Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 84
Pokaż wszystkie komentarzeBędzie tylko trudniej. Tak będzie wyglądał egzamin od 2015 roku. http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=iKKjmDrs3V8
OdpowiedzManewry są trudne - dla zielonych. Ustawiłem w weekend pachołki i popróbowałem. Wrzuciłem filmiki na youtuba. Słaba jakość ale coś widać. Ominięcie przeszkody 50km/h i "szybki slalom" 30 km/h. Znajomy jest instruktorem techniki jazdy. Zorganizowaliśmy mały kursik dla znajomych motocyklistów. Nie jestem znawcą, jeżdżę trampkiem, ale i tak byłem w szoku. Niektórzy byli tacy drewniani... Nowy egzamin to świetna sprawa! Zamiast durnej ósemki, slalomu i idiotycznie łatwej trasy egzaminacyjnej w Częstochowie będę uczył przeciwskrętu, hamowania progresywnego, ciśnięcia motocykla, gdzie patrzeć a gdzie nie i paru innych. Chyba że stwierdzicie,że po co prawko skoro jazda bez to tylko 500 zeta...
OdpowiedzJazda bez to faktycznie tylko 500 zeta ,póki prokurator Cię nie spyta przy jakiejś niemiłej okazji dlaczego jeździsz bez uprawnień....
OdpowiedzJeżeli posiadam prawo jazdy kat. A1 to muszę zdawać egzamin teoretyczny na A2?
OdpowiedzJak posiadam kat. B 15 lat co po nowelizacji ustawy uprawnia mnie do kierowania motocyklem do 125 cm będę musiał zdawać teorię czy tylko praktykę na A? Ciekawi mnie jak do tego podejdą od 2015go. Bo jeśli nadal trzeba będzie zdawać teorię to kolejna bzdura wymyślona przez naszych decydentów. Skoro teraz mogę poruszać się 125ką mając kat.B a przepisy o ruchu drogowym są takie same jak na A2, A, B to jaki waszym zdaniem jest sens zdawania egzaminu teoretycznego na kat.A mając już AM, A1, B? Różnice są w pojemnościach nie przepisach.
OdpowiedzPytania kat A i kat B niekonieczne są takie same. Różnice polega między innymi w obsłudze motocykla, zachowaniu na drodze i techniki prowadzenia. Polskie władze wyszły chyba z załozenia ze na 125 nic sie nikomu nie stanie jak na skuterkach co jest bzdura wg mnie.. No ale jak pisałeś pozwolili jezdzic na 125 majac B rożnica jest taka z innymi pojemnosciami ze przyspieszenie jest dość konkretne i jak juz niema tych pytań stricte motocyklowych to na nastepne kategorie powinni zrobić tylko praktyke która sprawdziłaby czy zapanujesz nad 130 konnym pociskiem. osobiście uwazam ze nawet na 125 powinna byc teoria (pytania tylko zwiazane z motocyklami) i praktyka choc wtedy znow by wymagali kursów i nastepna instytucja bije kase, no ale ile osob idzie na egzamin wczesniej nie jerzdzac motocyklem bez prawka tylko takich tylko i wyłacznie po kursie.. no i błedne koło.. jedynie branie odpowiedzilnosci w swoje rece.. mogli zrobić by to tak ze majac B mozesz jezdzic kazdym motocyklem ale moc oganiczyc wiekowo ze np 20 lat 125, 25 lat 500 27 lat 900 w wzwyż
OdpowiedzNie ma aż tak wiele pytań konkretnie dotyczących obsługi motocykla i zachowania się na drodze. Jak już ma być ta teoria to niech będzie tylko i wyłącznie z obsługi motocykla i tematyka związana tylko z nim dla osób które mają już uprawnienia na inne kategorie. Ktoś kto posiada np. kat. B znowu ma mielić przepisy ruchu drogowego które dotyczą każdej kategorii? Tak jak mówisz, kto posiada kat. B ograniczenie pojemności i mocy do wieku i tyle. Moje pierwsze moto to była kawa 750ka i jakoś żyję, po prostu wszystko z umiarem i rozsądkiem, wszystko jest dla ludzi. Tak jak pisałem, jeśli osoby, które mają z automatu A1 o ile prawo jazdy kat. B posiadają minimum 3 lata będą musiały zdawać egzamin teoretyczny chcąc podnieść LvL motka to jest to totalną bzdurą jako całość pomysłu (chwyt przedwyborczy czy jak to tam zwał) Chyba nigdy się nie doczekam za swojego żywota w tym kraju jakiegokolwiek pomysłu, projektu czy ustawy która będzie od A do Z przemyślana i na korzyść obywatela.
