Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 37
Pokaż wszystkie komentarzeja tak kocham swoje moto ze latem jak dojade na jezioro gdzie nikogo nie ma to to tylko kask zdejmuje i bieg na mostek i skok do wody w kombi skóra jedno e tam ze pozniej mokre ale ja to kocham ja drugi raz dziennie to w kombi skóra dwu tylko jeżeli. ludzi nie jezeli są ludzie to w kasku i tak szybke mam z powłoki. lustrzano. to jest takie fajne uczcie wtedy najbardziej. kocham motor a pierwsz raz to sie zdarzylo kiedy pojechalem latem sprawdzić jaka temp wody bo dziewczyna chciala wiedzieć. a lata a skóra czarna mocno grzeje wiec kurtkę. rozpiełem i jak sie nachylalem sie, aby sprawdzic temp. wypadła mi sony xperia z, a że 10m dlatego szybko wlecialem za niom do wody ciezko sie nurkowalo po sxz w kombi skora dwu. ale fon przezył. Kocham ciebie moja ninja mam 20lat. no i ciebię. Martyna. wpiscie sobie na yt wet baggy
Odpowiedzja tez bym chial miec chociaz yamahe tzr 50. ale nie rodzice. stereotyp ze dawcy więc tylko patrze sobie tutaj i w necie chcialbym miec kiedys kwa ninje 250 zupelnie by starczyla kiedys czekala na mnie motorynka do 16 urodzin ale sie nie doczekala byla w miejscu nie przyjaznym
OdpowiedzJa miałem ten sam problem, rodzice mówili " dawcy, to są dawcy chcesz być jednym z nich " powiedzialem im wprost ze nie muszą mi dawać pieniędzy, zarobie na moto i na prawko:-) zarobiłem, kupiłem Triumpha 600TT i bylem z niego zadowolony ;-) Pozdrawiam
OdpowiedzNo nie zazdroszczę, ale jeśli cię to pocieszy to byłem w podobnej sytuacji. Na swoją TZR 50 ( którą aktualnie mam ) zbierałem 2,5 roku i musiałem sprzedać moją wcześniejszą zabawkę ( cross 125 ). Ale tzr dobrze zrobiła moim rodzicom - już się o mnie tak nie boją. W tym roku kończę 16 lat a w przyszłym planuję kupić GS 500f i jeszcze w kolejnym zrobić na niego A2, później doczekać się do 20, zrobić A, kupić jakąś mocną 600cc a może gdzieś około 25 roku życia dojdę do swojego świętego grala - R1.
Odpowiedzo tak, odstawiając maszynę do garażu, umyłem, wykręciłem akumulator, zalałem bak paliwem, przykryłem plandeką i... żal mi się zrobiło, że nie ma już nic więcej przy niej do zrobienia.
OdpowiedzMam 16 lat kartę motorowerową chinola za 2000zł w tym sezonie włożyłem ponad drugie tyle, i kiedy wchodzę do garażu patrzę i mówię do siebie że mimo wszysko był warty tych pieniędzy...
OdpowiedzJa na moją NTV'ke lampie się jak szpak w piz*e przez pół godziny, minimum raz w tygodniu!
OdpowiedzCzy nigdy nie przystanąłem ?? Za każdym razem gdy mijam czarnulkę przesuwam po jej linii dłonią jak po biodrach ukochanej kobiety...
OdpowiedzTeż tak robie :)
OdpowiedzI ja :) A do tego po każdym powrocie z jazdy obligatoryjny, soczysty buziak w śrubę od łożyska główki ramy. :P Takie moje małe zboczenie, "motofilia" :P VTR SP1 jest tego warta :)
Odpowiedzpowiem tak, tekst ciekawy, lekki, taki do poczytania bez większych emocji, trochę racji, trochę weny twórczej, natomiast z jednym nie mogę zgodzić się wcale, K1300R nigdy nie zrobi z Hajki potulnego szczeniaczka, to już jest "licencia poetica" autora, przez ostatnie osiem lat jeżdżenia Hajką nie spotkałem czegokolwiek co by zrobiło z Hajki szczeniaczka, a już na pewno nie BMW K1300R (a spotykałem i Ferrari i Porsche, i litry gdzie kierowcy chcieli się zmierzyć i nikt nie dał rady), a na K1300R jeździłem w ramach motocykla testowego z BMW jeden dzień i powiem, że w niczym mi nie zaimponował- w każdym zakresie był do Hajki z tyłu, acha, no i żeby nie było, że uważam hajkę za najlepszy motor na świecie- na pewno nie (ale jeśli chodzi o przyspieszenia i szybką jazdę to w tym temacie tak, uważam, że jest najlepsza), zresztą od przyszłego sezonu przesiadam się na innego sprzęta- bardziej miejskiego niż autostradowego
