Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarze"Umiar, kultura, szacunek" ? - nie w Polsce !
OdpowiedzZgadzam się z autorem co do rozmawiania i typowego polskiego ględzenia ALE...fakty są takie, że w większości przypadków (śledzę je bacznie) prędkość motocyklisty go zabija - nawet, tak jak w opisanym przypadku, wina puszki - to wspomniane 50 km/h niezwykle rzadko gości na budziku maszyn sportowych. Uniemożliwia to wykonanie czegokolwiek...hamowania, omijania czy ślizgu w miarę kontrolowanego. Do tego często brak umiejętności czy wręcz...prawka. Stan techniczny ulepów kupowanych okazyjne np. z Francji...Niestety moto jest niebezpieczne i to wiemy. Należy je używać z głową - wzorowy stan techniczny, jeśli stać to z ABS (wiem, wiem mistrzowie mają go w ręku...szczególnie jak mają pełne gacie strachu), jak najlepsze ciuchy motocyklowe i zero brawury. Jazda przepisowa, a ułańską fantazję zostaw w domu.
OdpowiedzSzczerze? Ja to wszystko rozumiem, ale "zero brawury" wyklucza motocyklizm. Oczywiście bez przegięć, swoje lata już mam, ale dla mnie jazda motocyklem musi mieć w sobie trochę ognia. Jeżdżę uważnie i rozsądnie, nie gumuję w ruchu ulicznym, nie latam 150 w zabudowanym i nie wykonuję innych głupich manewrów, ale gdybym chciał nie przekraczać 50km/h, to bym sobie kupił elektryczny rowerek albo chiński skuter. I nie oszukujmy się, tak do tego podchodzi 99% motocyklistów (oczywiście tych "rekreacyjnych", nie "komunikacyjnych" na 125-tkach). Ten pozostały 1% to starsi panowie, pyrkający sobie niespiesznie na swoich "preclach" (do których wcale nie jest mi daleko wiekiem). Lewa.
OdpowiedzZgadzam się.
OdpowiedzTrzeba było jechać stówą to byś przejechał skrzyżowanie zanim tamten gościu do niego dojechał. A dwieście to może nie zdążyłby nawet z garażu wyjechać i byście nigdy się nie spotkali Sam piszesz, że wystarczyło dodać gazu żeby przed nim przejechać.
Odpowiedz"pchnąć manetkę" to zastosować przeciwskręt i go objechać, nie dodać gazu.
OdpowiedzNo ale czyż nie jest efektywniej pchnąć manetę i odkręcić by buchnąć mu spalinami pod nos? Ale fakt, mój błąd, założyłem, że autor tak zrobił.
Odpowiedz