Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 53
Pokaż wszystkie komentarzeP8b nakaz skrętu w prawo (zgodnie PoRD), motocykliści obaj złamali przepis pojechali prosto z pasa do skrętu w lewo, typówka w tym kraju
OdpowiedzCzy nikt z Was nie czyta kodeksu drogowego? Proszę bardzo: 7. Zabrania się wyprzedzania pojazdu silnikowego jadącego po jezdni: [...] 3) na skrzyżowaniu, z wyjątkiem skrzyżowania o ruchu okrężnym lub na któ-rym ruch jest kierowany. 9. Dopuszcza się wyprzedzanie w miejscu, o którym mowa w ust. 7 pkt 3, pojazdu sygnalizującego zamiar skręcenia, pod warunkiem że kierujący nie wjeżdża na część jezdni przeznaczoną do ruchu w kierunku przeciwnym. O ile pierwszy motocyklista poleciał pasem do skrętu w lewo, to w przypadku tego drugiego widać wyraźnie (czwarta sekunda) że nawet po linii rozdzielającej nie jechał!
OdpowiedzTo ja dodam jeszcze od siebie czego mnie uczono. Matiz praktycznie wymusza nie tyle motocykliście co pojazdowi, w którym zamontowana jest kamera. Wyjeżdża na drogę pp w momencie gdy ten jeszcze nie zaczął wyraźnie skręcać. Nawet jeśli ma włączony kierunkowskaz nie uprawnia to kierującego Matizem do ruszania.
Odpowiedzwreszcie ktoś myślący! Szacun! Pszepisy nie są do interpretacji są do wykonywania i pszestrzegania! Napewno będzie wtedy mniej zabitych!!!
OdpowiedzByła by współwina. Motocyklista wyprzedzał w miejscu niedozwolonym a kierujący matizem włanczająć się do ruchu powinien zachować szczególną ostrożność. Na motocyklu trzeba myśleć i tyle.
OdpowiedzObaj motocykliści pojechali prosto z pasa skręcającego co jest niezgodne z prawem. Nawet gdyby wyminęli samochód z kamerą, skręcający w prawo po jego pasie to jest to wyprzedzanie na skrzyżowaniu czego robić nie wolno. Nie można mówić o zachowaniu szczególnej ostrożności kiedy ktoś odwala Ci taki numer. Nie chodzi tu tylko o przestrzeganie samego prawa ale o to, że jeżeli jedziesz prosto z niewłaściwego pasa czy wyprzedzasz na skrzyżowaniu to prosisz się duże kłopoty. Kierowcy tych 2 motocykli wykazali się dużym brakiem wyobraźni. Jak ktoś uważa, że motocykliści byli niewinni to niech tak jeździ dalej... Życzę mu godnego pochówku... Kierowcy Matiza należy podziękować, że wyjechał z tej bocznej drogi tak spokojnie bo inaczej nie skończyło by się to tak szczęśliwie. Jak dla mnie to kiedy motocyklista ma wypadek to nie liczy się czyja to była wina a to czy wyszedł z tego cało. Pamiętajcie, że jeżdżąc na wózku inwalidzkim nie pocieszy ani tym bardziej nie uzdrowi was fakt, że mieliście pierwszeństwo a ktoś wam wyjechał... Moim zdaniem jeżeli ktoś wymusi na nas (motocyklistach) pierwszeństwo kiedy wyprzedzamy na skrzyżowaniu lub przejeżdżamy przez nie z nadmierną prędkością i zaliczymy dzwona to sami jesteśmy sobie winni. Często ludzie wyjeżdżają przed pędzący motocykl widząc, że nadjeżdża. Najzwyczajniej w świecie nie mają pojęcia, że dojedzie on do nich tak szybko. Pierwszy błąd w takiej sytuacji popełnia motocyklista, jadąc zbyt szybko. To generuje 2 skutki - komuś dajemy mniej czasu na wykonanie manewru a sobie wydłużamy drogę hamowania. Sumą tych elementów jest dzwon. Kto na tym ucierpi bardziej...? Zawsze motocyklista bo nas chroni tylko kombinezon i kask a to nie zawsze wystarcza... Uważajcie na siebie. Przez skrzyżowania przejeżdżajcie tak jakbyście wiedzieli, że ktoś wam wyjedzie...
