Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 52
Pokaż wszystkie komentarzemoim zdaniem to nie kwestia miasta, a kierowcy. wszędzie znajdą się ci nierozgarnięci, ale wszędzie można też trafić na takich bardziej świadomych i rozsądnych.Tylko zależy też, gdzie i jak uczą się jeździć. Ale dużo zależy też od osób, które kierują motocyklem. w wawie mogę polecić http://liniaszkolenia.pl/prawo-jazdy/jazdy-doszkalajace/jd-motocykl/ żeby dobrze nauczyć się panować nad pojazdem wystarczy dużo praktyki
OdpowiedzWOLNO Miedzy autami A w Krakowie na al.Słowackiego jest znak info /przedstawiający ustępowanie jednośladom i jedzie srodkiem motor, mimo linii//Tablica aby móc swobodnie jechać ; .Nie nazywajmy tego przeciskaniem bo niedługo Policja zabroni/ Jak na razie KRAKÓW wygrywa; Pochwalajmy takie tablice.
Odpowiedznie wiem gdzie ty na tym Śląsku jeździłeś ?? Ja jeździłem i pracowałem w Warszawie teraz mieszkam i poruszam się po Śląsku i śmiem twierdzić, że "fandzolisz chopie".
OdpowiedzJako motocyklista, mieszkający na Śląsku generalnie nie narzekam. Wielu chamów nie spotykam. Jako kierowca samochodu... Hmmm, powiem tak. Czasem mam ochotę kupić sobie jakiegoś dogorywającego trupa, np. jakieś stare Cinquecento. i kiedy kolejny ormowiec-pasjonat zajedzie mi drogę, próbując zablokować przejazd, gdy staram się lajtowo, spokojnie i bez pośpiechu jechać na wprost kończącym się przed robotami drogowymi pasem, obrysuję draniowi drzwi, tylny błotnik i przedni. Potem wezwę policję do kolizji. A potem wytoczę mu sprawę sądową o zwrot wartości pojazdu, jaką utraciłem w wyniku kolizji. Nie ważne, czy ją wygram, czy przegram. Niech gnój, który zamiast korzystać z dobrodziejstwa dwupasmówki, gniecie się w korku, w myślach wyzywając innych od "cwaniaków", na własne cwaniactwo się nadzieje. Niestety, wielu tu takich. "Bo proszę pana, każdy w korku swoje odstać musi". Otóż nie musi - od tego jest droga, by nią jechać a stać, mimo wolnego drugiego pasa.
OdpowiedzDobrze godo, polać mu!
OdpowiedzStrasznie zaciekawiło mnie zakończenie Twojego artykułu, w którym nawiązałeś do Tarnowskich Gór...ta ulga to \"in plus\"? W ogóle cały artykuł jest prze-interesujący, tym bardziej, że sam doświadczam teraz podobnego kontrastu, jako że od niedawna mieszkam w mieście położonym trochę na południowy zachód od Warszawy...a pochodzę właśnie z Tarnowskich Gór. ;) LWG
OdpowiedzŚląsk nie taki straszny jak go piszą :)
Odpowiedztak nie którzy rozjezdzaja sie na boki, gorzej z kobietami. malujac sie lub siedzac za kierownica z nosem w szybie nawet jesli dasz delikatnie do zrozumienia żeby troszke zjechać, nie wiedza o co chodzi. cos w stylu "o co ci chodzi człowieku" ale jesli chodzi o chamstwo na drodze oczywiscie warszawiacy bija rekordy. pózniej widzi sie takiego cwaniaka na mazurach nad morzem lub w innym miejscu naszego kraju jak sie mota, kreci jedzie jak by wczoraj zdał prawko i własnie wtedy powinno sie tez użyć klaksonu, swiateł i nie wiem czego jeszcze zeby dac do zrozumienia cwaniakom to ze nie kazdy zna miasto w którym sie znalazł. i nie słoiki sa wszedzie, tylko buraki sa wszedzie! pozdro ''
OdpowiedzWiesz człowieku, warszawiak często wyjeżdża jak ty piszesz i jest w szoku, że w wielu miejscach w Polsce panują na drogach Ormowcy i Wściekłe Psy Sołtysa , co to sami nie ugryzą i innemu nie dadzą, a porządku na drogach to ma pilnować Policja, a nie Mały Zawistny i Niedowartościowany człowieczek zdruzgotany że mu życie chyba nie poszło ;) Pojedźcie na zachód czy południe to przekonacie się, iż drogi tarasują tam zazwyczaj tylko tempe Polaczk,i nawet nieraz zakładałem się z pasażerami i zawsze wygrałem... Przykre było mi nieraz wstyd przed przyjaciółmi za pobratymców :| Tam z tego drwią, psia wasza mać !!!