OdpowiedzWiesz tez jestem za tym by trzeba było zdawać znów teori powiem ci na swoim przykładzie 6 lat temu zdawałęm teorie na A i B bez problemów nauczyłem sie i poszło. Prawko na auto dokończyłem na motocykl nieudało sie zdać mimo tego ze jezdziełm nim od dziecka bo majac 10 lat miałęm pierwszy motorek i cały czas na dwuch kolach wiec poszedłem na pewniak pierwsz oblane z gupoty nie zapiety kask a drugi w nerwach pogubiłem sie w swiatłachi tez mnie oblali, potem choroba i tak sie odwlekło. W tamtym roku zapisałem sie na teorie, bo skoro motocykl jest to i prawko tez powinno byc i **** podchodzilęm pare razy co prawda nie przygotowywalem sie ale mowie przeciesz przepisy zam przeciesz juz zdałęm raz. teoria i praktyka nigdy w parze.. te nowe egzaminy sa tylko i wyłacznie tak sformułowane zeby wyciagnać kase. Wiec jak juz ktos ma zdana teorie pytania tylko zwiazane z tematyka motocykla tuz przed praktyka pytanko przez typka czy masz pojecie czy sie orientujesz i jazda.. choc nowy plac to tez kwestia sporna bo osoba ktora przejedzie tylko pare godzin nie jest w stanie tego ogarnąc.
OdpowiedzWe wszystkim jest trochę racji, ale uważasz że dając komuś coś z automatu a innym kazać płacić grube pieniądze za coś jest rozsądne, nie wspominając już o sprawiedliwości i logicznym myśleniu? W takim przypadku z logiki wynika ze jednak teoria powinna dotyczyć kogoś kto nigdy nie miał styczności z ruchem drogowym, bo budowy i obsługi oraz zachowania się można nauczyć się samemu. Wszystko po to żeby drzec kasę z ludzi na każdym kroku. Niedługo to będziemy płacić podatki za oddychanie.
OdpowiedzNie, zdajesz tylko praktyczny. Ćwiczyłem już te "cuda" i żyję ;-) Nie zapomnij o sznurówkach
OdpowiedzCiekawi mnie czy instruktorzy będą w stanie przygotować kursantów w 30h. aby ci potrafili zaliczyć test łosia, i te wszystkie slalomy na motocyklu o poj. min 600cc lub 400cc w kat. A2. Ci co nigdy nie jeździli będą mieli problem z jazda na wprost na tak sporym motocyklu, a co dopiero te slalomy itp. Temu całemu ustawodawcy poleciłbym budowanie nowych placów egzaminacyjnych obok szpitali.
Odpowiedz1. Jaki 400cc? WORD-y kupują 600-ki pod obie kategorie, bo na A2 musi być conajmniej 400cc 2. Skąd wziąłeś 30h, tyle to jest na kat. B, na kat. A masz tylko 20h 3. Instruktorzy i egzaminatorzy w dużej części nie zrobią tego placu 4. Większość OSK nie ma takich placów, o WORD-ach nie wspominając 5. Koleś na prezentacji lawiruje półsprzęgłem, czego laik się tak szybko nie nauczy
Odpowiedz20 godzin? To plan minimum. Oczywiście będą tacy którzy polecą zdawać po 20. Z drugiej strony to jest do zrobienia. Szkole już naście lat i wiem że problem będą mieć ci którzy startują z nauką od zera. Spory procent jeździ już wcześniej, choćby skuterami.