OdpowiedzCo by nie było , zachowanie szczególnej ostrożności włączając się do ruchu kierowca matiza nie zachował , może motocyklista na motocyklu i zjechał na pas do skrętu w lewo ale nie wyprzedzał tylko omijał pojazd skręcający w prawo , w sumie gdyby doszło do kraksy kierowca auta byłby tego winny choć motocyklista popełnił wykroczenie te i te .. tak myślę bo takie zdarzenia są częste tak jak walenie w kufer , jak nie udowodnisz że pojazd poprzedzający wymusił , zajechał i nagle hamował będzie to twoja wina bo nie zachowałeś odpowiedniej odległości miedzy pojazdami takie przepisy .
OdpowiedzBzdura. Kierowca Matiza widział samochód skręcający w prawo, więc mógł się włączyć do ruchu. To motocykliści wyprzedzali na skrzyżowaniu i jechali prosto z pasa do skrętu w lewo, co jest nie tylko zabronione, ale jest po prostu kretynizmem!
OdpowiedzWg przepisów ukaraliby matiza. Zasada jest taka sama jak w wypadku Jarosława W. A motocyklista to zwyczajny debil, bo jeśli pojazd z kamerą włączył kierunkowskaz do skrętu w prawo i jego ominięcie było nagłe i szybkie, matiz mógł nie zauważyć "motora".
OdpowiedzTylko że sąd bierze pod uwagę także inne przepisy niż te, które opacznie rozumiał motocyklista jadący drogą z pierwszeństwem. Wyprzedzanie na pasach, w obrębie skrzyżowania, prędkość być może nadmierna. Wcale nie byłbym pewien, czy ukaraliby matiza, co więcej, raczej przyczynienie motocyklisty do ewentualnego wypadku było na tyle duże, że można mówić o jego winie, nie o kierowcy puszki.
Odpowiedzkierowca motura zlamal przepisy, nie powinien wyprzedzac goscia co skreca w prawo, dodatkowo zauwazcie ze cial z pasa do skretu w lewo. na wlasne zyczenie by sie zalatwil. ps. jakby ludzie nie lamali przepisow wypadkow byloby znacznie mniej. tyczy sie wszystkich zmotoryzowabych. pozdrawiam
OdpowiedzKto normalny wyprzedza na skrzyzowaniu ? Tylko idiota. Podstawowym parametrem do rozpoczecia najniebezpieczniejszego z manewrow jest brak zkrzyzowan z niedostateczna widocznoscia lub pojazdami na nich na odcinku na ktorym bedziesz wykonywal manewr.
OdpowiedzDla ochłody wyobraźmy sobie sytuację że samochód rejestrujący to zdarzenie jednak nie skręca w prawo (po mimo włączonego kierunku) tylko wali w tego matiza. Czy to wina? Inna sprawa że taka jazda motocyklem to proszenie się o kłopoty.
OdpowiedzE tam, kierowca matiza przecież ocenia też prędkość tego samochodu z włączonym migaczem. Jak wali nadal 50-60 czy 90 (nie wiem ile tam było) to ignoruje migacz, żeby nie wjechać pod niego.
Odpowiedzdla ochłody dodajmy a jak by pasem do skrętu w lewo jechało auto to pan z matiza by w nich walnął bo pan z matiza myślał że pan z kamerą wstrzyma cały ruch a tak się nie stało panowie motocykliści mieli dość dużo miejsca że by ominąć pana skręcającego w prawo więc go postanowili ominąć a pan z matiza włączając się do ruchu nie upewnił sie czy może taki manewr wykonać leciał na pałę
OdpowiedzJedno jest pewne - wszyscy uczestnicy tego zdarzenia mieli dużo szczęścia ... Niech Ścigacz umieszcza więcej takich filmików, które nie przedstawiają niczyjego nieszczęścia, ale działają na wyobraźnię.
OdpowiedzMoim zdaniem za bezmyślność wina motocyklisty i tyle. Według przepisów pewnie matiza bo wyjeżdżał z podporządkowanej ale to motocyklista wyprzedza na skrzyżowaniu i prawdopodobnie jak jego poprzednik z pasa do lewoskrętu. Sam jestem motocyklistą, również grzeszę ale dla własnego bezpieczeństwa staram się myśleć na drodze i unikać takich sytuacji.