OdpowiedzA tu nawiaże nie wszystkie Panie są takie tępe zreszta jest coraz wiecej kobiet jezdzacych motocyklami ktore tez przeciskaja sie w korkach a jak w siada w samochod to nie zawsze klapki na oczy i tylko to co sie z przodu dzieje mezczyzni tez sa tacy co stoja i sie gapia zamiast kawalek zjechac ale oczywiscie nie wszyscy poprostu trzeba szerzyc ta kulture na drodze zeby wiecej kobitek wiedzialo o co chodzi ze moga komus ulatwic zycie a panowie mogliby czasami dume schowac w kieszen i tez puscic I TAK NIE MOZNA NARZEKAC JESTEM Z GDAŃSKA I SAMA WIDZE ZE KULTURA NA DRODZE Z ROKU NA ROK JEST CORAZ LEPSZA ;D Pozdrawiam Motocyklistka :)
OdpowiedzTo był mój 1-szy sezon i zrobiłem 6tys.km głównie po Warszawie. Puszkarze są bardzo OK., ale niestety, jak w W-wie puszkarz na mnie trąbi jak szalony i zajeżdża drogę to wiem że na 90% zamiejscowy. Więcej luzu ludzie.
OdpowiedzMam inne odczucia, jak trąbi i zajerzdza to zazwyczaj miejscowy
OdpowiedzA Śląsk to dość specyficzny region, i ludzie stamtąd odczuwają bliżej nieuzasadnioną dumę z bycia ślązakami, tak jakby w tym regionie było coś fajnego poza węglem, natomiast mają dużo nieuzasadnionej pogardy do goroli spoza śląska czyli w zasadzie do calej reszty cywilizowanej polski, i to tez może skutkować takim zachowaniem.
OdpowiedzW kwestii dumy mógłbym się zgodzić, ale pogarda dla goroli to zdecydowanie za duże słowo. Ale jedno jest pewne - kultura jazdy na śląsku bije na głowę wszystko co widziałem w Poznaniu, Warszawie, Toruniu itd. Ustępowanie, wpuszczanie, przepuszczanie, sygnalizowanie (podobno specjalnie na śląsk wyprodukowali krótką serię BMW E36 w których rzeczywiście SĄ ZAMONTOWANE KIERUNKOWSKAZY ;) ). Duży plus!
OdpowiedzStereotypy to są drogi Orzechu. No, chyba, że pochodzisz z Somalii, eeee, znaczy sie z Sosnowca. Ale i tak - wciąż to stereotypy i mity. To się wszystko mocno zmienia.
OdpowiedzCzysta prawda... jestem z Lublina i jak pierwszy raz przyjechalem na moto do Warszawy to byłem w lekkim szoku... albo nawet nie lekkim.. Samochody widząc motocykl rozjezdzaly sie na boki. No chyba że tak jak było napisane czasem trafił się jakis stary passat kombi na blachach LU, to oni wtedy dojeżdzają do linii przerywanej. W Lublinie zapomnij że ktoś ci zjedzie żebyś się przecisnął przez korek. Jeśli już to ktoś robi, to zazwyczaj jakiś Warszawiak będący przejazdem w Lublinie. Przeciskam się raczej tylko między stojącymi samochodami bo miejsca jest niewiele, gdzie w Warszawie można dość bezpiecznie cisnąć i z 60 na godzine między furami.
