Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 14
Pokaż wszystkie komentarze16.01.2013 13:06 Eutanazy Rostuskowski " Zdecydowanie wolę pchać niż ciągnąc ;-) " bo to dobre podsumowanie tego artykułu, z jednej strony słusznego, ale z drugiej sugerującego że pokonywanie zakrętów to wyłącznie albo głównie sztuka przeciwskrętu. A tak nie jest. Zamiast pisać swoje pierdu-pierdu jako kolejny mistrz kierownicy powiem - każde większe miasto powinno mieć TOR do nauki jazdy, jak i również do napie*dalania na winklach. Mielibyśmy lepszych kierowców, mniej zabitych i mniej chamstwa na drodze.
OdpowiedzPchanie zamiast ciągnięcia mi bardzo pasuje. Przeciwskręt w pierwszej chwili jest wbrew intuicji, ja przekonałem swoją psychikę obrazem że "wpycham kierownice w dół" w stronę w która ma się pochylić (np prawą, koło w lewo i w efekcie zakręt w prawo)
OdpowiedzJestem po kursie i egzaminie. I za cholerę nie wiem, jak działa przeciwskręt. Kupiłem moto i już widzę, że powyżej 60km/h wyrzuca mnie troszkę z zakrętów. Na kursie słowem gnój nie wspomniał o tym. 3x na mieście i reszta na placu. Prawie nic z teorii, bo "masz już kat "B" to przepisy znasz..." I jak tu się nauczyć normalnie jeździć...??? Nie wiem. Czytam tu to i aż się boję tak zareagować...
OdpowiedzKolego przeciwskręt, to nic innego jak odjechanie kołem na zewnątrz zakrętu spod siebie... W ten to sposób motocykl szybciej przechyla się do zakrętu pomagając z niego nie wypaść... Po odjechaniu kołem w takim stopniu w jakim chcesz żeby był pochylony motocykl pod tobą do wnętrza zakrętu wracasz kołem na linię toru jazdy przez zakręt poprawioną o odchylenie miejsca styku gumy z nawierzchnią od osi przechyłu środka ciężkości zespołu motocykl/jeździec, a inną kwestią jest iż sportowcy na torach po to jadą koło motoru żeby środek ciężkości jeszcze przesunąć do wnętrza winklu aby mieć jeszcze większą przyczepność co pozwala na jeszcze większą prędkość ;)
OdpowiedzObejrzyj ten filmik, on wiele wyjaśnia :) -> http://www.youtube.com/watch?v=d3-pe4s_4To
Odpowiedzhey nie jesteś odosobniony bo ze mną to samo, egzamin zdany motor jest ale sam widzę ze jeszcze sporo się muszę nauczyć jeśli chodzi o wchodzenie w zakręty
Odpowiedzmi tam rower sterowany przeciwskrętem równie chętnie jak motocykl skręca. Idź na dobry kurs doszkalający, to Ci pokażą jak się używa motocykla.
Odpowiedzw twoim przypadku tylko ćwiczyć.. szeroka pusta droga i bujać moto z lewa na prawą stosując przeciwskręt, jak już się przyzwyczaisz to delikatny łuk i na bok tylko świadomie, bo jak czytam twój komentarz to już widzę jak przecinasz zakręt i lecisz w pola albo się ładujesz na czołówkę :/
Odpowiedzrozwinęła się mało merytoryczna dyskusja na temat prędkości... dla mnie to jest sygnał, że ten temat powinien być tu kontynuowany. To jest trochę jak z alkoholem, mało gdzie można przeczytać, że alkohol pomaga ludziom przy wielu dolegliwościach, niestety problem w tym, że "naród" tego alkoholu spożywa dużo za dużo i więcej jest z niego problemów niż pożytku. Tak samo jest z prędkością, na motocyklu prędkość jest potrzebna do wykonywania manewrów - najlepszym dowodem jest to, że motocykl z zerową prędkością po prostu leży. A jaka prędkość powinna być? Po prostu odpowiednia, kierowca sam to musi ocenić, począwszy o warunków atmosferycznych (takich jak opady czy wiatr), poprzez charakterystykę swojej maszyny a na sobie kończąc - właściwa ocena swoich umiejętności i możliwości PSYCHICZNYCH. Padło mało zauważone hasło: kierowca nie może być "spięty" - a to się wiąże również z prędkością, prędkość powinna być "komfortowa psychicznie". Poza tym ja osobiście mam o wiele więcej szacunku i wyrozumiałości do kierowców puszek, którzy nakleją sobie na szybę "zielony listek" informujący, że kierowca tego samochodu nie czuje się pewnie, niż do ludzi daleko się przeceniających (np. paniuś które myślą, że pozjadały wszystkie rozumy, albo pryszczatych gnojków, którzy od dwóch tygodni mają prawo jazdy i gdzie tylko mogą jadą ile fabryka dała). Wracając do techniki skrętu i przeciwskrętu, bardzo ważną kwestią jest z jaką prędkością w zakręt wchodzimy i jaki mamy wbity bieg (w zależności od maszyny). Już będąc pochylonym w zakręcie delikatne odkręcenie gazu lub dławienie również służy zmianie promienia skrętu.