OdpowiedzNa mój gust to motocyklista byłby winien. Na skrzyżowaniu wyprzedzał skręcający samochód, który go zasłaniał, a w dodatku robił to z pasa służącego do skręcania w lewo.
OdpowiedzDodatkowo wyprzedzał na przejściu dla pieszych. Świateł tam nie było więc następne dodatkowe punkty dla motocyklisty. Ale mam propozycję na przyszłość dla takich filmów. Może zaprosić do wypowiedzi kogoś z Policji? Chętnie poczytał bym, jak taka sytuacja wygląda w świetle przepisów interpretowanych przez tych, którzy mogą kiedyś ocenić mnie na drodze, bo czytając niektóre komentarze mam wrażenie że mając 2 kółka mogę więcej ;-)
Odpowiedzpo 1 wyprzedzanie na skrzyżowaniu po 2 z pasa do skrętu w lewo jazda na wprost matiz jechał przepisowo.
OdpowiedzSam jezdze od 6 lat. Powiem tak. Ciekawe czy motocyklista jadac samochodem zrobil by taki manewr? Nie wydaje mi sie. Brak wyobrazni jak dla mnie. Osobiscie jadac matizem nie zauwazyl bym go pewnie.
OdpowiedzKierowca matiza może nie rozglądał się zbyt bacznie, ale z drugiej strony trudno oczekiwać, że na każdym skrzyżowaniu kierowca będzie patrzeć, czy aby jakiś motocyklista nie postanowi "sprytnie" wyprzedzić i jechać po linii ciągłej przez skrzyżowanie. Ja rozglądam się, ale mogę założyć prędkość powiedzmy 60-70, może 80 tam gdzie jest 50. Ale powyżej 80 to po prostu braknie czasu na zauważenie, bo żeby zobaczyć trzeba trochę podjechać do przodu. Poza tym kierowca matiza nie jechał na pałę, ale kontrolował sytuację. Motocyklista zaś realizował plan sprzed skrzyżowania - kozacko i cwanie wyprzedzę i zmieszczę się po prawej stronie wysepki gdzieś w obszarze skrzyżowania. Jakby obserwował to był minął wysepkę po lewej - bo powinien zauważyć, że z przeciwka nic nie leci. Byłoby to wprawdzie niezgodne z przepisami, ale on je złamał wcześniej. Jednocześnie byłoby bezpieczniejsze.
OdpowiedzWinny oczywiście motocyklista ktory uzyl pasa do skretu do jazdy prosto. Kierowca Matiza nie mogl spodziewac sie pojazdu jadacego prosto przez skrzyzowanie, poniewaz samochod jadacy po prawym pasie skrecal w lewo. Uznal wiec ze bezpiecznie bedize wlaczyc sie do ruchu.
Odpowiedzale widział poprzedniego motocyklistę więc mógł wpasć na to, że drugi jedzie za nim..
Odpowiedzha ha ha
OdpowiedzGdyby puścił drugiego to powinien wpaść na to, że może jechać trzeci. Doszedłby do wniosku, że po trzecim może jechać czwarty. I tak dalej, i tak dalej. Mając taką perspektywę wyłączył silnik, wyrzucił kluczyki i został mnichem.
Odpowiedz* samochod jadacy po prawym pasie skrecal w prawo, oczywiscie...
Odpowiedzsam jestem motocyklistą ale nie bedę tu usprawiedliwał chłopaków na jednosladach wyprzedzali na skrzyżowaniu, z pasa do skrętu w lewo jechali na wprost
Odpowiedzmotocyklista w chili wjazdu na skrzyżowanie jest na prawym pasie do jazdy na wprost kolego!
OdpowiedzTak, już będąc na skrzyżowaniu, żeby nie wjechać w wysepkę a nie dlatego, że trzymał się właściwego pasa ruchu.
Odpowiedz...pasie na ktory zjechal w ostatniej chwili i na bank przekraczając prędkość. Przestancie bronic debila.
Odpowiedzsluchajcie, matiz oczywiscie jest winny, ale chlopaki tak jechali ze mogl ich nie widziec. Troche przesadzili, mozna naginac, ale w takich miejsach taki wlasnie Matiz mogl ich nie zobaczy, krótka piłka, trzeba bardzo uważać...