OdpowiedzHeh , ja bardzo miło wspominam moje jazdy w lipcu tego roku , oczywiście zdane za 1. Nie było dużo jeżdżenia po mieście a jak było to i tak z polotem:) zdarzało się czasami rozpędzić w okolice 100 i więcej jak było pusto i prosto a instruktorowi się gdzieś śpieszyło. Nie raz go zgubiłem jak zaiwaniał do domu na swojej sv650 a ja biedny na cbfie sam kilka km musiałem zapiepszać i to jeszcze z werwą :D Raz to mnie zabrał w ramach kursu w góry , zrobiliśmy ponad 170km w nieco ponad 2godz wliczając pół godzinny postój , wtedy 250'ka przeżyła swój szczyt , 60% czasu manetka na full a obroty 9-10k , wszystkich wyprzedzaliśmy (fajnie to musiało wyglądać). Chciałem zwolnić bo mi już szumiało od tej prędkości (dodatkowo kask bezszczękowy) ale on dalej gonił i udało mi się osiągnąć rekordowe 150kmh licznikowe z górki co w lekkiej 250 z gmolami bez szybki i amora skrętu było szalenie przerażające. Pod koniec przejażdżki miałem wielką ochotę przesiąść się na 5setke bo na takiej trasie nawet dla mnie cbfa była za słaba, ale może to temu , że jest we mnie zapalony motocyklista co sam instruktor powiedział. Na następnych jazdach wyszło , że trochę przesadziliśmy bo coś się stało a motocykl ledwo jeździł i nadawał się do remontu (prawdopodobnie pierścienie do tego 33k przebiegu). Naprawdę jestem zadowolony z kursu , mega konkretnie i nie tylko pod egzamin a jeżeli chodzi o niebezpieczne prędkości to wynikło to tylko z tego że byłem bardzo pewny w jeździe i sam mu pozwalałem na poganianie.
Odpowiedzhehe fajo :) to napisz gdzie robiles kurs, chetnie sie tam zapisze :-) pozdro
OdpowiedzPanowie chcę iść na kategorie A1.Cena za egzamin to 600zł a ile trzeba bulić za A2 to już w tych 600zł czy co proszę o odp.
OdpowiedzDobrze że wiedziałem o wcześniej. Od 2 miesięcy jestem szczęśliwym posiadaczem kat A za jedyne 1400zł (nauka i egzamin) a na przyszły sezon będzie motocykl. Gdyby nie te zmiany pewno w ogóle bym nie zrobił prawka
Odpowiedza jak jest jesli mam za pare dni egzamin i jesli go obleje to i tak zdaje na wiosne po starych zasadach?
Odpowiedzno włąsnei jak to bedzie?? bo ja zdawałem pare lat temu i niestety czasu juz zabrakło i chce zdobyc prawko znaczy musze bo kupiłem motocykl i bez prawka tak dalej niebardzo jechac... wiec jak uczyłem sie na A zdałem teorie oblem parktyke za niezapiety kask... a teraz co bede musiał zdać na A2 bo nie mam 24 lat??
OdpowiedzWszystko dobrze ale jak tak dobrze się nad tym zastanowić to nie chodzi tu wcale ani o bezpieczeństwo przyszłych motocyklistów ani o poprawę umiejętności tylko o wyciągniecie od nich kasy resztę zweryfikuje życie pozdrawiam przyszłych motocyklistów głowa do góry poradzicie sobie !
OdpowiedzCzy nie uważacie że jeśli chodzi o nowe kategorie to nie wystarczyło by: 1) zamienić dotychczasowe A na A2 i zostawić fajne do nauki YBR-250 w WORDach 2) wprowadzić kategorię A uprawniającą do jazdy motocyklami od 500cm wzwyż do której zdawania służyłaby jakaś 600cm. Dużo prostsze i tańsze w wykonaniu. Niestety rzadko kto w urzędach zna zasadę brzytwy Ockhama.
OdpowiedzWitam, mam 22 lata i egzamin praktyczny 05. 11. 12r. Czy ktoś orientuje się czy WORD z powodu opadów śniegu może zarządzić przełożenie egzaminu? Pozdrawiam
OdpowiedzNo i zdane:)
OdpowiedzTak, może.