OdpowiedzPozwolę się nie zgodzić, ponieważ ZX12R z pierwszych roczników robił z pierwszymi Hajkami co chciał. Niestety, ale na szybkich winklach, przeplatanych szybkimi prostymi to Kawa rządziła. Wiem to z doświadczeń empirycznych: dwóch, dobrze radzących sobie motocyklistów z podobnymi umiejętnościami, jedna droga, dwa motocykle. To nie jednorazowa spina, lataliśmy tak często. Do tego był XX, ale on to już daleko w tyle. Ahh te lata 2000-czne ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzTekst w miarę, choć zdaje mi się, że pointa nie została dostatecznie podkreślona i opisana. BTW. niektóre porównania bardzo fajne ;) Jednak co do samego zamysłu i sensu artykułu, to powiem z mojego punktu widzenie, że autor ma rację. W każdym facecie, nie ważne ile ma kasy i poważnych stanowisk, gdzieś w głębi mieszka mały chłopiec. A mały chłopiec chce być zachwycony rykiem silnika, kształtem, czy kolorem. Olać to ile pali, czy da się sprzętem jeździć wygodnie, czy części są drogie albo jak często będę musiał odwiedzać serwis. Dla jednych jest to R1, dla drugich HD, a dla mnie np. właśnie Ducati. Takie nietypowe, nietuzinkowe sprzęty kupuje się bardziej sercem, niż rozumem. Pakuje się w nie masę kasy, jakby chciało się im sprawić prezent. Pucuje, podkręca, przerabia, dba jakby były żywą istotą. Właściwie nie wiadomo dlaczego, przecież można by powiedzieć, że to tylko maszyna, która ma spełniać pewną funkcję. A jednak każdy z nas wie, że to nie do końca tak ;) Nie zgadzasz się z mną, albo uważasz, że przesadzam? Znaczy, że dla Ciebie moto to tylko maszyna, a szkoda.
OdpowiedzZgadzam się z Tobą w 100 % ! Dokładnie tak.
OdpowiedzTo K1300R robi z Hayki potulnego szczeniaka? :-). To aż się boje pomyśleć jak będzie jeździł nowy Super Duke 1290... doży mocny nejked... z fałką onboard. Tekst jak zwykle - good job ;) Pozdro!
OdpowiedzBravo Boczo!!! Kocham Twoje texty!!! Nic dodać, nic ująć. Generalnie jak dla mnie w motocykliźmie jest wyraźna przewaga emocji nad trzeźwym, zdroworozsądkowym myśleniem i stąd to wszystko...
Odpowiedzmnie ciesza zabytki, mam piekna shl - taka wlasnie do popatrzenia i poglaskania
OdpowiedzŚwietny artykuł Boczo. Naprawdę. Z przyjemnością czytam Twoje ostatnie przemyślenia przelane na kilobajty tekstu. Proszę o więcej!
OdpowiedzJak zjeżdżam do domu raz na dwa- trzy tygodnie to od razu lece do garażu i się cieszę , ale wielka radość ogarnia mnie jak już po takim czasie, cały ubrany w strój motocyklowy siadam na odpalony motocykl i wiem ,że zaraz jadę w trasę ( +5 do radości jak sie przygazuje troszkę i obroty rosną) :)
OdpowiedzBoczo dostałeś kubek od ducati za napisanie artykułu ?
OdpowiedzHahahahaha. To teraz mnie kupiło Ducati? Niesamowite, nie sądziłem, że kiedykolwiek będę posądzony o życie na garnku.... Ducati.... :P:P
OdpowiedzZ popularnych marek Ducati do tego artykułu pasuje najbardziej, ale tylko Ducati?
OdpowiedzPod warunkiem, że odpali!
Odpowiedzkurcze, co wy pieprzycie.Znam ludzi co mają nakręcone po kilkadziesiąt tys.km W Ducati i nie przypominam sobie , żeby kiedykolwiek im motorki nie chciały odpalić. pozdro
Odpowiedzmam Diavela ... odpala za każdym razem ... co do reszty z artykułu - zgadzam się w 100% ... jego kupienie miało niewiele wsplnego z przemyślana lokatą kapitału ...
OdpowiedzNie bój nic żaby - przestanie ...(odpalać ) :-P
Odpowiedzz moturem troche (bardzo) jak z kobita - stoi cb w garazu a i tak chcialoby sie sprobowac jakiegos scigacza, ot meska sprawa.
Odpowiedzjak dobrze ze motocykle sie czasem psuja , sa wtedy jak marudne kobiety, ktore nie rozumiemy a one wolaja , zajmij sie mna poswiec troche czasu , okaz troche poświecenia i serca a wynagrodzimy Ci to z nawiazka ps pieknie P Boczo
Odpowiedzartykuł na medal, na ponurą jesień.. proszę o więcej bo aż weselej:)
OdpowiedzNo kuczę, mam starsze Ducati niż pierwszy Monster, bo Paso LTD 750 zwane "lodówką" i zawsze mi odpala... może... jest popsuty :-)
Odpowiedzmoi marzeniem jest stary dobry (może nie do końca) Junak.stan nowy.super artykuł Boczo pozdrawiam.
