Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzeZaraz będzie artykuł o kolejnych narzucanych przez unię ograniczeniach i podniesie się krzyk, że kradną nam wolność i możliwość decydowania o sobie. Dobrze, że takie maszyny powstają. A jak za dużo mocy dla kogoś, to niech nie kupuje. Proste.
OdpowiedzNikt nie pisze, że ducati robi ponad 220konny motocykl tylko na polski rynek. Z resztą nie wiadomo kiedy po premierze trafi do naszych salonów. Więc skąd ten bul rzyci? Oby w tym kierunku szedł rozwój motoryzacji. A nie 48km z 700ccm ale euro 7 i 3l na 100km.
Odpowiedz"Bul"...
OdpowiedzNikt nie pisze, że ducati robi ponad 220konny motocykl tylko na polski rynek. Z resztą nie wiadomo kiedy po premierze trafi do naszych salonów. Więc skąd ten bul rzyci? Oby w tym kierunku szedł rozwój motoryzacji. A nie 48km z 700ccm ale euro 7 i 3l na 100km.
OdpowiedzPo co komu 200 KM w motocyklu? Gdzie je wszystkie wypuścić? Na jakiej drodze?
OdpowiedzDokladnie to samo pisali doswiadczeni dziennikarze motoryzaczyjni, w momencie premiery Katany 1100 w roku 1981: "po co komu 111 KM w motocyku drogowym?" I w zasadzie mieli racje... Za kolejne 23 lata na premierze ZX 10 R z cala slusznoscia zastanawiali sie, jaki smiertelnik opanuje 175 KM na mokrym. Od momentu pojawienia sie beemki S 1000 RR z mierzonymi 200 KM i pelnym pakietem elektroniki przestali nawet odradzac litry poczatkujacym... Nie oznacza to, ze wyscig zbrojen mocy nie stal sie bezsensowny po pojawieniu sie czarodziejskiej elektroniki. Jest nadal bezsensowny, bo w warunkach drogowych nawet na niemieckich autostradach wystarczy jakies 100 KM do wozenia pasazera i bagazu a poza autostrada 50 KM to calkiem zacna wartosc, ale za to ten wyscig jest fascynujacy, a maszyny nietuzinkowe i budzace emocje. I o to w tym chodzi. O track dayach swiadomie nie wspominam, gdzyz uwazam, ze zwykly smiertelnik wiecej skorzysta jezdzac po torze na RGV 250, czy ZXR 400, niz naszpikowanym elektronika dwustukonnym pociskiem.
OdpowiedzTy myślisz, że wszędzie jest jak w Polsce, czyli jak w lesie? W usa ludzie kupują sporta tylko po to, by jeździć sobie na trackdaye. I po to tak na prawdę są te zbliżone do motogp motocykle.
Odpowiedzale to jest polska a nie usa kolego :D
Odpowiedz