OdpowiedzCzego jest winny matiz? Że wjechał na skrzyżowanie? Miał czekać aż będzie widoczność na 200-300 metrów? Może tam nie ma takich sytuacji poza okresem 2-3 w nocy.
Odpowiedzwiekszosc debilnych komentarzy przeświadcza mnie ze ich autorzy nigdy nie jezdzili po drodze czymkolwiek... czy moto wyprzedza czy nie to matiz wjezdza na droge z pierwszenstwem i chocby sie niebo walilo to musi ustapic KAŻDEMU
OdpowiedzTwoje myślenie jest podobne do myślenia pieszego, który wchodzi na pasy trzy metry przed jadącym samochodem i triumfalnie się uśmiecha, że ma pierwszeństwo. Koleś na moto (właściwie dwaj) jechał jak świr, na pełnym pędzie przez skrzyżowanie. Czego oczekujesz od matiza? Że będzie czekał, aż wszyscy przejadą i dopiero wtedy ruszy? To może być takie skrzyżowanie, że nie ma takiej możliwości, bo ciągle coś jedzie. Widział skręcającego w prawo z JEDYNEGO pasa w tym kierunku. Więc może założyć, że będzie jechał motocyklista, który wpadnie na pomysł wyprzedzania. Ale równie dobrze musiałby zakładać, że może jakiś samolot zacznie lądować. Motocyklista nie powinien tak wyprzedzać, a jeśli już to na znacznie mniejszej prędkości.
OdpowiedzNiby masz racje, ale zauważ, że motocyklista wyprzedzał na skrzyżowaniu, sporna sytuacja
Odpowiedznapisałem przeciez ze nie wazne dla matiza czy moto wyprzedza czy nie, ma ustapic i koniec kropka, wg. przepisów gdyby doszło do kolizji to wina bezsprzecznie byłaby po stronie kierowcy matiza za nieustapienie pierwszenstwa przejazdu
OdpowiedzA ja odpowiem tak, co za różnica czy pojechał na wprost z pasa do skrętu w lewo? gdyby na nim został żeby skręcić to by go pewnie na drzwi zebrała.
OdpowiedzŻeby komuś ustąpić to go trzeba widzieć a motocyklista pozbawił tej szansy kierowcy Matiza. Przepis o zakazie wyprzedzania na skrzyżowaniu nie jest dla jaja tylko dlatego, że kierujący włączający się do ruchu i bez takich manewrów ma trudne zadanie.
OdpowiedzW razie wypadku, kierowca motocyklu dostał by tylko mandat za wyprzedzanie, a winnym wypadku był by kierowca Matiza, gdyż on ma ustąpić pierwszeństwa wszystkim pojazdom nawet tym które jechały by pod prąd
Odpowiedzświęte słowa... tu nie chodzi o to czy motocyklista złamał przepis czy też nie, bo złamał bezsprzecznie, ale o to czy matiz popełnił bład i czy spowodował zagrożenie w ruchu lądowym wymusząjąc de facto pierwszeństwo na motocykliście... poruszając się po drodze każdy powinien się spodziwać nawet lądującego samolotu wspomnianego wcześniej :)
OdpowiedzWedług mnie kierowca matiza tu jest winien , bo i tak wymusił pierszeństwo przed tym motocyklem który nagrywa.
OdpowiedzPo pierwsze to raczej nie motocyklista nagrywa. Z byt dobrze słychać "*** mać". Po drugie osoba nagrywająca skręcała w prawo więc w tym przypadku nie ma możliwości kolizji z matizem, który w tym przypadku zgodnie z prawem wjeżdża na skrzyżowanie. Po trzecie to motocyklista wyprzedzał w miejscu niedozwolonym więc w razie wypadku wina była by po jego stronie. Wiadomo, że motocyklista będzie bronił motocyklisty ale fakty są takie jakie są Pozdro
OdpowiedzZgodnie z jakim prawem? Mogę prosić cytat?
OdpowiedzChyba nie możesz, bo nie ma takiego prawa ;) Skoro Matiz nie widział co się dzieje na pasie do skrętu w lewo (a jakby widział, to by nie wjeżdżał), to nie mógł przejechać przez skrzyżowanie, bo skręcającym w lewo też ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa. Wina 50-50. Matiz się nielegalnie wyrywał, chłopaki nielegalnie wyprzedzali na skrzyżowaniu. Inna sprawa, że podział ksoztów takiego zderzenia to ju by nie był 50-50...
