Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzeBardzo dobry artykuł
Odpowiedzautor artykułu podpiera się starymi przepisami, niema wypadku w drodze do pracy .Tak było dawniej.
OdpowiedzPrzywołane pod artykułem akty prawne są obowiązujące i aktualne na dzień jego publikacji, a co więcej w najbliższym czasie nie ma planów nowelizacji. Istotna nowelizacja dotycząca wypadku w drodze z do pracy oczywiście była, ale prawie 10 lat temu (weszła w życie 1.01.2003 r.) Na jej mocy pozbawiono osoby, które uległy wypadkowi w drodze z do pracy prawa do jednorazowego odszkodowania, pozostałe świadczenia pozostały i są szczegółowo opisane w artykule.
OdpowiedzWedług mnie jest jasno napisane wszystko w artykule. Pogratulować autorowi, bardzo dobry artykuł :)
OdpowiedzJak się odnosi prawo do sytuacji z filmiku?
OdpowiedzZależy o co pytasz.... Wina jednoznaczna i bez sprzeczna kierowcy samochodu, który otworzył drzwi. Polecam zgłębienie kodeksu drogowego, jest tam to dosyć jednoznacznie opisane. No cóż, koleś chciał stracić zniżki na ubezpieczenie to otwierając te drzwi stracił..
Odpowiedzhttp://www.scigacz.pl/Jazda,motocyklem,w,korku,,to,kosztowna,pulapka,18078.html
OdpowiedzPod tamtym artykułem również komentowałem - sprawa ma się co do tego, że w korku możemy OMIJAĆ stojące oraz wyprzedzać jadące wolniej auta, a nie JECHAĆ koło nich!! I to jest zasadnicza różnica, której zdaje się nikt nie zauważać! Aczkolwiek brakuje również zdrowego rozsądku, wszystkim kierowcom niezależnie od ich pojazdu. Zresztą, po co ja to piszę, jak i tak wiadomo, że w Warszawie to o to chodzi, by tam gdzie jest ograniczenie 50, auta jadą 80-90 to żeby motocyklem pomiędzy nimi jechać 150.... Czemu jadąc przez całą Polskę, na drogach gdzie dozwolone 90, jadąc 90-100km/h regularnie się wyprzedza, raczej jest się wyprzedzanym sporadycznie przez rodzyny drogowe. Wjeżdżając w województwo mazowieckie zwiększamy prędkość do 120 (ciągle na ograniczeniu do 90) i... jesteśmy wyprzedzani dosłownie przez wszystkich..... nienormalne rejony, ja nie wiem jak tam ludzie mogą w ogóle żyć.
OdpowiedzChaotic, nie rób sobie jaj, wszystkich zawsze wrzucasz do jednego wora? W weekend jadać do Wilna tankowałem w Suwałkach. Pan ze stacji kończył kłotnie z poprzedzajym mnie klientem pytaniem do mnie "centusie,Ci warszawiacy chamy i prostaki,prawda?" Nie nie prawda !
Odpowiedza to nie podchodzi pod omijanie bez zachowania należytej ostrożności? Chociaż nie, to raczej powinno się interpretować tak jakby rzucił w motor kamieniem, albo kopnął... jakby motocyklista się wywalił i coś by mu się stało, to dodatkowo można się sądzić przez prawo karne za umyślne spowodowanie uszczerbku na zdrowiu... ale to ciężko udowodnić... kurcze trzeba cały czas z kamerką jeździć.. pzdr
OdpowiedzNie, bo motocyklista w sądzie dysponując takim nagraniem udowodni, że zachował należytą ostrożność - jechał powoli, samochody stały... Pojęcie zachowania szczególnej ostrożności jest dosyć swobodne. Inna sytuacja, jeśli by np. gmolem czy podnóżkiem czy sakwą obtarł bok auta... Natomiast samochód wymijając cokolwiek (w szczególności motocykl/rower) musi zachować minimum 1 metr odstępu - nie zachowanie tego = nie zachowanie ostrożności, tu sprawa jasna. Ale niestety- trzeba jeździć z kamerką. Nie jest to duży wydatek (odpowiednia kamerka przeznaczona do tego celu z mocowaniami i kartą micro-SD to wydatek w najtańszej wersji niecałych 100zł) a ile spokoju... Sytuacji, gdzie kamerka rozwiała wątpliwości można by przytaczać na pęczki, pewnie każdy ma gdzieś w swoim otoczeniu kilka takich. ehhhh ogólnie szkoda gadać i tak każdy interpretuje tak, jak mu w danym momencie wygodnie.... Pozdrawiam również.
OdpowiedzNo to pięknie...
OdpowiedzMam dwa pytania: 1. Dlaczego tak wazne informacje sa pisane nie po Polsku tylko w innym jezyku, tzw. prawniczym, az mnie glowa rozbolala w tlumaczeniu na "nasze" 2. Czy zawarte informacje odnosza sie takze jesli wypadek nastapi z naszej winy?
OdpowiedzTak, również wtedy, wina nie ma tutaj znaczenia. Mieszasz pojęcie wypadku komunikacyjnego z wypadkiem w drodze do/z pracy. Wypadek komunikacyjny może być z Twojej winy albo i nie, ale wypadek w drodze do/z pracy to zawsze wypadek w drodze...
Odpowiedz