Odpowiedzbylem dzisiaj sie zapisać na samą teorie w Tychach i jeszcze zdwali praktyczny mimo iż na chodnikch leżał snieg :P ale drogi były czyste :x
OdpowiedzUważam, że nowy egzamin na kat A nie jest trudny :) a raczej konieczny :) Co do zdawalności hmmm... Do puki szkoły jazdy nie zaczną uczyć adeptów jazdy na motocyklach to będzie ciężko. Bo jak na chwilę obecną uczą tylko zdać egzamin, co dla posiadaczy prawa jazdy kat A świeżo po starym egzaminie może oznaczać bardzo krótkie i szybkie życie do pierwszego zakrętu. Przytoczę przykład z kwietnia kiedy zdawałem na kat A " Pytam instruktora co to jest ten przeciwskręt ?" a on mi odpowiada " Nigdy o tym nie słyszałem" To powinno wystarczyć żeby zrozumieć potrzebę wprowadzenia nowego egzaminu.
OdpowiedzJeśli ktoś jeździ motorem od 8lat to nie ma co się stresować bo bez problemu sobie poradzi, tym bardziej jeżeli jeździ po polnych drogach gdzie poślizg to podstawa :D Już widzę jak ci nowi będą się rozwalać na tym placu :P
OdpowiedzDlaczego Autor artykułu nie zadał egzaminatorowi pytania: Czy próbował Pan pokonać nowy plac manewrowy na kat. A? Bo Pan Egzaminator tego nie zrobi. Na prezentacji wystąpiło dwóch chłopaków, którzy kilka godzin ćwiczyli ten układ, a ich maszyny skwierczały ze zmęczenia. Kwestia cięższych motocykli dla wyższej kategorii, to idiotyzm patrząc z punktu widzenia, że decydujący ma być tu wiek zdającego. Przepraszam, ale to że mam 30lat nie znaczy, iż moim marzeniem jest zdawanie egzaminu na 600-ce, 250-ka jest dla mnie wystarczająca, zwłaszcza pod względem ciężaru. Obawiam się jednego, że zaostrzenie rygorów egzaminu może dać efekt odwrotny od zamierzonego. Jeśli zdawalność kat. A zacznie oscylować w granicach 20-30%, to tylko więcej ludzi będzie jeździć bez prawka, ewentualnie szukać możliwości kupienia na lewo.
OdpowiedzMasz absolutną rację. Nie wyobrażam sobie teraz jako trzydziestolatek zdawania egzaminu na 600tce. Za ciężkie, za mocne, zbyt niebezpieczne z niemożliwym do opanowania dla początkującego adepta sztuki motocyklowej gazem. Poza tym wszystkim zwolennikom nowej ustawy polecam wykonanie 8-mki sportową 600tką w trybie egzaminacyjnym. Skrzynka piwa temu komu to zadanie się uda. Per analogia równie dobrze na prawo jazdy kat B można by zdawać na 500-konnych potworach, tylko ciekawe dlaczego tak się nie dzieje?
OdpowiedzA przepraszam bardzo, kursant to ma nie ćwiczyć tego placu tylko z marszu go zaliczyć? Druga sprawa, kto Ci broni zdawać A2 w wieku 30 lat? Jeśli 250ka jest dla Ciebie wystarczająca to po co chcesz robić prawko na większe pojemności? Najlepiej to hejtować bez zastanowienia, bo coś się zmienia, nie ważne czy na gorsze czy na lepsze, trzeba drzeć mordę "J***Ć RZĄD, SYSTEM I POLITYKÓW". Jak na 30sto latka (o ile faktycznie masz tyle lat) to strasznie ograniczony jesteś a twoje podejście jest żywcem jak z PRLu gdzie liczyło się tylko to, żeby być anty - nie ważne z jakiego powodu.
