Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 59
Pokaż wszystkie komentarzeMoim pierwszym motocyklem była Jawa 350TS. Drugim Honda Transalp 600. Obecnym BMW GS1200. Na motocyklu innym niż turystyczne enduro raz przejechałem się 40 km/h po drodze wokół osiedla kumpla. Z fanów ścigaczy mam raptem kolegę z pracy. Nigdy nikogo nie pobiłem z premedytacją, w życiu nie podniosłem ręki na kobietę. Mimo tego, gdybym miał ku temu okazję, odwinąłbym Pani Edycie (autorce oryginalnego, komentowanego artykułu) prosto w twarz. Na jakie kompletne dno moralne trzeba zejść, żeby szargać uczucia ludzi, którzy widzieli swoich przyjaciół, żony, mężów, braci i siostry dogorywających na SORze albo tkwiących w wózku ? Jak kompletnie pozbawioną empatii szują trzeba być, żeby krasomówczo sugerować, że kierowca motocykla "zdechł" ? Dopóki pozwala się na takie nienawistne artykuły, dopóty nie będzie w tym społeczeństwie dobrze. Nieważne czy będą skierowane przeciw motocyklistom, rowerzystom czy działkowcom. Wbijcie sobie do głowy pismaki, bo dziennikarzami was nazwać nie sposób, że drugi człowiek jest człowiekiem i jako takiemu należy mu się szacunek i współczucie, a nie nienawiść i szczucie.
OdpowiedzJoanno Felis piękny tekst .... Pozdrawiam wszystkich na dwóch kółkach. (LWG)!!!
OdpowiedzJeżdżę raczej spokojnie swoim starawym, ale zawsze sprawnym, samochodzikiem. Jeżdżę też często rowerem. Jeśli ktoś mnie wkurza, to raczej bezmyślni samochodziarze, nie motocykliści. Mówicie: -"Patrz w lusterka" -O.K. Zastanówcie się jednak, przeliczcie, ile m/s przejeżdża motocyklista, jadąc powiedzmy 160km/h po mieście i czy kierowca zdąży takiego w ogóle zauważyć w lusterku, przed skrętem.. 160 to 44,4 m/s. Jeśli manewr trwa powiedzmy 4s, upewnienie się jeszcze ze 2-3s, to motor jest jeszcze min.300m od samochodu - hektary. Powiedzcie - kto jest w stanie dostrzec w lusterku motocykl oddalony w tym momencie o 300m ?!
OdpowiedzŚwietny tekst !!! Rzecz wydawałaby się prosta, a jednak, co krok trzeba wszystkim tłumaczyć, że motocyklista jest normalnym użytkownikiem drogi - może tylko trochę bardziej zobligowany do myslenia za siebie i za innych.
OdpowiedzPierwsza opinia z perspektywy przeciętnego czytelnika: Na wymioty się zbiera czytając ten bełkot, żenująco słaby artykuł w zasadzie nie wiadomo do kogo i po co kierowany.Wrażenie mam,że szanowna Pani chce karierę zrobić tylko na nic ambitniejszego jej nie stać. Z perspektywy motocyklisty: Jak można pisać o czymś o czym w ogóle pojęcia się nie ma.Wygrzebała kobiecina kilka faktów,kilka mitów i zkleciła ten gniot, wrzucając wszystkich do jednego worka i obrarzając. W ogóle nie wiem o co chodzi w tej nagonce i biciu piany.Może lepiej napisać o kierowcach samochodów którzy powodują najwięcej tragedji na dogach.Nachlani kierowcy, tatuś wyprzedzający na trzeciego obok żona a z tyłu dwujka dzieci.Kretyni nagminnie przejeżdżającu na czerwonym i w ogóle to całe hamstwo za kółkiem.Nie ona znalazła sobie gorący temat i to jak widać temat o którym ma blade pojęcie. Polityka kojażyła mi się z poważną gazetą, ale jak widać tania sensacja dla szarego polaczka ciągle w modzie ech...
