Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 22
Pokaż wszystkie komentarzeOd października 2014 roku jestem posiadaczem MZ RT 125(zawsze chciałem mieć motor ale legalnie) i w ciągu tego okresu zrobiłem 3tyś km, MZta była eksploatowana głownie w weekendy z powodu braku wolnego czasu, zaliczyłem z Nią kilka bardzo fajnych podróży ,tak do 100km od domu. Moim ulubionym miejscem stały się serpentyny w Ojcowie które odwiedziłem kilkanaście razy w roku, moja 125 nie odbiegała na tych zakrętach tak bardzo od większych sprzętów czego nie można było powiedzieć o jeździe na trasie gdzie po prostu brakowało mocy do wyprzedania. Spalanie w przedziale 3,5-4l przy dynamicznej jeździe. Na wiosnę planuje zdać prawko na kat A i zakupić CBF 500
OdpowiedzWitam W tym roku wkręciłem się w motocykle i kupiłem na początek Yamahę MT-125. Jak dla mnie na początek uważałem to za super wybór tym bardziej że miałem tylko prawko B . Frajda z jazdy duża ale postanowiłem zrobić większą trasę niż tylko 100-200km. Pewnego ranka we wakacje wstałem i pomyślałem a może tak wykąpać się w naszym morzu. Szybko się ubrałem , tankbag na motor, telefon , kasa no i kąpielówki. W jedną stronę około 420 km. Po 6 godzinach na miejscu , godzinka w morzu , smaczny obiadek i powrót. Znowu 6 godzin i w domu. Niby tylko 125cm ale dało radę . Jeśli się jedzie zwykłą drogą to brak mocy tak bardzo nie przeszkadza , co innego na autostradzie tu przy mojej wadze około 95 kg Yamaszka rozpędziła się do prędkości (GPS nie licznik) 122km/h . Ale utrzymywanie 100 nie stanowi żadnego problemu a to przy spalaniu 2.2 litra na setkę. Czyli cały wyjazd z obiadem wyszedł mnie koło 130zł . I choć nie wyprzedzałem wszystkiego na drodze to frajdę miałem ogromną. Dzisiaj oprócz MT-125 w garażu czeka XJR 1200 , prawko A już jest . Nie liczy się pojemność i ilość koni ale radość jaką czerpie się z samej jazdy. Tylko każdy ma inne wymagania i zasobność portfela ale to inny temat. Pozdrawiam wszystkich motocyklistów.
OdpowiedzJa też sezon 2015 przelatałem na MT 125. Głownie całodniowe wypady na kaszuby. Nie mam porównania z większymi motocyklami, ale trudno mi wyobrazić sobie, że jakis inny motocykl, w tym większy, mógłby dać mi więcej frajdy. Nie raz jeździłem moim MT po leśnych, dziurawych i piaskowych drogach i myślę, że większym=cięższym motocyklem, miałbym spory problem z ich pokonaniem, zwyczajnie bym się zakopał czy zaliczył glebę.
OdpowiedzLatam przez małe l na barton volcano 125ccm, udany chiński motorek, przy jeździe zbliżonej do maxymalnych osiągów 100-110 km/h spalanie utrzymuje się na poziomie 3l-100km, jeżdżąc z prędkością do 80 mozna osiągnąć 2,5l-100km, powyprzedzać mozna: "maluszki, czinkłeczenta, sejczenta, mikry i podobne małe samochodziki które poruszają sie z prędkością do 80 km/h poniewaz gdy pojazd, który chcemy wyprzedzić jedzie około 90 to będziemy go wyprzedzać tydzień.... Wygodny ale po zrobieniu 100 km trzeba rozprostować się, dosyć sztywne zawieszenie, ewentualne wybrzuszenia odczuwa nasz tyłek i kręgosłup. Dobrze pokonuje się nim długie zakręty przy ostrzejszych zachowuje się "dziwnie". ma moc około 13-14KM, a v-max to 110km/h. Długie trasy powyżej 200 km są męczące ale frajda gdy wyprzedzimy samochód ogromna! :D
OdpowiedzSprzedam zestaw do przeróbki motocykla/skutera 125 na LPG.Butla stako 5l. parownik lovato do motocykli 125, przewody, centralka,mixer. Całośc 550 zl.Kontakt boltonpolska_gmail_com
OdpowiedzMożna by jeszcze napisać tak - do jazdy zgodnie z przepisami wystarczy 250ccm . Mnie tam na jednopasmowej wojewódzkiej czy gminnej drodze te 90 - 110 wystarczy w zupełności, a autostrad u nas nie za dużo.