OdpowiedzOwszem kursant ma ćwiczyć plac, tylko jeden szkopół do końca 2012 roku nikt nie uczy nowego placu!! Czyli wznowienie egzaminów i z automatu tylko nowy plac, zgodnie z aktualnymi rozporządzeniami tak ma być. Na nowy plac trzeba z 10-20h jazdy, przemnóż to sobie kolego razy 50pln za godzinę. Myślisz że ktos spyta czy chcesz zdawać A1, A2, czy A? Nie nikt o to nie pyta, egzaminują z automatu jak masz więcej niż minimalny wiek.. Tak mam 30-kę, więć PRL też pamiętam, i wcale nie trzeba było być do wszystkiego anty. Tu chodzi o bardzo prostą rzecz, ktoś wprowadzający przepis nie ma pojęcia do czego doprowadził. Jest bajzel OSK nie wiedzą wg czego ludzi szkolić, WORD-y nie bardzo wiedzą jak egzaminować. Ty zapewne masz już prawo jazdy i x tys. km nabite, i figury placu są dla Ciebie łatwe. Zapominasz tu o drobiazgu, że po 20h jazdy ma się znacznie gorsze opanowanie motocykla
OdpowiedzGadki szmatki. Wszyscy zdawaliście na starych zasadach na WSK-ach,potem wskakiwaliście na duże motongi, a teraz mądrzycie się jak najlepsi mistrze hulajnogi, kategoria A to dla tych co 30 lat jeżdżą już na skuterkach, a najlepiej wcale bo w końcu jest ona zarezerwowana dla debeściaków. Cmentarze są pełne debeściaków.
OdpowiedzSą instruktorzy którzy naprawdę uczą jeździć - ja miałem takie szczęście, moi znajomi już nie. Kurs miałem super, plac zaledwie 4h (dodam iż przed kursem w życiu na moto nie siadłem nawet) potem tylko jazda + jazda za miastem - na dwóch oddzielnych motorach a nie z plecakiem. Fakt opierdalał mnie z początku nieźle ale coś nauczył ;-)
OdpowiedzPowiem tak, po dluuugiej przerwie zwiazanej z motocylkami i powrocie po nastu-latach zdecydowalem sie na zrobienie w koncu prawka na motor -aby legalnie poruszac sie po ulicach. moje uwagi sam egzamin to dla osoby ktora wczesniej miala kontakt z moto. Nie stanowi problemu, umnie na egzaminie przy predkosci w/omawianej wiekowy dziadek naprawde wiekowy wymusil pierwszenstwo i gdyby nie doswiadczenie prawdopodobnie zaliczylbym niezlego dzwona, jednak to czego sie czlowiek nauczy pozostaje. Natomiast nie wyobrazam sobie tej sytuacji gdybym pierwszy raz jezdzil motorem i mial przejechane owe 20godz. Stopniowanie pojemnosci uwaz za bardzo madre,malo tego to i tak byla kwestia cc zasu wprowadzenia natomiast sam test losia hm.... mysle ze czas pokaze ... Szkoly i tak nie pozwola sobie na niszczenie sprzetu przeciez to jest kasa. Nikt nie bedzie rozpedzal sie do 50 co najwyzej 30-35km. Malo tego WORD tez nie pozwola sobie na szkody finansowe. Sorrki za brak polskich liter pisalem z tela. Lewa w gore.
OdpowiedzTiaa , znowu uzdrowiciele ryją w przepisach . pytanie tylko po co ? Po co zmieniać przepisy jeśli wystarczy dopilnować rzetelnego szkolenia przyszłych motocyklistów ... Test łosia ...przecież każdy motocyklista PRAWIDŁOWO szkolony powinien umieć omijać przeszkody i hamować bez zmiany przepisów . Kiedy w 1986r robiłem PJ nikt nie kombinował nad pojemnościami , testami łosia itp a mimo to znający się na rzeczy instruktor potrafił nas nauczyć jeździć a miał do dyspozycji tylko CZ 175 .Zaczynałem od Kawasaki GPz 1000 Rx - 125 km i żyję do tej pory ;-) . Wystarczy tylko dopilnować by Szkoły jazdy robiły to co do nich należy ...
OdpowiedzSama szkoła jeździć nie nauczy. Od robienia ósemek na placu nie nabędziesz umiejętności awaryjnego hamowania, do tego trzeba doświadczenia i teorii. Od tego są też media. Ciekawe porady dla świeżaków można np. znaleźć na motovoyager.net
OdpowiedzPopieram! Tylko takie rozwiązanie może nauczyć ludzi manier na drodze. Dlaczego jak zdajesz na prawko (stare przepisy) kat.A to jeździsz na 250 a w niektórych przypadkach 125ccm? Wystarczy tylko dopilnować i dopisać w ustawie że jest wymagana poj. min 600ccm i mocy większej... A nie od razu kombinowanie z nowymi kategoriami. Ale tu wiadomo o co chodzi... o kasę.