Odpowiedzto przedmówca pokazał klasę... po pierwsze znajomość zwykłej pisanej polszczyzny, żeby nie używać trudniejszych słów, się kłania. Po drugie - artykuł jest jak najbardziej zgodny z prawdą - jeżeli jeździło się tylko ze szwagrem albo autobusem, to nie dziwię się, że się toczy pianę... a po trzecie proponuję zrobić prawo jazdy kat. A i pojeździć trochę. Przy takim podejściu nie liczę na ogrom przyjaciół na 2 kółkach.. nawet samemu...
Odpowiedzteraz artykuł wylądował na pierwszej stronie gazeta.pl :P
OdpowiedzTrzeba wreszcie zrobić z tego większą debatę... Taki Pan Bogusław Linda też na moto bryka, ciekaw jestem jego zdania na temat motocyklizmu, a jakby tak jeszcze swoje zdanie upublicznił to byłoby bosko, takich sławnych motocyklistów jest więcej...
Odpowiedzportal interia.pl i poboczem.pl też atakują nędznymi artykułami motocyklistów...DNO
OdpowiedzNie ma się czym tak podniecać. Przeciętny artykuł, napisany aby wywołać trochę emocji... Daliście się podpuścić, a p. Redaktor aż drży z podniecenia widząć co powoduje kilka napisanych przez nią zdań. Najgorsza jest obojętność i to należałoby jej zafundować. Pozdrawiam p. Edyto.
OdpowiedzJeszcze poczekajmy parę lat, klimat się jeszcze bardziej ociepli w naszym kraju i motocykliści staną się bardzo rozsądnymi użytkownikami dróg (szczególnie w miastach) bo są w stanie omijać korki w większości miast. Artykuł faktycznie napisany pod publiczkę utwierdzający czytaczy w przekonaniu, że motocykliści są źli, jeżdżą nieprzepisowo ale co gorsza z tego artykułu aż kipie od tezy, że motocykliście nie zależy na własnym życiu tylko na śmiganiu na dwóch kółkach!! I taki przekaz leci w Polskę...smutne to ale wg mnie prawdziwe... Ja tam się trzymam zasady, że Ci co jeździli na motocyklu nie wiedzą co to znaczy, jaka jest z tego frajda...a że adrenalina jest większa i to nawet jeżdżąc normalnie (tj.tak jak kierowcy aut) to mi daję większą przyjemność... A po udanej wyprawie na motocyklu niezależnie od tego gdzie ona jest, czy w mieście czy jakaś trasa to jestem zadowolony i jest to taki mały sukcesik w danym dniu - a wiadomo, małe rzeczy cieszą najbardziej :) Czy kierowcy aut mają tak samo jak wsiadają za kółko? Czy to może raczej dla nich "szara rzeczywistość" ?? A swoją drogą, ktoś ma jakieś info o ile skraca przemieszczanie się z punktu do punktu w dużych miastach na moto w stosunku do jazdy autem?
Odpowiedz...jak bardzo ta pani ma ograniczony punkt widzenia to strach pomyśleć a szeroko pojęte dziennikarstwo nie na tym chyba polega, pani minęła się z powołaniem więc napisała artykuł który jest jak papka dla niemowląt ;) gwarantuję że nie stanie w gardle nikomu, zatwardzenia też z tego nie będzie; więc po co tyle emocji ;)
Odpowiedzwłaśnie zastanawiam się co zrobić, zlekceważyć a mówiąc pospolicie, olać ten artykuł, czy też poświęcić pare chwil na napisanie listu do redakcji, bo nie będę ukrywał wzburzenia jakie we mnie wywołał ten artykuł. a najbardziej ton, jakiego nadała mu autorka - przez "małe a"...