OdpowiedzPanowie, Chłop tu pisze że w Warszawie jeździ się motocyklem najlepiej. A ja tego nie wiem, bo po Warszawie jeżdżę tylko samochodem. Zazdroszczę jednak tym, którzy mogą tu pojeździć na moto, bo i drogi są dość dobrej jakości i ludzie trochę więcej spoglądają w lusterka. Ogólnie rzecz biorąc - świadomość społeczna jest większa. A kultura - no cóż, kwestia indywidualna, sporna, budząca frustrację i nie zależy od tablic rejestracyjnych. Albo ktoś siedział kiedyś na motorze i wie jak ryzykowna jest jazda w korku, albo nie ma o tym pojęcia i trudno go za to winić. Boczo znakomicie rozjaśnia temat. Jeśli ktoś jeździ wyłącznie samochodem, proszę sobie wyobrazić, że nagle wszyscy motocykliści pojadą zgodnie z przepisami i każdy motocykl zajmie około 6m powierzchni na jednym pasie (tyle zajmuje przeciętny samochód). A trzech motocyklistów, pięć skuterów - ile to powierzchni drogi...? Gdy zobaczą to kierowcy samochodów, sami będą trąbić na jednoślady aby te poruszały się sprawniej i nie blokowały dróg (przypominam korki na A4, gdzie motocykliści zablokowali bramki ustawiając się grzecznie w sznureczku). Polecam pod rozwagę, gdy widzicie motocyklistę jadącego między pojazdami stojącymi w korku. Ktoś zadał sobie trud i kupił moto nie po to aby wkurzać kierowców samochodów ale po to aby oszczędzać w mieście miejsce i czas nie tylko swój ale i Wasz. Wystarczy to wiedzieć, spoglądać w lusterka i już świat staje się piękniejszy :-) Pozdrawiam z Lublina - średniego miasta ale o wielkim sercu dla Motocyklistów i Przyjezdnych gości. Życzę życzliwości na drogach.
OdpowiedzNie ma co ukrywać ale motocykl jest coraz częściej drugim pojazdem oprócz samochodu. I w głównej mierze temu zawdzięczamy, że po Warszawie się tak dobrze jeździ.
OdpowiedzŚwietny tekst, naprawdę gratulacje !!! Ja bym dodał, że nie tylko w Wwie tak jest ale tu by trzeba się rozgadać... Zgadzam się tez z jednym z komentatorów, że widać pozytywna tendencję a zmiany są szybkie - z roku na rok coraz więcej kierowców, którzy chętnie zdejmą nogę z gazu aby wpuścić kolegę z podporzadkowanej bez redukcji zanim będzie on musiał stanąć i mozolnie się włączać do ruchu (zadowolony kolega szybko daje gazu aby nie tamowac ruchu) Coraz więcej tond, na których wszyscy włączają kierunkowskazy, dzięki czemu szybciej można go pokonać szczeg. skręcając w prawo tj. 1wszym zjazdem... itd itp. Pozdrawiam wszystkich na 2, 4...18 kolach
OdpowiedzU nos na Slunsku kożdyn jeden na szychta ciśnie na mopliku. Tukej żodne gorole, na gorolskich motórach nie dzikują jak w Warszowce. Jak jo sie jada za takom frelkom 32 km/h to mi nie piździ za fest, skiż tego po jakimu mom warciej jechać?
OdpowiedzPrawdziwy Pies sołtysa sam nie ruszy i innemu nie da, rasowy ORMOWIEC pewnie z dzioda, Prodzioda :) Typowy wywijający szabelką małostkowy polaczek z których maja polewę na zachodzie :| czasem wstyd, ale też mam polewke jak wygrywam zakład na autostradach gdy prawie zawsze zawalidrogą okazuje się polaczek...
OdpowiedzNa dowód: http://www.youtube.com/watch?v=hn6L0ygIJ6k
OdpowiedzGeneralnie muszę się z tym zgodzić. Teraz jeździ się dużo lepiej niż, ot choćby cztery lata temu, bo świadomość kierowców bardzo się poprawiła. Natomiast nie wiem czy zauważyliście takie coś jak sezonowość dobrych zachowań. Bo z początkiem sezonu nie wygląda to tak super. Chyba kierowcy muszą się z motocyklami popatrzeć. Podobnie jest jesienią, kiedy już zapominają o motocyklach na drodze. nie macie takich spostrzeżeń? Lwg
OdpowiedzCzytam o słoikach, "stolycy", Lublinie i Ślunzakach. Skąd w Was ludzie tyle jadu?