OdpowiedzOcenę swoich umiejętności, doświadczenia i zachowań /psychik/, postawiłbym jednak na pierwszym miejscu..
OdpowiedzSzybciej i pewniej oznacza bezpieczniej. Polecam artykuł opisujący wnioski z badań nt. jazdy na motocyklu: http://mototarget.pl/news,jedz_szybciej_a_bedzie_bezpieczniej,12559.html
OdpowiedzZ tego artykułu wynika że można szybciej jak się jedzie z głową. W jednym miejscu tego artykułu napisano że wybór "racing line" to zły wybór. W sumie racja - ulica to nie tor, na środku zakrętu - którego całości nie widać - może coś stać. Można jeździć szybciej, ale z tego artykułu wynika, że trzeba to sobie wpierw dobrze zaplanować.
OdpowiedzCo jest definiowane jako jazda szybka a wolna?
OdpowiedzB, przeczytałeś ze zrozumieniem linka którego podałeś?
OdpowiedzJuż sam nie wiesz, o co się chciałeś kłócić. Artykuł, który jest w linku obala tezę, że "nie istnieje pojęcie jazda szybka i bezpieczna". Miażdży ją wręcz, bo badania wskazują, że powolna, niezdecydowana jazda jest po prostu groźna.
OdpowiedzNie zrozumiałeś intencji artykułu ani chyba niczego co piszę. Mówią tu o zdecydowanej jeździe przy dozwolonych prędkościach. Oczywiście że niepewne skręcanie jest niebezpieczne mimo że jest wolne. Natomiast szybka jazda (przez pojęcie szybka jazda, rozumiem jazdę szybszą niż obowiązujące przepisy) nie jest bezpieczna.
OdpowiedzWszystko zrozumiałem doskonale. Jeżdżę szybko i bezpiecznie, nigdy nie miałem wypadku i raczej mieć nie będę. Jeśli uważasz, że powolna jazda jest ok, to przesiądź się na rower, najlepiej w kasku integralnym i z żółwiem na plecach. A reszta motocyklistów będzie jeździła i szybko i bezpiecznie.
Odpowiedz"..nigdy nie miałem wypadku i raczej mieć nie będę.." - dobre, uważasz się za nieśmiertelnego ? :) Powodzenia, pewnie latasz w orzeszku, ciemnych okularach, koszulce polo i adidasach..
OdpowiedzNie jeżdżę, powolnie, jeżdżę normalnie. W integralu i w żółwiu. Chcesz to jeździj szybko i bezpiecznie, wierz w to, że tak jest, wiara czyni cuda. Nic więcej nie mogę Ci powiedzieć.
OdpowiedzMi na kursie kat A zakodowano w głowie ze niebezpieczna sytuacja w ruchu drogowym przydazy mi się na 200% prędzej czy później. Zakładanie ze nie będziesz miał wypadku to teza z którą nie ma sensu dyskutować. Każdy stara się jeździć bezpiecznie, jednak nie uwierzę ze nie ponosi was czasem ułanska fantazja, a potem myśl że faktycznie głupio ryzykowałem. Pozatym mam wrażenie ze te artykuły komentują bardzo czesto nowicjusze podobni do mnie w euforii przeczesujacy moto strony.
OdpowiedzA uczą chociaż teraz takich rzeczy na kursach? bo jak ja robiłem prawko w 94r to tylko 8 kręciłem na placu.
