Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 19
Pokaż wszystkie komentarzeKolejna debilna kampania sugerująca pieszym że są świętymi krowami na przejściu... dlaczego nikt nie zrobi kampanii wpajającej pieszym zasady które za komuny każde dziecko znało na pamięć, że przechodząc przez ulicę trzeba się rozejrzeć w lewo, w prawo i jeszcze raz w lewo.... bo jeśli sugeruje się pieszym że są święci na przejściu to wprowadzmy od razu ograniczenie do 5km/h w mieście....
OdpowiedzDobrze gada, polać mu :)
Odpowiedz10 więcej i nie było by nawet siniaków :)
OdpowiedzPo pierwsze , według prawa jego nieznajomość nie zwalnia cię z jego przestrzegania. Po drugie co mówi kodeks drogowy Kodeks drogowy - Prawo o ruchu drogowym DZIAŁ II Ruch drogowy Rozdział 2 Ruch pieszych Art. 13. 1. Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem. (Pieszy znajdujący się na pasach a nie , osoba która wpie...li się na pasy 5metrów przed samochód nawet rozpędzony do jedynie 50km/h ) 2. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dozwolone, gdy odległość od przejścia przekracza 100 m. Jeżeli jednak skrzyżowanie znajduje się w odległości mniejszej niż 100 m od wyznaczonego przejścia, przechodzenie jest dozwolone również na tym skrzyżowaniu. 3. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych, o którym mowa w ust. 2, jest dozwolone tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów. Pieszy jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdom i do przeciwległej krawędzi jezdni iść drogą najkrótszą, prostopadle do osi jezdni. 4. Jeżeli na drodze znajduje się przejście nadziemne lub podziemne dla pieszych, pieszy jest obowiązany korzystać z niego, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3. 5. Na obszarze zabudowanym, na drodze dwujezdniowej lub po której kursują tramwaje po torowisku wyodrębnionym z jezdni, pieszy przechodząc przez jezdnię lub torowisko jest obowiązany korzystać tylko z przejścia dla pieszych. 6. Przechodzenie przez torowisko wyodrębnione z jezdni jest dozwolone tylko w miejscu do tego przeznaczonym. 7. Jeżeli wysepka dla pasażerów na przystanku komunikacji publicznej łączy się z przejściem dla pieszych, przechodzenie do i z przystanku jest dozwolone tylko po tym przejściu. 8. Jeżeli przejście dla pieszych wyznaczone jest na drodze dwujezdniowej, przejście na każdej jezdni uważa się za przejście odrębne. Przepis ten stosuje się odpowiednio do przejścia dla pieszych w miejscu, w którym ruch pojazdów jest rozdzielony wysepką lub za pomocą innych urządzeń na jezdni. Po trzecie polecam lekturę by święte krowy zastanowiły się nad swoim postępowaniem , kilka prawd które już wpajano w szkole!!!!!!!! Zwłaszcza co robi się za nim wejdzie nawet na PASY!!!! http://www.podlaska.policja.gov.pl/programy/lato2013/5.htm A tera proponuje jeszcze raz obejrzeć ten spot reklamowy i zobaczyć w którym momencie pieszy wogólę popatrzył się na jezdnię co się na niej dzieje... Piesi, jeszcze ostatnie słowo jesteście w błędzie jeżeli myślicie, że jakiekolwiek pojazd o masie powiedzmy nawet do 1000kg rozpędzony do nawet 50km/h zatrzymie się w miejscu po naciśnięciu hamulca jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki , kłania się fizyka. Spróbujcie biec ile sił w nogach i na klaśnięcie kolegi zatrzymać się w miejscu... Jeżeli sami nie myślicie i nie dbacie o swoje zdrowie i życie to kto ma o do zadbać ???