Odpowiedzskoro motocykliści robią takie piękne rzeczy to dla czego artykuł nie jest właśnie o tych rzeczach tylko śmierc i śmierc,wariactwo i wariactwo,otóż kasa lepsza i sława dla autorki?to jest to samo co przestarzała piosenkarka schodzi ze sceny i robi skandal żeby o niej usłyszano,a teraz Polański który żeby wypromowac swój nowy film dał się przymknąc,na rok?a zarobi mln$$$ W ogóle cały artykuł jest jednym wielkim żałosnym zakłamanym gniotem a zaczyna się od tego że KSIADZ NA JASNEJ GÓRZE NIE DAJE ŻADNYCH GWARANCJI NA PRZEŻYCIE SEZONU!!!!!!!!!chcesz? osobiście zaprowadzę cię do tego księdza co msze prowadzi na J.Górze i się zapytasz,a jak nie jezdzisz na J.Górę na rozpoczęcia to jak nie wiesz to nie siej plot i nie pie...że masz coś wspólnego ze środowiskiem motocyklowym,bo w d*** byłaś i g.... widziałaś!
OdpowiedzZnalazłem coś takiego: http://grono.net/motory-i-szybkie-samochody/topic/18161316/sl/scigacze-szukam/ Nie wiem czy to żart, czy p. pseudo-redaktor faktycznie chciała z kimś pogadać, a że ją olaliście (ścigacze to nie dla mnie) to się obraziła. Tutaj można ją zobaczyć http://www.radio.com.pl/reportaz/galeria.aspx?od=10&do=18&g=1120 Widać, że wygląd i dziennikarska uczciwość idą u niej w parze...
OdpowiedzOlaboga... ja jej na plecaka nie chcę... :)))
OdpowiedzJeżeli ktoś ma problemy ze ściągnięciem artykułu w pdf to mam dobre zrzuty ekranu. Dla mnie to żenujący poziom. Mam kolegów, którzy są dziennikarzami lub piszą to i owo do różnych miejsc, oceniają to jako bardzo płytką emocję i zero warsztatu. Autorka w wielu miejscach obraża rodziny osób, które zginęły. Jest na tyle nieostrożna, że nawet dokładnie opisuje zdarzenia. Na miejscu rodziny dziewczyny, która spadła z estakady w zeszłym roku powzwałbym autorkę do sądu . Dzisiaj są prawnicy, którzy chcą zarobić na ludzkiej głupocie i braku serca. Jeżeli w tym artykule odnalazłbym członka swojej rodziny, który zginął ( bez względu na to jak jeździł ) to ta Pani otrzymałaby już pozew do sądu. Być może również gazeta. Pozdrawiam
Odpowiedzhm... Artykuł owszem może być przejawem frustracji autorki... Jak na poziom takiej gazety jak Polityka to jestem poważnie zaniepokojona, kto coś takiego puścił do druku? Aby pisać trzeba mieć trochę większe pojęcie o tym niż to co jest na forum czy na filmach w jakimkolwiek internetowym portalu. Sądzę że wiele prawdy jest ukazanej, problem w tym że w sposób bardzo prymitywny a szczególnie biorąc pod uwagę że było to oddane do osądu postronnych ludzi czytających tą gazetę. Ktoś kto nie miał do czynienia z motocyklistami i nie zna siły tej pasji po przeczytaniu takiego artykułu pewnie nabrał by przekonania jakie przedstawia autorka, i w tym jest największy szkopuł który podrywa do dyskusji i emocjonalnych uniesień. Nigdy nie wolno kierować się jedną opinią, gdy chcemy osądzać znajmy osądzanego! Środowisko jednośladów jest ogromne i bardzo zróżnicowane, artykuł jest bardzo subiektywny, dlatego też trzeba podchodzić do niego z pewną rezerwą!
OdpowiedzPrawda w pełni się z tym zgadzam
OdpowiedzA może zamiast użalać się nad własnym losem,weżmy ten los we własne ręce i zróbmy kampanię o nas. Zapewne są w śród nas osoby ,które mogą to przygotować.Wiosna za chwilę i to najlepszy czas żeby pokazać się jacy jesteśmy.
