Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeTroche w tym racji jest...mialem do czynienia z sytuacja w ktorej na rajdzie uszkodzilem sie a przy probie zgloszenia tego do ubezpieczyciela okalazo sie ze organizator nie ma ubezpieczenia mimo ze bylo ono wkalkulowane w koszty. Wiele ze szkolen na ktorych bylem bylo prowadzone przez altywnych jezdzcow enduro ale prawda jest taka ze na roznych szkoleniach otrzymywales skrajnie rozne instrukcje wykonywania tego samego manewru. Nie twierdze ze technika motocyklowa to wiedza absolutna ale faktycznie trudno ocenic idac na szkolenie czy ktos a) wie co trzeba i b)umie to przekazac. Nie uwazam jednak zeby OJty byly lepsze, wrecz przeciwnie - tam ucza ludzi zdawc egzamin a nie jezdzic i to akirat ciezkie jest do zaprzeczenia. Widac to doskonale po kierowcach aut, zwlaszcza tych co przyjezdzaja z malych miast do duzych. Jezdza jak barany. Artykul nie jest zatem calkiem pozbawiony sensu, zwlaca uwage na wazne rzeczy, ale warto nie popadac w skrajnosci.
OdpowiedzO nie jak wywalę się na swoim moto podczas szkolenia albo wyprawy zostaje z tym sam? nie do pomyślenia:)
OdpowiedzZrozumiałeś cokolwiek? Czy tylko wyłapałeś jedno zdanie i robisz z siebie kretyna?
OdpowiedzNo świetnie , dopiero co pierwsze promyki wiosny ruszyły... ale nie! trzeba skrytykować ! Kiedy szanowni dziennikarze i publicyści zaczną wreszcie INTENSYWNE propagowanie doszkalania, informowania, ćwiczenia techniki jazdy a przede wszystkim podnoszenia poziomu świadomości wśród kierowców ? Nażkanie od lat na przekraczanie prędkości doprowadza mnie juz do wymiotów ! Suzuki np. wyszło z inicjatywą intensywnych szkoleń (na bardzo dobrym poziomie), które prowadzą od lat. Cały dzień ćwiczenia techniki, poznawania swojego motocykla, profesjonalny kurs ratownictwa a dla zaawansowanych każda na torze z "zejściem na kolanko". Za parę groszy cały dzień zabawy i wiedzy z obiadem i ubezpieczeniem! :-) Szkolenia są tak dobre, że ja z żoną byliśmy 4 razy 1'stopień (zawsze coś nowego) + 2'gi dla zaawansowanych. Weźcież wreszcie takie tematy na tapetę a nie to ciągle krytykowanie , ostrzeganie , zakazywanie i nażekanie - please ;-)
Odpowiedz