Odpowiedz100\100
OdpowiedzKiedy ruszy kampania do pieszych?Trzeba ludziom uświadomić ,że pieszy też ma mózg i powinien go używać.Nie wchodzi się na ulicę pod nadjeżdżający samochód,chodniki po coś są więc można ich użyć zamiast maszerować środkiem drogi,a jak jedzie karetka to nie wchodzić na drogę bo może ktoś w środku umiera(byłam świadkiem takiej sytuacji,że jadąca na sygnale karetka musiała się zatrzymać bo część pieszych i nie zwracając na nią uwagi spokojnie weszło sobie na przejście).Podejrzewam że to nie byli ludzie posiadający prawo jazdy bo ci potrafią odpowiednio zareagować.
Odpowiedz...dlaczego tak poważna i niewątpliwie potrzebną kampanię powadzi się na kłamstwach !!! z 60km/h na 46 km/h i 50 km/h na 5 km/h - przy identycznym dystansie i czasie reakcji podana różnica między prędkościami uderzenia jest KŁAMLIWA Przy prędkości 50 km/h na tym samym: dystansie od pieszego, czasie reakcji, opóźnieniu hamowania, intensywności hamowania prędkość z jaką uderza w pieszego to 22 km/h a nie jak w tv 5km/h DLACZEGO KŁAMIECIE. WSTYD tym bardziej, że mowa jest o życiu i śmierci.
OdpowiedzWidzisz, w reklamie zakładają, że jak się jedzie 60km/h, to hamowanie następuje z opóźnieniem 1s. Wbrew pozorom to bardzo duża różnica. Na reklamie chyba pokazują skodę octavię, której droga hamowania ze 100km/h do 0 wynosi 42,8m, co daje -9m/s2. A więc czas hamowania ze 100km/h do 0 wynosi 3,08s i analogicznie czas z 60km/h do 0 wynosi 2,22s. Dodatkowa sekunda to jak widać bardzo duża różnica. Ja zadam pytanie inne: dlaczego zakłada się, że jak się ma 60km/h to mamy ekstra sekundę opóźnienia, a jak jest "tylko" 50km/h to tego opóźnienia nie ma? Bo być może kampania zbudowana jest w oparciu o to dziwne, dodatkowe opóźnienie....
OdpowiedzFakt, że pieszy zbliża się do przejścia, nie oznacza jeszcze, że chce z niego skorzystać. Może zwyczajnie iść dalej tą samą stroną drogi. Zwalnianie to utrudnianie ruchu. Mnie od dzieciństwa uczyli, że jeśli chcę przejść przez jezdnię, należy spojrzeć w lewo, w prawo i jeszcze raz w lewo. Spot "10 mniej" pokazuje pieszego, który pcha się pod koła wchodząc na pasy wprost przed maskę auta. Jeśli chce popełnić samobójstwo - jego sprawa. Pan Pasieczny mówi: "podobne zdarzenia analizowałem setki razy". Może by tak więc apel do pieszych? Więcej ostrożności przy korzystaniu z przejść dla pieszych - to jednak jezdnia, a nie deptak spacerowy.