OdpowiedzDokładnie... nie wierzę, że nie ma wśród motocyklistów żadnej osoby parającej się dziennikarstwem... zresztą wystarczy spojrzeć na niektórych autorów blogów... mają zadatki na niesamowitych redaktorów... tych z górnej półki... :) Może ktoś kto się zajmuje profesjonalnie pomoże im złożyć jakiś normalny tekst... prawdziwy przede wszystkim. Można zacząć od samego prawa jazdy... od emocji jakie są z nim związane, bo nikt mi nie powie że stresa nie ma :)
OdpowiedzCześć wszystkim ! Czytam czytam i oczy przecieram. Wypowiedziałem się w tej sprawie już wiele razy. Od zawsze lubiłem pisać. W tej chwili szykuję materiał na "pewną" książkę, którą mam zamiar wydać w ciągu 4-5 lat. Chwilowo z braku czasu udzielam się na różnych forach, blogach pod pseudo. Z wielką chęcią dołączę do grona edytorów i pomogę składać teksty. W wolnym czasie administruję portalem psychologicznym. Napisałem kilka tekstów o kierowcach w Polsce. W tej chwili szykuję artykuł o motocyklach. Jeżeli są chętni to zapraszam na priv. Mogę zaoferować serwer GRATIS i uruchomienie strony opartej na CMS. Pozdrawiam Shaft
OdpowiedzBiedna pani... takiej ilości jadu wylanego pod jakimkolwiek adresem, jeszcze w prasie nie widziałem. I nie ważne czy chodzi o żydów, homoseksualistów, policjantów, czy budowniczych autostrad. Kobitka jest chora na nienawiść, musiała dać upust swej frustracji... cóż dostało się motocyklistom. Ciekawe kogo następnego tak opluje?
OdpowiedzForma pisania ze czlowiek zdechł, a potem tzn. zmarł jest uwłaczająca i nie wybaczalna!
OdpowiedzCiekawe, czy autorka tego przesyconego jadem tworu wie o czym pisze, czy choć raz miała możliwość dosiąść motocykla, czy poczuła wiatr we włosach i wibracje pracującego silnika. Sądząc z treści artykułu i z jego wydźwięku to nie wydaje mi się, by kiedykolwiek miała taki zamiar. Cudownie jest pisać o czymś, o czym nie ma się zielonego pojęcia. Dla mnie cały ten artykuł brzmi jak list zdradzonej kochanki do wszystkich facetów tego świata. Może Pani ma jakiś problem ze sobą....
Odpowiedzten artykulik w PDFie to luźne wypociny słabego piśmaka, który próbuje chyba oskarżyć "Warszawkę" i w nią najbardziej uderzyć. Takie trochę **** o szopenie, o wszystkim i o niczym pisze ten zje.. redaktor. Napisał(a)by(feminista jeba..y) coś z klasą, jak już pisze o motocyklistach.
OdpowiedzJedni piszą że autorka miałą racją, inni że tekst bardzo tendencyjny. Ni zamierzam roztrząsać kto ma racje, natomiast metody zdobywania informacji przez Panią Autorkę wydają mi się mocno wątpliwe. Oto treść ogłoszenia które zamieściła na portalu grono.net: "Witam, jestem dziennikarką tygodnika Polityka. Chcę napisać reportaż o ścigaczach pasjonatach. Ludziach na motorach, którzy jezdżą po ulicach bynajmniej nie prędkością spacerową. Ale nie w kontekście dawców organów, różnych edukacyjnych wrzasków typu - zwolnijcie i innych mitach na temat motocyklistów. Chciałabym opisać na czym polega ta pasja. Pogarać o szybkościach, odwadze, ryzyku, śmierci itp językiem motocyklisty. Proszę o kontakt. Jeśli będzie taka potrzeba gwarantuję anonimowość. Najlepuiej na maila: e.gietka@polityka.com.pl " do obrjrzenia: http://grono.net/motory-i-szybkie-samochody/topic/18161316/sl/scigacze-szukam/ w moim słowniku to się nazywa OBŁUDA. Może i masz nagrody Pani Ator, ale mój szacunek straciłaś.