OdpowiedzMam Inkę street 50 2T. W trasie przy prędkosci zbliżonej do maksymalnej czyli licznikowe 70 - 75 km/h pali do 4 litrów na setkę. Jadąc licznikowe 55 - 60 km/h schodzi poniżej 3 litrów. Litr oleju wystarcza na 1000 km. Tyłek zaczyna boleć po 3,5 - 4 h. Moja najdłuższa trasa to 235 km. Kiedyś był zablokowany do licznikowych 40 km/h i przed regulacją iglicy. Palił prawie 6 litrów na setkę i 120 km jechałem 4 h. To był hardkor!
OdpowiedzMam Inkę street 50 2T. W trasie przy prędkosci zbliżonej do maksymalnej czyli licznikowe 70 - 75 km/h pali do 4 litrów na setkę. Jadąc licznikowe 55 - 60 km/h schodzi poniżej 3 litrów. Litr oleju wystarcza na 1000 km. Tyłek zaczyna boleć po 3,5 - 4 h. Moja najdłuższa trasa to 235 km. Kiedyś był zablokowany do licznikowych 40 km/h i przed regulacją iglicy. Palił prawie 6 litrów na setkę i 120 km jechałem 4 h. To był hardkor!
OdpowiedzMoj pierwszy motocykl byla CB250. to bylo juz kilka lat temu i potem mialem wiele innych, wiekszych i szybszych mootcykli... ale najdluzsze i najczestsze wycieczki zrobilem na poczatku mojej 'kariery', wlasnie na tym CB250.
OdpowiedzJeździłem FZ6N 98 KM, teraz jeżdżę skuterem 125cc 11 KM, różnica kolosalna w przyspieszeniu, vmax i masie, 125-tką za dużo się nie powyprzedza ale ... za wyjątkiem autostrad i ekspresówek, na które 125-tka się nie nadaje, skuterem po krajówkach i powiatówkach jadę praktycznie w tempie aut (80-100) a często finalnie jestem szybszy, bo biorę auta stojące lub wlokące się na światłach, robotach drogowych, szlabanach kolejowych, zwężkach itp, itd. Do tego skuter jest wygodniejszy i praktyczniejszy: duża kanapa, duży schowek, owiewki, skrzynia automat (szczególnie w mieście super). Poza tym wszystko zależy od tego po co nam motocykl: do ścigania, dalekich podróży, jazdy po mieście albo powolnego zwiedzania i podziwiania krajobrazu. Ogólnie sprzęt klasy 250-300cc według mnie spokojnie wystarczy do "normalnej" jazdy, nawet poza granice kraju. Na plus trzeba dodać znacznie mniejsze spalanie.
Odpowiedza propo małej pojemności a wypadów turystycznych, jednym słowej szału nie ma ale mozna :D zapraszam >> https://www.facebook.com/pages/Simsonem-PRZEZ-Polske/242812205852826
OdpowiedzInazuma to chyba nienajlepszy przykład- trochę za słaba. Idealny kompromis to sprzęt klasy 300-400 cm . Mój Kymco People GT 300i w trasie leci 140-150 , wyprzedza bezproblemowo prawie do v-max i pali ok 3,5 litra . Na polskie drogi zupełnie wystarczy . Czasem człowieka skręci jak na autostradzie śmignie ktoś obok na ścigaczu ale ... on takiego spalania na pewno nie ma :)
OdpowiedzNie ma co testować wystarczy zapytać. Na moim Junaczku 123 spokojnie jadę z Gdyni do Zakopanego lub w Bieszczady, a to nie 250 tylko 125 cm. Tu relacja z jednego z wypadów http://trokakrzysztof.blogspot.com/2013/07/2-tys-km-na-resztkachancucha-czesc-i.html
OdpowiedzCzesc. Posiadam Suzuki gsf 400 50 km . Do miasta w sam raz 190 kg. Poza miasto uwazam ze nie jest zle. Wypady od 300 do 400 kilometrow jakie robie nie sa meczace. elastycznosc do 140 jest w miare wiec wiekszosc przeszkod takie jak ciezarowki, busy i autobusy nie sa problemem. A spalanie od 5,5 do 7 litrow
Odpowiedzgdy paliwo będzie po 10 zł albo 15 zobaczymy jakie pojemności będą królowały. do motocykla gaz jest bardzo trudno założyć. Ja uważam że 500 pojemności ładnie pali w stosunku do osiągów. Ale tu jest Polska - bez lytra nie podchodź.
