Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 12
Pokaż wszystkie komentarzewypowiedzieli sie wlasciciele skuterów!
OdpowiedzSuzuki Gladius SFV650 z ABS , to jest moto , którego boi się obecnie największa rzesza rodaków. Jak niegdyś gladius wyjęty z vaginy , budzi grozę wśród kursantów i egzaminowanych :)
OdpowiedzZ całym szacunkiem dla autora, ale co robi w tym zestawieniu mastodont do jazdy na wprost i BMW? Dla mnie szaloną maszyną może być taka na której jazda owocuje opalonymi slipami a do tego schematu nie pasują w żaden sposób nowe wynalazki takie jak BMW S1000R z elektroniką uzupełniającą braki w umiejętnościach ew brak mózgu u ridera. Boczo wstydź się bo reklamujesz sprzęt który nawet na załączonym filmiku nie bardzo dorównuje Japonii a pod względem trwałości jej ustępuje, natomiast będąc zabawką wyposażoną w nadmiar elektroniki po to aby nowobogacki nie zrobił sobie krzywdy nigdy nie dorówna szalonym maszynom w rodzaju ZX10, TL czy pierwszych generacji R1. Niestety czasy tych maszyn mamy już za sobą a dla większości motocyklistów ważniejsze od motocykli stały się ich chroniące d..pę wyposażenie (bo po co się uczyć jeździć) marka i cena bo wszak NIEMA JAK SZPAN...
OdpowiedzJedno jest niewątpliwe, otóż nie dające szans na porządne zarabianie kasy " braki w umiejętnościach ew brak mózgu u ridera" nie pozwolą mu kupić S1000RR, czy 1199, a następnie prawidłowo je eksploatować. "Elektronika" w S1000RR, 1199 czy ZX10R stanowi jedynie tanie popłuczyny elektroniki zawartej w maszynach wyczynowych, chroniącej d..pę zawodników. S1000RR słusznie znalazła się w tym zestawieniu - wystrarczy polatać na niej lub HP4 w trybie Slick, aby o tym się przekonać.
OdpowiedzSzanowny Kolego obecnie pieniądze nie płyną z inteligencji i wiedzy lecz najczęściej z cwaniactwa i układów oraz z portfeli rodziców, stąd coraz więcej mocnych i drogich maszyn znajduje się w ręku takich nowobogackich. Jednakże obstaję przy swoim- BMW S1000RR dzięki temu że jest przeładowane zbyteczną zresztą elektroniką nie jest wstanie konkurować z pozbawionymi elektroniki i nieobliczalnymi ,,wynalazkami'' typu TL, ZX10R czy R1 z początku jej produkcji...
OdpowiedzSzanowny Kolego w Polsce prawie wyłącznie są nowobogaccy, gdyż starobogackich komuna wykończyła ekonomicznie lub fizycznie. Ja tam wolę przeładowane elektroniką superbike, choćby dlatego, gdyż sporadycznie na takich sprzętach latam w wielogodzinne trasy. Wierz mi, że po 10 godzinach w siodle wielokrotnie zabiłyby mnie błędy ze zmęczenia, gdyby nie ingerencja elektroniki. Poza tym z elektroniką jest jak z majtkami u panienki - jak przeszkadza, to możesz ją zazwyczaj "zdjąć" .
OdpowiedzCo do Twojej wypowiedzi na temat elektroniki to masz racje, że zawsze można jej nie używać. Ale tak jak to napisał doświadczony Kolega,że ten shit wykonuje za Ciebie praktycznie cała robotę. Czyli pozbawia Cie doświadczenia nowych umiejętności i szlifowania ich. A jakbyś się tak nie spinał na moto to i 10 godzin idzie jeździć tylko, że trzeba trochę poczytać i np. kupić sobie płytkę "Biblia pokonywania zakrętów", gdzie Kid Code tłumaczy jakie popełniamy BABOLE jeżdżąc na jednośladach. A jeżdżę od łebka i ta płytka dała mi dużo do myślenia. A tak na marginesie to ten Gościu na Repsolu miażdżył go na każdym winklu i nie tylko. Kolejny cwaniaczek na BMW który myśli, że ma cudo świata a we łbie nic. Pamiętajmy, że to my prowadzimy motocykl, a nie on NAS !!!