OdpowiedzTypowe Polaczkowe zachowanie, generalizowanie i obrzucanie siebie blotem nawzajem. Osobiscie jezdzac samochodem nie spotkalem sie z sytacja, w ktorej jakis 'przyjezdny' zachowywalby sie wyjatkowo nieprzyzwoicie na drodze. Poza tym, jak ktos juz pisal, trzeba byc swiadomym faktu, ze po 2-3 pasmowych ulicach w Wawie jezdzi sie kompletnie inaczej niz w malych miasteczkach i wykazac sie zrozumieniem. A z artykulem zgadzam sie w pelni, kultura na drogach Wawy jest bardzo wysoka, w korkach bardzo rzadko spotykam sie z sytuacja, w ktorej kierowca samochodu moze zjechac te 50cm i dac mi przejechac, a tego nie robi. Juz nie mowie o sytuacjach, gdy jadacy kierowca zjezdza do skraju pasa, aby dac mi miejsce do smigniecia pomiedzy samochodami.
OdpowiedzTu muszę przyznać rację latam po całej Polsce jak i innych krajach, co poniektórzy jak narzekają na cwaniactwo w Warszawie niech pojadą na przykład na obwodnice Budapesztu to zobaczą dopiero szybki ruch ;)
OdpowiedzEj Panowie, przystopujcie proszę z tymi "Polaczkami". Piszę zbiorczo do wszystkich, żeby nie było. W wielu korkach trafia się szeryf Janusz,ale to wciąż najczęściej jeden człowiek na cały korek, składający się z wielu samochodów. Więc dajmy spokój obrażaniu siebie nawzajem. Polakami jesteśmy, nie Polaczkami. I nie gardźmy sobą, bo i po co?
OdpowiedzMoim zdaniem najniebezpieczniej jezdza tirowcy z białorusi a za nimi Łodzianie
OdpowiedzOstatnio jadę z żoną autem i widze jak jakiś słój z lublina wywala peta na stołęczną ulicę. Krew mnie zalała. Przyjedzie i syfi a później mówi 'eee wsiawa to smieci i brud'. Następnie słoik zmienił pas. Oczywiście bez kierunkowskazu. No ręce mi opadły. Jak przyjeżdżam do kogoś w gości, wycieram buty, nie wycieram glutów o meble i nie sram na wycieraczkę. U siebie też tego nie robię. Prosze więc o wszystkich z blachami na LU również o odrobinę kultury.
OdpowiedzTrzeba było się ze "słojem" rozmówić od razu, opowiedzieć mu to co tutaj napisałeś - tak zrobiłby prawdziwy Warszawiak ;-) Chyba, że zabrakło cojones i pozostaje wypisać się na forum moto, tak jak to zwykle robią kryptogeje, czyli bez sensu i nie na temat. Cóż, taka to już stołeczna "odrobina kultury", z naciskiem na odrobinę... Gdyby nie przyjezdni, to mam wrażenie że i tego portalu by nie było. P.S. Boczo, nie chwal dnia o poranku a naturalizowanego "warszawiaka" w kompleksach ;-)
OdpowiedzMyslisz że chciało mi się słoja gonić? Robić syf i zadyme na ulicy z powodu peta? I tak każdy widział że to lublin. Masz kompleks bo cie koledzy w toalecie w przedszkolu dopadli i zrobili wlewke analną że takie dyrdymały wypisujesz?
OdpowiedzBoczo, czujesz ulgę przy tablicy Tarnowskie Góry?, ja dopiero przy tablicy Radzionków :) Pozdrawiam
Odpowiedzto może boco zostań tam gdzie ci ulgowo i radośnie
OdpowiedzHmmm... A może... To, że przyjezdni reagują tak, jak regują wynika bardziej z tego, że i tak są \"pos....\" jadąc po miescie którego nie znają... Jazda w dużym mieście wymaga innej uwagi, innego doświadczenia. Jeżeli widzisz drogę dwupasmową dwa razy do roku, to jak ma być inaczej.. ludzie rozglądają się gdzie są i jak dalej jechać... Skąd to wiem. 17 lat temu przyjechałem do Krakowa i jak jechałem pierwszy raz samochodem to miałem tak samo... Teraz ma za sobą doświadczenie największych miast na świecie i pewne rzeczy są inne (mam więcej czasu na patrzenia w lusterka). Jestem motocyklistą i widzę ile rzeczy jest jeszcze do zrobienia w \"życzliwości\" kierowców względem siebie samych. ALE Z ROKU NA ROK - CORAZ WIĘKSZY PROGRES..... Dziękuję miastu Kraków i jego kierowcom, że zmieniają się na lepsze każdego dnia... W Katowicach też jest OK. Osobiście, na razie nie zauważyłem, prób utrudniania jazdy itp... A może tak po prostu - ulice w Warszawie są szersze i jest więcej miejsca na to, aby kierowcy zrobili odpowiedni ruch kierownicą...
