Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzeSzkoda gadać. Podkład muzyczny faktycznie adekwatny :) Staram się uważać na wszystkich na drodze i w jej otoczeniu ale cyklistów obdarzam wyjątkowo daleko idącym brakiem zaufania. Miałem już parę sytuacji, po których serducho waliło jeszcze długi czas, a ręce w rąkawicach były mokre, bynajmniej nie wskutek temperatury.
OdpowiedzPo prostu kobietka nie ma chęci ani czasu na wjeżdżanie na kładkę która jest ze 300 metrów w prawo. Podobno pod Arhem gość wyskoczył z otwartym parasolem po rannego na środek ulicy pod ostzałem z tekstem "Już nic Ci nie grozi". Pewnie czytała że ten sposób się sprawdza i sama próbuje.
Odpowiedzja na motocykl przesiadłem się właśnie z roweru.. trochę pozadzieram nosa, ale zrobiłem wiele sezonów po 10k między samochodami po Warszawie. Kierowcy którzy widzą nieprzytomnych rowerzystów nie przestrzegających ani przepisów, nie dbających o swoje bezpieczeństwo ani o dobre maniery na drodze, poprostu się denerwują. Zdenerwowanie kierowcy i podobne zachowanie jak rowerzysta może skończyć się tragicznie. Ciekaw jestem jak by podeszła ta anielica do samochodu jadącego na czerwonym kiedy to ona jedzie zgodnie z przepisami... Niestety na ulice wyjechało bardzo dużo nieprzytomnych rowerzystów. Jedziesz po asfalcie.. szanuj przepisy i innych użytkowników.
OdpowiedzModne jest dzisiaj mówienie, że w Europie na widok pieszego wstrzymuje się ruch, a rowerzysta przepuszczany jest z honorami, kierowcy machają radośnie kwiatami na jego widok. Albo że można przejechać na czerwonym i policja nie wystawi mandatu. Ale wtedy, gdy nie ma zagrożenia, czyli gdy nic nie jedzie drogą z pierwszeństwem np. wskutek zielonego światła. Jeżdżę po Warszawie i to jest typ pretensji i roszczeń o ułatwienia dla rowerzystów. W mniejszych miastach lub na wsiach rzuca się w oczy inna nieodpowiedzialność rowerzystów - wjeżdżają na drogę myśląc chyba, że mają grubość papieru i nie biorą pod uwagę, że jednoślad można wyprzedzić zachowując minimum 1 m odstępu. Do wyboru kierowcy pozostaje ucieczka na lewo, ale nie zawsze się uda, ostre hamowanie, ale jest bezwładność reakcji. W razie uderzenia w rowerzystę oczywiście wszyscy powiedzą, że cham kierowca nie szanuje innych słabszych użytkowników drogi.
Odpowiedza gdzie są "dzielni" stróże prawa i porządku publicznego - pewnie jak zwykle z narażaniem życia (obywteli oczywiście) łapią kierowców, bo to najprościej.....
OdpowiedzBaby do garów, a nie do czegokolwiek co ma koła (pomijam wózki zakupowe).
OdpowiedzTutaj wcale ryzyko zderzenia z motocyklem nie było największym problemem. Moto jechało lewym pasem. Kiedyś mnie dziwiło, ale teraz już nie, luzik takich osób na rowerach. Ona przecież świadomie wyjechała przed samochody, które już musiała widzieć, bo nawet podnosi lewą rękę jakby ich chciała zatrzymać lub dać znak, że to zielone światło to taki żart, bo ona właśnie sobie jedzie i jest fajne, i w ogóle.
OdpowiedzTeż bym kobietę wysyłał tylko do garów jakby mnie wiedział co z nią robić w sypialni... Przykre ;)
OdpowiedzZ takimi kobietami to nikt nie wie co można robić w sypialni, dlatego ich się tam nawet nie wpuszcza. Wyspać się może w stróżówce, a na seks udaje się więcej miejsc niż sypialnia.
OdpowiedzW sypialni każdy porządny facet ma kochankę a kobieta niech w garach stoi haha
OdpowiedzBuc.
Odpowiedz