OdpowiedzCzyli wnioskując z Twojego tekstu: Jeśli młody człowiek bez doświadczenia zapisze się na kategorię A w szkole która będzie polecana przez wszystkich to może wsiąść na mocnego litra i da sobie radę. Przestań pisać bzdury bo wezmą Cię na serio i będziesz miał na sumieniu niedoświadczonego na litrze bo odkręcił za mocno albo śliznął się na mokrym. Fajnie że żyjesz ale zostaw sobie takie informacje dla siebie.
OdpowiedzKolego , nikogo nie namawiam do wsiadania zaraz po kursie na litra . Jestem jednak zdania że większość początkujących motocyklistów nie przepuści okazji by wsiąść na niego czy na innego typu maszynę niż była na kursie jeśli tylko nadarzy się po temu okazja i to bez względu na posiadane uprawnienia.Jeśli więc na kursie poznają zasady poruszania się na mocnych maszynach chociażby tylko teoretyczne to z pewnością im to pomoże w takich sytuacjach . Marzeniem było by udostępnienie adeptom próbnej jazdy na różnych typach maszyn i o różnej pojemności pod okiem doświadczonego instruktora - motocyklisty. Zdaję sobie sprawę że w naszym kraju tym pozostanie , ale czyż nie było by wspaniale gdyby zwłaszcza początkujący motocyklista wsiadał na swoją czy cudzą maszynę ze świadomością czego się po niej spodziewać ... Co do tego że piszę bzdury bo młody nie da rady na litrze to rozejrzyj się w koło a zobaczysz że nie tylko ja tak zaczynałem ale bardzo wielu młodych (i nie tylko ) ludzi zaczyna spełniać swoje marzenia od kupna najmocniejszych ścigaczy . Fakt , wielu z nich brakuje zdrowego rozsądku i wkrótce znikają z naszego grona . Dla tego piszę że podstawą powinno być rzetelne szkolenie aby i oni mieli większe szanse przeżycia . Wracając do przepisów stopniujących P.J .zastanawiam się dlaczego ustawodawca chce uzależnić posiadane uprawnienia od wieku ... przecież mocne maszyny które stały się ostatnio modne i stanowią wyznacznik statusu społecznego właściciela są jednakowo niebezpieczne dla młodego jak i starego głupca jeśli stopniowo nie będzie nabierał doświadczenia . Może rozsądniej było by wprowadzić ten przepis dla wszystkich ...
Odpowiedzcztery sezony jezdze bez prawka zrobilem prawie 30.000 km bez kontroli mam wy......e na cale prwo jazdy. Widze ze grono jeżdżących bez uprawnien w nowym sezonie znacznie sie powiększy :))) pozdrawiam
OdpowiedzHmm , skoro jeździsz cztery sezony to widocznie naumiałeś się sam , a to oznacza że w Szkole Jazdy chętni powinni pod okiem instruktorów nauczyć się szybciej i lepiej jeździć niż Ty . Niestety tak nie jest , zaoszczędziłeś więc kasę . Teraz pozostaje ci tylko udowodnić sobie i innym że naprawdę umiesz i nie zrobić sobie kuku , aha ... i nie dać się złapać .
Odpowiedzjeździ człowieku bez prawka jeździ , jak dojdzie do jakiejś kolizji z Twoim udziałem i ubezpieczyciel dojdzie odrazu do tego że nie posiadasz uprawnień do kierowania danym pojazdem to jeśli kogoś potrącisz to będziesz bulił rentę inwalidzką z własnej kieszeni do końca swojego życia. Brawo za głupote. Pierwsze miejsce.
OdpowiedzJa jestem bardo za! Wyeliminujemy idiotów z dróg oraz słabe ośrodki jazdy, które nie są przygotowane i nie potrafią odpowiednio przygotować młodych motocyklistów.