OdpowiedzMoże zacznę od tego iż na co dzień z chęcią staramy się wspierać media i pomagać im w realizacji tworzonych przez nie materiałów o tematyce motocyklowej. Mamy bowiem świadomość tego, że często tworzą je osoby, które z jednośladami mają do czynienia po raz pierwszy. Przedstawię może sprawę z mojej perspektywy. Otóż kiedy odebrałam telefon od Pani Redaktor z Polityki padło w moją stronę pytanie "Czy znamy jakichś motocyklistów urządzających sobie wyścigi motocyklowe nocą po mieście, tak jak ma to miejsce w przypadku kierowców samochodów". Odpowiedziałam, że niestety ja takowych osób nie znam, ale za to z chęcią użyczę kontaktów do osób, które wyżywają się w trakcie legalnych wyścigów drogowych po mieście czy też ścigają się na torze wyścigowym. W odpowiedzi usłyszałam, że to nie o takie osoby chodzi, że materiał ma być o tych, którzy szybko jeżdżą po mieście. Patrząc na to w ten sposób wydawało mi się iż materiał ma z góry określone ramy i temat przewodni, do którego należy dopisać już tylko odpowiednią historię. Odpowiedziałam, że może jeszcze spróbować poszukać czegoś na własną rękę, bezpośrednio na gronach/forach motocyklowych może ktoś się taki znajdzie. Jak widać informacja skierowana do motocyklistów miała jednak nieco inny charakter aniżeli nasza rozmowa i z tego, co wiem osoby biorące w niej udział były negatywnie zaskoczone ostatecznym wydźwiękiem materiału.
OdpowiedzHahaha, normalnie żal nie dziennikarka. Cel artykułu - dogryźć motocyklistom, został obrany zanim przystąpiła do zbierania materiałów. Zachowanie takie jest podręcznikowym przykładem propagandy z systemów totalitarnych. Dobrze, że nie kupuję takich gazet, lepiej wlać wachy i pośmigać. Pozdro =)
Odpowiedza to su ka
OdpowiedzNo tak!! ludzie musza sie nauczyc ze sa motocyklisci ktorzy jezdza rozsadnie a nie jak idioci. poza tym kierowcy samochodow oczywiscie swieci sa!! 60% wypadkow z udzialem motocykla to wyjazd auta z podporzadkowanej :/
OdpowiedzDobry artykuł mówisz ? Jest w nim wiele prawdy. Ale jeszcze więcej nienawiści i kłamliwych uogólnień. Jaki jest cel tej niby dziennikarskiej liryki ? Autor ma bardzo poważne problemy emocjonalne. Pisze na jednym wydechu i sam sobie zaprzecza. Nie ma wiedzy o motocyklu co widać w jego płytkiej ocenie. Posiłkuje się tymi samymi sloganami. Nie jest kreatywny. Kopiuje wyświechtane wzorce. Dobry artykuł powinien być obiektywny i nie antagonizować... Współczuje autorowi. Jutro kupię to wydanie i mam nadzieję, że znajdę tam imię i nazwisko autora. Taki bohater powinien mieć odwagę wystąpić na forum. Współczuje ale niestety Polityka wiedziała co robi. Skoro jest nas milion to również są klienci na kolejne wydanie. Nie nie kupię tego wydania. Pozdrawiam
OdpowiedzJeśli to ma być dziennikarstwo, to ja jutro idę się zatrudnić do baletu - mam rozwalone kolano, ale nie od moto. Można by ten artykuł zaakceptować, gdyby na początku dodać jedną kwestię. Mianowicie, że dotyczy on pewnej części (jakiś procent) popaprańców, którzy pasują do tego opisu. Tak jest, tak samo jak wśród lekarzy są łapówkarze, wśród księży pedofile, itd. Tylko, że nic takiego nie ma - wszyscy do jednego wora. I to jest skandal. Nie dość, że kobieta nie ma pojęcia o temacie, że nic o nas nie wie, a cały artykuł jest tylko pisanym pod publiczkę na zamówienie paszkwilem, to jeszcze wali w dramatyczne tony z opisem rozdzierających serce scen. Byłem w życiu przy trzech potrąceniach pieszych. Każdy przejechany przez samochód. Czy Pasieczny nie ma zdjęć tych ofiar? I to ma być dziennikarka? To jest skandal! Ona już nic więcej, w żadnej przyzwoitej gazecie (jeśli takie są), nie powinna napisać.