OdpowiedzPanie "były policjancie i bieg sądowy" - rozumiem intencje - ale nie rób pan głupków z wszystkich ludzi... Proszę o wytłumaczenie skąd się w filmie wzięła prędkość 5km/h w kontekście tego: 1.Droga hamowania (ten sam pojad, ten sam kierowca) zależy przedewszystkim od rodzaju i stanu nawierzchni i rodzaju i stanu ogumienia. I tak przy prędkości 60 km/h ,aby w momencie kolizji prędkość wynosiła 46 km/h droga hamowania wynosi : - dla gołoledzi = 135 m - sucha nawierzchnia,zły stan drogi = 34 m - suchy nowoczesny asfalt i beton,abs,opony radialne = 28 m 2.Jeżeli hamowanie zostanie uruchomione od prędkości 50 km/h to osiągnięte prędkości w momencie kolizji wynoszą: - dla gołoledzi = 135 m >>>>> 31km/h - sucha nawierzchnia,zły stan drogi = 34 m >>>> 25km/h - suchy nowoczesny asfalt i beton,abs,opony radialne = 28 m >>>> 15km/h Wyliczenia oparte na kalkulatorze opracowanym przez absolwenta Wydziału Mechanicznego Politechniki Krakowskiej - kierunek Eksploatacja Pojazdów Samochodowych -inż. Stanisława Kwartnika- patrz ::http://www.prawko-kwartnik.info/kalku/zatrzymanie.html
Odpowiedzniestety, ale większość komentarzy jest... niezbyt mądrych. Tu nie chodzi o to, czy wyreżyserowany filmik jest super realistyczny, autentyczne kompilacje krytycznych sytuacji drogowych wystarczyły by, na wypełnienie osobnego kanału telewizyjnego, nie chodzi tu o zdarzenia z udziałem pieszych... TU CHODZI O 10km/h MNIEJ. Rzecz w tym, że niezależnie od tego jaki pojazd się prowadzi i z jaką sytuacją drogową mamy do czynienia jadąc trochę wolniej dajemy sobie i innym odrobinę czasu na korektę własnego błędu albo na reakcję na nieprzewidziane błędy innych, a jeśli już musi dojść do kolizji, żeby znaleźć odrobinę czasu na ograniczenie tragicznych skutków. Moja sytuacja z ubiegłego tygodnia, jadę autem po wiadukcie nad autostradą, pasy pojedyncze, kierunki oddzielone stalowymi bandami, piąta rano, deszcz. Na szczycie wiaduktu wyjeżdża na mnie pod prąd samochód osobowy, nawet nie wiem jaki, bo nie było czasu, żeby się przyjrzeć, absolutnie instynktowna reakcja przytulenia się do bandy po prawej stronie. Odległość od bandy: dwie żyletki, od mijanego samochodu: kwestia szczelinomierza, widziałem oczy tego gościa... Chwilę potem pozostał mi jeszcze do opanowania boczny poślizg w który wpadł mój samochód po tym manewrze, po jakiś dwóch minutach musiałem się zatrzymać, tak mi serce waliło i oblałem się zimnym potem. I co? Sytuacja wręcz nieprawdopodobna, zupełnie niespodziewana, nawet kawy jeszcze nie piłem. I teraz kwestia 10km/h. Jeśli nie jesteś na torze wyścigowym zostaw sobie jakieś pole manewru, bo jak jeździsz na granicy możliwości twoich opon, hamulców, ABS/ESP, własnych umiejętności czy wręcz nastroju w danym dniu, to może cię zabić: pies, sarna, plama oleju, kołpak, który wyleciał i leży na drodze, już nawet nie ma co wspominać o innych samochodach, czy pieszych. Ludzie nie giną w głupi sposób tylko w Rosji.
Odpowiedzhehe,odgapione od angoli,mają dwa świetne filmiki TAC z motocyklami i pełno z samochodami i pieszymi.u nich to sie nazywa: wipe off five.są na tubie,polecam,b.fajne,zwłaszcza ten z R1
OdpowiedzSens tego spotu jest jaki jest, ale mnie najbardziej śmieszy to "to nie był przypadek" a skoro to nie był przypadek to w takim razie był to zamach na pieszego! :)
Odpowiedzdlaczego nikt z tej rady nie pomysli o kampanii dla pieszych? to oni jak barany wlaza pod kola! ale oczywiscie winny kierowca bo jechal o 10 za szybko, no proszszsz
OdpowiedzTwoja wypowiedź świadczy o tym, że nie rozumiesz problemu. Kto Twoim zdaniem będzie bardziej poszkodowany w konfrontacji samochód vs. pieszy? Zastanów się nas tym. Nie mówię, że nie ma pieszych, którzy nie prowokują niebezpiecznych sytuacji. Znamienne jest też to, że większość pieszych jest też kierowcami. Jeżeli będziesz jechał 50 km/h, a do tego zachowywał szczególną ostrożność m.in. w obrębie przejść dla pieszych, to w taki sposób dajesz pieszym większą szansę. Proste i dla mnie nie ma tu żadnych dyskusji. Pozdrawiam!