OdpowiedzEkonomiczny to jest skuter - motocykl ma dawać frajdę i emocje. Więc oszczędzać to ja mogę w aucie na co dzień, a nie w moto - więc mię nie interesuje cena paliwa
OdpowiedzGdzie kończy się ekonomia tam zaczyna się zabawa
OdpowiedzAle 120km/h to jak najbardziej maksymalna prędkość do turystyki przy której można jeszcze coś w okolicy zauważyć i jechać w ciepłe dni z otwartą szczęką (+ blenda ochraniająca oczy od owadów). A najprzyjemniej jest przy 80/90 km/h bo dochodzą jeszcze wrażenia zapachowe :D. No ale skoro ktoś uważa za turystykę zapier... przelotową 160/220 km/h to jak dla mnie chyba ma coś nie tak pod kopułką.
OdpowiedzWiesz...jak ktoś uważa za turystykę dystanse po 200km dziennie, to niech sobie jedzie po 80/90km/h. Mówię tu o drodze o doskonałej nawierzchni. Dla mnie 120/h to strata czasu, kiedy mam całościowy dystans do zrobienia w granicach 7000km w niecałe dwa tygodnie. Jadąc autostradą jadę 160, gdzieś mając zapachy i tym podobne, bo jeśli jeździsz to sama wiesz, z czym jednostajne wiezienie się hajłejem się wiąże. Poza doskonałymi drogami, prędkość uzależniona jest oczywiście od wielu czynników, tutaj walor turystyczny ma inny wymiar. Więc, jak sama widzisz, dla każdego turystyka będzie miała inne obiektywy - bardzo subiektywne odczucia, które jednak nie upoważniają nikogo do oceny ile i czego ma pod kopułką :p LwG!
Odpowiedzno to jeszcze dodam, do tego co napisałeś kwestie znajomości terenu. Rzeczywiście, jeśli jest się jeszcze w miarę blisko domu, gdzie zna się drogę i okolice, to raczej nie zwracamy uwagi na piękno krajobrazu i zapachy - chcemy po prostu jechać. Sytuacja zmienia się po paruset kilometrach, krajobraz jest inny, coraz bardziej egzotyczne tablice rejestracyjne, po pewnym czasie znaki drogowe wyglądają inaczej, napisy na tablicach drogowych zupełnie dziwnie... aż w końcu wjeżdżasz do krainy, gdzie za każdym zakrętem robisz coraz większe ŁAŁ (przy okazji zaczynasz być już zmęczony). Wtedy prędkość spada i rzeczywiście, fan towarzyszący samemu faktowi jazdy ustępuję miejsca FANowi z tego gdzie się znajdujesz. Ja jestem typem, który swojego bakcyla połknął w Chorwacji, będąc na frajerskich wczasach z biura podróży nie miałem pieniędzy na wycieczki fakultatywne. Zajrzeliśmy wtedy z przyszłą żoną do wypożyczalni motocykli i... zmieniło się wszystko.
OdpowiedzA ja mam skuter 300ccm i po prostu go używam, raz w jednym dniu wypaliłem dwa baki paliwa, czyli musiało być lekko powyżej 600km. Chyba wszystko było normalnie, czyli ok, bo nawet nie pomyślałem żeby jakoś to wszystko analizować. Co mogę powiedzieć... prędkość marszowa 100-110, jazda przyjemna, jedyna rzecz, która lekko psuje tą przyjemność to koleiny i inne dziury na drogach - na takiej drodze męczące bywa samo długotrwałe koncentrowanie 95% uwagi na "asfalcie". Jeżdżę prawie zawsze solo, jak mam realną alternatywę unikam ekspresówek i autostrad. Tak się teraz zastanawiam... i chyba jeszcze nigdy nie jeździłem nim w weekend. Poza tym praktycznie codziennie, o 5.30 przy -3st.C np.; we wrześniu zrobiłem 3,5tys.km - nie zauważam żadnych problemów związanych z brakiem komfortu - cokolwiek przez to rozumieć.
Odpowiedzautor napisał sponsorowany artykuł ,a wy się czepiacie ,nie wszyscy oczywiscie.Najwyraźniej suzuki ten akurat model nie sprzedaje sie dilerom i stąd pomysłjego wypromowania za opłata.Autor róbuje byc obiektywny ,ale nie do końca .Sama cena tego moto 250 cc jest nie do zaakceptowania .W ogóle 250 kosztują za dużo do większych motocykli ,które moża kupić o 5,6 tys.drożej a ma sie prawdziwy motor.
