Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 8
Pokaż wszystkie komentarzeGdy rozum śpi , budzą się upiory ! Panie Premierze Mateuszu Morawiecki - może takich "uczonych" wycofać z granicy ??? nie odróżnią cysterny od papugi !
OdpowiedzCo za ignorant by nie powiedzieć id... a pisał ten artykół. Nie ma już Służby Celnej. Jest KAS a w niej Służba Celno Skarbowa. Nie ma i nigdy nie było Zarządu Głównego Izby Celnej. Izb Celnych też już nie ma ponieważ să Izby Administracji Skarbowej.
OdpowiedzPrzepisy, przepisami ale tu moim zdaniem wystarczy zdrowy rozsądek. Jeżeli motocykl był zarejestrowany w Polsce, to jest chyba jasne, że nie został teraz sprowadzony. Rozumiem celnika, bo pewnie obawia się, że później przy jakiejś kontroli ktoś będzie literalnie traktował przepisy i to on dostanie po d..ie. Jedyna nadzieja, że organ zwierzchni wyda odpowiednią decyzję i sprawa zostanie załatwiona. Współczuję autorowi, bo czasem opadają ręce w kontaktach z biurokratami. Życzę powodzenia..
Odpowiedz"Czyste jaja", facet ma mnóstwo dokumentów potwierdzających jego własność motocykla, a tu takie ogromne problemy. Ja pytam po co jest dowód rejestracyjny, tablica rejestracyjna i nr VIN na pojeździe i w dowodzie rej. ? Czyli najlepiej nie wyjeżdżać poza granice kraju, bo ktoś znajdzie jakiś przepis żeby nam utrudnić życie i obskubać nas z pieniędzy.
OdpowiedzJest dokladnie tak jak piszesz. Wystarczy ze na powrocie do kraju ktos, kto cie nie lubi (moze to nawet byc sam celnik) zadzwoni na telefon zaufania UC i zlozy anonimowy donos, ze za granica dokonales modyfikacji lub naprawy pojazdu, ktora znaczaco podniosla jego wartosc i nie zglosiles tego jako tzw. uszlachetniania czynnego, od ktorego nalezy odprowadzic haracze od wartosci dodanej. Mozna nawet wyslac mailem z kawiarenki internetowej spreparowana fakture od West Coast Choppers na powiedzmy 50.000 USD... Jesli rzekomy wzrost wartosci przekroczy wartosc poczatkowa towaru o wiecej niz 60% to traci on pochodzenie polskie/ unijne i nalezy za niego uiscic pelne naleznosci importowe. Celnik rozpocznie dochodzenie, ty stracisz fortune na rzeczoznawcow, a twoj pojazd zdazy zgnic w magazynie UC, zanim go w koncu odzyskasz. Takich mykow na uprzykrzenie zycia petentom jest mnostwo: kwestionowanie wartosci deklarowanej, kodu taryfy celnej, incotermsu itd. przez 9 lat pracy przy eksporcie i imporcie towarow troche sie na to napatrzylem i nauzeralem. UC to panstwo w panstwie a celnicy z dlugim stazem to... nie chce uzywac niecenzuralnych slow.
OdpowiedzCelnik jak najbardziej ma racje, musi żądać karnetu ATA! Do tego zobowiązuja go przepisy i nie rozumiem wogóle sensu tych rozważan
OdpowiedzJakie przepisy? Podstawa prawna, albo chociaz jakikolwiek zapis z wiarygodnego zrodla? Ukraina jest sygnatariuszem konwencji ATA- dlaczego wjezdzajac tam wlasnym pojazdem i wyjezdzajac stamtad nie musze otwierac karnetu? To ze motocykl jest w tym momencie wysylany do USA nie ma znaczenia- przez ocean nie da sie przejechac na kolach, a odprawa pojazdu jako srodka transportu powinna odbyc sie przy wjezdzie/wyjezdzie na strefe celna.
OdpowiedzKoles sam zawalił sprawę bo wyjeżdzając po za UE powinien dokonać w granicznym UC tzw odprawę czasową ( towary powracające). Celnik mam racje bo jaK odpusci to pozniej się wezmą za niego. Nieznajomośc prawa nie zwalnia z odpowiedzialności i nie piszcie polska sprawiedliowsc botakie same przepisy celne obowiązuja w całej UE......
OdpowiedzJesli takie sa przepisy w calej UE, to na podstawie jakiej deklaracji wywieziono ten motocykl z Londynu do Stanow? Ze spisu dokumentow wynika ze nie ma zadnej deklaracji... Jedyna mozliwosc, popelnienia bledu to zrobienie deklaracji w eksporcie, czyli jak przy sprzedazy poza UE. Jesli gosc tak zrobil z niewiedzy, a teraz klei glupa, ze nie ma SAD- u wywozowego, to ma przegwizdane, ale watpie bo wtedy zarzadano by od niego uiszczenia oplat importowych w Stanach. Podobnie z reszta przy czasowce, zarzadano by od niego kaucji w Stanach i zwrocono by ja dopiero po dokonaniu odprawy wywozowej (moze to byc tez poreczenie od agencji celnej). Nie zmienia to faktu, ze celnik nie ma prawa wymagac karnetu ATA, bo nie lezy to w zakresie konwencji.
OdpowiedzSprawdzilem jeszcze raz i albo ten celnik to kretyn (co w tej grupie zawodowej nie jest rzecza niecodzienna), albo wlasciciel motocykla cos sam namieszal przy odprawach. Konwencja ATA nie obejmuje zarejestrowanych pojazdow osobowych do prywatnego uzytku. Ponizej cytat ze strony KIG: "Konwencja ATA przewiduje następujące kategorie towarów, które mogą być przewożone z zastosowaniem karnetu ATA: próbki i wzory handlowe: wywożone za granicę w celach akwizycji, rozpoznania rynku, zademonstrowania wzorów przed zawarciem kontraktu handlowego, towary przeznaczone na targi i wystawy: wszelkiego rodzaju eksponaty, obudowy stoisk, wystrój stoisk itp., wyposażenie zawodowe: sprzęt filmowy i telewizyjny, rekwizyty teatralne, instrumenty muzyczne, sprzęt sportowy, aparatura badawcza, narzędzia itp."
OdpowiedzZ karnetem ATA walczylem kilkanascie lat temu w odniesieniu do maszyny przemyslowej sprowadzonej na probe i kazdy celnik mial na jego temat odmienne zdanie i wlasna interpretacje, a zamkniecie procedury to byla gehenna. Widze, ze od tego czasu nic sie nie zmienilo... Generalnie ATA sluzylo do czasowego wprowadzenia towaru na obcy obszar celny, bez koniecznosci uiszczania tam oplat celnych. Najpopularniejszym sposobem wykorzystania bylo wysylanie eksponatow na targi, lub pojazdow na akcje promocyjne. Rzecz w tym, ze w przypadku tego goscia, karnet powinien byc wymagany po to aby nie placic cla w USA, a nie na powrocie do Polski...
Odpowiedz