OdpowiedzPiesi,którzy są kierowcami nie ładują się pod koła
OdpowiedzWidzę natłok Twoich odpowiedzi i wychodzi mi z nich, że masz aureolę nad głową - taki "święty" kierowca jeżdżący "przepisowo". Czy tylko przestrzeganie ograniczeń prędkości jest wymiernikiem jazdy "przepisowej" ? Czy tylko prędkość krzywdzi/zabija ? Kto TWOIM zdaniem będzie poszkodowany w konfrontacji rowerzysta/skuterzysta/motocyklista vs auto ?? Jazda z koksem - róbmy kampanie dające pierwszeństwo "mniejszym", bardziej narażonym ! Jak wszyscy, to wszyscy - babcia też :) Nie mówię, że nie ma "motorkowych" prowokujących niebezpieczne sytuacje, ale wychodzi, że jest ich tyle samo, co "zagapionych" pieszych, kierowców aut, TIR'ów itd. Skoro istnieje podejście "jestem bardziej narażony na moto i dlatego muszę myśleć za innych" dlaczego nie miałoby to dotyczyć również pieszych ?? Nie miałbym z tym problemu. Może dlatego, że MNIE uczono w szkole "spojrzyj w lewo, potem w prawo, potem ZNOWU w lewo, dopiero wchodź" i tak nauczyłem własne dzieci, a może dlatego, że też bywam pieszym, jak sam powiedziałeś - jak większość kierowców. Skoro to nie żadna wiedza tajemna, że auto będzie miało wgniot na masce, a pieszy wyląduje w szpitalu z połamaną miednicą i nogami (w optymistycznej wersji) to dlaczego pracować nad kierowcą zamiast nad pieszym ? A może uświadomienie i kampania pt. "Wchodzisz w ciemno - TY ucieprpisz bardziej" dałaby mniejszą liczbę pieszych w szpitalach ?? Jeżdżę od 24 lat i nie śmiem powiedzieć "jeżdżę przepisowo", bo nie jestem nieomylny, a wiem że jazda 50km/h to nie koniec przepisów.
OdpowiedzGdzie napisałem, że tylko przestrzeganie ograniczenia prędkości jest wyznacznikiem kierowcy jeżdżącego przepisowo? Wtargnięcie na przejście dla pieszych jest takim samym wykroczeniem drogowym jak nie ustąpienie pierwszeństwa pieszemu. To oczywiste. Twoje wywody w tej kwestii są niepotrzebne. Czy potrzebne są akcje dla pieszych dotyczące bezpiecznego poruszania się po drogach i ich przekraczania. Oczywiście, że tak! Czy jest to powód, aby nie było akcji i spotów dla kierowców? Oczywiście, że nie! Uczyć musimy się wszyscy. To jasne. Nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi. W Polsce kierowcy będą Ci jeździć po palcach i piętach, aby tylko jeszcze przeskoczyć. Bardzo dużo jeżdżę ale i dużo chodzę po mieście i albo mam pecha albo taki jest w Polsce zwyczaj. Wyprzedzanie na pasach. Co tam, ja jestem mądrzejszy, będę dwa samochody przed tym frajerem, który się zatrzymuje. Jazda przez wieś 90 km/h. Przecież mi się spieszy. Niech wieśniaki uważają. Albo mieszkamy w innych krajach albo Ty żyjesz w jakiejś wirtualnej rzeczywistości. Na koniec. Tak., staram się jeździć przepisowo. Czy mi zdarza się popełnić błąd? Oczywiście, tylko staram się wyciągnąć z niego wnioski, tak aby następny mnie nie wsadził do więzienia z wyrzutami do końca życia, że zabiłem człowieka. Dla mnie jest to proste. Nie rozumiem dlaczego dla Was nie. Pozdrawiam!