Odpowiedzświadomi instruktorzy uczą, olewacze jak dawniej każą "kręcić ósemki"
OdpowiedzRównie dobrze można by było pominąć tekst przed filmem i dać tylko to co później. Fajny artykuł ale początek (2/3 tekstu) to lanie wody i gadanie o tym samym. Cytat: "Musisz mieć także na uwadze następujące kwestie: Im dalej odepchniesz kierownicę od siebie, tym mocniej pochyli się motocykl Im szybciej jesteś w stanie pchnąć kierownicę, tym szybciej motocykl pochyli się W chwili gdy przestajesz pchać kierownicę, motocykl przestaje się pochylać" Mega twórcze i zaskakującego, jakiś geniusz odkrył Amerykę. Widać że pisał gość ze stanów. Masakra!!
OdpowiedzJakby to było takie oczywiste to nie byłyby potrzebne szkółki doskonalące. Jak widać nie jest. Dla części jedyna metoda skrętu to balans ciałem. A nie jest to najefektywniejsza metoda zmiany kierunku jazdy.
OdpowiedzTakie artykuły powinniście publikować częściej!
OdpowiedzNie istnieje pojęcie jazda szybka i bezpieczna. Albo szybka albo bezpieczna.
OdpowiedzIstnieje takie pojęcie, jak jazda szybsza i bezpieczniejsza. Wszystko zależy od wyszkolenia KIEROWCY. Przykład: "łamaga" stwarza zagrożenie przy 60 km/h, a osoba bardzo dobrze znająca technikę skręcania i hamowania przy 90 km/h jedzie bezpieczniej od "łamagi". Jeśli "łamaga" nauczy się techniki jazdy, będzie śmigać 90 i stwarzać mniejsze zagrożenie, niż wcześniej jeżdżąc tylko 60.
OdpowiedzTak. I będzie mógł 'nadrabiać'. Ręce opadają.
OdpowiedzDokładnie tak jest: nadrabiać, dzięki lepszej technice. Podobne przykłady można znaleźć w literaturze motocyklowej (chyba nawet w książkach Keitha Code'a). Oczywiście się z tymi przykładami zgadzam i jak większość ludzi bardziej boję się nieprzewidywalnego "łamagi", niż lecącego dużo szybciej gościa, który potrafi panować na maszyną.
Odpowiedz"A" i tak wolałby jechać z własną babcią za kierą, ale powoli, niż z doświadczonym motocyklistą znacznie szybciej. Przecież babcia jako osoba dojrzała i stateczna jedzie wolno i przez to musi jechać bezpiecznie. LOL
OdpowiedzJeżdżę szybko i bezpiecznie, od 20 lat. Nigdy nie miałem wypadku.
OdpowiedzŻeby jeździć 20 lat trzeba najpierw skończyć gimnazjum. Po 20 latach jazdy ludzie raczej mają inne wnioski.
OdpowiedzW latach 80-tych nie było gimnazjów. Przykro mi. A moje wnioski są takie, że palnąłeś bzdurę i bronisz jej za wszelką cenę. I jeździj 50 km/h, jeśli nie czujesz się na siłach szybciej. Ja będę jeździć setką i bezpieczniej od ciebie. Przez kolejne 20 lat.
OdpowiedzB, nie bronie, to sie samo broni. Zobacz stary że na każdy argument typu szybko, bezpiecznie, nadrobić, mam kontrargument mający podstawy w fizyce.
OdpowiedzJak czytam wypowiedź takiego debila, to aż mi się scyzoryk w kieszeni otwiera. Skoro tak piszesz to g.... wiesz o jeździe motocyklem. Idź wygłaszaj swoje debilne teorie gdzie indziej, albo lepiej, zachowaj je dla siebie.
OdpowiedzTaki jak Ty cymbał mnie kiedyś mało nie zabił. Obiłem mu ryj i chętnie obiję Tobie.
OdpowiedzTak kolego A, to Twój argument, siła...a mój Art. 190. § 1. KK i dwa latka cieńkiego miauczenia pod celą...dalej chcesz kogoś obić? Zagroź i mi...
OdpowiedzCzekam na Twój strzał. Pokaż mi najlepszy cios. Daj powód. A następnie paragraf za który bekniesz.