OdpowiedzJa jestem przekonany, że jeżeli ktoś pisze jak to widok krwi i urwanej głowy może być piękny to ma naprawdę problemy, ale z własną głową. Powinniśmy jako środowisko wystąpić z procesem o zniesławienie środowiska i narażenie nas na dodatkowe zbędne zachowania na drodze, które zagrażają życiu nie tylko motocyklisty, ale również innych użytkowników. Ta Pani dała się podpuścić redaktorowi. Kiedyś będzie jej przykro z tego powodu. Trzeba ten temat poddać dyskusji. Podpytam znajomych prawników. Ta Pani powinna napisać sprostowanie i odszczekać złe słowa. A jeżeli będzie trzeba to powinna zostać zwolniona z gazety.. To jest skandal i brak serca do drugiego człowieka.
OdpowiedzNiestety wlaczymy ze stereotypem, który jest zbyt mocno zakorzeniony w świadomości nie-motocyklistów. Nie-kierowcy samochodów nie mają aż tak złego zdania o kierowcach, mimo, że kierowcy puszek robią wiele złego na drogach. Zwyczajnie jest na to większe przyzwolenie społeczne. Swoją drogą to, że motocykl jest z niebezpieczny (jest, bo nie chroni jadących nim tak jak samochód) nie powinno generować przeciwników a świadomość tego faktu kierowców pozostałych pojazdów. Może wzbudzenie ich szacunku pomogłyby motocyklistom. Ale co ja piszę ? Czy ktoś z Was wierzy że to jest możliwe ? Ja też nie, więc musimy tymczasowo się przyzwyczaić, chociaż oczywiście nie przestawać walczyć o swoje. Jednak - moim zdaniem - nie za naszej kadencji wśród żywych to nastąpi. Niestety.
OdpowiedzAMEN. Pozdrawiam przyjaciele. LEWA W GÓRZE!!!!
Odpowiedzdobry artykuł - smutny, ale prawdziwy... miną lata świetlne do czasu kiedy będziemy jezdzili jak w krajach skandynawii gdzie nawet rowerzysta ma niepisane pierwszeństwo przed autem i jest to stosowane w praktyce...
Odpowiedztak ale skandynawów jest tak mało, że przepuszczając pieszego na zebry, czy rowerzystę czujemy się jakbyśmy zrobili dobry uczynek. A spotykając takiego delikwenta na drodze traktujemy jak dobry omen :)
OdpowiedzCholernie smutny tekst, ale nietety Polska to kraj pogardy. Ja choć sam nic nie osiągnełem jestem najlepszy na świecie nikt tak dobrze nie jeździ jak, a jakiś brudas na motorze nie będzie mnie wyperdzał jak stoje w korku itd.
OdpowiedzJeżdżę czasem po 100 km dziennie, codziennie, nie tylko dla przyjemności. Staram się jeździć bezpiecznie, nigdy nie zrobiłem nikomu krzywdy (raz sobie, przyznaje się, nic poważnego, poślizg na brudnej drodzę). Wiele razy spotykałem się z kiepską jazdą samochodziarzy (bardzo często wymuszanie pierwszeństwa), wielokroć musiałem interweniować. Owszem motocykliści też są różni. Prosiłbym jednak aby nie wrzucać ludzi do jednego worka. Czasem aby zrobić karierę trzeba pisać ostro i zdecydowanie, ale zanim napisze się coś do gazety to trzeba dobrze rozeznać się w temacie. Artykuł moim zdaniem zbyt pochopny
OdpowiedzRacja, racja =)
Odpowiedzjestem pełen szacunku i podziwu dla PRAWDZIWYCH motocyklistów. szkoda i niestety że jesteście wrzucani do jednego wora z dawcami organów, pseudomotocyklistami i mistrzami prostej niemający za grosz kultury na drodze.
Odpowiedz