OdpowiedzNie wiem czy zauważyliście, ale ten spot to jest zwykła manipulacja. Pomijam już fakt, że pieszy nawet nie spojrzał w prawo, nie usłyszał hamowania.... ale zauważcie, że gdyby samochód nie zaczął hamować to pieszy zwyczajnie nie zdążyłby pod niego wejść. Większym problemem jest u nas jak już wspomniano: brak wyobraźni, wyprzedzanie na przejściu i na skrzyżowaniu - zwalniam wpuścić kogoś na skrzyżowaniu, a jakiś debil na skrzyżowaniu mnie wyprzedza. No i jeszcze inny przypadek - nagle ktoś zaczyna hamować..., a następnie włącza migacz (o ile w ogóle)....może by tak zasygnalizować manewr przed jego wykonaniem? Po za tym 10 mniej? Niektórzy powinni mieć 50 mniej w terenie zabudowanym (a i tak dojedziesz do takich rajdowców na następnych światłach-no chyba, że przejadą na czerwonym). Całości dopełnia debilne oznakowanie naszych dróg - do którego trudno mieć zaufanie, no i większość osób tak je traktuje. Tak dla informacji - jeżdżę raczej spokojnie i przepisowo (w granicach rozsądku).
OdpowiedzAle to tylko spot, zainscenizowana sytuacja. Poza tym zgadzam się z Tobą w 100%
Odpowiedz60 km/h podczas ostrego hamowania prędkość spada do 46km/h jadąc 50 km/h ostro hamując predkosc spada do 5km/h trochę naciągnięte jak dla mnie ..
OdpowiedzNie rozumiesz, że tu chodzi o zasygnalizowanie problemu? To jest spot, a jego wydźwięk jest taki, że jadąc wolniej (przepisowo) dajesz pieszemu większą szansę. Jest oczywiste, że hamowanie zależy od wielu czynników: pojazd, stan układu hamulcowego, opony, stan nawierzchni. Dla mnie przekaz jest jasny i prosty.
OdpowiedzJak dla mnie kampania jest szkodliwa społecznie, znów pieszych się usprawiedliwia od robienia czegokolwiek dla poprawy własnego bezpieczeństwa. Nawinąłem ostatnimi czasy dużo kilometrów - w trasie i po Warszawie- i najniebezpieczniejszym czynnikiem na drodze jaki spotkałem to piesi. W nocy kompletnie niewidoczni - zero odblasków, brak oświetlenia, a jeździłem wąskimi dróżkami gdzie pobocza brak i jedyną możliwością dla pieszego był spacer drogą. Idzie taki osobnik ubrany na ciemno i widzisz go jak mijasz. W mieście też - dochodzą do przejścia i niewiadomo co będą robić. Wyskoczył mi taki agent na czerwonym zza samochodów stojących do prawoskrętu, z telefonem w ręku i zorientował się że coś na niego jedzie jak usłyszał pisk moich opon. Koło mi się zblokowało, szlif mały wyszedł, mi się nic nie stało, a pieszy ulotnił się niczym kamfora... Kiedy zrobią kampanię społeczną edukującą pieszych że za własne bezpieczeństwo to oni są najbardziej odpowiedzialni? Ile razy widziałem tłumek który przeszedł na czerwonym (mimo że jechały samochody) bo jeden się wbił na pasy, a reszta zgodnie z zasadą owczego pędu powtórzyła akcję? W chwili obecnej to jedna z ostanich grup, której zasadniczo brak wiedzy o poruszaniu się na drodze, uznają że mają prawa, a obowiązków brak. Nie wiem czy to takie trudne do ogarnięcia ze gość w samochodzie jak potrąci pieszego wyjdzie bez większych obrażeń, tylko karoserię zniszczy, motocyklista jak będzie ubrany to zniszczy maszynę i ciuchy ale też nie powinien być w ciężkim stanie a pieszy czymkolwiek by oberwał ma nawiększe szanse na przywitanie się ze świętym Piotrem. Tu nie pomoże zmniejszanie prędkości przez prowadzących ale uczenie pieszych że oni też coś muszą, jak chcą z tymi zakupami dojść do domu. Po trzech sezonach na motocyklu, czterech latach za kierownicą samochodu jako pieszy zachowuję się inaczej, ostrożniej, bo wiem że z pozycji kierowcy sytuacja wygląda w inny sposób niż się przeciętnemu pieszemu wydaje.