OdpowiedzFilm "Bitwa o Anglię" i tekst: są starzy piloci i odważni piloci, ale nie ma starych odważnych pilotów. Pewnie chodziło Ci o to że szybka jazda jest bezpieczna, ale na torze. Na ulicy trzeba dostosować prędkość do odcinka drogi jaki się widzi w sensie hamowania awaryjnego i ewentualnego uniku. Filmik z YT z gościem zasuwającym ponad 200 km/h i mijającym się z autem wyjeżdżającym z boku na grubość kartki papieru to wyjątek, a nie reguła.
Odpowiedzzastanow sie co ty bredzisz. rozumowanie pt:"im wolniej, tym bezpieczniej", jest dla jakichs niewydarzonych ludzi. idac twoim tokiem rozumowania najbezpieczniej, czyli najlepiej, w ogole nie ruszac z miejsca. czy moze chcesz jednak powiedziec, ze jazda do pewnego stopnia szybka (np. przepisowa) jest bezpieczna? jesli tak, to kto dal tobie i tym dziwnym ludziom w ministerstwach prawo ustalac do jakiej szybkosci jazda jest bezpieczna? przestancie ludzie w koncu bluznic na tzw piratow drogowych. tak to sobie mozecie nazywac naprawde "ekstremalnych" kierowcow, jednak szybciej od was nie znaczy od razu mniej bezpiecznie. nikt mi nie powie, ze slepy dziadek jadacy przepisowo swoim cienko-cienko stwarza mniejsze zagrozenie, niz dobry, doswiadczony kierowca znacznie przekraczajacy dozwolone limity predkosci (oczywiscie w granicach zdrowego rozsadku).
OdpowiedzNie. Twierdzę że nie istnieje szybko i bezpiecznie. Im wolniej tym bezpieczniej z tego absolutnie nie wynika. To są dwa rozłączne tematy Ten dziadek stwarza dużo mniejsze zagrożenie, bo on jebnie w coś 50, zajedzie komuś drogę przy 50. 'Jeżdżący szybko i bezpiecznie' kierowca białej octavii tdi, któremu się to wydaje, jak w coś jebnie to zabije kilka osób. Jak ktoś obawia się że wyskoczy mu jadący 50 dziadek w Matizie, niech jedzie przepisowe 50 a nie 120 w mieście gównem ważącym niecałe 200kg, da dziadkowi szansę na zobaczenie go. A jak jebnie to też przy 50 i ma cień szansy że łba mu nie urwie. Zapierdalamy na torze, na ulicy obowiązują przepisy, a jak komuś się coś wydaje że może szybko ale bezpiecznie to niech spierdala na drzewo, skoczy, jebnie łbem o ziemię i wbije sobie do durnego łba, że nie jest sam na drodze.
OdpowiedzPoza przekleństwami niewiele zrozumiałem z twojego bełkotu. Oto spostrzeżenia: jesteś ograniczony w kwestii słownictwa oraz ortografii, gramatyki i interpunkcji. W innych obszarach podobnie, ponieważ da się jeździć szybko i bezpiecznie, trzeba tylko przewidywać. Jeśli szybciej=niebezpieczniej, to przez zwykłą logikę wolniej=bezpieczniej. Ale to wykracza poza twój "analityczny" umysł.
OdpowiedzWystarczy tylko przewidywać i będzie ekstra. Panie drogi, to ile przewidzisz w prostej linii zależy od tego z prędkością jaką jedziesz. Szybciej jedziesz, mniej przewidzisz, więc niebezpieczeństwo rośnie wraz z liczbą niewiadomych. Pomijam Twoje wycieczki osobiste, rozumiem że to nieudana próba zaistnienia.
OdpowiedzTeraz napisałeś z przecinkami, brawo. :) Ale wracając do tematu. Poprawa techniki skręcania pozwala jedną z trzech rzeczy: 1. Jeździć tak samo szybko i bezpieczniej. 2. Jeździć szybciej i tak samo bezpiecznie. 3. Jeździć szybciej i bezpieczniej jednocześnie. W trzecim wypadku margines "nieznanego" podczas jazdy możemy zniwelować lepszą techniką skręcania. Pomimo jazdy szybszej, wciąż mamy większa rezerwę (i bezpieczeństwo) niż jeżdżąc wolniej i nie umiejąc skręcać. Już prościej nie potrafię tego wytłumaczyć.
