Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 11
Pokaż wszystkie komentarzeWedług jednej strony internetowej, Suzuki Inazuma 250 jest przeznaczony dla mężczyzn w wieku 30-45 lat, którzy dobrze się znają na najnowszych gadżetach, którzy zawsze chcą wyglądać stylowo, być ryzykowni, ale również, którzy uważają komfort za priorytet. Większość motocyklistów komentuje, że waga jest dużym problemem, ale w rzeczywistości problem wagi znika podczas jazdy powyżej 20 kph. Kupiłem Suzuki Inazuma 250 w listopadzie ubiegłego roku i wybieram się nim w czerwcu do Hiszpanii. Jeśli szukasz więcej informacji technicznej o tym motorze lub chcesz śledzić progres mojej podróży, zachęcam do odwiedzenia mojego blogu: Black Inazuma ( http://blackinazuma.bravesites.com/ ).
OdpowiedzZa późno niestety. 250-ki miały w Polsce wzięcie, bo adepci prawa jazdy, którzy zdali je na YBR 250 w pierwszej chwili szukali czegoś podobnego. Teraz gdy na egzaminach nie ma już 250-ek, a będą 125-ki i 600-ki, to kto ma polować na nową 250-ke??
Odpowiedznp. ja bym polował ale są za drogie, więc będę polował na używki. 250 mi w zupełności wystarczy i na miasto i na jazdę międzymiastową w okręgu 100-200 km.
Odpowiedzzalozyć mu bardziej klasyczną lampe z przodu i wyglądałby jak romet, honda ma fajną 250tke z rurową ramąi vlką
OdpowiedzGdyby kosztowal 12 tys zl to mozna by sie zastanowic...... Za 17 tys zl to paskudna jest. Za ta cene abs powinine byc w standarcie
OdpowiedzMyślę że to myślenie "powinien kosztować 12 tys" nie jest dobre, bo prowadzi do tego że jak coś mało kosztuje to mało można na tym zarobić i ten co to sprzedaje też guzik z pętelką może kupić... Niech kosztuje i 15 tysi, ale żeby każdy gimnazjalista po wakacyjnej 2 miesięcznej pracy mógł go sobie kupić. BTW - niedługo ABS będzie w standardzie. Jak dla mnie cena jest na ostatnim miejscu. Co z tego że kupiłem tanio motocykl na który nie mogę patrzeć? Wolę dołożyć i mieć coś do czego oczy mi się śmieją.
OdpowiedzOk, idac twym tropem to gimnazjalista powinien zarabiac w wakacje na miesiac 7,5 tys. Jestem jak najbardziej za! Ale dostosowujac sie do Polskiej rzeczywistosci Inazuma powinna kosztowac max 4 tys, bo nie sadze zeby zaden gimnazjalista zarobil przez wakacje wiecej.
OdpowiedzTak się zastanawiam - czy Suzuki nie ma problemów z pozycjonowaniem własnych maszyn. Używanie przydomków typu "Inazuma" w stosunku do taczek służących do budżetowych dojazdów do pracy może świadczyć o stosowaniu marketingowych "kół ratunkowych" do produktów, które mają znaleźć nabywców jadąc na opinii poprzedników. GSX 1200 zyskał ten przydomek dzięki wysokiemu momentowi i niesamowitemu przyśpieszeniu w stosunku do ówczesnej konkurencji. Jak się nie ma pomysłu, jak uciec technologicznie do przodu względem konkurencji, zaczyna się odgrzewać "starocie" jadąc już tylko na nazwie. Szkoda - gdyż widziałem już parę takich działań "marketingowych" w różnych branżach i zakończyły się one klapą. Nadmienię, że GSX 1200 "Inazuma" to neoklasyczny "brat bliźniak" bardzo popularnego Bandita 1200 (ten sam silnik), jednakże o nieco lepszych parametrach ( o 0,3 s lepsze przyśpieszenie 0-100 km/h) i lepszym wyposażeniu (amortyzatory Showa,hamulce Brembo). W pierwszych wersjach w wydaniu Japońskim miał GSX dopisek "Inazuma" na bocznych deklach. W wydaniu europejskim miał już tylko taki przydomek, ale za nim szły jednak parametry maszyny. Tu mamy tylko przydomek, trochę plastików i taczkę pod nimi, a szkoda.... Może za chwilę będziemy mieli GSX-R 250 i będzie on mógł konkurować na rynku z innymi - jedynie agresywnością kształtu zadupka, kolorem owiewek, ostrą szybą owiewki, aerodynamiczną lampą stopu, wściekłymi klamkami, super podnóżkami i licznikiem 3D. Za to inni będą mieli ten "pazur". Oby nie .....
OdpowiedzOsobiście nie podoba mi się mimo ze jestem fanem marki suzuki wybrałbym konkurencje
OdpowiedzInazuma po Japonsku znaczy blyskawica. Tak okreslano duze nakedy suzuki produkowane w latach 90tych bo wyrywaly ze swiatel niczym blyskawica. To okreslenie dla tej 250tki to chyba jakis kiepski dowcip
OdpowiedzBrrr, okropny. Wygląd położony na całej linii.
OdpowiedzNa tle konkurencji WYGLĄDA bezpłciowo... i niskobudżetowo. Jeśli miałbym wybierać między 5-cioma tutaj przedstawionymi modelami, Inazumę postawiłbym na końcu... skoro nawet ceną nie konkuruje.
OdpowiedzCzytając te obszerne publikacje... Polecam MZ etz 250 ;) To nie żart. Choć może to dziwnie wyglądać, bo mówimy o 27 letnim jednośladzie... Oczywiście jestem stronniczy ponieważ od 2 lat jeżdżę na takim motocyklu. Po prostu chodzi mi o moment obrotowy. Mam 21 koni i 27,4 Nm. To co przeszkadzało mi w nowych motocyklach, którymi jeździłem w trakcie kursu, to nadmierna gładkość mocy, mając porównanie z moją staruszką, jazda na 250 4T jest zwyczajnie nudniejsza.. Choć nie powinienem zestawiać 2T z 4T. Ale chodzi o najzwyklejszą przyjemność z jazdy, i reakcję na odkręcanie manetki. Oczywiście design to inna kwestia, bo gusta odbiorców przez 25 lat uległy zmianie ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzCzytając te obszerne publikacje... Polecam MZ etz 250 ;) To nie żart. Choć może to dziwnie wyglądać, bo mówimy o 27 letnim jednośladzie... Oczywiście jestem stronniczy ponieważ od 2 lat jeżdżę na takim motocyklu. Po prostu chodzi mi o moment obrotowy. Mam 21 koni i 27,4 Nm. To co przeszkadzało mi w nowych motocyklach, którymi jeździłem w trakcie kursu, to nadmierna gładkość mocy, mając porównanie z moją staruszką, jazda na 250 4T jest zwyczajnie nudniejsza.. Choć nie powinienem zestawiać 2T z 4T. Ale chodzi o najzwyklejszą przyjemność z jazdy, i reakcję na odkręcanie manetki. Oczywiście design to inna kwestia, bo gusta odbiorców przez 25 lat uległy zmianie ;) Pozdrawiam.
Odpowiedz