Odpowiedzwinne oczywiście głupki na jednośladzie
OdpowiedzZamknij mordę Ty *** cieciu jeb***
OdpowiedzObydwaj motocykliści wypszedzali na skrzużowaniu pojazd skręcający w prawo, nie wspominając już o tym że ,,przecieli'' je po pasie do jazdy w lewo więc zlekcewarzyli linie ciągłą widać to doskonale na wideo! Ale to dobry film do prezentacji bo pokazuje nerwowość kierowców motocykli i samochodów!
OdpowiedzDla wszystkich buców twierdzących że wina motocyklisty, cytuje pewną piękną panią z Facebooka;) która dobrze dopasowała jeden przepisa pasujący do sytuacji..."Dopuszcza się wyprzedzania na skrzyżowaniach: np. sygnalizacją świetlną), pojazdu sygnalizującego zamiar skręcania, pod warunkiem że kierujący nie wjeżdża na część jezdni przeznaczoną do ruchu w kierunku przeciwnym." 1. motocyklista co widac nie zjeżdza nawet ze swojego pasa ruchu 2. kierujący matizem ma obowiązek ustąpić pierwsześtwa jadącym pojazdom, jeśli nie ma dostatecznej widoczności to powinien poczekać 3.dziękuje dobranoc!
OdpowiedzOtóż właśnie motocykliści wjechali na pas do skrętu w lewo, przekraczając linię ciągłą i wyprzedzając na przejściu dla pieszych. Winny nadal jest człowiek kierujący Matizem, bo wymusił pierwszeństwo przed motocyklistą, jednak motocyklista jechał po pasie do skrętu w lewo, przez co kierowca Matiza MÓGŁ myśleć, że ten właśnie motocyklista skręci w lewo. Wniosek? Gdyby doszło do wypadku, ciężko byłoby ustalić winnego, ale na podstawie nagrania motocyklista na pewno straciłby prawo jazdy za powyższe trzy wykroczenia.
Odpowiedzto niech piękna pani i Ty mądralo przypomni sobie o zakazie wyprzedzania na przejściach dla pieszych.. i co, zatkało? poza tym cwaniaczek który nagrywał widać że skręcał w prawo, ponieważ był na pasach ten drugi idiota nie powinien go wyprzedzać.. co nie zmienia faktu że kretyn w matizie tez by dostał mandat...
OdpowiedzWina kierowcy matiza czy nie - to motocyklista by leżał połamany na asfalcie, a przewidzenie i uniknięcie takiej sytuacji to jest naprawdę żadna sztuka. Szczególnie każdy motocyklista powinien to potrafić, ale jak widać nie każdy potrafi.
OdpowiedzKierowca Matiza jest nieuleczalnym optymistą. Na necie są całe tony filmów z takich zdarzeń: gość skręca w prawo, przed nim z tej samej drogi gość skręca w lewo, za skręcającym w prawo jedzie ktoś kto nawet nie hamuje (zanim dojadę do skrzyżowania to skręcającego w prawo już na nim nie będzie). I dochodzi do spotkania na środku. Bo ten skręcający w lewo założył albo nie zauważył że za tym skręcającym w prawo nic nie jedzie. I później przez taką głupotę policja i blacharz mają robotę.
Odpowiedzno powiem szczerze zero wyobraźni u motocyklisty, widać, że gość dorwał się do moto i sobie jakoś jeździ .... a później wszyscy przez takich cierpimy bo motocykliści są źli ...
OdpowiedzPanowie ale to juz widać że wina motocyklity tak samo jak wina motocyklisty pierwszego który na pasie do skretu w lewo jedzie sobie prosto dramat
OdpowiedzCzyli nawet jak by skręcał w lewo a tym matizem by go walnął to była by wina motocyklisty? Motocykl był na drodze z PIERWSZEŃSTWEM PRZEJAZDU i żaden pojazd wyjeżdżający z drogi podporządkowanej nie powinien wymusić mu pierwszeństwa przejazdu. To czy wyprzedzał na skrzyżowaniu nie miało by tu znaczenia
OdpowiedzŻaden nie powinien, a jednak to robi - wjeżdża i wymusza. Sęk w tym, iż przewidzieć taką kolej rzeczy i jej uniknąć to nie jest żadna sztuka, ale jak widać nie każdy to potrafi.