OdpowiedzB, oczywiście że powinno się poprawiać technikę. Od szybkości bezpośrednio zależy siła z jaką walisz w glębę lubu auto, wrost prędkości nigdy nie będzie się wiązał ze wzrostem bezpieczeństwa. Wzrost techniki tak. P.S. Lepszą techniką skręcania nie zniwelujesz skutków uderzenia. Możesz w pewnych sytuacjach zapobiec. Redukując prędkość redukujesz skutki zawsze, przewidujesz dalej, masz większe szanse zapobiec.
OdpowiedzLepszą techniką niwelujesz siłę uderzenia do zera, ponieważ go unikasz całkowicie. Nie ośmieszaj się.
OdpowiedzTak, szybkim skręceniem ominiesz gościa który przypakował Ci w bok... litości. Nie przewidziałeś go, bo jechałeś szybciej, więc mniej mogłeś dostrzec. Zastanów się nad tym, bo Twoja 'szybka i bezpieczna' jazda może się zakończyć z tym tokiem rozumowania. Brak jakichkolwiek podstaw mają Twoje wywody, więc zaczynasz mnie obrażać. Szerokości i fotoradarów :) A nie sory, ciebie nie złapią, będziesz zaginał blachę.
OdpowiedzPocisk: http://mototarget.pl/news,jedz_szybciej_a_bedzie_bezpieczniej,12559.html Chyba, że znasz się lepiej na jeździe od ludzi, którzy poświecili temu całe życie....
OdpowiedzNo i napisali to co twierdzę. Zanim coś dasz jako pocisk to przeczytaj :D Dzięki za poparcie tezy. Mowa cały czas o wolnej jeździe, terenie zabudowanym (default 50). Nie zapierdalaniu 'szybko ale bezpiecznie'. "W terenie zabudowanym motocykliści początkujący oraz doświadczeni jeździli czasem zbyt szybko, a czasami za wolno, jednocześnie trzymając się krawędzi jezdni, tak jak uczą tego na kursach. Motocykliści przeszkoleni przez IAM jechali szybko (uważając na ograniczenia prędkości), ale za to defensywnie i pewnie, trzymając się środka drogi. To pozwoliło im na szybszą reakcję w przypadku nieprzewidzianych wydarzeń na drodze, a także lepszą ocenę ryzyka."
OdpowiedzNo to jeździj 50 i umrzyj szczęśliwy. Zmieniasz zeznania podczas dyskusji, gdy zobaczysz niewygodny argument.
OdpowiedzGdzie zmieniłem zdanie? Nigdzie. Umierać nie mam zamiaru, póki co, za To w przypadku 'szybkiej ale bezpiecznej' jazdy może być różnie. Fajne towarzycho, jak motocyklista motocykliście śmierci życzy. Powiem ci że większą ****ą nie mogłeś być :) Tobie też ktoś pożyczy coś miłego.
OdpowiedzTrollu, napisałem "umrzyj", a nie "zgiń", więc nikomu źle nie życzę. Nie potrafisz odróżnić życzeń od złorzeczenia. Nie zarzucaj mi czegoś, co nie miało miejsca.
OdpowiedzMiło że żeś sprostował, od razu mi lepiej... Jak ja jestem trolem to ty chyba lemingiem. Pytanie za 100 pkt. Czym się różni życzenie śmierci od złorzeczenia? Złorzeczyłeś, czy życzyłeś 'umrzenia', bo już nie wiem, pogubiłeś się coś w zeznaniach.
OdpowiedzŻyczenie "zejścia" w poczuciu wewnętrznego szczęścia jest dobrym życzeniem. :) Co innego życzenie odejścia z krzykiem na ustach "Dlaczego wyprzedzająca mnie ciężarówka marki Jelcz zahaczyła mnie przyczepą? Przecież jechałem 50!"
OdpowiedzJa nikomu źle nie życzę i mówię PASS. Miłego wieczoru.
