Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 7
Pokaż wszystkie komentarzeTreść artykułu bardzo sensacyjna, tymczasem z filmiku nic takiego nie wynika. A jeśli go podał do sądu to się zachował jak świnia. Policjantowi było głupio, nic dziwnego, że był trochę zdenerwowany, a mimo to nie podniósł głosu, nie przeklnął też tak ostro, jak zostało to opisane. Stuknął go od tyłu, więc wina jest jasna, niemniej ten motocyklista jechał tak, jakby pierwszy raz siedział na moto, dynamika emerycka. Sprawa zostaje wyjaśniona, uścisnęli sobie ręce, żegnają się bez urazy a później nóż w plecy. Takich typków się powinno piętnować, a nie promować. A później zdziwienie skąd bierze się zła powszechna opinia o motocyklistach.
OdpowiedzTy na serio tak myślisz? Jak Ciebie złapią nie z Twojej winy i wyjadą z tekstem, że jeździsz jak baran i mogą wlepić Ci masę mandatów, więc lepiej nic nie mów, tylko spadaj, to też będzie ok? To jak ktoś jedzie wolno samochodem i zatrzyma się, żeby kogoś wpuścić, a Ty mu w tyłek wjedziesz, to też jest jego wina?
OdpowiedzNa filmie widać, ze zatrzymał się nagle, bez wyraźnego powodu, to raz, a dwa, to powinien wyrazić swój sprzeciw, a nie zgodzić się z policjantem a później go pozywać. Jego wybór. I tylko to skrytykowałem. A akurat z polską policją mam do tej pory dobre doświadczenia, może to szczęście.
Odpowiedz"wali" w tył - to jego wina i tu sprawa jest oczywista, faktem jest, że trochę dziwnie porusza się ten motocyklista; natomiast w moim przekonaniu winę i to podwójną ponosi policjant, ponieważ: 1. j.w. - uderza 2. będąc kierowcą (i w dodatku policjantem) powinien zachować tzw. szczególną ostrożność widząc dość specyficzną jazdę motocyklisty (w tym przypadku)
Odpowiedzwina policjanta, ale motocyklista jeździ bardzo niebezpiecznie, niepewnie, nieprzewidywalnie, stąd o taką sytuację nietrudno.
Odpowiedznie było przesłanek do tego by się zatrzymał. nic nagle nie wybiegło mu na drogę. zatrzymał się, podczas gdy miał możliwość poruszania się po prostej. Teoretycznie to on stworzył zagrożenie, bo ni stąd ni z owąd zachował się nieprzewidywalnie. Przecież wiemy, że jadąc za takim motocyklistą widzimy sytuację: jedzie koleś na motocyklu, przed nim w cholere miejsca a on się nagle zatrzymuje. Samochód na pasie obok jakoś niechętnie chce skręcić. Za długo motocyklista czekał i zbyt bardzo chciał być uprzejmy moim zdaniem. Z drugiej strony kierowca za motocyklistą, właśnie mając na uwadze zdarzenia (takie jak właśnie wystąpiło) powinien zachować bezpieczną odległóść. Dodajmy, że to policjant który jeździ na codzień w korkach więc on porusza się już rutynowo i do głowy mu nie przyszło, że ktoś kto ma przed sobą dużo miejsca nagle zahamuje. Czynnik ludzki, ot co ;) Jeśli jest brak szkód to nie robiłbym afery.
Odpowiedza gydby chcial sie zatrzymac bo zle sie poczul i za 10 sekund nie upasc podczas jazdy, to co ? albo zauwazylby defekt motocykla ?
OdpowiedzTo wrzuca kierunkowskaz (albo awaryjne jak ma) lub zjeżdża nieco bardziej na bok, nawet na krawężnik, a nie wciska hebli jak idiota jadąc pustą przed nim (w tym momencie) dwupasmówką.
Odpowiedzdobrze wiemy ze to i tak wina Tuska...!!! :)))
OdpowiedzJa się policjantowi nie dziwię, przecież wyraźnie widać że bez powodu nagle stanął. Widać jak puszcza gaz i zatrzymuje się (1:13). A przed motocyklem były przynajmniej 2 długości samochodu.
OdpowiedzA ja się dziwię, że można napisać komentarz zupełnie sprzeczny z tym co widać na filmiku. Jak ktoś zwalnia to na niego po prostu najeżdżasz ?!
OdpowiedzTo ty piszesz coś sprzecznego z tym co widać na filmiku. Widać wyraźnie, że on nie zwolnił, tylko się zatrzymał.
OdpowiedzZatrzymał, nie zatrzymał..... mogło mu się stać wszystko. Mógł się źle poczuć i to już jest powód do natychmiastowego zatrzymania. Światła stopu poprzedzającego nas pojazdu się świecą to hamujemy. Wjeżdżasz komuś w tył to jest brak zachowania odpowiedniego dystansu do panujących warunków. Mimo iż uważam, że jakiekolwiek przepuszczanie kogoś przed nas, czy np. o z grozo, puszczanie pieszych tam gdzie są np 2 lub więcej pasów w jednym kierunku, to przy braku ostrożności pieszego to jest proszenie się żeby ktoś jadący drugim pasem tych pieszych w trybie natychmiastowym przetransportował 200m dalej w fazie lotu. Szczególnie jeśli jest to jakiś większy pojazd, który zasłania wszystko.
Odpowiedz