OdpowiedzKolego, życie nauczyło mnie , że walki i jazdy na motocyklu nie nauczymy się z książek i DVD (choć Code nikomu nie zaszkodzi). Uznaję jedyną metodę nauki - od dużo lepszych jeźdźców , czyli od zawodników . To kosztowna metoda, gdyż zawodnika/nauczyciela trzeba finansowo uszanować, ale absolutnie skuteczna. Poza tym praktyka, praktyka, praktyka .... Na moto latam ponad 30 lat, jeździłem na bikeach równie przewidywalnych jak mina przeciwpiechotna i wcale za nimi nie tęsknię, a elektronikę w moto uważam za osiągnięcie cywilizacyjne. Na marginesie : Repsol oraz RR-ka to pyszne zabawki i niech tam ludzie się na nich bawią jak potrafią :)
OdpowiedzSzanowny Kolego ja również latam często po całej Polsce ( i nie tylko) na ścigu i turystyku i zsiadam zazwyczaj tylko by zatankować oraz na miejscu, niemniej nie jestem zwolennikiem nadmiaru elektroniki w motocyklach. Ale nie w tym rzecz. Komentujemy tutaj artykuł o ,,strasznych'' motocyklach w zestawieniu Bocza z którym pozwoliłem się nie zgodzić ze względu na ,,elektronicznie uładzony charakter'' BMW S 1000RR...
OdpowiedzŚwietnie napisany artykuł :) Podzielam zdanie kolegów piszących o BMW... często słyszane i widziane przypadki zarżnięcia silnika przy ostrym gonieniu po torze. przy prebiegach 8-10kkm. Niemcy zrobili mocne silniki,ale mało z\żywotne. Jeszcze daleko im do przyszłościowego myślenia Japończyków. Dla niemiaszka kupić nowe 1000RR, polansowac się 2 lata i zamienić na nowe to żaden problem, a sprzedaż sie kręci i Bmw szczęśliwe
OdpowiedzO ile pomnę, w 2013r BMW sprzedało ok. 8500 litrów - z Twojego wywodu wynika, że chyba kupili je lanserzy i moto-masochiści . Każdy , kto chce często ganiać po torze MUSI bardzo dbać o 200-konny silnik, a jeżeli naprawdę OSTRO chce ganiać, powinien silnik do tego profesjonalnie przystosować. Nie można tylko zmienić plastiki za zap...lać ! Młody latał zawodniczo ZANIM S100RR pojawił się na rynku , przez ładnych kilka lat co roku były dwa moto (startowy i treningowy - czyli skromnie) , co roku silniki i zawieszenia robione " u Niemca" . Silniki i tak ciągle się sypały - przyjmowano to za "normalne zużycie" przy jeździe wyczynowej. Nauczyłem się wtedy , że nie istnieje wysilone "cywilne" moto "ready to race" i S1000RR takie NIE JEST. W serwisie niemieckim maiłem okazje posłuchać "cywilnych" silników S1000RR, na których ludzie doginają , a nawet durną zmianę oleju robią za rzadko . Takie silniki brzmią jak "żywe trupy" , choć oczywiście jeszcze polatają przed swoja śmiercią.
OdpowiedzKupili je ludzie bardziej podatni na marketing.
OdpowiedzGdybym był mało grzeczny , a nie jestem , napisałbym : Bzdura ! Zamierzam ( jeśli Bozia pozwoli !) kupić S1000RR pomimo ,że jestem wyjątkowo odporny na marketing i lans . To świetny sprzęt i daje ci to co potrzebujesz . Wylewają tu koledzy krokodyle łzy nad kondycją moralną , etyczną i ekonomoczną swoją i społeczeństwa . Po cholerę . Mało tego wszędzie wokół ?! Jeździłem S-ką i jestem pod wrażeniem . To wystarczy by spróbować zrealizować marzenie ! LWG ! Ps. Autor tekstu się przyłożył . Gratuluję !
OdpowiedzMoim BMW S1000rr Jeżdżę czasem po torze Poznań i Biała Podlaska i to prawda Silniki nie wytrzymują więcej niż 10tyś km Ci wspaniali niemieccy inżynierowie zrobili mocny ale bardzo kiepski silnik. Te silniki padają wszystkim ! jedyne rozwiązanie to rozebrać co sezon i naprawić zanim wybuchnie !!!