OdpowiedzJuż wiecie po co na egzaminie na prawko jest wyminięcie przeszkody przy 50km/h ? BO TO SIE PRZYDAJE !!!
Odpowiedzsteszew
Odpowiedzwinny motocyklista!
OdpowiedzMotocyklista jechał drogą z pierwszeństwem i to że wyprzedził na skrzyżowaniu nie ma tu znaczenia odnośnie winy gdyby doszło do zderzenia. Winny byłby kierowca matiza, a motocyklista dostał by mandat co najwyżej za wyprzedzanie, o ile by przeżył.
OdpowiedzNie geniuszu przepisów. Własnie dlatego jest zakaz wyprzedzania na skrzyzowaniach, bo może dojśc do sytuacji, w której wyprzedzający jest niewidoczny, a auto poprzedzajace go jeśli skręca to...droga wolna. Pierwszego złamania przepisów dokonał motocyklista jednocześnie uruchamiając proces zachwania bezpieczeństwa i niestety w tym momencie kierowca Matiza jest/byłby w przypadku kolizji, niewinny.
OdpowiedzMa rację iż wina leżała by po stronie kierującego Matizem. Geniuszu przepisów... Jak potrącisz dziecko na przejściu dla pieszych mimo iż przepisy mówią o Tym iż ma się rozglądnąć i przepuścić nadjeżdżający samochód również będzie Twoja wina.
OdpowiedzJakby to zdarzenie trafiłoby do sądu to orzekłby raczej winę motocyklisty. Co z tego że motocyklista znajduje się na drodze z pierwszeństwem, skoro jedzie w sposób praktycznie uniemożliwiający danie czasu kierowcom nadjeżdżającym z boku na jego zauważenie. Po pierwsze spora prędkość, po drugie wyskoczenie zza samochodu skręcającego (czyli faktycznie wyprzedzanie go na pasach i dodatkowo w obrębie skrzyżowania bez sygnalizacji świetlnej). O motocyklistach mówi się, że pojawiają się "znikąd" - czyli albo inny użytkownik nie patrzy, albo motocyklista jedzie w sposób niezgody z przepisami i jest tam, gdzie nie powinno go być. To nagranie świetnie pokazuje ten drugi przypadek, w którym nie ma winy niemotocyklisty.
OdpowiedzSwoim przykładem sam potwierdzasz, że motocyklista byłby winny.
OdpowiedzMiałem taką sytuację :( u mnie policjanci orzekli współwinę.
OdpowiedzW sumie to nie widać co się działo za samochodem z kamerką. Generalnie widać, że motocyklista wyprzedził samochód skręcający w prawo na skrzyżowaniu. Pytanie czy najpierw jechał prawym pasem i nagle wyskoczył na lewą żeby wyprzedzić samochód. Też jestem motocyklistą i na co dzień jeżdżę także samochodem i niestety muszę stwierdzić, że my motocykliści robimy często bardzo nieprzemyślane rzeczy i mamy później pretensję do całego świata. Nie jestem pewien czy wszyscy kierowcy tak mają, ale ja wsiadając do auta(czy też na motocykl) nie chcę zginąć ani nikogo zabić, trzeba zdawać sobie tylko sprawę, że jeździmy maszynami, które są piekielnie szybki i mają niesamowite przyspieszenie. Kierowca, który nawet uważa może czasem może nie dostrzec motocyklisty, który w ułamku sekundy przyspiesza z 30km/h do 80km/h niby prędkość nadal niewielka, ale czas w jakim to się stało może już zaskoczyć. A najważniejsza kwestia, przynajmniej wpajana za czasów kiedy ja uczyłem się jeździć to zasada ograniczonego zaufania. Przykro mi ale nagłe wyprzedzanie na skrzyżowaniu i zmiany pasa ruchu to proszenie się o kłopoty. Całe szczęście, że nikomu się nic nie stało.
OdpowiedzBaki przyjacielu, gdyby skrecal w lewo to jechalby wolniej i "szerzej" przez co dalby sie zauwazyc Krociutko i bez zbednego gdybania: NA SKRZYZOWANIU NIE WYPRZEDZAMY
Odpowiedz