OdpowiedzCo tu ma prędkość do rzeczy skoro w nocy między dwoma wioskami potrafią się pozabijać narąbani rowerzyści? Cmentarze są pełne tych co mieli rację, jechali przepisowo, stali na przystanku, siedzieli na ławce... A jak dziadek będzie gadał przez komórkę to nawet superskręt nie pomoże. Trochę luzu i nie obijaj mi twarzy. W motocyklach to jest piękne, jesteś Bogiem i za chwilę już w jego królestwie...
OdpowiedzShot, bez przesady. Jak ktoś chamsko odpisuje, to ja mu też chamsko odpisuje. Z chamami nie można normalnie, dlatego tamtemu chamowi tak odpisałem, a później Tobie bo mi wyskakujesz z jakimiś dziwactwami. Już ci tłumaczę co ma prędkość do tego - otóż ma - jak jedziesz wolniej to jak ci pan w matizie wyskoczy albo rowerzysta, to walisz z mniejszą siłą w glebę, drzewo, ziemię i masz większą szansę że jednak do królestwa niebieskiego tego dnia nie zawitasz.
OdpowiedzWydaje mi się że trzeba odróżnić umiejętność szybkiej zmiany kierunku jazdy która przydaje się np przy omijaniu wymuszających pojazdów od pokonywania zakrętów z kolanem na asfalcie.
OdpowiedzOczywiście, szybkie skręcanie tak, ale ale tytuł daje do zrozumienia - umiem szybko skręcać to mogę zapierdalać po ulicach.
OdpowiedzAle ty nic nie zrozumiales. Szybkie skrecanie umozliwia ci ominiecie przeszkody i unikniecie zagrozenia które nagle pojawi sie przed tobą. W artykule nie ma slowa o zapierdalaniu.
OdpowiedzTytuł: "klucz do szybkiej i bezpiecznej jazdy" Przeczytaj jeszcze raz co napisałem, ze zrozumieniem. Jak to brzmi? Szybkie skręcanie - TAK - masz rację. Ja to wiem i Ty to wiesz. ale nie szybka i bezpieczna jazda... echh.
Odpowiedzczy ta technika sprawdza się na mokrej nawierzchni ??
OdpowiedzNie chodziło mi o przeciwskręt tylko o szybkie skręcanie. To że przeciwskręt istnieje doskonale wiem i czytałem wcześniej, że szybkie skręcanie jest bezpieczniejsze (motocykl mniej się pochyla), ale na mokrej nawierzchni nagłe skręcenie może chyba spowodować uślizg przedniego koła, z drugiej strony mniejsze przechylenie motocykla może spowodować mniejsze ryzyko uślizgu w dalszej części pokonywania zakrętu. Jak to z tym jest??
OdpowiedzAno tak to z tym jest, że pochylić się musisz po to, żeby część siły grawitacji (czyli ciężaru) zrównoważyła siłę odśrodkową. Siła odśrodkowa zleży od trzech wielkości: masy, prędkości i promienia skrętu. Siła grawitacji tylko od masy, tej samej zresztą, na którą działa siła odśrodkowa. W efekcie o kącie pochylenia motocykla decydują tylko dwie wielkości: prędkość motocykla i promień skrętu. Im większa prędkość, tym bardziej musisz się pochylić, a im większy promień zakrętu, tym mniej. To tyle z grubsza. Oczywiście pewne znaczenie mają także szczegóły konstrukcji motocykla (np. wysokość środka ciężkości), ale to są już sprawy drugorzędne, jeżeli chodzi o kąt pochylenia w zakręcie. Podsumowując, czy będziesz stosował przeciwskręt, czy nie, wchodząc z określoną prędkością w zakręt o określonym promieniu będziesz musiał pochylić motocykl o ten sam kąt. Pochylisz za mocno - siła grawitacji przeważy odśrodkową i położysz maszynę na glebie, pochylisz za słabo i będzie odwrotnie - siła odśrodkowa nie zostanie zrównoważona, wyprostuje cię i przechyli na drugą stronę, a w efekcie wylecisz z zakrętu. Poza tym warto pamiętać, że motocykli tez nie można pochylać w nieskończoność, a i ogumienie ma ograniczoną przyczepność. W efekcie dla każdej maszyny istnieje pewna graniczna prędkość, z jaką można wejść w zakręt o określonym promieniu, bo powyżej tej prędkości albo nie można się już bardziej złożyć ze względu na ograniczenia konstrukcyjne (np przytarcie podnóżkami), albo ogumienie nie wytrzyma takiej siły i zacznie się ślizgać.