OdpowiedzŚwietne :D! Jak nie z tego jesiennego nudnego świata ;) Proszę więcej takich 'wisienek' :)!
OdpowiedzPanie Łukasz, weż Pan i pisz Pan więcej takich smacznych artykułów, to już nie pierwszy który czytam z otwartym otworem twarzowym. super.
OdpowiedzTrafiłeś w sedno sprawy.Posiadam prawie nową kawę zx-6r.Pomimo że nie ma za grosz wygody,w schowku zmieszczą się najwyżej papierosy.Po trzech godzinach jazdy czujesz się jakbyś zszedł z krzyża.To i tak ją uwielbiam.Mam nadzieję że motocykle pozostanoą nieracjonalne.Że będziemy kupować je nadal kierując się sercem i emocjami a nie zdrowym rozsądkiem.W końcu to nasze odbicie od szarej rzeczywistości.
OdpowiedzJak patrzę na moją Hondę Fury, to jest właśnie to. A jak jadę i widzę odbicie w oknach lub ogromny cień na płocie, to serce rozsadza.
OdpowiedzPanie Łukasz szacuneczek, wie Pan o co w tym wszystkim chodzi! Sam posiadam motocykl zupełnie bez sensu, nierozsądny - MT-01, ale kocham ją i sam fakt, że jest mnie uskrzydla jak nic innego! Pozdrawiam :)
OdpowiedzMoje gratulacje. Zgadzam się w 100 a nawet 200 % . Może to zboczenie ale nie potrafię przejść obok mojego moto nie głaskając go po baku.
OdpowiedzNo stary, trafiłeś w samo sedno. Nie raz wracając z pracy, zamykam auto, idę do klatki i przystaję, podchodząc do drugiego miejsca na którym stoi motocykl, popatrze, jak ostatni noob lekko zakręcę manetką gazu i jest banan na twarzy.
OdpowiedzNapisana cała prawda:)Bez motocykla nie da sie:)Sam jak sprzedawałem jakikolwiek z motocykli już miałem upatrzony drugi, żeby tyklo jeden dzień garaż nie był pusty,Mam też od 20 lat AVO i małego SR2. stoją tylko po to , żebym mógł sobie czasem "pocmokać" przy piwku i powspomkinać stare czasy, no i czasem odpalam na 5 minutek, wtedy to sie japa cieszy dopiero. Te motorki to nigdy nie sprzedam, za żadną kaske, inaczej czułbym się jakbym sprzedał wspomnienia. POZDRAWIAM :)
OdpowiedzDobry tekst, tez zawsze marzylem o motocyklu i jako pierwszy kupilem praiwe nowa R6. Nie sluchalem rad ze to glupota i szybki wjazd do trumny(Jak widac zyje nadal:)). Pozdrawiam wszystkich ktorzy spelnili swoje marzenia zwiazane z motocyklami
OdpowiedzJa marzyłem o motocyklu od dziecka,po wypadku przez ponad rok \"sprzedawałem \"motocykl :D Oczywiście robiłem to tak że nic z tego nie wyszło i teraz wiem że dobrze zrobiłem .Z górną kończyną w ortezie siedziałem w garaży i odpalałem tylko żeby posłuchać silnika .Po ostatnim meczu Polskiej Reprezentacji Piłki Nożnej zastanawiałem się nad swoim pochodzeniem :D Ale naprawdę jestem dumny że jestem Motocyklistą
OdpowiedzJuż na klatce schodowej oczami wyobraźni obserwuję jak sobie stoi, taka samotna, z lekko przekrzywioną na bok w pozie myślopodobnej kierownicą i te 2 oczęta wpatrzone we wrota jakby czekające aż się tam pojawię...te 3 kilometry mijają mi niczym wieczność albo borowanie ósemki bez znieczulenia przez dentystkę-sadystkę z mojej podstawówki i już jestem. Ręka drży próbując otworzyć kłódkę drzwi garażu, raz, drugi aż w końcu zardzewiałe żelastwo odpuszcza i z głośnym trzaskiem i zgrzytem wrota się otwierają a tam - stoi ONA. i gapi się na mnie. W tym wzroku widzę pretensję, Hej Tygrysie, co tak rzadko ostatnio tu zaglądasz? Weź no się ogarnij, pieprznij te niepotrzebne zajęcia, kichaj na pogodę i weź mnie porządnie w obroty! No cóż, jak tu można damie odmówić? I nie ważne że ma już 21 lat, że pewne niedoskonałości na powierzchowności i takie tam ...Jest moja i tak już zostanie :)
Odpowiedz