OdpowiedzTy masz czteroletnie doświadczenie, ja prawie trzydziestoletnie i uważam, że jedną z najważniejszych zasad na drodze jest zasada ograniczonego zaufania. Masz rację, błędy popełniają i piesi ale jest to tylko kolejny powód, aby jeździć ostrożniej i szczególnie uważać na pieszych, nawet tych, którzy poruszają się niezgodnie z przepisami. Uczymy się wszyscy całe życie, tylko po co wymyślać od nowa koło? Wystarczy pojechać na tzw. zachód i spróbować przejść na pierwszym lepszym przejściu dla pieszych. Jeżeli nie miałeś okazji, to spróbuj. Zrozumiesz wtedy o co chodzi.
OdpowiedzJa tak samo , po pierwszym sezonie , gdzie 3-4 razy musiałem wymachiwać kierownicą by kogoś nie potrącić , rozglądam się więcej i ostrożniej się zachowuję . Jest różnie nie można powiedzieć po czyjej stronie leży wina , skoro mamy wiele różnych przypadków . Dodam najgłupszą rzecz jaką zrobiła rowerzystka 18-20 lat . Jechałem z lekkiej górki na zakręcie , widzę jedzie rowerzystka , nie rozgląda się , jedzie prosto . Nagle gdy jestem 5-6 m od niej ona zaczyna skręcać . Jechałem tylko 70km/h a na lewym pasie nikogo nie było , wiec udało mi się opanować sytuację , gdy już ją ominąłem nie mogłem uwierzyć jak bardzo można być głupim .
OdpowiedzPodpisuję się pod tym komentarzem obiema rękami! Zawsze tylko biedny pieszy i kierowcy jadący za szybko,którzy tylko czekają, żeby potrącić pieszego.... W kampanii nie wspomniano, że gdyby pieszy spojrzał się na lewo i prawo, przepuścił, a nie ładował się bezpośrednio pod koła to by samochód mógł jechać z dowolną prędkością, a jemu nic by się nie stało. Często w Warszawie podziwiam tych, którzy na przejście wchodzą zapatrzeni w smartfona, gazetę czy nawet bez powodu przed siebie, bo przecież kierowca MUSI się zatrzymać jak blisko by nie był. Przemierzając miasto pieszo z samej kultury tłumaczę sobie, ze mi przecież łatwiej się zatrzymać i przepuścić większość samochodów, niż kazać im hamować z piskiem, żeby pokazać jak jestem świetny...
OdpowiedzI właśnie takie marne myślenie polaków ! Wszystko wina przechodniów ?? Dziwne ... Jak Niemice przyjedzie do kraju to zatrzymuje się na pasach gdy przechodzień jest 5 m od pasów a śr. prędkość to 40 km /h. Czy tylko polska mentalność jest taka złą !? I teraz posypią się hejty gówniaków którzy sądzą, że to wina przechodniów -_- Polska mentalność ...