OdpowiedzOj Wy wszyscy mądrale. Ja pojechałem nad morze na Drag Starze 125 i było to cudowne spełnienie motocyklowych marzeń! Podobnie w dobrym humorze i bezproblemowo nią wróciłem! Prędkość 70-85 km/h pozwalała cieszyć się trasą. Dystans 250 km na pewno nie był zbyt wygórowany. A tych chwil i obrazów w pamięci nie zabierze mi nikt!
Odpowiedzna spalinowej kosiarce do trawy tez można swiat objechać , tylko poco?
Odpowiedzk..fa co za po.eany materiał mam wrazenie ze autor ma tyle wspolnego z lubienia motocykli co swinia z malowaniem obrazów penisem w okresie godowym co trwa uswin chyba cąły rok ? żygac sie chce po 1 nie długosc sie liczy jesl juz o tym piszemy a objetosc i kształt zeby odpowiednio wypelniac partnerke i szorac po scianach pochwy długoscia to jej co najwyzej mozna krzywde zrobic ,i o zgrozo hahah co da wiekszy szacun na dzielni i na ktorym sprzecie bedziemy barziej atrakcyjni dla płci docelowej czyl dla gei tej samej dla hetero przeciwnej hahah ku.a ja chyba jestem z innej planety bo sie kieruje zupelnie innymi priorytetami dla mnie sie liczy motocykl sam wsobie jaka daje frajde zjazdy jak wygalda wykres mocy i ergonomia i w zyciu bym niewpadłna pomysl ze na ktoryms z sprzetów bylbym atrakcyjniejszy lub mnie atrakcyjny dla plci przeciwnej ne jestem takim pajacem :) z motocyklem czy bez i tak jestem tak samo atrakcyjny lub nieatrakcyjny w oczach kobiet chyba ze piszemy o dz.fkach ktore szacuje stan czyjegos konta ale ja piisze o tych 2 tak że no dla mnie artykuł ponizej krytyki co do spalania i pojemnosci zakładajac te same konstrukcje silników nejestem zadnym inzynierem od silnikow niestudiowalem itd ale jak sobie pomysle to wydaje mi sie ze pojemnosc to czubek góry lodowej jesli chodzi o spalanie w silnikach działajacych na tych samych zasadach zastanwómy sie mamy 2 motocykle ta sama masa opór aerodynamiczny optymalnie dobrane rpzelozenia ale jeden ma 1000 cm i 100 km a drugi 500 cm i tez 100 km oba maja optymalnie działajace systemy zasilania dajmy na to wtrysk i jada identyczna trase z identycznym predkoscami co sie dzieje ? prawdopodobnie spalanie bedzie take samo lub marginalnie dla przecietnego klienta rózne ze wzgledu na to ze 1000 cm bedzie stale na duzo nizszych obrotach niz 500 cm ,natomiiast co do sedna tematu to moim zdaniem małe słabe motocykle na trase sa dla kamikadze doslownie ;) jezdziłem zzr 1100 cbr 1100 xx i paroma innymi i ostatnio dt 125 na trasie wec na zzr i cbr czuło sie komfort psychiczny przy wyprzedzaniu i ze nikt cie niewyprzedzi zdmuchujac zdrogi 180 km/h na 125 to horror ciagły stres wyprzedzic czy nie ? czy ten tir z zdjeta blokada zdmuchnie mnie zdrog zachwile ? polecam dla ludzi poszukujacych mocnych wrazen hehe słabe motocykle mom zdaniem nadaja sie co najwyzej do miasta ale to tylko moje zdanie i oczywiscie nadal beda znajdowac sie amatorzy dalekich wypraw na wsk 125 i chwała im zato bo róznorodnosc sprawa ze swiat jest ciekawszy .
OdpowiedzCo za bełkot :|
Odpowiedzco za debil :|
OdpowiedzA Gsr nadaje się na dalsze trasy ? Wiatr nie będzie przeszkadzał ?
