie zrobić krzywdy jadąc na niej. Jeśli finanse nie stanowią dla nas problemu warto mieć ,,mały'' motocykl obok samochodu aby szybko się przemieszczać w korkach. Najlepiej jeśli to będzie ,,motorek'' czy skuter mniej renomowanych firm bo będzie tańszy. Jeśli się w końcu zepsuje to zawsze się znajdzie nabywca wiec dużo nie stracimy i po dołożeniu kupujemy kolejny. Za cenę nowego np Aeroksa czy ,,sportowej'' Yamaszki YZF R125 można spokojnie kupić kilka nowych skuterów czy motocykli tanich marek do których części (również tuningowe) są śmiesznie tanie a które z pewnością łącznie przeżyją sprzęty ,,firmowe''...Jeśli ktoś niema w sobie miłości do motocykli tylko potrzebuje pojazdu do sprawnego przemieszczania bez szpanu to nie warto przepłacać...
Odpowiedzczas to pieniądz ;D
Odpowiedzzałóż bloga. oczywiście ze na dłuższą metę opłaca się kopić firmowy i dobry motocykl
OdpowiedzKolego markowy motocykl kupują miłośnicy jednośladów z kat A i ma to sens bo jeżdżą na nim nawet do WC. Zwykły zjadacz chleba przesiadający się z konieczności z puchy na piździk będzie nim jeździł z konieczności i by zaoszczędzić, a więc nigdy mu się nie spłaci motorek czy skuter za 10 czy więcej zeta...
OdpowiedzTu się z tobą nie zgodzę . W zeszłym roku kupiłem yamaha x-max za 10 tyś zł Jeździłem nią przez 4 miesiące i zrobiłem nią 3000 km Yamaha pali 3 litry a auto 8 lirów ropy czyli na 100 km mam zaoszczędzone 5 litrów paliwa co daje 660 zł w kieszeni Podstawowe ubezpieczenie auta na rok to koszt około 500 zł gdzie 125 tka kosztuje 50 zł następne wydatki przy samochodzie to serwis (wymiana oleju opon klocków itp.) to koszt 10 razy większy jak przy skuterze. W tym roku mam zamiar przejeździć około 7 miesięcy i zrobić nawet 8 000 km A co do wyboru maszyny wybór padł na yamahe ze względu na wygodne prowadzenie i duże koła gdzie konkurencja proponuje o cal mniejsze koła.
Odpowiedzza 10tys. nie kupisz "nowego" X-maxa więc nie gadaj głupot! Nowy X-max 125 kosztuje 20tys.pln. Kwestia serwisu w samochodzie obecnie jest to raz na 15-30tys.km zależnie od marki, w moto 4-12tyskm. Koszty niekoniecznie mniejsze, przegląd auta ok. 600pln+materiały, przegląd moto ok. 400pln, + materiały, opony do skutera 500pln za komplet, klocki 100pln komplet, ubezpieczenie OC może i tansze, za to z AC już są schody (pełne tylko pzu i alianz). To co zaoszczędziłeś na benzynie poszło pewnie na kask i strój, no chyba że ganiasz w berecie i bermudkach.
OdpowiedzKolego, wybór dla motocyklisty lub miłośnika jednośladów jest prosty- tanie mięso psy jedzą a inwestycja zwróci się w postaci wielu bezawaryjnie przejechanych kilometrów. Jeśli postawić w garażu obok siebie puchę i jednoślad to przy sprzyjających warunkach motocyklista nie będzie się zastanawiał czym wyjechać, a ktoś kto kupił jednoślad z konieczności (oszczędność czasu i pieniędzy) wybierze puszkę...Takim właśnie ludziom doradzam zakup Chińskiego ,,wynalazka'' bo inwestycja w drogi makowy sprzęt nigdy się im nie zwróci chociażby ze względu na ilość przejeżdżanych przez nich kilometrów co roku. Dla wielu ludzi motocykl czy skuter nie kojarzą się z przyjemnością lecz ze stresem i niewygodą, lecz jeżdżą nimi z konieczności. Po co więc mają przepłacać...
Odpowiedz