OdpowiedzNa mokrym jedziesz zwykle wolniej, więc nie musisz szybko skręcać, aby mniej się pochylać. :)
OdpowiedzPrzeciwskręt to jedyna działająca technika skręcania motocyklem szosowym, również na śliskiej nawierzchni. Jednak na śliskiej nawierzchni należy obchodzić się z kierownicą trochę delikatniej, aby nie nastąpił uślizg przedniego koła. Należy też zwrócić uwagę, czy omijając przeszkodę nie wjedziemy przypadkiem w koleinę pełną wody. Wtedy przyczepność dramatycznie spada.
OdpowiedzJa mam tylko jedno pytanie. Jeżeli skręcam w lewo pcham kierownice prawa ręka i pochylam się. To w momencie osiągnięcia odpowiedniego kontu mam te kierownice pociągnąć do siebie żeby przednie kolo szło tak jak zakręt (chodzi mi o to czy mam przednie koło prowadzić w te stronę co zakręt bo za pomocą metody przeciwskrętu jest ono zwrócone w 2 stronę) czy cały zakręt pokonać za pomocą przeciwskrętu gdzie przednie koło jest w przeciwnym kierunku do zakrętu i ewentualnie pogłębiać kat? Jedyna rzecz która wprowadza mnie w zakłopotanie :)
OdpowiedzJeśli skręcasz w lewo, pchasz kierownicę lewą ręką. Jeśli w prawo, to pchasz prawą ręką. Tak jak koledzy napisali wcześniej przeciwskrętem ustalasz pochylenie w momencie wejścia w zakręt. Później motocykl sam jedzie po obranym łuku. Jeśli zajdzie potrzeba zacieśnienia zakrętu popychasz bardziej. Z tym że należy zaznaczyć że nie powinno się mocno trzymać kierownicy, motocykl o wiele lepiej reaguje przy delikatnym odprężonym trzymaniu kierownicy.
OdpowiedzPrzeciwskręt służy do ZMIANY pochylenia motocykla. W trakcie zakrętu przednie koło jedzie swobodnie po łuku zakrętu, a przeciwskrętem możemy jedynie korygować pochylenie.
OdpowiedzMam dokładnie to samo pytanie, gdy zakręt jest długi i pchnąłem kierownicę raz i jestem w początkowej fazie skrętu to czy przez cały zakręt mam pchać kierownicę jak w przeciwskręcie czy utrzymuję pozycję którą "osiągnąłem" pchając kiere za pierwszym razem i dodawać gaz w skręcie?
OdpowiedzPanie, nigdy motocyklem nie jeździłeś? wystarczy przejechać się w zakręcie i chyba czujesz jak kręcić kierownicą............ To jest ewidentnie instynktowne jak mruganie oczami/oczyma.
OdpowiedzPrzeciwskręt służy Ci do ustalenia pochyłu motocykla w zakręcie, jeżeli osiągniesz już pożadane przez siebie nachylenie to automatycznie koło ustawia sie do toru jazdy ;)
OdpowiedzCzyli na to wychodzi że wchodzimy w zakręt przeciwskrętem ustawiamy pozycje i pozwalamy motocyklowi jechać tak ? Pytam bo może to robię to instynktownie ale chce dowiedzieć się jak to działa :)
Odpowiedzjeśli chcesz się dowiedzieć, to proponuję zakupić podręcznik do fizyki dla klas szkół podstawowych klas 4-5 i rozdział o bezwładności:-)
OdpowiedzZdecydowanie wolę pchać niż ciągnąc ;-)
Odpowiedzpolecam książkę: Keith Code "Przyspieszenie II" koszt ok 40zł w empiku. :)
Odpowiedzwiecej takich artykułów proszę !
OdpowiedzNie ma sprawy :) - http://www.scigacz.pl/Andy,Ibbott,262571,t.html Tutaj masz wszystkie artykuły autorstwa pana Ibbotta :) Pozdro
Odpowiedzsory Boczo, nie do Ciebie.
OdpowiedzTytuł: "klucz do szybkiej i bezpiecznej jazdy" Przeczytaj jeszcze raz co napisałem, ze zrozumieniem.
Odpowiedz