OdpowiedzNa GSR zrobiłem 30 tys po mieście i po Polsce. Na Gierkówce wiatr przeszkadza. Ale dopiero powyżej 220 :) pozdro
OdpowiedzOk, na pierwszym zlocie motocyklowym jakim bylem - przyjechalem i wiadomo - tam wyfredzlowana harleje, lsniace chromami japonskie krazowniki, krecone do odcinki plastikowe zaperdalace.... a i tak najwieksza furore zrobil zupelnie niespodziewanie moj moturcykl. Myslalem, ze zaparkuje z boku, zeby wstydu nie robic. A tym czasem co chwila jakas dziewczyna chciala przewieziona byc :). A moturcykl to bylo nic innego jak CZ 175ccm z roku 1964. Obecnie mam Jawe 250 typ 353 z roku 1958 i efekt robi podobny. Oczywiscie mam tez nowiutkiego, ale jednoczenise klasycznego japonca do jazdy codziennej. Ale jak chce zrobic wrazenie to jade Jawa kupiona kilkanascie lat temu za 350PLN :) Tak czy siak, ja uwazam, ze pojemnoscia czy moca motocykla to mozna szpanowac wsrod kolegow siedzac w lawce w gimnazjum. P.S. ale i tak krzywy, potluczony i zardzewialy Dniepr MT11 650ccm (wartosc rynkowa od 1000 - 3500PLN w zaleznosci od umiejetnosci wciskania kitu przez sprzedajacego i naiwnosci kupujacego) miazdzy system - 100% uwagi , gdziekolwiek by nie zajechac, gwarantowane. A jakos ani to szybkie, ani to mocne, ani pojemnoscia tez nie cwaniakuje.... choc gabaryt konkretny
OdpowiedzHeh, mam Ninję 250 i po wyprawie na Mazury (450km w jedną stronę) postanowiłem sobie darować dalsze podróże. Albo puszka, albo jakieś większe moto, koniecznie ze standardową kierownicą (Ninja ma clip-ony). Za to do latania w rodzimych Górach Świętokrzyskich nadaje się świetnie.
OdpowiedzWitam. Byłem Ninją 250r w Chorwacji. 1000 km na 1 strzał z południa Polski. Tak samo powrót. Przelotowa 130-140. Spaliła trochę poniżej 5L/100km - porównywalnie do większych pojemności. Powyżej 100 km/h brakuje przyśpieszenia, zwłaszcza jak się leci z mocniejszymi sprzętami. Pozatym idealne 1-osobowe moto. Plecak tylko lekki i tylko na krótkie trasy. Zupełnie zmnienia się rozkład mas. Jak ktoś wspomniał, najbardziej błyszczy na krętych drogach.
OdpowiedzMiałem Ninje 250 (2010 rok), przejechałem nią blisko 9 tys. kilometrów. Przy 180 cm wzrostu pozycja była wygodna, wiatr znośny. Trasę Wwa - Gdańsk można było przejechać bez żadnej przerwy - czy to na odpoczynek czy tankowanie. Spalanie 3.5 litra na 100 km. Prędkość przelotowa 100-120 km/h do utrzymania bez problemu. Do podróżowania po Polsce jednoosobowo - nie trzeba nic więcej. Ja bagaż przymocowywałem na pajączka - pasażer już by nie usiadł. Poza tym na małej czarnej nie byłoby to wygodne ani dla pasażera ani dla motocykla. Przestrzeni bagażowej przydałoby się czasem więcej - ale sprawę można rozwiązać tankbagiem, albo miękkimi bocznymi. Przy 100 km/h przyspieszenia nie są atomowe, aczkolwiek były w zupełności wystarczające to wyprzedzania serii tirów - i to w miejscach gdzie przeciętny samochód nie miałby żadnych szans. Prędkość 140 km/h na autostradzie nie należy do przyjemności. Silnik ma jeszcze pewien zapas, ale zaczyna być głośno. W Polsce autostrad nie ma wiele, poza tym czasem lepiej pojechać jakąś krętą trasą naokoło. Ochrona przed wiatrem oczywiście lepsza niż na jakimkolwiek nakedzie. Jak ktoś chce poszaleć typu w półtorej godziny z Warszawy do Poznania - mała Ninja nie da rady. Ale do normalnej jazdy - jest ok. Wiadomo, że nie jest to sprzęt stworzony do okrążania globu. Z bagażem trzeba się postarać. Gniazdo zapalniczki - da radę zamontować. Silnik? - o ten element najbardziej bym się bał - nie wiem jakby wyglądał po 50, 100 czy 200 tysiącach kilometrów.
Odpowiedzz calym szacunkiem, ale moj brat na ww. spomnianym Dnieprze (a trza wiedziec iz jego predkosc max to 95km/h, a predkosc uzyteczna ni przekracza 80km/h) pojechal z gor nad morze i spowrotem... w sumie 800km. A jego podroze-przygody w Irlandii, eh... (do Irlandii zawieziony byl vanem)
Odpowiedz