OdpowiedzWydaje się też, że solidne ośrodki szkolenia będą miały największe trudności. Nowe motocykle mogą spowodować wzrost cen. Ośrodki od tanich kursów pewnie trafią wielu nowych zainteresowanych jak najmniejszym kosztem kursu.
OdpowiedzAkurat idiota będzie się tym najbardziej przejmował. Będzie po prostu jeździł bez prawa jazdy (co wielu już teraz robi). Więc nie zostaną oni wyeliminowani, a jedynie ci, którzy będą zdecydowani zrobić prawo jazdy będą musieli więcej razy podchodzić do egzaminu, co spowoduje większe wpływy do ośrodków egzaminacyjnych. I właśnie te, wyciągnięte od obywateli pieniądze, a nie żadne względy bezpieczeństwa, sa prawdziwym powodem zmiany przepisów!
OdpowiedzTu chodzi o to, żeby nikt już nawet nie marzył o prowadzeniu motocykla:( Puszkarze robią sobie więcej miejsca, bo oni nie muszą trenować żadnych łosiów itp... Można być idiotą w puszce w zgodzie z prawem:( Pozdrowienia z miasta, gdzie jeździ się na czerwonym przez skrzyżowania (stolyca - jakby ktoś nie wiedział).
OdpowiedzNiepotrzebnie doszukujesz się jakiejś ideologii. Jedyne, o co w tym chodzi, to o nabicie większej kasy ośrodkom egzaminacyjnym. Trudniejszy egzamin oznacza więcej podejść, a za każde trzeba płacić. I tyle.
OdpowiedzBardzo dobrze. Może wreszcie instruktorzy wezmą się za prawdziwe szkolenie a nie za "przewiezienie kursanta" do egzaminu. ;-P Przecież te tys. zabitych i rannych w wypadkach drogowych to nie kwestia prędkości tylko fatalnego wyszkolenia kierowców. Później dopiero pojawia się kwestia fatalnego stanu samochodów i fatalnych dróg. "Nadmierna prędkość" nie zabija. Zabija dopiero je gwałtowne i niekontrolowane wytracenie. Szkolenie, szkolenie i jeszcze raz szkolenie. Szkoła jazdy, w której uczyłem się jeździć motocyklem ma tak ustawiony program nauki, że dopóki kursant nie nauczy się prowadzić motocykla balansem ciała, stosować przeciwskrętu, hamować awaryjnie, "choćby skały srały", nie wyjedzie na ulicę. Jazdy na ulicy odbywają się z instruktorem siedzącym "na plecaczku", który na bieżąco koryguje błędy i doradza. Nie twierdzę, że umiem jeździć doskonale, ale po takim szkoleniu nie boję się testu łosia na placyku, a niestety nie jeden test zdarzył mi się już w praktyce i to przy prędkościach wyższych niż 50 km/h! O co ten lament!? Taki egzamin to doskonała "selekcja naturalna". ;-)
OdpowiedzDlaczego zmienia się egzamin bez zmiany trybu kursu? Oczywiście - w Europie zachodniej czy Skandynawii egzaminy są bardzo trudne. Ale czy ktoś wspomina jak długi i wszechstronny jest tam kurs, zresztą nie tylko na kat. A? Kursant uczy się najpierw podstaw, potem rzeczy trudniejszych stopniowo przechodząc do tego, co jest u nas w PL przedmiotem kursów i szkoleń dodatkowych (np. Suzuki Shell Moto Szkoły) - a więc omijania z użyciem przeciwskrętu, ciasnego, technicznego slalomu i slalomu szybkiego, awaryjnego hamowania itd. To ćwiczy się tam tak długo, dopóki kursant nie jest gotowy. Zdawalność wysoka, bo stawia się na bezpieczeństwo, a nie udupianie egzaminowanych. Efekt - fenomenalna kultura jazdy, bardzo wysoki poziom bezpieczeństwa n drogach i bardzo mało ofiar śmiertelnych wypadków. U nas jak zwykle od doopy strony się zaczyna. Podnosi się drastycznie poziom trudności egzaminów nie robiąc nic w kwestii zakresu szkolenia. Czego się można nauczyć w 18 czy 20 h? NICZEGO! W tym czasie można jako tako opanować podstawy, a nie nauczyć się jeździć motocyklem.