OdpowiedzMam inne doświadczenia. Najpierw kupiłem S1000RR z rocznika 2010, przejechałem w sezonach 2011 i 2012 ok.28000 bez problemów. Zroworozsądkowo zrobiłem mu rozrząd tuź przed upływem gwarancji i odsprzedażą. Moto lata do dziś bez problemów u kolegi. Na drugiej RR z rocznika 2012 zrobiłem w 2013 i 2014 ponad 24000km też bez kłopotòw - zostanie sprzedana pod koniec 2014. O ten 200-konny silnik trzeba dbać, a nie dorzynać go, oszczędzając na obsłudze serwisowej i eksploatacji. Niestety to BMW - Będziesz Miał Wydatki lub zarżniesz silnik.
OdpowiedzLament nad każdym litrem wachy , a Ty tu o jakiś koszmarnie drogich serwisach wypisujesz :-)
OdpowiedzPisałem wcześniej o BmW że to złom, ale Oczywiście Kawasaki z 2004 było super a i obecne model od 2011roku jest piękne i mocne oczywiście bez kata+ wydech.
OdpowiedzPisałem wcześniej o BmW że to złom, ale Oczywiście Kawasaki z 2004 było super a i obecne model od 2011roku jest piękne i mocne oczywiście bez kata+ wydech.
OdpowiedzDlaczego nikt nie pisze prawdy o BMW s1000rr w tym motocyklu po 6tyś padają rozrządy po około 8-10tyś puszczają panewki wywala wał i korbowody rozwalają silnik. Widziałem osobiście takie 2 silniki z przebiegiem 7800km, następny rozerwało przy 10300km a 3-mu koledze ostatnio padły przekaźniki. BMW pozbyłem się przy przebiegu 10800 bo znów rozrząd hałasował i wróciłem do Suzuki. Kończąc nie kupie już nigdy niemieckiego szajsu . !!!
OdpowiedzKolego nie ma szans żebyś usłyszał cokolwiek złego o niemieckiej motoryzacji u nas w kraju. Czy to auta czy motocykle , propaganda i marketing nie dadzą Ci szans. Testy, porównania itp zawsze wygrywają niemieckie sprzęty. Po prostu nie sugeruj się zajebistością tych maszyn. Miej swoje zdanie. Germański oprawca nie śpi... Pzdr
OdpowiedzDaj jakiś link do tych informacji. Nie bronie beemki, tylko w necie znalazlem tyle samo informacji o awariach R1, ZX10R, Fireblade i Gixxera ze nie wiem ile jest prawdy w tym co piszesz.
Odpowiedztak to prawda jest mocene ale silniki padają jak muchy użwka kosztuje 12tyś w salonie podobno 30tyś
OdpowiedzCo więcej, po za bankructwem, można też zaliczyć ostrą glebę. A taki jest zachwalany a tu masz. Nazistowska propaganda wiecznie żywa...
Odpowiedzzapomnieli chyba, że kawasaki miało jeszcze coś takiego jak ZX-12R :D
Odpowiedznie jeździłem żadnym z opisywanych sprzętów ale mam ,,dwunastkę,, i to podkręconą ale chyba to nie ta liga chodź rozpędza się jak odrzutowiec i z początku mialem ogromny respekt do niej to moc mimo wszystko oddaje dosyć przewidywalnie . Zawiecha dobrze pracuje więc prowadzenie jest przyjemne i nie odczuwa się gabarytów moto.
OdpowiedzJest i moja dziesiątka :)
OdpowiedzPrzerażające są wszystkie z krzywymi lagami lub zepsutymi zaciskami - na reszcie sprawnych da się spokojnie jezdzic
OdpowiedzNie sposób się nie zgodzić z autorem co do wyboru sprzętów. Ja osobiście mam coś z garem ale cholernie boje się Hondy VTR SP2. Kocham ją i jednocześnie nienawidzę. Miałem nawet okazje się przejechać ale odmówiłem. Nie wiem co jest na rzeczy.. jak na nią patrzę to mam gęsią skórkę a jak słyszę to łapie mnie erekcja :) Ale mimo wszystko nie podchodzę bliżej niż na metr... Może kiedyś mi przejdzie he he Pozdro
Odpowiedz