OdpowiedzJA sie pytam po co pol Polski zjezdza do naszej stolicy. Siedzcie se w swoich gdanskach, slunskach, lublinach i innych kozich wolkach. To wlasnie przez was sa korki, chamstwo na ulicy. Jak widze jakis idiotycznie jadacy lub zaparkowany samochod, to nie musze nawet patrzec na rejestracje, zeby wiedziec, ze to sloik. A zerkniecie na tablice rej tylko to potwierdza.
OdpowiedzDrodzy Państwo, czapki z głów - tu stolyca* jest * takie miasto, które nazwę wzięło od stolca ;-)
OdpowiedzMisiu, stolica to nie nazwa miasta ;)
OdpowiedzGadasz głupoty! Nie twierdze, że przyjezdni jeżdżą idealnie ale Warszawiacy swoje miejskie nawyki przenoszą na drogi krajowe. Agresywna i mało odpowiedzialna jazda to ich domena. Wyluzuj poślady, ja ze strony prawdziwych Warszawiaków zaznałem wiele życzliwości. Jednak od czasu do czasu pojawi się taki pajac co to jego tato z Białego przyjechał do stolicy i wrzuca przyjezdnym od słoików. Stolica jest spoko więc ogarnij emocje.
OdpowiedzTo nie Warszawiacy ale słoje którzy sie przemeldowali miesiąc wczesniej. Pogadaj z jakimś starym Warszawiakiem, nawet prażaninem, albo nawet młodym. Inna kultura niż lublin. Na drodze również inaczej.
OdpowiedzTy chyba dostałeś tym petem w ryj ;-)
OdpowiedzW ryj byś dostał butem gdybyś powiedział to na ulicy a nie forum :)
OdpowiedzTylu bzdur, takiego natężenia głupoty i wieśniactwa w jednym miejscu długo nie widziałem. Twoje drzewo już na ciebie czeka.
OdpowiedzTo i ja dorzucę dwa słowa :) - kultura jazy w Wawie .... super 99,9% ludzi nie stwarza problemu w korkach - kierowcy z rejestracjami LU ... porażka ale to dlatego że chyba tam nie ma w ogóle motocykli :), albo mentalność... nie dam się !!! Jestem przed tobą to jestem lepszy ..... - dodam że w Wawie niebezpieczniej jeździ się w weekendy kiedy na drogi wyjeżdżają weeendowi kapelusznicy - Śląsk ... jedno doświadczenie ... w drodze powrotnej z Chorwacji po prostu ręce mi opadły jakby wszyscy kierowcy z LU się zjechali... \"nie puszczę !!!\", \" zajadę ci drogę cwaniaczku !!!\" \" i tak ciebie wyprzedzę i będę miszczem !!! \"
Odpowiedzmiało bbyć najniebezpieczniej w weekendy :)))
OdpowiedzOczywiście, my tutaj w Lublinie nie mamy samochodów i motocykli. Wszyscy jeździmy bryczkami i pociągami.
