Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeTaki sposób "myślenia" nie ma nic wspólnego z myśleniem.
OdpowiedzW ekonomii istnieje coś takiego jak krzywa Laffera, która doskonale przedstawia zależność między wysokością podatków, a wpływami do budżetu. Krzywa ta dokładnie precyzuje ile powinny wynosić podatki, aby wpływy były jak najbardziej zmaksymalizowane. Niestety niekompetentni urzędnicy w naszym rządzie (a jak widać na powyższym przykładzie, także w innych krajach UE), nie znają podstaw ekonomii i kierując się własnymi pragnieniami doprowadzają swoje kraje na skraj upadku. Bo gdyby oni mieli choć cząstkową wiedzę w tym temacie, wiedzieliby, że przekroczenie pewnej stawki podatkowej (dla każdego przypadku jest ona inna), powoduje zmniejszenie się wpływów w okresie długoterminowym. Może i chwilowo wysokie podatki załatają pewne dziury, ale w przyszłości będziemy cierpieć jeszcze bardziej. Włochy są doskonałym przykładem na słuszność teorii Laffera - spadek 'zainteresowania' na kupno paliw przekracza wpływy do budżetu. A co zrobić, aby i wilk był syty i owca cała? Obniżyć podatki do poziomu zadowolenia społecznego, wtedy popyt na dany towar (ponieważ nie tyczy się to tylko paliw), znacznie by wzrósł, a wraz z nim dochody państwa.
Odpowiedzsam bym tego lepiej nie ujął;)
OdpowiedzTamto zdjecie cen z 1997 przyprawia mnie o depresje...
Odpowiedzco ciekawe zużycie paliwa jest na świecie praktycznie na tym poziomie co 20-30 lat temu, tylko że od tamtego czasu cena ropy naftowej wzrosła kilkunastokrotnie z 10usd za baryłkę do 150. Nawet jeśli roszną koszty wydobycia, to nie aż tak. Wzrost cen ropy napedzany jest przez finansejere z Wall Street i City a maluczcy za to płacą...
Odpowiedztylko ilość pojazdów drastycznie wzrosła... jednocześnie spadło średnie zużycie paliwa, bo pojazdy coraz oszczędniejsze, a w cywilizowanych krajach królują samochody małolitrażowe i motocykle oraz motorowery. A w Polsce to na codzienne dojazdy do pracy to trzeba poruszać się minimum kombiakem z dużym silnikiem... I tak korki w miastach wyglądają jak zbiorowe wycieczki - same kombi, SUV'y, auta rodzinne, a w środku po 1, maksymalnie 2 osoby.....
Odpowiedz