OdpowiedzOd lat jeżdżę po Niemczech,kultura jazdy jest tam zupełnie inna ale nigdy nie widziałam pieszego wchodzącego na jezdnię bez rozejrzenia się wcześniej,nie widziałam żeby łazili po ulicy mając do dyspozycji chodnik,a jak stoją na czerwonym świetle to w bezpiecznej odległości od pasa jezdni a nie z czubkami butów na ulicy licząc na to że być może nikt o nich lusterkiem nie zawadzi.W związku z tym nie komentuj mentalności Polaków bo jesteś wzorcowym przykładem
OdpowiedzGwarantuje Ci, że byle Niemiec nie zatrzyma się przed gościem, który idzie chodnikiem w pobliżu przejścia. W tym spocie pieszy idzie sobie chodnikiem i jak gdyby nigdy nic skręca na przejście, nie twórzmy nowych absurdów - ja na przykład co dziennie jeżdżę ulicą na której co kilkadziesiąt metrów jest przejście, wg takiego podejścia musiałbym się przed każdym zatrzymać (bo prawie przy każdym jest jakiś przechodzień i może by przypadkiem miał ochotę przejść). Nie raz mi się zdarzyło zatrzymać przy przejściu w sytuacji ewidentnej - pieszy stoi przy krawędzi jezdni koło przejścia... no tylko jak się zatrzymałem to ani myślał przechodzić. Często jadąc oceniam czy jest sens przepuszczać pieszego - to znaczy jeśli przepuszczenie wymagałoby dosyć gwałtownego zatrzymania się, a równocześnie widzę, że pieszy swobodnie przejdzie jak ja przejadę to zwyczajnie jadę dalej (szczególnie gdy stoi z lewej strony). Nie zatrzymuje się też gdy pieszego zobaczę na tyle późno, że musiałbym gwałtownie hamować, szczególnie gdy mam kogoś z tyłu na zderzaku, a równocześnie widzę, że pieszy "grzecznie" czeka. Przede wszystkim zarówno kierowca i pieszy powinien zachować zasadę ograniczonego zaufania, bo druga strona może zwyczajnie się zagapić i zachować nieprawidłowo i marna to pociecha, że np. sąd uzna, że nie była to nasza wina - jest takie powiedzenie, że cmentarze są pełne tych co mieli pierwszeństwo....
OdpowiedzZgadzam się z Tobą. Jedyna nadzieja w edukacji, czemu służą właśnie takie spoty. Miejmy nadzieję, że i my osiągniemy kiedyś poziom kultury jazdy zbliżony do krajów rozwiniętych.
OdpowiedzNigdzie nie było nic wspomniane na temat tego, że jesteśmy przeciwni przepuszczania przechodniów na pasach, aby mogli bezpiecznie przejść. Sam tak często robię jeśli nie jadę w pośpiechu i zachęcam do tego innych. Tutaj chyba było pisane o czymś innym...
OdpowiedzA kiedy jedziesz w pośpiechu, to masz pieszych w poważaniu, bo przecież Ty się spieszysz. Tu chodzi o bezwzględne przestrzeganie przepisów i ustępowanie pieszych ZAWSZE, a nie tylko wtedy, kiedy ma się ochotę. Kolega dobrze pisał. Jeżeli zaczniemy uważać na pieszych, nawet tych, którzy dopiero zbliżają się do zebry, to będzie znacznie mniej wypadków i nie ma co nad tym dyskutować, wystarczy popatrzeć na tzw. kraje zachodnie.
