Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzeNiesamowita podróż. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.
OdpowiedzFajny opis wyprawy. Mnie jedank ciekawi jaki to spiwór ;)
OdpowiedzKiedy przekraczałem granice w Medyce, potulnie ustawiliśmy się w dłuuuugiej kolejce, jednak dzięki ludziom w puszkach którzy uświadomili nas że \"panowie, motory to tu bez kolejki jadą\" z papierkową robotą zeszło nam 1h na ukrainę i 1,5h spowrotem ;)
Odpowiedzsuper wyprawa zapowiada sie ciekawie sam wybieram sie do Grizji przez Kaukaz z checią poczytam cąłośc;)
OdpowiedzRosja to moja któras z kolejnych podróży, więc czytam o niej jak najwięcej. Uczucia mieszane ale wcale mnie to nie zniecheca. Podobnie było z Rumunią czy Ukrainą i co? I nic, miłe zaskoczenie. Dlatego ze zdziwieniem czytam o kłopotach na ukrainskiej granicy. W sierpniu przekraczałem granicę rumuńsko - ukrainską w Sołotwino, ukrainsko -polską w Medyce. Mimo kilometrowych kolejek, szczególnie w Medyce nie stalismy dłużej niż pół godziny. Po prostu za każdym razem podchodziłem do pogranicznika i pytałem czy przepuści motocykle. Ani na jednym ani na drugim przejsciu nie spotkałem sie z odmową a wręcz przeciwnie gdy musielismy poczekac na jednego marudera pogranicznik sam podszedł i z ironicznym usmiechem zapytał czy podjeżdzamy czy czekamy w kolejce :). Sama odprawa okienkowa (mimo zbytniej biurokracji) przechodziła szybko i sprawnie. Gadka szmatka, skad dokąd, jaki sprzet, jaka pojemnośc i...jechać. W Medyce okazało się, ze niewiele, bo niewiele ale dłużej zajęla nam odprawa po polskiej stronie. Pogranicznik ukrainski jak tylko nas zauważył że podjeżdzamy od razu kazał jechac na poczatek kolejki, tam wystarczyło tylko zapytać, czy możemy podjechac w kilka moto do polskiej odprawy, zabrał "kwitki" i tym sposobem jakieś 3 do 5 godzin bylismy do przodu. Nie wiem czy to był tylko taki dobry dzien dla motocyklistów czy prawidłowość ale wrażenia mam pozytywne. Przeciwnie do stanu ukrainskich dróg. Na nich straciłem tylny chlapacz w GS-ie ;)
Odpowiedz