Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeJeśli tylko da się wyrwać trochę kasy, to zrobią zdjęcie nawet słoniowi na wrotkach.
OdpowiedzSM wysłała żądanie wskazania w ciągu 7 dni, komu właściciel powierzył pojazd do kierowania lub użytkowania, pod groźbą skierowania sprawy do Sądu Rejonowego . W tym przypadku SM może sobie to żądanie wbić na gwòźdź (nie ma miejsca przekazanie do kierowania lub użytkowania), a adwokat właściciela pojazdu powinien wyegzekwować odpowiedzialność podpisanego pod żądaniem urzędnika za tę inicjatywę.
OdpowiedzOby tej "egzekucji odpowiedzialności" wystarczyło na dojazd do adwokata, bo że starczy na samego adwokata to się nie ma co łudzić ;)
OdpowiedzW UK nie ma takiej opcji... Każdy laweciarz ma obowiązek zakleić rejestrację pojazdu, który transportuje. Jeśli ciągnie go za sobą jak przyczepę to musi zakleić rejestrację i na holowanym pojeździe przyczepić z tyłu dodatkową listwę ze światłami i swoją rejestracją. :) Straż miejska wykazała się wyjątkową bezczelnością. W UK są kamery, które automatycznie wykrywają numery rejestracyjne więc zrozumiał bym taką pomyłkę ale oni musieli wysłać to zdjęcie z pełną świadomością i premedytacją. Cóż. Nie zarobili tym razem... :)
OdpowiedzTa i inne podobne formacje mają to generalnie w d... W razie odmowy zapłaty - wysyłają wniosek do sądu. To ty, szary człecze, masz przekichane, bo musisz potem się tułać (dajmy na to na drugi koniec kraju) aby udowodnić, że nie jesteś wielbłądem. Ilu w takiej sytuacji odpuści i zacisnąwszy zęby zapłaci te 2 stówki? A krasnalom za to nikt nic nie zrobi. A może jeszcze nagrodę da. Gdyby po takim numerze wypieprzali warchlaków na bruk albo przynajmniej jechali im po pensji to może w końcu coś by się zmieniło. A tak...
OdpowiedzPosiadając bilet oraz dowód zakupu można złożyć wniosek o zwrot kosztów transportu do sądu. Rozprawa zazwyczaj trwa kilkanascie/kilkadziesiąt minut, więc nie trzeba korzystać z noclegów itp. Prawda, że jest to CHORE, jednak zazwyczaj odwołanie pisemne wystarczy w takiej sytuacji i podejrzewam (choć nie jestem w stanie przewidzieć każdego przypadku). Ja nie odpuściłbym, gdyż wezwanie na rozprawę jest dokumentem, który pracodawca musi przyjąć, jako usprawiedliwienie z nieobecności w pracy. Oczywiście czasu nikt nam nie zwróci, jednak poddając się niezasłużonej karze wspiera się chory i idiotyczny system administracyjny! Nie można się poddawać, trzeba walczyć o swoje. Co zrobić, skoro kraj taki a nie inny?
OdpowiedzJechałbym pewnie nie autobusem czy pociągiem, tylko autem/samochodem. Też zwrócą? Pracuję nie na etacie (swoją drogą, pracodawca może i MUSI ale...) tylko prowadzę własną działalność. Za utracony zarobek też zwrócą? O odwołanych spotkaniach i wpływie na wizerunek/kontrakty nie wspomnę. Za takie rażące błędy funkcjonariusze powinni odpowiadać własnym majątkiem W PEŁNI pokrywając szkody pokrzywdzonego. Jak nie starczy owego majątku - dopłaca instytucja, którą ów krasnal reprezentował. Zresztą powinno dotyczyć to też KAŻDEGO urzędasa, również tych zasiadających w parlamencie. Tak, wiem ;) Na szczęście piątek jest a łańcuch już dosycha po smarowaniu :)
Odpowiedzautem/motocyklem miało być ;)
OdpowiedzZwrócą wartość biletu kolejowego 2 klasy. Już to ćwiczyłem.
Odpowiedz