OdpowiedzBzdura totalna! Dlaczego? A dlatego że jakiś \"magik\" wywnioskował ze statystyk że gdyby kierowcy jeździli 10km/h mniej było by mniej śmiertelnych potrąceń pieszych. A gdyby tak piesi nie byli świętymi krowami i nie wchodzili na przejście tuż przed nadjeżdżającym pojazdem też było by mniej wypadków na przejściach. Gdyby tak chodzili z odblaskowymi elementami w ponure jesienno-zimowe wieczory i dali się zauważyć? My przecież dajemy z siebie wszystko by być lepiej dostrzegalnym na drodze. Może tego zacznijmy wymagać i może to prawidłowy temat na kampanię reklamową? 10 mniej tak? 70% kierowców na polskich drogach zapyta: Jak 10 mniej? W Polsce w której stoimy w korkach nawet na autostradach? W Polsce w której najczęstszym znakiem występującym to droga główna i ograniczenia do 40? W Polsce w której 2 domy na krzyż to teren zabudowany? Przecież każdy z nas ma do dyspozycji 24h w dobie, musi gdzieś dojechać, przejechać, coś załatwić i to my mamy jeździć 10 mniej bo pieszy to święta krowa ubrana na czarno wskakująca na przejście jak DZIKA sarna z pobocznego lasu? Serio? To chyba logiczne że pieszy jest w stanie zmienić prędkość i kierunek szybciej niż 1,5t rozpędzonej blachy. Jeżeli chodzi o mnie to unijne pieniądze zamiast zostać dobrze rozgospodarowane poszły w błoto. A może by tak kampania n/t przechodzenia na czerwonym świetle? Ehhh, ręce opadają.
OdpowiedzŚwiat zacznij naprawiać od siebie. Najpierw sam przestrzegaj przepisów ruchu drogowego, a później wymagaj tego od innych. Nie usprawiedliwiaj się korkami, złym stanem dróg i tym, że doba ma 24 h. Przepisy są dla wszystkich takie same.
OdpowiedzA 50 mniej w mieście to już zupełnie nikt nie zginie (chyba że z apopleksji ;-)). Bzdura. Ps. A może by tak kampania o niewyprzedzaniu na skrzyżowaniach, ciągłych liniach, pasach itp co obserwuję nagminnie?
OdpowiedzOtóż to! Za wyprzedzanie na przejściu dla pieszych powinno być czasowe zawieszenie prawa jazdy. Chciałem kiedyś być miły i puścić pieszego bo kawałek za przejściem było skrzyżowanie i gdzie było czerwone więc i tak musiał bym się zatrzymać. Prędkość około 60 km/h, obok mnie nikt nie jechał więc spokojnie sobie hamuję. Zatrzymałem się przed przejściem, pieszy po chwili wahania wchodzi na jezdnię, a obok mnie z piskiem hamuje jakiś idiota w wielkim pickupie, zatrzymując się w połowie na pasach. Gdyby nie to zacząłem trąbić, gdy gościa w lusterku zobaczyłem, że coś się szybko tym prawym (!) pasem zbliża to pieszy wszedł by mu pod koła. A ja do końca życia bym sobie tego nie wybaczył. To był ostatni raz kiedy puszczam pieszego na jednokierunkowej dwujezdniowej drodze...
OdpowiedzTo jest problem ! Nie bądż nadgorliwy bo zrobią z Ciebie szowinistę !
OdpowiedzTo jest problem ! Nie bądż nadgorliwy bo zrobią z Ciebie szowinistę !
OdpowiedzBrakuje tylko pancernej brzozy:P
Odpowiedzracja! :) a może zamiast 10 mniej - skupmy się na jeździe?
OdpowiedzNie no, 10 mniej to nie głupie jest, ale bez umiejętności i świadomego prowadzenia pojazdu mechanicznego to nawet 20 mniej nie pomoże. Nauczmy ludzi jak hamować, zwracać uwagę na stan nawierzchni i myśleć za innych to nawet przy 10 więcej będzie bezpieczniej. Bo niestety, jeśli sam się nie nauczysz jeździć (nieważne czy moto czy puszką) to żaden OSK, MORD czy inny WORD Cię nie nauczy. Wydaje mi się, żezamiast takich akcji skuteczniejsze by było promowanie i dotowanie kursów zaawansowanej jazdy (doszkalających).
OdpowiedzBzdura ta kampania
Odpowiedz60 na godzinę i dym spod opon?
Odpowiedzchinska guma.
Odpowiedz