OdpowiedzDobrze mówisz! Praktyka czyni mistrza a nie 20 godzin jazdy i już! I takie pytanko - co mają nowe przepisy do bezpieczeństwa jak jeżdżą bez prawka?
Odpowiedzco chwilę zmieniają egzaminy zamiast na bezpieczniejsze to na niebezpieczne po cholerę majstrować. Było ok teraz będą zbierać kursantów z placu z uszkodzeniami ciała. To jest najbardziej chory egzamin jaki widziałem
OdpowiedzNa A1 też będzie test łosia przy 50km/h?
Odpowiedzco jeśli zapisze się na kurs przed 2013 ? , a zdawałbym egzamin np po styczniu 2013 czy omine wtedy nowe przepisy z kategoriami prawa jazdy ?
Odpowiedznic nie ominiesz, nie ma takiej mozliwosci, nie ludz sie.
OdpowiedzSkoro wszyscy decydenci tak martwią się o tych biednych motocyklistów, żeby mogli się wyszkolić reagować w sytuacjach ekstremalnych, to chyba trochę nie w porządku w stosunku do tych, którzy będą zdawać na kat. B prawa jazy i nie będą mogli na egzaminie np. hamować awaryjnie lub awaryjnie omijać przeszkody przy pr. 50 km/h. No chyba, że "wybiegające łosie" czychają na drogach tylko na motocyklistów? Wszyscy także zwracają uwagę na obuwie motocyklisty, a a tym podobnych błędów w ustawie jest o wiele więcej. Np. nie jestem sobie w tanie wyobrazić jak zdający egzamin kat. AM na np. motorowerze elektrycznym, który mają zamiar zakupić WORDY, wykona tzw. szybki slalom (zad. egz nr 9), który ma być wykonany według rozporządzenia co najmniej na drugim biegu :-)
Odpowiedz,,Jeśli ktoś stwierdzi, że nie poradzi sobie na egzaminie z ominięciem przeszkody, to może powinien pozostać przy skuterze?\"- cos nowego .Wiec kierowcy skuterow nie maja problemow i koniecznosci omijania przeszkod.Pewnie sa uprzywilejowani...
OdpowiedzOczyma wyobraźni widzę test łosia na odlewniczej przy 50km/h, na tej pięknej kostce brukowej gdy popada lekki deszczyk :) Dlaczego zamiast utrudniać nie zwiększą bezpieczeństwa na drodze. Przecież statystyki Policyjne mówią bezdyskusyjnie, że motocyklista to LEPSZY i bezpieczniejszy kierowca. Niech ktoś pomyśli i zrobi akcje np. 5% dodatkowej zniżki na OC dla posiadacza prawa jazdy A i B.
OdpowiedzA co jeśli zrobie sobie A2 to z tego co tam pisze Egzamin na A2 – motocykl o pojemności co najmniej 400 cm3 o mocy nie niższej niż 25 kW i nie większej niż 35 kW. To takiej kawasaki ninja 250 nie moge sobie kupic ??? bo nie przekracza 400cm3 ?? w nastepnym roku prawko wiec chce sie dowiedziec;p
Odpowiedzo_O Wiesz o czym czytasz? To wymogi dotyczące pojazdów egzaminacyjnych. Poza tym nikt przy zdrowych zmysłach nie kazał by Ci kupować 400, kiedy chcesz mieć 250. Chyba, że stosunek mocy do masy przekroczy ustalone przez A2 limity, czyli 0,2kW/kg - wtedy trzeba mieć najwyższy poziom dostępu ;-)
Odpowiedznie zdal ruszania pod gorke bo nie popatrzyl w dwie strony za siebie :P
Odpowiedzciekawe gleby się zapowiadają może by tak asfaltowy plac był wymagany do tych nowych zasad?mam motocyklowe buty za prawie 500zł nie nadały by się na egzamin bo nie wiązane:)?
OdpowiedzJa mam buty za 1200 i nie są wiązane:) Urzędnicy to idioci, tacy co to w życiu nic nie potrafią zrobić ale rządzą naszym życiem niestety:(
Odpowiedz