OdpowiedzJestem z Lublina i niestety to prawda. Kierowcy są u nas strasznie zawistni. Przykład: Jak chcesz zmienić pas to najpierw trzeba ostro przyspieszyc i jak już wiesz, że nikt nie zajedzie Ci drogi, to wrzucasz kierunek i go zmieniasz. W innym wypadku masz 50% szans że samochód obok zrobi wszystko żeby uniemożliwić Ci ten manewr. Miałm okazję pojeździć w wielu miastach Polski i Europy i Warszawa jest całkiem ok pod tym względem. Przy tak kiepskiej infrastrukturze tylko dynamicze tempo jazdy pozwala na utrzymanie płynności ruchu. Jeśli chodzi o Europę to najdłużej jeździłem po drogach Włoch i musze powiedzieć, że było to bardzo kształcące - oczy trzeba mieć dookoła głowy, znaki poziome i pionowe bowiązują w ograniczonym stopniu a ufac można tylko sobie. Mimo to tylko tam nie miałem nigdy problemu z korkami i wyjeżdżaniem z dróg podporządkowanych w takich sytuacjach -zawsze można się było wpasować i nikt nie marudził. Wiedział że jutro może to on będzie w tej samej sytuacji.
OdpowiedzCoś w tym jest że mając taki tłok na drogach warszawiacy po prostu nie mają wyjścia i muszą usprawniać sami sobie ten kocioł poranny i popołudniowy. Szybkie, wręcz but-opór ruszanie spod świateł żeby więcej aut przejechało, włączanie się do ruchu na tzw ekspres czy robienie miejsca motocyklistom to nie żadna wyśrubowana wielce szanowna uprzejmość, a zwykła konieczność by zachować jako taką płynność ruchu. Jak dla mnie wyprawa do wawy z Łdz to jakbym przekroczenie granicę między koślawym turlaniem się po poligonie atomowym, a sprawnym, szybkim i dynamicznym przemieszczaniem się z punktu A do B z wzajemnym zrozumieniem
OdpowiedzTo jeszcze jeden kamyczek do naszego motoogródka-"Zakopianka" i jej słynne korki/wahadła. Tam też pełno wojowniczych pedagogów w samochodach, których (z całkowicie niejasnych) powodów obrażają przeciskające się obok motocykle. Aczkolwiek muszę przyznać że tendencja jest dobra i coraz więcej kierowców samochodów (nawet ciężarowych) zauważa jednoślady i co ważniejsze bierze je pod uwagę...
Odpowiedztez jezdze po wawie i czasem jak rozmawiam ze znajomymi z innych miast np:gorali :) to mowia, ze tam nie ma, ze boli :) goral brudas stoi w korku to ty tez musisz :)
OdpowiedzJa jeżdżę codziennie po Wawie ale byłem też w Gdańsku i najwygodniej właśnie jest w Wawie, może i narzekamy na jezdnie u nas ale tam potrafi być znacznie gorzej, chociaż nie powiem obwodnice mają genialną do jazdy na moto. W Wawie zdarza mi się cały 8h jeździć dziennie i tylko czasem natknę się na typa w jakimś SUVie który nie chce puścić, a później sam zmienia pas na inny bez kierunku.. kierowcy autobusów czy ciężarówek dają miejsce żeby przejechać i na ponad 13tys. km zrobione w tym sezonie w 99% po Wawie miałem dwa crashe, jeden to taksówkarz który nie zauważył jak się zatrzymuję żeby puścić patrol policji po przejściu dla pieszych i zaczął hamować ale i tak uderzył mnie w tylną oponę z zaskoczenia i motocykl powoli bo go przytrzymałem ale upadł na asfalt, policja pomogła podnieść pogadaliśmy i pośmialiśmy się z taksówkarza, a drugi bardziej poważny to gość z Łodzi, którego oślepiło słońce i całkowicie Warszawy nie znał jechał z naprzeciwka i skręcając swoje w lewo wjechał mi w bok bo akurat znalazłem się na wysokości ulicy w którą chciał wjechać, dobrze że jechałem wolno a on nie zdążył się rozpędzić..
OdpowiedzMiły tekst, zwłaszcza jeśli zna się chłopaków z Goduli i Bobrka! :D
OdpowiedzNie jest tak źle u nas. Coraz częściej problemem jest by nie wyprzedzić kawalkady samochodów, bo kierowcy robią miejsce widząc w lusterku motocykl. I aż wstyd nie skorzystać. Coraz częściej też przeszkadza mi fatalnie usytuowany przełącznik awaryjnych w dużym Bandycie, (prawa strona) gdy dziękuję za miejsce mrugnięciem. A jeżdzę najczęściej od Tarn. G. przez Bytom, Chorzów do Katowic.
Odpowiedz